Wstęp
Celem
niniejszej pracy jest wykazanie, iż klasyczne tłumaczenie i
rozumienie Biblii, a w szczególności Starego Testamentu, nie
wyczerpuje wszystkich możliwości. Znaczenie, rola i sens zarówno
Jej słów jak i znaków z których są zbudowane a przekazane nam
przez historię, są zaledwie jednymi z możliwych wariantów ich
odczytania, będącego wypadkową cech, uwarunkowań i
światopoglądów poszczególnych epok, które je ukształtowały i
określiły, a w konsekwencji przez nie determinowane, ograniczane i
zawężane. Nie mogą więc być traktowane jako jedyne, uniwersalne
czy ostateczne.
Obok
klasycznej treści, rozumianej w tradycyjny sposób, istnieje wpisany
w Nią niejako równolegle inny ciąg znaczeń, znaczeń odnoszących
się do odmiennego zespołu pojęć, wzór innej mapy czy innego
modelu struktury interpretacyjnej. Będzie on możliwy do
zastosowania jedynie w chwili, gdy społeczeństwo osiągnie
odpowiedni stopień swego rozwoju – a niedostrzegalny mimo swej
prostoty, wcześniej. Istnieją, a ściślej mówiąc zawsze istniały
inne metody Jej odbioru, choć mało znane i o ograniczonym
oddziaływaniu, a czasem świadomie ignorowane w obawie przed
naruszeniem istniejącego porządku. Dotychczasowe pojmowanie Pisma
nie musi być jednak postrzegane jako błędne, gdyż możliwość
innej interpretacji wpisana w te same znaki, niesie innym torem,
innym sposobem zapisu, całkowicie różną treść, korzystającą
czasem z pierwszej linii przekazu, w celu uzupełnienia bądź
sprecyzowania własnej, wzbogacając i poszerzając wiedzę odbiorcy.
Niektóre
z rozdziałów pierwszej Księgi Genesis dają się odczytać w
sposób nie mający nic wspólnego z dotychczasowym postrzeganiem
tekstu, jako linearnego szeregu liter składających się na słowa i
zdania, których sens i znaczenie interpretujemy zgodnie z panującym
aktualnie światopoglądem ukształtowanym i przyjętym w naszej
kulturze. A czasem nawet litery są niepotrzebne, bądź pełnią
rolę zupełnie inną, niż zwykliśmy im przypisywać. Jednak
zapisane tą nieznaną dziś metodą informacje, ukazują
diametralnie inne oblicze niektórych części Biblii, całkowicie
różne od znanych sposobów Jej pojmowania, zarówno w dobie
obecnej, jak i na przestrzeni znanej nam historii, niosąc wiedzę
nie mającą odniesienia do przyjętego obrazu naszego świata i
dziejów człowieka.
1.
Biblia
(Stary Testament) jest tekstem hebrajskim (w przeważającej części)
i tak należy ją rozpatrywać.1 Specyficzną cechą
zapisu tekstu w tym języku jest możliwość interpretowania go przy
użyciu gematrii. Gematria opiera się na zasadzie tożsamości bądź
przyporządkowaniu literom określonych wartości liczbowych, co
umożliwia prze- kształcanie i odczytywanie złożonych z nich słów
jako liczb. Słowa mające taką samą gematrię pozostają w ścisłym
związku między sobą; jest to bardzo istotne stwierdzenie,
wynikające z Kabały, rozumianej jako starożytny, filozoficzno –
mistyczny system wiedzy wywodzący się z judaizmu. Istnieje kilka
sposobów takiego przyporządkowania. Najbardziej rozpowszechniony
nosi nazwę metody standardowej. W niniejszych rozwa- żaniach
najczęściej posługuję się jednak tzw metodą porządkową w
zakresie 1 – 22, tj każdej z 22 liter alfabetu hebrajskiego,
począwszy od pierwszej litery Alef, przypisuje się kolejno liczby
od 1 do 22 (bez uwzględnienia odrębności pięciu liter końcowych,
mających czasem inną wartość). Ten sposób przyporządkowania
uważam za najbardziej naturalny i oczywisty, a przede wszystkim
zawierający najwięcej zakodowanych informacji.
Metoda
Standardowa Metoda Porządkowa
a
(
Alef ) 1 1
b
(
Bet ) 2 2
g
(
Gimel ) 3 3
d
(
Dalet ) 4 4
h
(
He ) 5 5
w
(
Waw ) 6 6
z
(
Zain ) 7 7
x
(
Het ) 8 8
j
(
Tet ) 9 9
y
(
Jod ) 10 10
k
(
Kaf ) ( $
- 500/23 )
20 11
l
(
Lamed ) 30 12
m
(
Mem ) (
~
- 600/24 ) 40 13
n
( Nun ) ( !
- 700/25 ) 50 14
s
(
Samek ) 60 15
[
(
Ain ) 70 16
p
(
Pe ) ( @
- 800/26 ) 80 17
c
(
Cade ) ( #
- 900/27 ) 90 18
q
(
Kof ) 100 19
r
(
Resz ) 200 20
v
(
Szin ) 300 21
t
(
Taw ) 400 22
Pięć
powyższych liter przybiera inne formy, gdy znajduje się na końcu
wyrazu. Przypisuje się też im inne znaczenie liczbowe (które także
zamieszczam), choć rozróżnienie to uwzględnia się stosunkowo
rzadko. Również tutaj przeważnie nie będzie ono stosowane (w
takich przypadkach, będzie to wyraźnie zaznaczone).
Pierwszy
wers Biblii wygląda następująco:
#rahtawmymvhtamyhlaarbtyvarb
Suma
wartości liczbowych według reguł gematrii porządkowej (zapis
znaków hebrajskich zawsze rozpoczyna się z prawej strony;
odpowiadające im wartości liczbowe zapisywane cyframi arabskimi –
zgodnie z obowiązującą u nas zasadą będą rozpoczynać się z
lewej) wynosi:
2
+ 20 + 1 + 21 + 10 + 22 + 2 + 20 + 1 + 1 + 12 + 5 + 10 + 13 + 1 + 22
+ 5 +21 + 13 + 10 + 13 + 6 + 1 + 22 + 5 + 1 + 20 + 18 = 298
Pierwszy
wers Genesis możemy więc zapisać przy użyciu cyfr (liczby):
Gen.
1.1. 298
Taka
jest wartość/znaczenie liczbowe tego bardzo ważnego, a być może
najważniejszego wersu, gdyż otwiera on całą Biblię. Litery
zostały odczytane jako liczby. To była gematria. Możemy jednak
dokonać procesu odwrotnego. Otrzymaną liczbę zamienić na litery,
które mogą utworzyć jakieś zrozumiałe słowo, niosące określoną
treść.
Literowy
zapis liczby 298 wygląda następująco: xcr
(Recah). W tym momencie nie posługujemy się już klasyczną
gematrią, lecz po prostu, niejako „mechanicznie”, zapisujemy
liczbę. Zapis cyframi arabskimi zamieniamy na zapis znakami
hebrajskimi. A pismo hebrajskie nie posiada oddzielnych znaków dla
notacji cyfr; znaki oznaczające litery i cyfry są tymi samymi
znakami.
Można
więc zapisać:
Gen
1.1. xcr
Zapis
„298” jest tożsamy z
„xcr”.
(r
= 200 ; c
= 90 ; x
= 8)
Słowo
xcr
(Recah) oznacza w języku hebrajskim: zabić, zamordować,
morderstwo.
Uwzględniając
wiedzę przekazaną nam przez znaki Pisma traktowane jako cyfry, cały
wers możemy zapisać jednym słowem:
Gen
1.1. Morderstwo.
Tak
brzmi informacja zawarta w wersie otwierającym Biblię przekazana
przez znaki pisma, jeśli uwzględnimy ich wartości liczbowe. Za
tradycyjnym, powszechnie znanym tłumaczeniem: „Na początku
stworzył Bóg niebo i ziemię.” 2
kryje się jeszcze treść o przeciwstawnym znaczeniu.
Powstaje
pytanie, Kto lub Co zostało zamordowane / zniszczone /
unicestwione, a było tak ważne, że zostało upamiętnione w
pierwszym wersie Księgi? Na przestrzeni wieków wers ten stał się
jednym z najbardziej znanych i powtarzanych zdań, niosąc w sobie
ukryty sens – aby nigdy nie został on utracony. Informacja ta musi
w jakiś sposób rzutować na całą Biblię i być jednym z
najważniejszych niesionych przez Nią przekazów. Musi dotyczyć
zjawiska czy wydarzenia o możliwie największym znaczeniu, zasięgu
i implikacjach zaszłych w jak największej skali i zapewne dotyczyć
niezwykle istotnego wydarzenia w dziejach człowieka.
Wykorzystaliśmy
znaczenia liter składających się na słowo i ich wartości
liczbowe. Pozostały same znaki / litery „per se”. Stałe i
niezmienne. Według tradycji hebrajskiej są one fundamentalnymi
znakami, z których powstał świat (Księga Sefer Jecirah 1.1-2). A
tych liter/znaków w pierwszym wersie Biblii jest 28.
Przyjmijmy
symbolicznie, że zostało zamordowane 28. Ktoś lub Coś, czego
ścisłym określeniem jest liczba 28. I tę liczbę, nawet po
upływie tysiącleci, będzie Mu można jednoznacznie przypisać,
jednoznacznie określić podmiot, którego dotyczy. To musi być coś
wielkiego i znaczącego; z jednej strony godnego upamiętnienia w
pierwszej kolejności, a z drugiej bez wątpienia mającego wpływ na
dzieje człowieka jako całej cywilizacji. I to wpływ o
fundamentalnym znaczeniu. W przeciwnym wypadku nie byłoby częścią
składową pierwszej informacji niesionej przez Biblię (względnie
jej część), nie stanowiło w pewnym sensie fundamentu jakiegoś
przekazu, nie byłoby tak wyeksponowane.
W
astronomii istnieje prawo/hipoteza określana mianem Reguły
Titiusa-Bodego. Określa ona średnią i przybliżoną odległość
planet Układu Słonecznego od Słońca mie- rzoną w jednostkach
astronomicznych (średnia odległość Ziemi od Słońca).
Odległość
tę (a) określa wzór:
a
= 0,4 + 0,3k gdzie k = 0,1,2,4,8,16,32... (ciąg kolejnych potęg
dwójki razem z
zerem
)
W
wyniku tego wzoru otrzymujemy przybliżone odległości kolejnych
planet od naszej centralnej gwiazdy (Słońca):
Merkury - 0,4
Venus - 0,7
Ziemia - 1,0
Mars - 1,6
(
puste miejsce ) - 2,8
Jowisz - 5,2
Saturn - 10,0
Uran
- 19,6
Na
piątym miejscu licząc od Słońca brakuje planety. Ale znajduje się
tu pas planetoid czyli zbiór dużej ilości niewielkich (w skali
kosmicznej) brył materii. Istnieje hipoteza, że powstały one z
rozpadu planety krążącej niegdyś na tej orbicie.
Załóżmy
że liczba 28 oznacza ową planetę, której już nie ma. Pozostał
po niej tylko materialny ślad w postaci pasa planetoid. Sama planeta
jako całość, została zniszczona. Może dokonał tego ktoś
celowo? Jeśli było na niej życie, ludzie, cywilizacja, to
określając akt jej zniszczenia można, a nawet należy, użyć
słowa „morderstwo”. Morderstwo na kosmiczną skalę. Takie
wydarzenie bez wątpienia było warte upamiętnienia i miałoby
daleko sięgające reperkusje w całym Układzie Słonecznym. I ktoś
chciał aby pamięć o nim nie zaginęła, aby zachować tę wiedzę
dla przyszłych pokoleń ludzkości.
We
wszystkich rozważaniach pomijam przecinki dziesiętne, gdyż
wprowadzałyby „0” (według naszego zapisu) przed pierwsze dwie
planety, które nie bardzo wiadomo jak mogłoby być wyrażone i nie
widać zresztą takiej potrzeby. Pojawiłby się również problem z
Ziemią - „1” (wyznacznikiem jednostki astronomicznej), będącą
elementem składowym/tworzącym dosłownie każdej liczby naturalnej,
co dyskwalifikuje ją jako wartość określającą i wyróżniającą.
Również ciągłe zaznaczanie nie wnoszącego niczego tego symbolu
(musiałby on pochodzić spoza systemu 22 znaków alfabetu) byłoby
wręcz niemożliwe jak również bezzasadne. W związku z powyższym
sądzę, że taka była intencja Autora/Autorów zapisu.
Ta
hipotetyczna planeta nosi dziś imię Faetona, na cześć syna Słońca
szalejącego w rydwanie po niebieskich szlakach i strąconego
piorunem przez Zeusa. Imię to nadano - zresztą bardzo trafnie, żeby
nie powiedzieć proroczo – w czasach nowożytnych. Ale czy można
odtworzyć jej pierwotną i być może w jakimś sensie prawdziwą
nazwę, w brzmieniu, które było znane i stosowane w epoce
spisywania tekstu Księgi, bądź pod jaką chciano, aby była
zapamiętana w przyszłości?
Liczbę
28 możemy zapisać: xk
(Koah). W języku hebrajskim słowo to oznacza siłę,
moc, potęgę. Można założyć, że pojęcia te w jakiś sposób
charakteryzują i stanowią wspomnienie potęgi i siły owej planety
a ściślej ludzi bądź istot którzy na niej żyli i stworzyli
potężną i rozwiniętą niegdyś cywilizację będącą zapewne
także potęgą militarną. Przyjmijmy więc dla niej nazwę Koah.
Wydaje
się, że nazwa ta, złożenie tych dwóch liter, zostało
wygenerowane niejako automatycznie, zdeterminowane odległością
tego globu od Słońca, jako złożenie znaków Kaf i Het znaczących
akurat 20 i 8. Przedstawiały one liczbę 28 odzwierciedlającą
odległość planety od Słońca według określonej reguły, reguły
która była i będzie znana każdej cywilizacji osiągającej
odpowiedni poziom rozwoju. Litery składające się na jej nazwę i
niosące odpowiadające im dźwięki są zapewne tylko prostą
konsekwencją praw matematyki i astronomii, choć nie można
wykluczyć, że istniało jakiś pierwotne połączenie, między
pisanymi znakami i cechami świata fizycznego, którego w pewnym
sensie byłyby wówczas jego odzwierciedleniem. Może znaki pisma
miały dawniej głębszy a nieznany nam dziś związek, rodzaj
swoiście pojmowanej empatii, z określanymi przez siebie pojęciami
świata fizycznego.
Liczba
28, będąca liczbą znaków wersu otwierającego Pismo, oznacza
zniszczoną i nieistniejącą dziś planetę Koah, krążącą
niegdyś na orbicie między Marsem a Jowiszem.
Jeśli
jednak rozważany tekst biblijny dotyczy planet Układu Słonecznego,
to czy można znaleźć inne dane potwierdzające tę tezę? Czy
dokonane tu przekształcenie znaków zapisu, znajdzie uzasadnienie i
zakorzenienie w obszerniejszym kontekście, w szerszej strukturze
mogącej pretendować do miana większej, świadomie i celowo
skonstruowanej całości? Czy założenie, iż 28 liter pierwszego
wersu rzeczywiście oznacza nieistniejącą już planetę, może być
udowodnione w oparciu o rozważany tekst, a innymi źródłami,
przynajmniej na razie, nie dysponujemy?
Za
planetą Koah krążył i krąży do dzisiejszego dnia Jowisz,
największy glob w na- szym układzie planetarnym. Jego odległość
od Słońca według Reguły Titiusa-Bodego wynosi 5,2 jednostki
astronomiczne. Czyli mamy liczbę 52. Pierwszy wers Biblii zawiera 28
liter. A drugi? Właśnie 52. To kolejne z długiej serii (jak się
później okaże) odzwierciedlenie porządku planetarnego naszego
Układu Słonecznego. Początek sto- pniowego odsłaniania innych,
ukrytych dotąd metod zapisu niosących niepodejrzewaną treść.
Możemy
więc zapisać dwa pierwsze wersy Biblii jako odpowiadające dwóm
kolejnym planetom:
Gen.1.1.
= 28 = Koah
Gen.1.2.
= 52 = Jowisz
Trzeci
wers Księgi Genesis ma 23 litery, czwarty 45, piąty 49. Razem
wynosi to 117 liter. Zsumujmy teraz odległości od Słońca
pierwszych sześciu planet (wg dawnego porządku) tj. Merkurego,
Venus, Ziemi, Marsa, Koah i Jowisza. Otrzymujemy:
4
+ 7 + 10 + 16 + 28 + 52 = 117
Możemy
więc zapisać:
Gen.1.3.
+ Gen.1.4. + Gen.1.5. = 117 = Merkury + Venus + Ziemia + Mars +
+
Koah + Jowisz
Zapis
układu planet w kolejnych wersach dalej się potwierdza.
Początek
Biblii zawiera odwzorowanie części Układu Słonecznego, w której
krąży Ziemia.
Suma
ilości liter w pierwszych pięciu wersach: 28 + 52 + 23 + 45 + 49 =
197. Ale po wersie piątym (a przed szóstym) znajduje się samotnie
stojąca jedna litera p.
Takie samotne litery spotyka w różnych miejscach. Stanowią one
integralną część tekstu. Przyjmuje się, że oznaczały one
koniec pewnej jego części. Po jej dodaniu otrzymujemy: 197 + 1 =
198. Tyle liter zawiera pierwszy fragment Księgi Rodzaju, zakończony
literą Pe. Odległość Saturna od Słońca określa w myśl
powyższych ustaleń liczba 100. Dodajmy ją do otrzymanej ilości
liter: 198 + 100 = 298. A 298 to wartość liczbowa Gen1.1, liczona
metodą gematrii porządkowej. To jednocześnie słowo Recah znaczące
zabić, zamordować, morderstwo. To wyodrębnienie, zapisanie w inny
nieco sposób informacji o Saturnie (cywilizacji/mieszkańców tej
planety bądź jej księżyców, lub Przybyszy spoza naszego układu,
którzy mieli tam swoją bazę czy założyli kolonię) wskazuje na
jego szczególną rolę. Ponieważ łączy się to ściśle z
określonym znaczeniem liczby 298, można postawić tezę, iż
wskazuje to na sprawcę zagłady dawnej piątej planety układu.
Reasumując:
Pierwszych
pięć wersów Księgi Genesis, a według dawnego oznaczenia pierwszy
wyodrębniony jej fragment, opisuje Układ Słoneczny w zakresie
znanym w starożytności, ze zwróceniem szczególnej uwagi na
dominację dwóch planet: dziś nieistniejącej a krążącej niegdyś
na orbicie między Marsem a Jowiszem nazwaną Koah oraz na Jowisza, a
także z zaznaczeniem szczególnej roli Saturna, roli związanej z
unicestwieniem planety Koah.
Według
Reguły Titiusa – Bodego i po opuszczeniu przecinka dziesiętnego
czyli określając wszystkie planety (począwszy od Merkurego) za
pomocą liczb całkowitych, Ziemi przypisana jest liczba 10. Z
naszego, ludzkiego punktu widzenia, jest ona najważniejsza.
Odbiorcami tekstu Biblii mieli być i są przecież ludzie na niej
mieszkający i dla nich była Ona spisana, tak więc ich punkt
widzenia liczy się najbardziej i właśnie on musiał być brany pod
uwagę.
Liczba
10 to dziesiąta litera alfabetu hebrajskiego – y(Jod).
Litera ta rozpoczyna najważniejsze chyba słowo Biblii – imię
Boga hwhy ( JHVH ).
Dalsze litery po jod, to he, waw i he, czyli pięć, sześć i pięć.
Razem 16. A 16 w myśl Reguły Titiusa-Bodego odzwierciedla Marsa.
Imię Boga symbolizuje więc jakieś połączenie czy też związek
Ziemi i Marsa (10 +16). Zapewne dotyczy to przede wszystkim samego
życia (może wspólnych jego korzeni), cywilizacji, kultury, a
niewykluczone że także sojuszu militarnego, zakładając
oczywiście, że ówcześni mieszkańcy Ziemi byli już na poziomie
kontaktów i negocjacji międzyplanetarnych. W grę może też
wchodzić jednostronny przekaz z Marsa na Ziemię. W każdym razie
dotyczy to relacji najważniejszych, gdyż inne nie byłyby warte
odnotowania w tak eksponowany sposób.
hwhy=
26 = 10 + 16 = Ziemia i Mars
I
znów należy poszukać dowodu potwierdzającego tę tezę, aby
ustrzec się przed zarzutem, że ta zbieżność liczb, w tym
konkretnym wypadku, jest przypadkowa.
Imię
Boga hwhy
po raz pierwszy występuje w Biblii w drugim rozdziale
Genesis - wers czwarty. W wersach poprzedzających, Bóg był
określany jedynie terminem Elohim. Zapiszmy to Imię razem z dwoma
następującymi po nim słowami – jako fragment Gen.2.4
Gen.
2.4.....cra
myhla hwhy.....
Zapiszmy
ten tekst bez podziału na słowa
Gen.
2.4....cramyhlahwhy......
I
wprowadźmy inny podział:
....cram
yhla hwh y....
Podstawmy
teraz wartości liczbowe według zasad gematrii porządkowej:
18
+ 20 + 1 + 13 10 + 5 + 12 + 1 5 + 6 + 5 10
Po
zsumowaniu:
52 28 16 10
Czyli:
Jowisz Koah Mars Ziemia
Mamy
więc ciąg czterech planet, rozpoczynając od planety Ziemia. Jest
sprawą godną uwagi, że przed słowem #ra
(ziemia – na końcu słowa litera „cade” przybiera inny symbol
graficzny) nie występuje tu litera h
(pełniąca w przybliżeniu rolę analogiczną do angielskiego
„the”), a występująca prawie zawsze w takich kontekstach.
Według standardowych kryteriów jej brak w tym miejscu może budzić
zdziwienie. Oczywiście, gdyby była, zniwelowałaby informację
niesioną przez gematrię, gdyż zamiast 52 otrzymalibyśmy 57.
A
co z Merkurym i Venus? Nie są one tutaj najważniejsze, ale można
je odnaleźć w słowie poprzedzającym hwhy:
twv[ (uczynił, stworzył). Jego gematria wynosi 65, co
można zapisać jako 4 + 7 + 10 + 16 + 28, czyli: Merkury, Venus,
Ziemia, Mars, Koah. Natomiast Saturn, prawdopodobnie jako symboliczny
winowajca dramatu, w obu przy- padkach jest ignorowany.
Pierwszy
wers Biblii możemy odczytać jeszcze inaczej; podzielmy go w taki
sposób:
#rah
tawmymvhtamy hlaarbtyvarb
296
137 117
Suma
pierwszych dwunastu liter (12 kojarzy się ze Znakami Zodiaku,
wskazując na astronomiczny aspekt zapisu), wg gematrii porządkowej
to 117. Czyli Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16) +
Koah (28) + Jowisz (52). Mamy tu powtórzenie wyżej przedstawionej
informacji, zapisanej jako suma znaków trzech kolejnych wersów (Gen
1.3 – 5). Czyli przedstawienie jej w inny sposób/za pomocą innej
metody. Jest nią gematria porządkowa. Równoległe użycie różnych
sposobów przekazu wiedzy, wymagające użycie różnych metod jej
odczytania, będzie często spotykane. Zapewne chodziło o
zwiększenie szansy na zachowanie i przechowanie tych informacji z
jednej strony i nadzieję na ich odszyfrowanie przez potomnych z
drugiej.
Suma
czterech ostatnich liter tego wersu liczona według tej metody to 44,
czyli Mars + Koah (16 + 28). Ale według gematrii standardowej suma
tych liter wynosi 296 (5 + 1 +200 + 90), a liczba ta jest sumą
dwóch następnych za Jowiszem planet: Saturna (100) i Urana (196).
Nota bene Uran w czasach nowożytnych został odkryty dopiero w 1781
roku.
Tak
więc mamy tu przedstawiony obraz Układu Słonecznego od Merkurego
do Urana. Reguła Titusa – Bodego nie obejmuje następnej planety –
Neptuna. Przewiduje natomiast obecność Plutona, który według
niedawnych ustaleń astronomów utracił ten status. Tak więc
pamiętając o powyższych zastrzeżeniach możemy przyjąć, że Gen
1.1 zawiera przedstawienie wszystkich planet Układu Słonecznego, z
uwzględnieniem nie- istniejącej już piątej niegdyś planety
między Marsem a Jowiszem, zgodnie z powyższą Regułą.
Pozostał
jeszcze środkowy fragment wersu. Jego wartość liczbowa według
metody standardowej to 137. Liczba ta kojarzy się jednoznacznie ze
słowem „kabała” (hlbq).
Dosłownie termin ten oznacza przyjmowanie, otrzymywanie (wiedzy).
Może też oznaczać tradycję. Według Encyklopedii Staropolskiej
Zygmunta Glogera kabała (w mniemaniu jej zwolenników) objaśniała
tajemnicę stworzenia świata i pierwotnych dziejów rodu ludzkiego.
W świetle pierwszego wersu Biblii, kabała (137) jawi się jako
przekaz wiedzy pochodzącej od dawnej, choć bliżej nieokreślonej
cywilizacji, z epoki sprzed międzyplanetarnego konfliktu bądź z
epoki jego trwania (117 – suma planet uwzględniająca istnienie
Koah).
Słowo
#rah we wszystkich
przyjętych tłumaczeniach oznacza ziemię, tę określoną Ziemię
(z rodzajnikiem określonym h),
nasz Świat, naszą Ziemię. Świat, który przyjął czy miał
przyjąć spuściznę a więc przynajmniej w jakiejś części
kulturę, wiedzę, cywilizację a być może i życie biologiczne lub
pewne jego aspekty, z planet Koah i Mars (28 + 16 = 44 = #rah
- Ziemia). Bo w przeciwnym razie nie przekazywano by nam tej wiedzy.
I to stanowi drugi, niejako równoległy, choć bez wątpienia
ważniejszy dla nas przekaz ostatnich czterech liter tego wersu.
Jesteśmy spadkobiercami, a zapewne także w jakimś stopniu,
potomkami rasy rozwijającej się głównie na Koah i Marsie. Jest
prawdopodobne, że nieistniejąca dziś planeta była kolebką
ludzkości, lub być może w początkowym jej stadium kontakt z jej
mieszkańcami przyspieszył, wzbogacił i/lub ukierunkował jej
rozwój, gdyż w przeciwnym razie informacja o niej nie otwierała by
Pisma, jawiąc się jako najważniejszy, kluczowy wręcz przekaz.
Składające
się na nazwę Koah znaki Kaf i Het w pierwotnej formie piktogramów,
protoplastów późniejszych form liter, wyobrażały otwartą dłoń
oraz ścianę, mur, symbo- lizujący ochronę, obronę przed czymś.
I być może ta dłoń i mur, jest echem obrazu obleganej przez
nieprzyjaciela i broniącej się zza muru/osłony twierdzy –
planety. Być może jej mieszkańcy byli świadomi swego
nieuniknionego już losu i przewidując swój kres chcieli uratować
coś ze swego świata, swojego życia, rodzaju, cywilizacji, chcieli
stworzyć jakąś formę czy choćby namiastkę kontynuacji swojej
rasy i kultury. Nie wiemy w jakim stopniu to się udało, nie wiemy
dokładnie co ją dziś stanowi, co w naszym świecie czy w naszej
istocie jest ich dziedzictwem i czy w ogóle istnieje ono w
zauważalnym stopniu; może z czasem uda nam się odkryć więcej.
Ale zostało to upamiętnione w tym imieniu, w tych dwóch znakach. I
być może wyciągali oni bezskutecznie w geście pokoju do
napastników otwartą dłoń, dłoń która zawisła w próżni. I
być może o tym również chcieli nam opowiedzieć. Lub przekazać
ostrzeżenie. A w dzisiejszej czy też może kolejnej, bardziej (a
może mniej) rozwiniętej postaci, powstaliśmy jako efekt tej
kosmicznej katastrofy, tej zbrodni. Niewykluczone, że jako efekt
uboczny i gdyby nie ten konflikt i wynikające zeń konsekwencje po
prostu nas by nie było. Może nasze rasy uległy pewnemu (w tym
biologicznemu) połączeniu, połączeniu ówczesnych ziemskich
autochtonów i przybyszy z Koah, którzy przynajmniej pod względem
kulturowym i cywilizacyjnym, byli w tym ewentualnym, wymuszonym
tragicznymi okolicznościami mezaliansie, stroną dominującą.
Pierwszy
wers można podzielić (pod względem liczbowym) jeszcze w inny
sposób:
#
rahtawmymvh tamy hlaarbtyvarb
18
117 46 117
117
, 46 , 117 , 18 – wartości liczbowe wyodrębnionych grup znaków
według zasad gematrii porządkowej.
Liczba
46 to gematria porządkowa słowa Recah - xcr
- morderstwo (20 + 18 + 8). Wokół tego pojęcia, jakby obejmując
go z obu stron, co można odczytać jako próbę przedstawienia ruchu
okrężnego, dysponując tylko liniowym ciągiem znaków na dwuwy-
miarowej płaszczyźnie, krąży stary układ planet (117). Krąży
nie wokół fizycznego Słoń- ca, lecz metaforycznie wokół
niezwykle ważnego i brzemiennego w następstwa wydarze-nia, które
jawi się jako centralny punkt dalszych dziejów (46). W jego wyniku
powstaje ostatnia liczba tego wersu - 18. A 18 to gematria
porządkowa słowa Adam - ~da
(1 + 4 + 13) – człowiek, ludzkość.
Rozpatrzmy
teraz anagramy (w kabalistyce metoda ta określana jest mianem temu-
ry) słowa xcr,
będącego syntezą Gen.1.1. Każdy z nich tworzy znaczące słowo
niosące określone treści (jeśli nie zaznaczono inaczej,
tłumaczenia słów hebrajskich będą odnosić się tylko do ich
znaczeń zawartych i określonych w ramach Biblii) .
rcx
– podwórze, dziedziniec; osada, osiedle, miejscowość; (czyli
miejsce zamie- szkania/bytowania; w skrajnym
przypadku może to być cała planeta)
#rh
– określać, postanowić, ustalać, decydować; zagrażać
rxc
– jasny, biały, świecący, żółto-czerwony; palić, świecić,
jarzyć
xrc
– krzyczeć, wrzeszczeć,wołać, płakać, skarżyć się
#xr
– polać (wodą), myć się, kąpać się
Ułożone
w porządku alfabetycznym powyższe słowa układają się razem w
czytelny i zwarty opis. Została podjęta decyzja o
zaatakowaniu/zniszczeniu siedliska (planety) jakiejś społeczności,
w wyniku czego zapłonęła (zaświeciła) ona jasnym, żółtoczerwonym
płomieniem. Jej mieszkańcy próbowali prowadzić akcję ratunkową
(ogień gasi się wodą), głośno wołając o pomoc, płacząc,
rozpaczając i skarżąc się na swój los.
Zapiszmy
jeszcze xcr
jako liczbę 298, ale w inny, nietypowy i raczej niestosowany (ale
teoretycznie możliwy) sposób: 2 – 9 – 8.
2
to znak bet (b),
9 – tet (j),
8 – het (x).
Otrzymane tak litery można ułożyć w słowa:
hjb
– pewność, zaufanie bezpieczeństwo, być silnym, czuć się
pewnym
jbx
– bić, młócić; strącać (owoce); zrywać (oliwki)
bjx
– rąbać (drzewo); ciąć
xbj
– zabić, zarzynać, ubój (zwierząt), rzeź; metaforycznie:
wymordować (ludzi)
Trzy
ostatnie terminy określają zmianę istniejącego stanu rzeczy
względem żywych istot (traktując świat roślin jako żyjący,
jest on przecież obdarzony biologicznym życiem, nie traktujemy go
jak „martwą” materię) i podjęte przeciw nim działania
połączone z destrukcją, zniszczeniem życia (może drzewo też
„nie chce” aby zabierano mu jego owoce, z których „miało
nadzieję” się odrodzić; nie mówiąc już o wyrębie).
Mieszkańcy planety ufali w swoje bezpieczeństwo, oparte na poczuciu
własnej siły i potęgi, które jednak okazało się złudnym i
zostali zniszczeni, wymordowani przez silniejszego. I najpewniej byli
to nasi Praprzodkowie.
Istnieje
jeszcze pewna ciekawa i bardzo ważna zależność liczbowa, której
konkluzja będzie często wykorzystywana. Licząc według gematrii
porządkowej suma wersu wynosi 298. Według gematrii standardowej
2701.
2701
jest to iloczynem dwóch liczb: 37 i jej odwrotności – 73. 37 to
suma pierwszych czterech planet: Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia
(10) + Mars (16). Następną planetą była Koah. Ale jej nie ma.
Jest pustka. Pustka między Jowiszem a Marsem. Czyli 52 minus 16.
Otrzymany wynik (36) określa „nieobecność” czy „pustą
przestrzeń” występującą obecnie między nimi. Tak więc jeśli
do czterech pierwszych istniejących planet (37) dodamy „pustkę”
po zniszczonej Koah (36) otrzymamy 73.
37
+ 36 = 73
73
oznacza stan układu po katastrofie, obecny układ planet,
uwzględniający i podkreślający brak kolejnej, piątej z nich.
Symbolicznie można powiedzieć – odwrócony czy przewrócony
porządek świata (73 jako odwrócona kolejność cyfr względem 37),
świata w którym zaszła olbrzymia zmiana, przy jednoczesnym
zachowaniu i przekazaniu pamięci o zniszczonym globie.
37
jest też gematrią standardową czasownika hlb
– niszczyć, zestarzeć się, być znoszonym. Jest również
gematrią porządkową słowa #q
(kec) – koniec, kres, ustanie. „I powiedział Bóg do Noego:
koniec wszelkiego ciała przyszedł przed oblicze moje(...)”
(Gen.6.13). Dodatkowo wskazuje to na znaczenie tej liczby. Dawny
Świat uległ zniszczeniu, przeminął. Liczba 37 oznacza stan Układu
Słonecznego przed katastrofą. Iloczyn 37 i 73, czyli Gen.1.1, jest
symbolicznym połączeniem pojęcia Układu Słonecznego sprzed i po
katastrofie, jest dodatkową formą przekazu o dramacie, wskazując
na zwrotny punkt dziejów, będący Początkiem Nowego Świata i
Nowego Człowieka.
37
– symboliczne określenie starego układu planet, Starego Świata
36
– powstały „brak”, „puste miejsce” po unicestwionej
planecie Koah
73
– symboliczne określenie nowego układu planet, Nowego Świata
Uwzględniając
powyższe, wers ten możemy podzielić jeszcze w inny sposób:
#rahtaw
mym vhtamyhlaarbtyvarb
73
36 189
189
- to suma planet od Merkurego do Saturna bez Koah
36
- „pusta przestrzeń” między Marsem a Jowiszem czyli „brak”
Koah.
73
- Merkury + Venus + Ziemia + Mars + „brak” Koah
Powyższy
podział i otrzymane w jego wyniku liczby stanowią jeszcze
trzykrotnie powtórzoną informację o zagładzie i braku planety,
przedstawiając jednocześnie jego dzisiejszy, znany nam obraz.
Odwrotnością
iloczynu 37 i 73 czyli 2701 jest 1072. Suma 2701 i 1072 to 3773.
Czyli złożenie/połączenie 37 oraz 73, co w pewnym sensie pod
względem metodycznym potwierdza zasadność i celowość
uwzględniania i przypisywania znaczenia odwrotności danej liczby.
Reasumując
odszyfrowany przekaz zawarty w pierwszym wersie:
Gen 1.1. „Opis Układu Słonecznego z uwzględnieniem
nieistniejącej obecnie planety.”
Gen
1.1. „ Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz
- kabała (otrzy-
manie,
przekaz odnośnej wiedzy) – Saturn , Uran ”
Gen
1.1. „Ludzkość jest spadkobiercą rasy pochodzącej z
unicestwionej w międzyplanetarnym konflikcie planety Koah, krążącej
niegdyś na orbicie między Marsem a Jowiszem.”
Taką
wiedzę niesie pierwszy wers Biblii.
1
Na użytek tej pracy pod pojęciem Biblii,
Pisma, Tekstu, Księgi - rozumiem księgi Starego Testamentu
zapisane językiem hebrajskim (zasadniczo bez znaków wprowadzonych
przez masoretów)
2 O
ile nie zaznaczono inaczej, wszystkie cytaty z Biblii/Starego
Testamentu wg „ Hebrajsko
- Polski
Stary Testament; Pięcioksiąg, Pisma, Prorocy”. Opracowanie i
wstęp Anna
Kuśmirek
Oficyna Wydawnicza „ Vocatio ” Warszawa 2000-2009
2.
Ilości
liter występujące w kolejnych wersach pierwszego rozdziału Genesis
oraz w pierwszych trzech wersach rozdziału drugiego - tematycznie z
nimi związanych („1”- ka oznacza samotną literę stojącą na
końcu poprzedzającego ją wersu) wynoszą:
1.1 - 28
1.2 - 52
1.3 - 23
1.4 - 45
1.5 - 49
1
1.6 - 44
1.7 - 65
1.8 - 39
1
1.9 - 52
1.10 - 49
1.11 - 69
1.12 - 67
1.13 - 22
1
1.14 - 76
1.15 - 37
1.16 - 79
1.17 - 33
1.18 - 51
1.19 - 22
1
1.20
- 57
1.21 - 89
1.22 - 52
1.23 - 22
1
1.24 - 56
1.25 - 69
1.26 - 84
1.27 - 50
1.28 - 88
1.29 - 83
1.30 - 69
1.31 - 50
1
2.1 - 22
2.2 - 61
2.3 - 61
1
Pierwszych
pięć wersów zostało już omówionych. Przejdźmy do następnych.
1.6
- to 44. Suma Marsa (16) i Koah (28).
1.7
- to 65. Suma: Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16) +
Koah (28)
1.8
do 1.15 (z uwzględnieniem dwóch „1”):
39
+ 1 + 52 + 49 + 69 + 67 + 22 + 1 + 76 + 37 = 413
Z
drugiej strony liczbę 413 otrzymamy:
Merkury
(4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16) + Koah (28) + Jowisz (52)
+
Saturn (100) + Uran (196)
Uwzględniając
uwagę z poprzedniego rozdziału (w kwestii pominięcia Neptuna i
Plutona), mamy tu ponowne, kompleksowe przedstawienie planet Układu
Słonecznego, tym razem już bez uciekania się do zastosowania dwóch
różnych metod gematrii. Układu sprzed katastrofy.
Następnie
wyodrębnijmy kolejne wersy tj od 1.16 do 1.23 uwzględniając „1”
po- między wersem 19 a 20, ale z pominięciem „1” po końcowym
wersie 23. Suma od 1.16 do 1.23 wynosi: 79 + 33 + 51 + 22 + 1 + 57 +
89 + 52 + 22 = 406
Chwilowo
pomińmy odczytywanie tego fragmentu.
Zwróćmy
uwagę, że wers 1.15 to 37, a 37 to:
Merkury
(4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16) = 37
Za
wyodrębnionym już wersem 1.23 mamy „1”. Dołączmy do niej pięć
kolejnych wersów: 1.24 do 1.28 (wraz z poprzedzającą „1”) to:
1 + 56 + 69 + 84 + 50 + 88 = 348
Co
oznacza ta liczba?
348
= Jowisz (52) + Saturn (100) + Uran (196)
Ostatnie
trzy spostrzeżenia w kolejności zapisu tekstu możemy zapisać:
Gen.1.15
* Gen.1.16 - Gen.1.23 * Gen.1.24 –
Gen.1.28
37
* 406 *
348
Merkury,Venus,Ziemia,Mars
* 406 * Jowisz , Saturn , Uran
Mamy
zapisany Układ po katastrofie (w środku rozdziela go liczba 406).
Wcześniej - wersy 1.8 do 1.15 - mieliśmy Układ przed katastrofą.
Zapisy są precyzyjne i uwzględniają kolejność planet.
Ale
jak możemy odczytywać 406? Przede wszystkim 406 to suma wszystkich
liczb od 1 do 28. Czyli możemy ją zapisać:
1
+ 2 + 3 + 4 + 5 + 6 + 7 + 8 + 9 + 10 + 11 + 12 + 13 + 14 + 15+ 16 +
17 + 18 +
+
19 + 20 + 21 + 22 + 23 + 24 + 25 + 26 + 27 + 28
Patrząc
na ten długi zapis widzimy symboliczne rozbicie 28 (czyli planety
Koah) na wiele małych części – liczb mniejszych od 28, czyli od
pierwotnej całości. Można to określić jako „matematyczne
rozbicie pierwotnej jedności”. Między Marsem a Jowiszem znajdują
się okruchy dawnej planety, matematycznie przedstawione jako szereg
kolejnych liczb. W praktyce są to planetoidy krążące w tym
obszarze po zbliżonych do siebie orbitach. Czyli w tym zapisie
nowego Układu Słonecznego planeta Koah nie pozostała bez śladu.
Ale
liczba 406 niesie w sobie także inne informacje. Możemy ją
przedstawić jako sumę dwóch liczb 203. A dwieście trzy to wartość
liczbowa według gematrii standardowej słowa arb
(bara) – (2 + 200
+ 3) stworzyć, powołać do istnienia. Tutaj jego wartość
gematryczna została podwojona. Uważam, że takie podwojenie
wielkości liczby odzwierciedlającej jakieś słowo oznacza czasem
jego zaprzeczenie. W taki sposób autor zapisu wprowadza termin
przeciwstawny do stosunkowo łatwo rozpoznawalnego terminu dla
przyszłego czytelnika. Chodzi tutaj o ułatwienie albo wręcz o
umożliwienie (w intencji twórcy) odszyfrowania przekazu po
tysiącach lat. Słowo arb
jest drugim w
Biblii, a jako zestaw liter (który zresztą może być również
odczytywany jako samodzielne słowo) otwiera całe Pismo. Jest to
nowy, obecnie nieznany sposób przekazywania informacji.
Na
przykład: jeżeli podwoimy liczbę 37, to jest liczbę symbolizującą
Stary Świat - otrzymamy 74. A jest to gematria porządkowa słowa
tyvar (reszit)
– (20 + 1 + 21 + 10 + 22), początek, coś pierwszego; pierworodne.
Jest to pierwsze słowo Pisma (pomijając łączony z nim przyimek
lokatywny „w”, „na” - b),
początek Nowego Świata, czyli przeciwieństwo, zaprzeczenie
Starego. A dwa razy 73 daje 146 – gematrię (tym razem standardową)
terminu ~lw[
(olam) – przeszłość, dawne czasy, pradzieje - czyli miniony
Stary Świat, matematycznie przedstawiony jako zaprzeczenie,
podwojenie liczby symbolizującej następną epokę.
37 (Stary Świat) x 2 (zaprzeczenie) = 74 (Raszit, Początek, Nowy
Świat)
73 (Nowy Świat) x 2 (zaprzeczenie) = 146 (Olam, Stary Świat)
Informację
niesioną przez wersy 1.15 – 1.28 możemy więc przedstawić:
Gen.1.15
* Gen.1.16 - 1.23 *
Gen.1.24 – 1.28
Merkury,Venus,Ziemia,Mars
* zniszczenie * Jowisz , Saturn , Uran
Mamy
obraz Układu Słonecznego łącznie z zaznaczeniem kolejności grup
planet i uwzględnieniem aktu zniszczenia planety krążącej między
Marsem a Jowiszem.
Za
pomocą znaków hebrajskich liczbę 203 zapiszemy: gr.
Takiego słowa nie znajdziemy w słownikach, ale jeśli przestawimy
litery (rg)
, to otrzymamy słowo ozna- czające obcego, przybysza. Mamy dwa razy
203, a więc albo dwóch obcych, dwie obce cywilizacje walczyły ze
sobą, albo wśród jednej grupy obcych (Przybyszy) nastąpił rozłam
i doszło do wojny między nimi, efektem czego było 406, czyli
wspomniane wyżej zniszczenie. Pod pojęciem Przybyszy będziemy
rozumieć tych, którzy przybyli do Układu Słonecznego spoza jego
obszaru. Pośrednio wynika z powyższego, że ludzie (Ziemianie) nie
byli stroną konfliktu.
Skąd
pewność że chodziło o wojnę (pomińmy wcześniejsze sugestie na
ten temat)? Przecież unicestwienie planety mogło nastąpić w
wyniku kataklizmu naturalnego, bez czyjejkolwiek interwencji.
Rozważmy grupę wersów 1.16 – 1.23. Wers 1.17 ma 33 litery –
gematria słowa „walczyć” (~xl).
Wersy kolejne: 1.18 ma 51 liter – gematria słowa „wojna”
(hmxlm) , 1.19 to 22
litery - ogień (va),
1.20 - 57 liter może być tłumaczone jako !dba
- zagłada, zguba. Warto jeszcze zwrócić uwagę, że
79 liter wersu 1.16, a więc otwierającego ten fragment, zapisujemy
po hebrajsku: j[. Jako
słowo, znaki te oznaczają „rylec” (przyrząd do rycia,
zapisywania ksiąg), czyli mamy do czynienia z zapisem i opisem
czegoś, co warto upamiętnić - w tym wypadku opisem wojny - jak
również z podkreśleniem tego faktu. I starano się dodatkowo
zwrócić uwagę na ten opis, tak, aby nie przeszedł on
niezauważony.
Ale
z tego fragmentu możemy odczytać jeszcze dalsze informacje. W walce
brał/brali udział JHVH ( 10 + 5 + 6 + 5 = 26) Elohim (1 + 30 + 5 +
10 + 40 = 86 ; 26 + 86 = 112) - ( 1.16 + 1.17 = 79 + 37 = 112).
Uważam, że zapis: JHVH – jest nie tylko imieniem czy atrybutem
Elohim/Boga. W innych, równoległych ciągach informacyjnych, tych
które tutaj odkrywamy, ma też inne znaczenie. Tak będzie również
wynikać z dalszych fragmentów. JHVH i Elohim to dwa różne,
niezależne byty i tak będziemy je tu postrzegać. I o ile Elohim
(jak wiadomo) jest rzeczownikiem występującym w liczbie mnogiej i
bez wątpienia jest ogólnym określeniem obejmującym jedną z grup
Przybyszy, to JHVH może odnosić się do Pojedynczej Istoty,
względnie oznaczać imię przywódcy. Chociaż może być to także
określenie większego zespołu istot, tylko nie zostało to ujęte w
regułach gramatycznych, czego przyczyny mogą być różne. Na
przykład, ważniejszym było uzyskanie wieloznacznej liczby 26
(wiele wielkości astronomicznych ma z nią związek) podkreślającej
chociażby powiązanie Ziemi i Marsa, a wprowadzenie liczby mnogiej
wiązało by się z koniecznością wstawienia tu nowych liter, czyli
zmiany gematrii (wartości liczbowej) całego słowa.
A
w wyniku tej walki została zniszczona planeta Koah (1.18 + 1.19 =
51 + 22 = 73 czyli 37 + 36 / pustka po Koah /), ale także
doprowadziła ona do zagłady/upadku ( 1.20 – 57 czyli !dba)
Jowisza (lub jego księżyca/księżyców) już po unicestwieniu Koah
(1.21 = 89 = Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16) +
Jowisz (52 ) - stan układu po zniszczeniu Koah ; 1.22 = 52 –
Jowisz). Zniszczeniu ogniem (1.23 = 22 - ogień (va),
co współcześnie można interpretować jako broń wyzwalającą
duże ilości energii, np. broń atomowa/jądrowa, promienie
laserowe, wyładowania elektromagnetyczne, plazmowe albo takie środki
walki i zniszczenia, których jeszcze nie znamy.
Reasumując
powyższe dowiadujemy się, że w wojnie z udziałem JHVH i Elohim
(określanych mianem Przybyszy), po unicestwieniu planety Koah,
doprowadzono do zniszczenia czy upadku kolejnej planety bądź układu
- Jowisza (czyli mieszkańców jego lub jego księżyców; można
przypuszczać, iż mogli to koloniści z Koah) za pomocą broni
wyzwalającej duże ilości energii i powodującej powstanie wysokiej
temperatury.
Analizę
zakończyliśmy na wersie 1.28. Numer wersu - 28 - symbolicznie
określa zakończenie „epoki Koah”. Warto zwrócić uwagę, że
nawet numer wersu nie jest tu przy- padkowy, lecz ściśle
zsynchronizowany z metodą przekazu informacji za pomocą ilości
liter.
Co
może nastąpić po zakończeniu pewnej epoki? Oczywiście nowa
epoka. Wszystko powinno się zacząć tak samo, od stwarzania,
powołania do istnienia czyli arb.
Czyli 203. Wyodrębnijmy kolejne, ostatnie już wersy rozdziału
pierwszego 1.29 – 1.31 (łącznie z końcową „1”):
1.29
= 83 ; 1.30 = 69 ; 1.31 = 50 oraz 1.
83 + 69 + 50 + 1 = 203
Mamy
203. Nowy Akt Stworzenia.
Tutaj
kończy się pierwszy rozdział Biblii. Ale trzy pierwsze
wersy drugiego rozdziału, opisujące ostatni, siódmy dzień
Stworzenia, są logiczną i kompozycyjną kontynuacją rozdziału
pierwszego.
Zsumujmy
wersy 2.1 – 2.3 nie zapominając o „1” na końcu:
22
+ 61 + 61 + 1 = 145
Tę
liczbę możemy otrzymać z następującej kombinacji liczb
odpowiadających poszczególnym planetom:
Merkury
(4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16)+ 2 x Koah (28) + Jowisz (52
)
czyli:
4 + 7 + 10 + 16 + 2 x 28 (56) + 52 = 145
Jest
tu potwierdzenie tezy, że podwojenie danego pojęcia oznacza jego
negację czyli brak. Nowy Akt Stworzenia dotyczy oczywiście nowego
porządku planet w Układzie Słonecznym, w którym brakuje już
dawnej piątej planety, ale ten brak zostaje odnotowany poprzez
podwojenie odpowiadającej jej liczby. Być może po to, lub między
innymi po to, aby w miejscu o narzucającej się, jednoznacznej
interpretacji tekstu, w czytelny sposób przedstawić metodę zapisu
przeczenia.
Można
jeszcze zauważyć, że 145 to hmq
– oznacza zboże na pniu, ziarno na ło- dydze; także wysokość,
wzrost, postać. Przyjmijmy, że jest to optymistyczna prognoza na
przyszłość odnosząca się do pomyślnego rozwoju Nowego Układu,
bujnego wzrostu ży- cia biologicznego mogącego zapewnić wyżywienie
i zaspokojenie niezbędnych potrzeb czyli trochę metaforycznie chleb
(zboże, ziarno) jego mieszkańcom.
Możliwy
jest jeszcze inny tor tłumaczenia. Cofnijmy się do zakończenia wy-
jaśnienia wersów 1.16 – 1.23. To 406 czyli podwojone 203
oznaczające zniszczenie. Następny wers (1.24) jeszcze raz
przypomina co zostało zniszczone. Ma on 56 liter, 2 x 28. Czyli
„zaprzeczenie”, „brak” planety Koah. Tak więc stary układ
został zniszczony. Teraz następuje Akt Stworzenia Nowego Układu.
Dokonajmy
takiego podziału:
1.25
+ 1.26 + 1.27 = 69 + 84 + 50 = 203 = Akt Stworzenia ( arb
)
1.28
= 88
1.29
+ 1.30 + 1.31 + „1” = 83 + 69 + 50 + 1 = 203 = Akt Stworzenia
( arb )
2.1
+ 2.2 + 2.3 + „1” = 22 + 61 + 61 + 1 = 145 = Nowy Układ
Dwa
ostatnie fragmenty informują co zostało stworzone. Może dwa
pierwsze wskażą kto brał w tym udział? Nierozszyfrowany wers
1.28 to 88 liter. 88 to xp (
p
- 80, x
- 8). Słowo to znaczy „pułapka”, „sidła” „sieci”.
Tak jakby Twórca Pisma ostrzegał odbiorcę przed trudnym do
odszyfrowania miejscem, przed zmianą formy przekazu. Można uwikłać
się w sieć niezrozumienia i być zatrzymanym na drodze dalszego
odczytania. Co należy zrobić? Zmienić metodę, poszukać innych
sposobów wyjaśniania tekstu.
Gdzie
możemy znaleźć 88? W rozkładzie planet raczej się nie uda,
poszukajmy więc w dalszym tekście Biblii. Ponieważ dotąd
opieraliśmy się na ilościach liter w po- szczególnych wersach,
poszukajmy wersu o takiej ich ilości. To czwarty werset szóstego
rozdziału Genesis – jeden z najciekawszych i najbardziej
tajemniczych. Opowiada o Ne- filim (~ylpnh),
tradycyjnie tłumaczonych jako Olbrzymi (śladem Septuaginty), którzy
kiedyś byli na Ziemi. Mamy Twórców. Co prawda oprócz imienia
niewiele jest o nich pewnych informacji. Według apokryfów (Księga
Jubileuszy, Księga Henocha) przekazywali ludziom wiedzę i wchodzili
w związki z kobietami, a być może sami byli ich owocem. Księga
Henocha opisuje ich w negatywny sposób, co może być echem
przedstawianych tu wydarzeń.
Na
potwierdzenie słuszności tego wyjaśnienia, Ich imię występuje
jeszcze raz, bezpośrednio po rozważanych wyżej wersach.
2.4
- 50 czyli litera n
2.5
- 80 czyli litera p
2.6
- 30 czyli litera l
Mamy
rdzeń słowa ~ylpnh.
Litera h to rodzajnik
określony, a ~y to
końcówka liczby mnogiej. Samo lpn
znaczy „spaść”, „upaść”. Całość należałoby więc
tłumaczyć jako „Ci, co spadli z góry” czyli mówiąc językiem
bardziej współczesnym „przybysze z przestrzeni kosmicznej”, bo
nad Ziemią nie ma przecież żadnej „góry” czy sufitu, o czym
jednak nie wszyscy zawsze wiedzieli. Tłumaczenie takie ma zresztą
pewne odzwierciedlenie w tradycji hebrajskiej,
wczesnochrześcijańskiej czy gnostyckiej, gdyż pod tym terminem
rozumiano czasem upadłych aniołów, strąconych przez Boga z nieba
za nieposłuszeństwo. Stąd już niedaleka droga do ujrzenia w nich
przybyszy z innych planet lub gwiazd. Oczywiście pod warunkiem, że
obracamy się w sferze takich pojęć - których przy założeniu, że
księgi biblijne były spisywane przez skrybów pasterskich czy
koczowniczych plemion jako ich głównych twórców i kompilatorów –
trudno oczekiwać. I w tym kontekście nie sposób uniknąć
nasuwającego się nieuchronnie wniosku, że rzeczywistym autorem
tych pism był zupełnie Ktoś Inny. Ktoś, dysponujący odpowiednią
wiedzą i umiejący ją zapisać w tak wyrafinowany sposób.
Możemy
znaleźć jeszcze jeden dowód dotyczący roli, jaką odegrali
Nefilim i potwierdzenia faktu, że są oni sprawcami morderstwa.
Pierwszą zbrodnią o takim cha- rakterze opisaną w Biblii jest
oczywiście zabójstwo Abla dokonane przez jego brata Kaina.
Gen.4.8:
„I powiedział Kain do Abla brata swego. I stało się (gdy) byli
oni w polu, i powstał Kain przeciw Ablowi bratu swemu, i zabił go.”
Kim
jest, kogo symbolizuje Kain ( !yq
)? Według gematrii porządkowej imieniu temu przypisana jest liczba
43 (19 +10 + 14), a według standardowej 160 (100 + 10 + 50).
Dokładnie te same wartości odpowiadają Nefilim ( lpn
): 14 + 17 + 12 = 43 oraz 50 + 80 + 30 = 160. Kain, pierwszy
morderca to Nefilim. A Abel ( lbh
)? Jego imieniu przyporządkowane są liczby 19 (5 + 2 + 12) i 37 (5
+ 2 + 30). Mówiliśmy, że 37 to suma pierwszych czterech planet, a
więc Merkurego Venus, Ziemi i Marsa symbolizująca Stary Układ, a
19 to Koah według metody porządkowej (xk
= 11 + 8). Kain zabija Abla, czyli Nefilim niszczą planetę Koah,
niszczą dawny porządek, dawny świat. Pierwsze morderstwo w
biblijnej historii ludzkości, jest pomnikiem morderstwa na skalę
kosmiczną i to prawdopodobnie morderstwa bratobójczego. Kain i Abel
byli braćmi, połączeni więzami krwi. Podobne relacje mogły
zachodzić między Nefilim i tymi, których zabili.
Imię
Abel ( lbh
) można zinterpretować jeszcze inaczej. lb
znaczy bóg, pan i było imieniem babilońskiego boga Marduka,
będącego naczelnym bogiem Mezopotamii, kojarzonego z mądrością i
magią. h – to
rodzajnik określony. Pierwsza litera Biblii to b,
a ostatnia l,
i to zarówno Pięcioksiągu jak i całości, dlatego chyba,
aby nie powstała tu żadna wątpliwość. Czyżby „bogowie”
Nefilim unicestwili swego konkurenta, „boga” Bela - lbh,
pochodzącego z Koah? Jako czasownik słowo lbh
znaczy „zmarnieć”, „stać się nicością”, a jako
rzeczownik „tchnienie wiatru”, „marność”, „nicość” -
i jest używane także w stosunku do bogów i ich kultu, co świetnie
pasuje do założonej wyżej tezy.
Również
ta pisownia i wymowa jest zbliżona do ugaryckiego boga Baala - l[bh,
którego kult dotarł także do Egiptu (mogło to oznaczać też
tytuł „Pan”) i który jest wielokrotnie wymieniany w Piśmie.
Warto
jeszcze zauważyć, że gematria porządkowa użytego tu czasownika
grh (zabić,
zamordować) wynosi 28 (5 + 20 + 3), wskazując ponownie, tym razem
pod postacią aktu działania i przy użyciu innego słowa, na
zniszczenie, unicestwienie odnośnej planety.
Liczbę
19 odnoszącą się do planety Koah znajdujemy jeszcze w jednym,
bardzo ważnym imieniu, którego gematria ma głębsze i brzemienne w
skutkach znaczenie.
Gen.3.20.
I nadał Adam imię żonie swej: Ewa, bo ona była matką wszystkich
żyją- cych.
:yx-lk
~a htyh awh yk hwx wtva ~v ~dah arqyw Gen.3.20:
Gematria,
zarówno porządkowa jak i standardowa imienia Ewa (hwx),
matki życia, czyli tej, która odegrała kluczową rolę w jego
powstaniu, wynosi 19 (8 + 6 + 5). Koah. To stamtąd pochodzi życie
na naszym globie. Ewa - Koah rodzi życie. A imię Adama (mda)
jest ściśle związane z Ziemią, nawet składa się z tych samych
liter (Ziemia – hmda).
Na niej następuje stworzenie, odtworzenie czy rozszerzenie o nowe
przymioty procesu czy zjawiska życia. Suma obu gematrii imienia Ewy
wynosi 38 (19 + 19); nie ma tu różnicy między gematrią porządkową
a standardową. Obrazuje to związek łączący Koah i Ziemię (10 +
28), w tym wypadku związek polegający na przekazaniu życia, bądź
jego istotnych form/elementów/aspektów. To także gematria
porządkowa hlbq
(kabała) – czyli przyjęcie tego przekazu. Suma gematrii terminu
życie (hyx) i
Adama/Ziemi to 73 (23 + 50). Nowy Świat, świat ukształtowany po
zagładzie Koah i przekazaniu z niej życia na Ziemię. Gematria
porządkowa pierwszych sześciu słów wynosi 203. 6 jest liczbą
stworzenia, a 203 gematrią terminu z pierwszego wersu: arb
– stworzył. Gematria standardowa pozostałych słów wynosi 541.
Izrael (larfiy). Nowo
powstała struktura społeczna / organizacyjna / cywilizacyjna. Taki
był początek Naszego Świata. Początek będący pierwszym słowem
Biblii. Z gematrią 76 (tyivarb
– 2 + 20 + 1 + 21 + 10 + 22 = 76). A wers 3.20 w którym Adam
nadaje imię Ewie, jest Jej 76 wersem.
W
powyższym przykładzie wyraźnie unaocznia się synchronizacja kilku
różnych sposobów zapisu informacji. Swoją rolę odgrywa klasyczne
tłumaczenie i rozumienie słów Tekstu, dwa rodzaje gematrii, ilość
słów oraz pozycja wersu w całym tekście, która jak widać
również może mieć znaczenie. Nawet jego numer (przykład 28 wersu
związanego z Koah) nie jest pozbawiony treści. Stworzenie tak
kompatybilnej wewnętrznie struktury Pisma wymagało stosownych
umiejętności i wiedzy. A nie jest to bynajmniej wszystko, co jest
tu zawarte. Może natomiast budzić zdziwienie, że w dzisiejszych
czasach takie kombinacje są raczej nieznane.
Powróćmy
do samego początku Pisma. Dwa pierwsze słowa, czyli dziewięć
pierwszych liter możemy zapisać nie w tradycyjnej formie arb
tyvarb, ale w postaci:
arb
tyv arb
Słowo
arb
(bara) znaczy „ stworzyć”, „powołać do istnienia”, lecz w
nawiązaniu do wcześniejszych wniosków, powtórzone dwa razy
oznacza termin przeciwstawny, za- zaprzeczenie terminu macierzystego.
W tym wypadku będzie to „zniszczyć”, „unice- stwić”. Ale
wyodrębnione w tym podziale słowo tyv
(szit) ma bardzo zbliżone znaczenie do arb,
jest ono tłumaczone jako „ustanowić”, „ustalić”,
„uczynić”, „umieścić”. Tak więc z jednej strony
zniszczenie, a z drugiej odnotowane jest ustanowienie czegoś nowego,
czegoś będącego bezpośrednią konsekwencją i wręcz dosłownie
wynikające z tejże destrukcji – tyv
jest otoczone podwójnym arb
– jakby się z niego wyłaniało, wyrastało a jednocześnie
rozdzielało, niwecząc jego negatywne znaczenie. A środkową literą
powyższego układu jest Jod, czyli dziesięć. A 10 to Ziemia. I nie
jest to metafora, lecz dosłowny zapis pojęć wykorzystujący
aspekty graficzne, kompozycyjne i symetrii całości tego zapisu.
Dosłowny zapis schematu sytuacji, w wyniku której powstała Ziemia,
oczywiście w tym kontekście nie jako glob, ale jako społeczeństwo
istot ją zamieszkujących w ich dzisiejszej postaci.
tyv
możemy jeszcze rozłożyć na yv
i t.
yv
to „dar”, „prezent”, a t
jako ostatnia litera alfabetu, symbolizuje 22 elementy. Elementy, z
których według tradycji powstał nasz świat. W wyniku zniszczenia,
unicestwienia pewnego porządku, pewnej struktury cywilizacyjnej –
o której dziś praktycznie nic nie wiemy, zaczynając dopiero
dostrzegać sam fakt jej istnienia – otrzymaliśmy (został
uczyniony, ustalony) nowy porządek, nowy świat, który jest naszym
światem. Dar dla człowieka? Dar przez Kogoś uczyniony, choć nie
wiadomo, jakie były jego motywy. I nie wiadomo czy właśnie
człowiek był jego głównym czy też raczej przypadkowym i
mimowolnym adresatem. Ale wydaje się, że bardzo na tym skorzystał.
Koniec
czegoś, jest zawsze początkiem czegoś nowego. Po tych dziewięciu
literach, dziesiątą jest a
(alef) - pierwsza litera alfabetu. Nowy początek, początek naszej
cywilizacji, która na pewno nie przybrałaby znanej nam formy bez
tych tragicznych wydarzeń, o ile w ogóle miała by szansę się
narodzić, choć nie można wykluczyć, że jest ona tylko skutkiem
ubocznym procesów i wypadków, będących poza zasięgiem jej
pojmowania.
Jednak
alef pełni też inną rolę. Fakt, że Genesis rozpoczyna się drugą
literą alfabetu - Bet, a nie pierwszą – Alef, rodził wiele
spekulacji. Zauważmy, iż rozpoczynanie czegoś od „dwójki”,
czegoś drugiego w jakimś, kiedyś ustalonym porządku (w tym
wypadku alfabetu) automatycznie zakłada, że musiało istnieć coś
przed tym, coś pierwszego, coś poprzedzającego, co nie może być
zawarte/określone w ramach aktualnie funkcjonującego systemu pojęć.
To także podkreślenie odrębności, swoistej niekompatybilności i
drastycznej, zasadniczej różnicy, która winna być wyeksponowana.
Wiemy już co to było. Symbolicznie przedstawia to tutaj litera
Alef. Pierwsza litera, litera której nie ma. Tak jak nie ma
pierwszego świata. W traktacie „Sefer Ha-Bahir”, zajmującym się
między innymi wykładnią liter alfabetu hebrajskiego, pada pytanie
i następuje odpowiedź: „Dlaczego litera Alef występuje na
początku (alfabetu)? Ponieważ była przed wszystkim, nawet przed
Torą”. Biblię można porównać do świata/rzeczywistości/kosmosu.
Z punktu widzenia współczesnego obserwatora naszego świata - bo to
ma dla nas największe znaczenie. Ale był też inny świat. I on też
był bardzo ważny, bo z jego ruin powstał nasz. Alef symbolizuje tu
ten, który był przedtem, przed wszystkim nam znanym, przed
początkiem tego świata, przed początkiem Biblii i dlatego nie może
Jej otwierać, nie może występować w tym świecie. Ta nieobecność
w tym miejscu to przekaz wiedzy o istnieniu nieistniejącego.
Nie
ma już świata litery Alef. Jej kształt a
może natomiast o nim
przypominać. Pochyła, jakby przewracająca się w chwili upadku, w
chwili katastrofy i rozdzielająca kreska/przegroda między dwoma
światami, bywa porównywana do litery waw (w).
Jej wartość liczbowa wynosi 6. Czyli sześć dni stworzenia
opisanych w pierwszym rozdziale Genesis. Stworzenia Nowego Świata.
Czyli odwrotność zniszczenia Starego. Rozdziela ona dwa małe znaki
graficzne przypominające dwie litery jod (y)
– 10, czyli liczbę Ziemi, dwóch Ziemi: sprzed i po kataklizmie.
Pierwotnie znakiem graficznym alef była głowa wołu, zwierzęcia
będącego uosobieniem siły, tego samego przymiotu, który charakte-
ryzował zniszczoną planetę. Wymowa symboliki głowy jest
oczywista. Nowy Świat roz- poczynający się literą bet b
oddziela się jej pionową kreską od poprzedniego. Ale (zgodnie z
interpretacją „Księgi Ha-Bahir”) jej dolna pozioma linia
przekracza tę granicę i wystawiając niewielki ogonek/łącznik
zaznacza, że punkt/źródło tego świata istniało poza nim, poza
jego granicami - pomimo że jest ona pierwszą literą. A świat ten
nie powstał z nicości, bo ten opis dotyczy, konkretnego, realnego
świata, świata planety Ziemia i jej mieszkańców a nie
Wszechświata jako wszechogarniające Universum. I również w bet,
jako liczbie „2” zawiera się podział, rozdzielenie, dzięki
któremu mogła zaistnieć nasza rzeczywistość.
Ale
porządek alfabetu może nasuwać jeszcze inne skojarzenie. Pierwsza
i druga litera to a
i b
(alef i beth),
składające się na słowo „ojciec”, „przodek”,
„patriarcha”, „założyciel” - odnoszące się do przeszłości
i jej przedstawicieli. Jego drugą, trzecią i czwarta literą są:
bet, gimel i dalet (b,g,d).
W kolejności zgodnej z alfabetyczną układają się w słowo dgb
(beged).
Oznacza ono zdradę, oszustwo, niewierność, zdradliwe postępowanie,
popełnić zdradę, a także odzież, okrycie, szatę, suknię,
przykrycie. Czyżby zagłada cywilizacji była następstwem czyjejś
zdrady dokonanej przez przodków czy patriarchów ludzkości? I
następnie chciano to ukryć?
Nefilim,
będąc z jednej strony sprawcami zagłady, odegrali jednak jeszcze
diame- tralnie inną rolę. I to rolę dla nas kluczową.
Dokonajmy
poniższego podziału pierwszego wersu, z zaznaczeniem wartości
liczbowych otrzymanych grup znaków, według metody gematrii
porządkowej:
#rah
ta w my mvh ta my hla arb tyv arb
44 23 6 23 39 23 23 18 23 53
23
Znajdujemy
tu sześciokrotnie wyodrębnioną liczbę 23. Sześć to liczba
związana z sześcioma dniami stworzenia. Oznacza zatem kreację,
twórczy proces stwarzania. Stwo-rzono więc dwadzieścia trzy (6 x
23). Co oznacza ta liczba?
Określa
ona ilość par chromosomów człowieka. Jednocześnie jest to
gematria słowa hyx,
które jako czasownik znaczy „żyć” a jako rzeczownik
„coś żyjącego”. Tak więc liczba 23 wskazuje na człowieka,
na oddziaływanie/manipulację siedliskiem jego czynników
dziedzicznych. Także słowo określające człowieka (~dah),
którego stworzył Elohim (Gen. 1.27) ma gematrię porządkową 23 (5
+ 1 + 4 + 13). Wskazanie jest jednoznaczne.
A
kto tego dokonał? Zsumujmy pozostałe liczby (53 + 18 + 39 + 6 +
44). Otrzymujemy 160. Czyli Nefilim ( lpn;
50 + 80 + 30) . Zniszczenie planety Koah było w pewien sposób
ściśle powiązane z naszymi narodzinami w obecnej postaci i
związane z naszym rozwojem. Bez wątpienia, gdyby nie doszło do tej
katastrofy, nie byłoby ludzkości, przynajmniej w dzisiejszej
formie. W każdym razie dokonano wobec nas interwencji na poziomie
komórkowym i zostało to uwiecznione na początku Księgi, w jej
pierwszym wersie, jako jedna z najistotniejszych informacji, jako
jeden z najważniejszych przekazów dla przyszłych pokoleń o ich
pochodzeniu.
Tak
więc kolejną, niezwykle ważną informację zawartą w pierwszym
wersie Pisma możemy ująć następująco:
Gen1.1.
Zapis modyfikacji rasy ludzkiej dokonanej przez Nefilim
drogą manipulacji na poziomie komórkowym.
W
schematycznej formie wiedzę o charakterze astronomiczno –
historycznym niesioną przez pierwszy rozdział Biblii i pierwsze
wersy rozdziału drugiego można przedstawić:
1.1
Koah
1.2
Jowisz
1.3
– 1.5 Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz
1.6
1.7
1.8
– 1.15 Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz ,
Saturn , Uran
1.16
– 1.24 Wojna międzyplanetarna. Unicestwienie Koah.
Zniszczenia w układzie Jowisza
1.25
– 1.27 Stworzenia Nowego Porządku w Układzie Słonecznym .
(kto?)
1.28
Przybysze z przestrzeni kosmicznej (Nefilim)
1.29
– 1.31 Stworzenie Nowego Porządku w Układzie Słonecznym.
(co?)
2.1
– 2.3 Merkury ,Venus , Ziemia , Mars , Jowisz. Brak Koah.
(Znaczenie
wersów 6 i 7 będzie przedstawione w następnej części)
Cały
powyższy fragment (Gen 1.1 – 2.3) niejako sam się „przedstawia”
czym jest i o czym chce nam powiedzieć. Rozpiszmy sumy liter w
wersach w poszczególnych ich grupach, rozgraniczonych przez „1”,
ale bez uwzględniania ich w sumowaniu:
197
– 148 – 259 – 298 – 220 – 549 – 144
Dodajmy
do siebie trzy pierwsze i trzy ostatnie liczby:
604
– 298 – 913 czyli:
Gen.1.1-1.13
- Gen.1.14 -1.19 - Gen.1.20-2.3
604
to gematria słowa
trga
(igeret) znaczącego „list”, „pismo”, czyli to, co zostało
kiedyś przez kogoś zapisane, aby ktoś w przyszłości mógł to
odczytać. 298 to xcr
(recah – morderstwo) czyli gematria pierwszego wersu,
a 913 tyvarb
(Bereszit) - pierwsze słowo Biblii – wskazanie na Początek
Wszystkiego.
Środkowy
fragment, tj 1.14 – 1.19 możemy jeszcze podzielić według ilości
znaków w poszczególnych wersach:
76
- 37- ( 79 + 33 ) - ( 51 + 22 )
76
– 37 – 112 – 73
76
– Na Początku ( pierwsze słowo Biblii tyvarb
)
37
– Stary Świat
112
– JHVH i Elohim ( 26 + 86 )
73
– Nowy Świat
76
+ 37 + 122 + 73 = 298
Zauważmy
jeszcze, iż suma numerów tych sześciu (6 – liczba związana ze
stwa- rzaniem) wersów ( 14 + 15 + 16 + 17 + 18 + 19 ) wynosi 99.
Jest to gematria dwóch pierwszych słów: arb
tyvarb (Na Początku Stworzył).
Mamy
następujący przekaz:
Na
Początku (76) istniał Stary Świat (37). JHVH i Elohim (112)
stworzyli Nowy Świat (73). Wszystko jest konsekwencją zniszczenia
planety (298). To moment przełomowy, kończący starą i
rozpoczynający nową epokę.
3.
Pierwszy
rozdział Biblii łącznie z trzema pierwszymi wersami rozdziału
drugiego, czyli opis Siedmiu Dni Stworzenia, zawiera komplementarny
zapis planet Układu Słonecznego, a właściwie dwóch Układów –
sprzed i po katastrofie. Z astronomicznego punktu widzenia brakuje w
nim jednak bardzo ważnego elementu. Brakuje Słońca.
Trudno
przypuścić, że zostało ono pominięte. Układ planet został
opisany według ich odległości od Słońca wokół którego krążą
zgodnie z Regułą Titiusa – Bodego, w której to wartości w
niektórych przypadkach nieznacznie, ale zauważalnie odbiegają od
rzeczywistości. Natomiast nie można zlokalizować matematycznie
odległości Słońca od Słońca – chyba, że przedstawimy to jako
zero, ale nie wydaje się możliwe, aby można to było czytelnie
zaznaczyć w rozważanym tekście. Zresztą Reguła Titiusa –
Bodego lo- kalizuje planety względem tegoż Słońca. Istnieje ono w
niej tylko jako punkt odniesienia i jako taki zakłada oczywiście
jego domyślną obecność, ale nie da się za jej pomocą opisać
żadnej wiedzy o nim samym, ani też bezpośrednio go wskazać.
Trzeba poszukać innego sposobu, aby przekazać o nim jakieś
informacje.
Odległość
jest wielkością liniową. Jaką odległość liniową możemy
„znaleźć” w związku ze Słońcem? Promień albo średnicę. W
jakich jednostkach może ona być wyra- żona, aby było to możliwe
do odczytania po upływie tysiącleci przez inną cywilizację,
posługującą się prawdopodobnie innymi, wykreowanymi przez siebie
jednostkami miary i odległości? Naturalnym puntem odniesienia, tak
jak dotychczas, będzie Ziemia. Jej średnica wynosi ok.12756 km a
średnica Słońca 1392000 km. Jeśli podzielimy te wartości, to
otrzymamy, że średnica Słońca wynosi 109,125 średnic Ziemi. W
przybliżeniu przyjmijmy 109,1 i tak jak w poprzednich rozważaniach
opuśćmy przecinek dziesiętny. Mamy liczbę 1091 lub z mniejszą
dokładnością - 109.
Dotychczasowy
opis Układu został zakończony na wersie 2.3, jako że trzy
pierwsze wersy tego rozdziału są integralnie związane z Historią
Stworzenia opisaną w rozdziale pierwszym, a w nowym sposobie
odczytania dotyczą planet układu.
Rozpiszmy
ilości liter pozostałych wersów rozdziału drugiego:
2.4
- 50
2.5
- 80
2.6
- 30
2.7
- 62
2.8
- 41
2.9
- 71
2.10
- 45
2.11
- 40
2.12
- 30
2.13
- 34
2.14
- 49
2.15
- 42
2.16
- 38
2.17
- 45
2.18
- 45
2.19
- 93
2.20
- 60
2.21
- 56
2.22
- 46
2.23
- 57
2.24
- 43
2.25
- 34
Ich
suma wynosi właśnie 1091. Mamy Słońce. Wielkość jego średnicy
wyrażonej w średnicach naszej planety z dokładnością do jednego
miejsca po przecinku. To są już bardzo dokładne wartości,
bezpośrednio odnoszące się do realnej rzeczywistości bez
pośrednictwa teoretycznych reguł. Wartości, które mogły/mogą
być znane jedynie kulturze czy cywilizacji na odpowiednio
rozwiniętym poziomie naukowo – technicznym i wyposażonej w
technologię umożliwiającą wykonywanie tak dokładnych pomiarów.
To konkretna wielkość matematyczna, charakteryzująca centralny
obiekt Układu, zapisana w tekście złożonym ze znaków alfabetu,
ale bez właściwego (w naszym pojęciu) ich wykorzystania. Ich
brzmienie nie ma tu znaczenia. Ważna jest tylko ich ilość w
poszczególnych grupach, określonych przez długość kolejnych
wersów, a w tym konkretnym przypadku ilość wszystkich znaków w
wyodrębniającej się części rozdziału.. Nośnikiem informacji są
wynikające stąd liczby. Język, który był/jest konsekwencją tych
znaków, może pozostać w tym wypadku nierozpoznany a nawet
niezauważony. Choć oczywiście trzeba wcześniej być w stanie
obliczyć i porównać rozmiary Ziemi i Słońca aby to dostrzec.
Tak
więc ta część wiedzy jest skierowana do tych, którzy ją
posiadają, świadcząca przede wszystkim o tym, że ktoś kiedyś
nią dysponował i znajomość tego faktu chciał przekazać
przyszłym pokoleniom. I z tego punktu wyjścia należy wyciągać
dalsze wnioski. A pierwszy z nich jest taki, że Biblia zawiera też
wiedzę adresowaną wyłącznie do tych, którzy znajdą się na
odpowiednim stopniu rozwoju umysłowego i technologicznego.
Odpowiednio rozwinięta technologia jest niezbędna do wytworzenia
sprzętu i urządzeń mogących takich pomiarów dokonać, czyli Jej
Autorzy musieli też takową dysponować, a więc ani poganianie stad
owiec ani rycie motyką ziemi nie mogło być Ich głównym zajęciem.
Wiedzę
zawartą w dwóch pierwszych rozdziałach Biblii można schematycznie
zapisać:
Gen.
1.1 – 1.15 : Stary Układ Planet
Gen.
1.16 – 1.24 : Wojna międzyplanetarna
Gen.
1.25 – 2.3. : Stworzenie Nowego Układu Planet
Gen.
2.4 – 2.25 : Słońce
Oprócz
tego suma sześciu ostatnich wersów wynosi 296, czyli sumę Saturna
i Urana (100 + 196 ). Rozdział drugi można więc zapisać:
Gen.
2.1 – 2.3 + Gen. 2.20 – 2.25 : Nowy układ planet z zaznaczeniem
zniszczenia planety Koah.
Gen.
2.4 – 2.25 : Słońce.
Albo
łącznie cały rozdział drugi:
Gen.
2.1 – 2.25 : Nowy Układ Słoneczny.
Są
to precyzyjne, kompleksowe opisy wielkości astronomicznych, z
uwypukleniem brzemiennego w skutkach wydarzenia historycznego,
zapisane w odległej przeszłości językiem elementarnej matematyki,
ale przedstawiający poziom wiedzy astronomicznej co najmniej
porównywalny z naszą.
Istnienie
Słońca jest jednak odnotowane także w liczbach uzyskanych drogą
ge- matrii porządkowej w Gen 1.1. Zapiszmy go dokonując takiego
podziału:
#rahtawmym
vhtamyhlaarbtyvarb
Suma
dziesięciu ostatnich znaków to 109, czyli trzy pierwsze cyfry
średnicy Słońca. Pozostałe osiemnaście znaków to 189 –
wspomniane już planety od Merkurego do Saturna (bez Koah). Można
więc powiedzieć, że pierwszy wers przedstawia też Układ
Słoneczny jako całość (choć w niepełny i uproszczony siłą
rzeczy sposób) powstałą po katastrofie. Należy też zwrócić
uwagę, iż suma znaków tego wersu (298) z jednej strony będąca
słowem oznaczającym morderstwo, z drugiej przedstawia nowo powstały
układ planetarny, dodatkowo wskazując na nierozerwalny związek
między nimi.
Również
w sumie znaków w wersach pierwszego rozdziału można odnaleźć
Słońce, bez zmiany głównego ciągu narracji. Wers 1.6 to 44 znaki
(które w rozdziale drugim przedstawiono jako sumę Marsa i Koah), a
wers 1.7 to 65 znaków (suma Merkurego, Venus, Ziemi, Marsa i Koah).
Razem 109. Mamy więc:
Gen.1.6
– 1.7. - 109 - Słońce
Gen.1.8
– 1.15 - 413 - Planety Układu Słonecznego sprzed katastrofy
Przedstawiony
już w rozdziale drugim schemat znaczeń wersów Gen.1.1 - 2.3,
możemy teraz zapisać:
1.1
Koah
1.2
Jowisz
1.3
– 1.5 Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz
1.6
– 1.7 Słońce
1.8
– 1.15 Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz ,
Saturn , Uran
1.16
– 1.24 Wojna międzyplanetarna. Unicestwienie Koah. Zniszczenia
w układzie Jowisza
1.25
– 1.27 Stworzenia Nowego Porządku w Układzie Słonecznym .
(kto?)
1.28
Przybysze z przestrzeni kosmicznej (Nefilim)
1.29
– 1.31 Stworzenie Nowego Porządku w Układzie Słonecznym.
(co?)
2.1
– 2.3 Merkury ,Venus , Ziemia , Mars , Jowisz. Brak Koah
Wersy
1.1 -1.5 są wstępem, służącym przede wszystkim do zwrócenia
uwagi na zawartą w Piśmie wiedzę i określenie istnienia
zniszczonej planety. Później następuje przedstawienie Układu
Słonecznego w starej postaci, informacja o wojnie, zniszczeniach i
sprawcach oraz powstaniu nowego, znanego nam porządku. Wszystko te
wielkości liczbowe są uszeregowane we właściwej i logicznej
kolejności uwzględniającej chro- nologię i następstwo wydarzeń.
Skoro
jednak jesteśmy przy średnicy, to może uda się także odnaleźć
średnice pla- net? Może dalszy ciąg zapisu zamieni się w wykład
astronomii, chociażby w celu po- twierdzenia czy rozszerzenia
zakresu przekazywanej wiedzy?
Średnice
kolejnych planet, wyrażonych w ten sam sposób co wyżej średnica
Słońca, wynoszą:
Merkury
- 0,3825 czyli 38
Venus
- 0,9489 czyli 94 / 95 (w zaokrągleniu)
Ziemia
- 1,0000 czyli 100
Mars
- 0,5335 czyli 53
Jowisz
- 11,2092 czyli 1120 / 1121 (w zaokrągleniu)
Saturn
- 9,4494 czyli 944 / 945 (w zaokrągleniu)
Uran
- 4,0074 czyli 400 / 401 (w zaokrągleniu)
Neptun
- 3,8827 czyli 388
Liczba
38 liter rozpoczyna rozdział szósty, do którego było już raz
odniesienie w związku z Nefilim. Ilości liter w poszczególnych
wersach to:
6.1
- 38
6.2
- 54
6.3
- 57
6.4
- 88
1
6.5
- 48
6.6
- 35
6.7
- 78
6.8
- 17
1
6.9
- 47
6.10
- 29
6.11
- 31
6.12
- 48
1
6.1
to Merkury. Suma 6.2, 6.3, 6.4 i 6.5 łącznie z „1”, wynosi 248.
Jeśli zsumujemy średnice trzech kolejnych planet, tj. Venus (95),
Ziemi (100) i Marsa (53), to otrzymamy także 248. Oczywiście z
fizycznego, astronomicznego czy wręcz logicznego punktu widzenia,
sumowanie średnic różnych planet, trudno dziś uzasadnić. Ale
matematycznie się zgadza! A przecież nie wiemy jaką logiką
kierowali się zapisujący. I analogicznych przykładów może być
znacznie więcej, tylko jako sprzeczne z naszym rozumowaniem są
niezwykle trudne do określenia i odnalezienia. W każdym razie mamy
tu precyzyjnie opisany ciąg pierwszych czterech planet.
Następny
w kolejności jest Jowisz. Jego średnica to 1121. Wersy 6.6 i 6.7
dają razem liczbę 113. Jeśli zmniejszymy liczbę 1121 o ostatnią
cyfrę to otrzymamy 112, czyli liczbę „sąsiednią”. Błąd jest
mniejszy od 0,9 % - oczywiście przy założeniu, że pominiemy przy
tym zmniejszenie rzędu wielkości. Można więc założyć, że
wersy te odnoszą się do Jowisza.
Kolejna
planeta to Saturn ze średnicą 944. I znów jeśli dokonamy
analogicznej redukcji tej wartości, przyjmując 94, to liczbę te
otrzymamy jako sumę trzech kolejnych wersów: 6.8, 6.9 i 6.10
łącznie z zawartą między nimi „1”. Tak więc zasadność
zmniej- szenia rzędu wielkości znajduje tu potwierdzenie i
kontynuację.
Podobnie
dalej. Przyjmując 40 dla Urana i 39 (3,88 w zaokrągleniu) dla
Neptuna mamy 79. A jest to suma dwóch ostatnich wersów omawianego
fragmentu. Kończąca „1” nie jest uwzględniana.
Możemy
zapisać:
Gen.
2.4 - 2.25: Średnica Słońca
Gen.
6.1 : Średnica Merkurego
Gen.
6.2 - 6.5 : Średnica Venus, Ziemi i Marsa
Gen.
6.6 - 6.7 : Średnica Jowisza
Gen
6.8 - 6.10: Średnica Saturna
Gen 6.11- 6.12: Średnica Urana i Neptuna
Albo
w bardziej syntetycznej formie:
Gen.
2.4 - 2.25: Średnica Słońca
Gen. 6.1 - 6.12: Średnice wszystkich planet Układu
Słonecznego
Jednakże
ostatnie obliczenia mogą rodzić pewne wątpliwości. Brak im
dotychczasowej precyzji (aczkolwiek jest on i tak bardzo wysoki).
Kwestię zmniejszenia rzędu wielkości łatwo wytłumaczyć. Nie ma
raczej możliwości przedstawienia trzech wysokich trzycyfrowych
liczb i liczby czterocyfrowej w ramach jednego rozdziału. Są one
zawsze znacznie krótsze. Zmiana ta dotyczy dużych planet gazowych.
Średnice mniejszych, skalistych planet podane są z większą
dokładnością. Nie wydaje się też, aby pojawiała się tu
potrzeba demonstrowania możliwości technologicznych i wysokiej
dokładności pomiaru. Precyzja i zaawansowana wiedza o relacjach
między ciałami niebieskimi została już zaprezentowana, chociażby
przy podaniu średnicy Słońca i będzie się prezentować jeszcze
nie raz. Trzeba też wziąć pod uwagę, że odnośne znaki pełnią
też inne funkcje.
Bardziej
kłopotliwy jest rozmiar Jowisza. Choć procentowo błąd jest
niewielki, praktycznie najmniejszy z możliwych, gdyż mniej niż o
jeden w zapisie liczb całkowitych pomylić się nie można, to
biorąc pod uwagę dotychczasową zgodność przedstawianych liczb z
odnośną regułą teoretyczną czy fizyczną rzeczywistością -
może zastanawiać Wykluczam, że na tym poziomie jedna z cywilizacji
(Oni lub my) popełniła taki błąd, bądź niedokładnie zmierzyła
tę wielkość. Można stawiać tutaj różne hipotezy, które to
będą próbowały lepiej lub gorzej to wyjaśnić i mogą być one
różnie oceniane. Na przykład: „dodatkowa” liczba jeden
wskazuje, że trzeba tu wziąć pod uwagę jeszcze jedno ciało
niebieskie bezpośrednio związane z Jowiszem. Może tu chodzić o
jego księżyc, lub o sąsiadującą z nim zniszczoną planetę albo
nawet sztucznie skonstruowany i orbitujący wokół niego obiekt.
Prawdopodobnym wyjaśnieniem jest też założenie, że posiadany
przez nas tekst (rozważany fragment tekstu) nie jest tym pierwotnym,
że na przestrzeni dziejów jedna litera została tu po prostu
zagubiona, względnie jakieś słowo zastąpiono innym o różniącej
się ilości znaków. Zresztą tekst Pisma podlegał różnym
modyfikacjom i zmianom, co tłumaczy też nieciągłość w omawianiu
i występowaniu określonych znaczeń w różnych rozdziałach.
Stanowi
to też wyjaśnienie faktu, że po zapisie średnicy Słońca w
rozdziale drugim, logiczny ciąg dalszy, to jest średnice planet
znajdujemy dopiero w rozdziale szóstym, a ściślej w jego
pierwszych dwunastu wersach. Nasuwa się tu hipotetyczne założenie,
że po 2.25 powinno nastąpić 6.1 – 6.12. Te dwanaście wersów
stanowiły kontynuację tekstu pierwszych dwóch rozdziałów, który
kiedyś został przedzielony dzisiejszym rozdziałem trzecim,
czwartym i piątym. Łatwo można spostrzec, że wersy 1.1 – 2.25 i
dalej 6.1 – 6.12, stanowią jeden ciąg narracyjny, opowiadają
jedną historię i prawdopodobnie były niegdyś jednym ciągłym
tekstem, ale mijające wieki i tysiąclecia wywarły swój wpływ.
Gen.2.25.
„I byli oboje nadzy człowiek i żona jego i nie wstydzili się.”
Gen.6.1.
„I stało się kiedy zaczęli się ludzie rozmnażać na
powierzchni ziemi, i córki zrodziły im się.”
Można
znaleźć także inne dowody potwierdzające tę tezę. Na przykład
wers 6.10 powtarza informację zawartą w wersie 5.32 – dotyczącą
synów Noego, a między wersem 5.32 a następującym po nim 6.1 nie
ma żadnego związku.
Gen.6.10.
„I zrodził Noe trzech synów: Sema, Chama i Jafeta.”
Gen.5.32. „I stało się, (że) Noe (miał) pięćset lat, i
zrodził Noe Sema, Chama i Jafeta”
Natomiast
taki związek istnieje między wersami 2.25 i 6.1: kiedy ludzie byli
nadzy i nie wstydzili się swojego stanu, wówczas (konsekwencja
nagości i wynikającego z niej pożądania płciowego) zaczęli się
rozmnażać i urodziły im się córki, którymi zainteresowali się
synowie boscy. Lecz analogiczny związek występuje także między
2.25 i 4.1 - Adam poznaje Ewę, która rodzi Kaina; również
rozdział szósty może być spójną kontynuacją rozdziału
czwartego, aczkolwiek tutaj trudno dopatrzeć się odniesień do
świata fizycznego.
Gen.4.1.
„A Adam poznał Ewę żonę swoją, i poczęła i urodziła Kaina,
i powiedziała: nabyłam mężczyznę (od) JHVH.
Nie
wszystko układa się konsekwentnie i harmonijnie.
Mamy
więc różne możliwości. Ale rozdziały drugi i szósty, mimo że
stosunkowo dobrze pasują do siebie, najprawdopodobniej również
pochodzą z różnych ksiąg i różnych epok. Termin twdlwt
(narodziny) z Gen.2.4 powtarza się w Gen.6.9 i choć tutaj
tłumaczony jest jako „dzieje”, to jest tym samym słowem. Ale
jego pisownia jest inna: tdlwt.
Brakuje drugiego „waw” pełniącego rolę samogłoski „o”.
Prawdopodobnie redakcja Gen.2.4 pochodzi z dawniejszych czasów.
Wskazywało by to, że wiedza wynikająca z numeracji i podziałów
pochodzi z późniejszego okresu, że nie została ustalona w chwili
powstawanie poszczególnych ksiąg, co zresztą z technicznego punktu
widzenia wydaje się koniecznością. Lub że dotarła ona do nas
tylko we fragmentarycznej postaci, gdyż istniała tylko w jednej z
pierwotnych ksiąg (względnie w kilku, ale nie we wszystkich), która
weszła w skład dzisiejsze Biblii i to nie jako zwarta całość,
ale pocięte części innymi fragmentami innych zwojów. Lub, iż
został wprowadzona lub uporządkowana przez masoretów (podział
wersów choć bez oznaczeń liczbowych znajdujemy np. w Kodeksie
Kairskim).
Średnice
planet i Słońca są przedstawione zgodnie z ich prawdziwą
wielkością, tak samo jak okres obrotu Ziemi czy Marsa. Rodzi się
pytanie, czy odległości podawane według Reguły Titiusa –
Bodego, odbiegające jednak w jakimś stopniu od realnych, można
również odnaleźć i odczytać bez pośrednictwa teoretycznej
reguły, zgodnie z ich rzeczywistą wartością?
Można.
Odległości istniejących dziś planet od Słońca (pomijając
najdalszą – Ne- ptuna) wyrażone w jednostkach astronomicznych
(odległość Ziemi od Słońca) z do- kładnością do drugiego
miejsca po przecinku i bez jego uwzględnienia w zapisie wynoszą:
Słońce
Merkury Venus Ziemia Mars Jowisz Saturn
Uran
0 38 72 100 152 520
953 1919
I
wartości te możemy odczytać od samego początku, zaczynając od
pierwszego i dalej drugiego wersu pierwszego rozdziału księgi
Genesis, korzystając również z ilości two- rzących je znaków.
Jak to możliwe? Przecież ani pierwszy, ani drugi wers nie liczą
ich 38, 72 czy 100? Nie wyrażają one żadnych rzeczywistych
odległości planet od Słońca w żadnych znanych czy możliwych do
założenia jednostkach. Aby tego dokonać, musimy przyjąć inny
punkt widzenia, inny punkt odniesienia.
Jako
punkt odniesienia przyjmijmy Ziemię. Jesteśmy przyzwyczajeni, że
odległości w Układzie Słonecznym są liczone od Słońca, ono
jest punktem zerowym – bo tak zostało powszechnie przyjęte.
Jednak teraz punktem odniesienia będzie nasza planeta (matematycznie
jako punkt zerowy) i od niej będziemy liczyć odległości do innych
planet układu. Zapis odległości w Układzie Słonecznym będzie
wówczas tak wyglądał (bez wnikania w przecinki dziesiętne):
Słońce
Merkury Venus Ziemia Mars Jowisz Saturn
Uran
100
62 28 0 52
420 853 1819
Genesis
1.1 to 28 liter. Tyle wynosi odległość do wewnętrznej względem
nas planety Venus. Merkury jest ignorowany, być może dlatego, że
jego obecność nie miała żadnego wpływu na opisywane wypadki, a
może dlatego, że nie było takiej możliwości, gdyż pierwszy wers
winien był wskazywać przede wszystkim na Koah, a zbieżność z nią
dystansu do Venus została niejako wtórnie wykorzystana i od niej
poprowadzono dalszy szereg rozpoczętych przez nią danych. Odległość
do Słońca jako wyznacznik jednostki jest z oczywistych powodów
identyczna z wynikającą z Reguły, więc nie ma potrzeby jej
zaznaczać. Kierując się w druga stronę mamy Marsa odległego od
nas o 0,52 jednostki astronomiczne, co odpowiada wersowi drugiemu,
który liczy właśnie tyle liter. I nie ma to nic wspólnego z
odległością Jowisza od Słońca, której realna wartość jest
akurat bardzo dokładnie zsynchronizowana z wartością wynikającą
z Reguły i jednocześnie koreluje z odległością Marsa od Ziemi.
Tak więc Gen1.1 i Gen.1.2 obrazują rzeczywiste odległości do
dwóch sąsiadujących z nami planet. Ziemia jest symbolizowana jako
„styk” obu tych wersów. Czyli jesteśmy zerem. Ale jednocześnie
centralnym i najważniejszym punktem od którego zaczynają się
obliczenia.
Tak
wygląda przedstawienie trzech najbliższych nam planet, zgodnie z
istniejącym dziś stanem rzeczy:
Gen1.1
= odległość do Venus = 28 - Ziemia - 52 = odległość
do Marsa = Gen1.2
A
dalej? Odległość do Jowisza to 4,2 j.a czyli 420. Licząc od
punktu zerowego czyli Ziemi położonego między 1.1 i 1.2, sumujemy
wersy od 1.2 do 1.10 (łącznie z dwoma „1”) i otrzymujemy
dokładnie oczekiwane 420.
Venus
Ziemia
Mars Jowisz
0,28
j.a. 0 0,52 j.a.
4,2 j.a.
28
0 52
420
Gen1.1
- „styk” - Gen1.2
Gen1.2 – Gen.1.10
Kolejną
planetą jest Saturn odległy od nas o 8,53 j.a. 853 znajdziemy jako
sumę znaków wersów od 10 do 25. Wers 10 dotyczy również Jowisza.
Podejrzewam, że mate- matycznie nie dało się tego zapisać
inaczej; pamiętajmy, że te same wielkości znaków tworzą jeszcze
inne ciągi znaczeniowe i muszą również tam zachować odpowiednie
war- tości.
Venus
Ziemia
Mars Jowisz Saturn
0,28
j.a. 0 0,52 j.a. 4,2 j.a.
8,53 j.a.
28
0 52 420
853
Gen1.1
- „styk” - Gen1.2 Gen1.2 – Gen.1.10
Gen1.10 – Gen1.25
433
to odległość Jowisza od Saturna, a 420 powtórzona odległość od
Ziemi, a dziesięć środkowych wersów (od 13 do 22) daje w sumie
520, czyli odległość Jowisza od Słońca. Dodatkowo suma 1.16 i
1.17 wynosząca 112 (79 + 33) może również odnosić się do niego,
gdyż jego średnica wynosi 11,21 średnic Ziemi. Liczba 433 może
też kojarzyć się z okresem jego obiegu wynoszącym 4333 dni, a w
przeliczeniu na lata 11,86 – którą to liczbę znajdziemy jako
sumę znaków dwóch pierwszych wersów tego fragmentu tj. Gen1.10 i
Gen.1.11 (49 + 69 = 118). Jowisz jest tu wyraźnie wyeksponowany.
A
co z Uranem? Jego odległość od ziemi wynosi 18,19 j.a.
Rozpocznijmy dalsze sumowanie od wersu 1.25, który bierze także
udział w obliczeniu poprzedniej odległości, analogicznie jak
sumowanie poprzedniego fragmentu rozpoczęło się od wersu 1.10
wchodzącego z kolei w skład tego, który jego poprzedzał. Dalej
uwzględnijmy pozostałą część rozdziału pierwszego, rozdział
drugi oraz dwa pierwsze wersy rozdziału szóstego. Dlaczego szóstego
a nie trzeciego? Gdyż w takim wypadku nie otrzymalibyśmy zadawa-
lającego wyniku, co potwierdza wysuniętą wcześniej tezę, że po
rozdziale drugim nastę- pował niegdyś dzisiejszy rozdział szósty.
Gen.1.25
Gen.1.26 - Gen.1.31 Gen.2.1 - Gen.2.25 Gen.6.1
Gen.6.2
69
425 1236
38 54
Otrzymujemy
1822. Jeśli pominiemy dwie „1” po wersach 1.31 i 2.3 pozostanie
1820. Jest to wynik o 1 większy niż dystans między Ziemią u
Uranem lub jeśli uwzględnimy „1” - większy o 3. Wydaje się,
że przy tej wielkości i uwzględnieniu przytaczanych wcześniej
czynników i uwarunkowań, różnica ta może być zrozumiała i
według zamierzeń miała odzwierciedlać rzeczywistą odległość
między nami a Uranem.
Fakt,
że pomijamy w tym rozumowaniu rozdziały 4, 5 i 6 nie oznacza, że
nie ma w nich odnośnej wiedzy; wskazuje raczej, iż nie została ona
jeszcze odczytana, bądź rozdziały te uległy zmianom powodującym
jej zniekształcenie. Ale na przykład suma znaków ośmiu
pierwszych i ośmiu ostatnich wersów rozdziału czwartego równa
jest liczbie obrotów Ziemi – 365, a piętnastu pierwszych i
piętnastu końcowych licząc od trzeciego od końca – 687, czyli
obroty planety Mars. Dwadzieścia sześć wersów tego rozdziału to
suma Ziemi i Marsa (10 + 26) ale jakie wnioski można z tego
wyciągnąć – na razie nie wiadomo.
Zwróćmy
uwagę na bardzo staranny i precyzyjny dobór ilości znaków (a w
konsekwencji dotyczy to także gematrii) w poszczególnych wersach.
Jest on ściśle do- pasowany do określonej, zapewne założonej z
góry wielkości, a wynikające z tego liczby, pełniące tu rolę
swoistego języka i wykorzystując zasady elementarnej matematyki,
przechowują w sobie i przekazują czytającemu zawartą w nich
wiedzę. I jest to dokonane i zsynchronizowane między co najmniej
dwoma głównymi ciągami znaczeniowymi, z których każdy niesie
„swoimi” liczbami inną, choć zbliżoną w swojej wymowie treść.
Ale liczby różnią się między sobą, a znaki alfabetu służą
do jednoczesnego przedstawienia zarówno jednych jak i drugich.
Następuje to czasem bez liczenia się z zasadami gramatyki czy reguł
rządzących tekstem pisanym, w dzisiejszym rozumieniu tego pojęcia,
choć powstały one zapewne bądź zostały zmodyfikowane w znacznie
późniejszym okresie. Wydawać by się mogło, że rola liter jest
czasem umniejszana na rzecz cyfr, ale prawdopodobnie dzieje się też
odwrotnie, choć jest to trudniejsze do wychwycenia. Na przykład
wyżej przedstawione zdublowanie roli wersu 1.10 może być
spowodowane niekoniecznie dopasowaniem do zachowania poprawności
drugiego ciągu liczbowego, lecz znaczeń niesionych przez słowa.
Z
tych powodów niektóre z tych metod są łatwo zauważalne. Widać
to w miejscach, gdzie nie sposób logicznie wyjaśnić istniejącego
zapisu, bądź wyjaśnienia te są dyskusyjne i niepewne,
pozostawiające miejsce na domysły i wręcz nasuwające i
narzucające niekiedy zupełnie inne interpretacje. Należą do nich
samotne litery stojące na końcu niektórych wersów (zdarza się,
że jest ich więcej niż jedna). Rolę takiej litery (po Gen.1.5)
opisaliśmy w rozdziale pierwszym. Dzięki niej zwiększono sumę o
jeden, co było niezbędne do przekazania określonej informacji.
Również w innych miejscach litery takie pełnią/mogą pełnić
podobną rolę. Dalej – mamy niczym nieuzasadnione (wg dzisiejszych
zasad) powtarzanie jakiegoś słowa (np. Gen.13.3, 14.2, 24.33,
25.23, 27.29, Num.17.28, 31.4, 32.7, Deut.33.2), często w lekko
zmodyfikowanej postaci. Takich miejsc jest sporo i są one z reguły
pomijane przez tłumaczy; nie wnoszą zresztą niczego przy
tradycyjnym podejściu do przekładu. Tak więc z tego punktu
widzenia jest to uzasadnione, niemniej jednak jeśli weźmiemy pod
uwagę odnośne wartości liczbowe, sytuacja wygląda zupełnie
inaczej. W ten sposób można było dodać kilka znaków w dowolnym,
żądanym miejscu lub zmienić gematrię wersu czy zespołu słów.
Kolejną metodą, trudną, jeśli nie niemożliwą do weryfikacji,
jest dodawanie lub pomijanie rodzajnika h
na początku wyrazu, gdzie jego obecność lub jej brak traktujemy
jako coś oczywistego, w pełni uzasadnionego i niosącego określoną,
celowo zamierzoną modyfikację znaczenia i roli tego wyrazu w danym
zdaniu czy w danym kontekście, choć czasem odnosi się nieodparte
wrażenie, że powinno być akurat na odwrót. Zawsze istnieje tu
potencjalna możliwość, iż został on użyty (bądź nie) tylko w
celu uzyskania określonej wartości liczbowej lub liczby znaków w
wersie czy rozdziale. I praktycznie nie da się tego zweryfikować.
Innym
przykładem, jest zróżnicowana pisownia tego samego słowa,
zapisanego w dwóch miejscach w bliskim sąsiedztwie. W Gen 2.11. i
2.13 w opisie dwóch strumieni wypływających z Eden, użyty jest
termin „okrąża”, z tym, że w pierwszym przypadku jest to
zapisane jako bbsh, a
w drugim bbwsh. Oba
czasowniki są tego samego rodzaju, w tej samej osobie, liczbie,
koniugacji i aspekcie. Z tekstu wynika bez żadnych wątpliwości, że
mają identyczne znaczenie. A jednak pisownia jest różna. Nie
sposób też przyjąć, że opis pierwszego strumienia pochodzi z
jednej księgi/epoki, a drugiego z innej, gdzie używano litery waw
jako samogłoski „o”. To ewidentnie jeden zwarty, wewnętrznie
spójny opis jednego tematu. Musi istnieć inne wyjaśnienie. Jednak,
jak to już było powiedziane, skoro tekst może być odczytywany na
różne sposoby, według znacznie różniących się zasad, jego
znakom przypisywano różne role, w tym zarówno liter jak i liczb i
trudno oczekiwać, że wszystkie warianty zapisu będą idealnie i
bez żadnych zawirowań współgrały ze sobą, zarówno w
wewnętrznej strukturze jak i w relacjach z innymi.
Podobna
sytuacja ma miejsce w 1Sam.17.1. W ramach tego samego wersu imię
własne (nazwa lokalizacji, prawdopodobnie miasta) „Soko” raz
jest zapisane jako hkf
a raz hkwf. W
pierwszym przypadku nad literą sin jest umieszczony znak oznaczający
sa- mogłoskę „o” (holem), a w drugim dochodzi jeszcze litera
waw. Wydaje się, że zostało to spowodowane chęcią dodania lub
odjęcia jednej litery w tym wersie. W 1Sam.25.32 imię Abigail, we
wszystkich innych miejscach pisane lygyba
ma formę lgyba i
teoretycznie powinno być czytane i tłumaczone Abigal, czego zresztą
żaden znany mi przekład nie uwzględnia (co w praktyce oznacza
poprawianie/korygowanie Pisma przez tłumacza).
W
siódmym i ósmym rozdziale Exodusu JHVH razi faraona i Egipcjan
plagą żab. W Ex.7.27, 7.28, 7.29 i 8.1 występują one w liczbie
mnogiej. Ale gdy Aaron wypełnia słowa JHVH wyciągając swoją rękę
nad wody Egiptu, to żaby, owszem, wychodzą i pokrywają całą
ziemię egipską, ale w liczbie pojedynczej (Ex.8.2). Następnie po
wykonaniu czarów przez wróżbitów egipskich, żaby (żaba) znów
cudownie rozmnażają się do liczby mnogiej (Ex8.3, 8.4, 8.5, 8.7,
8.8, 8.9). Dlaczego raz występują w liczbie pojedynczej bez żadnego
racjonalnego uzasadnienia? W jedenastym rozdziale Leviticus przy
wyliczaniu zakazanych do jedzenia ptaków, jeden z nich w Lev.11.19
nie jest poprzedzony spójnikiem w
połączonym z partykułą ta,
czym różni się w zapisie od pozostałych tu wymienionych, których
jest aż dziewiętnaście. Podobnie w Joz.24.11 brakuje w
przed Chiwwitami.
Czym
to jest spowodowane? Oczywiście można założyć, że przyczyną są
zwykłe błędy czy przeoczenia nieskorygowane przez Autora bądź
popełnione przez któregoś z kolejnych skrybów a z czasem
usankcjonowane przez tradycję, jednak takie wyjaśnienie wydaje się
mniej prawdopodobne, zarówno z powodu rangi Tekstu jak i wykazanej w
innych miejscach starannej, precyzyjnej i wielowarstwowej
konstrukcji, w której zupełnie nie widać miejsca na takie lapsusy.
Sądzę, że były to w pełni świadome i celowe działania, tylko
nie wszystkie ich cele i zamierzenia jesteśmy dziś w stanie
należycie, to znaczy zgodnie z założeniami ich twórców,
odczytać. Należy też uwzględnić nie dającą się wykluczyć
hipotezę, że są one przeznaczone dla odbiorcy na takim poziomie
rozwoju intelektualnego, którego jeszcze nie osiągnęliśmy, tak
jak niemożliwe było zidentyfikowanie zapisu wielkości średnicy
Słońca bez jej uprzedniej znajomości, stanowiącej swoistą
rękojmię, że zapis będzie odczytany przez właściwego adresata.
Rysuje się tu obraz pewnej troski o przyszłe pokolenia, polegający
na chęci zabezpieczenia ich przed uzyskaniem zbyt rozwiniętej
wiedzy w stosunku do osiągniętego przez nich poziomu rozwoju
intelektualnego, która może okazać się niepotrzebna czy
nieprzydatna lub nawet wręcz szkodliwa.
Oprócz
przedstawionych tu przykładów, istnieje bez wątpienia wiele
innych, których nie jesteśmy w stanie nawet zauważyć np.
zawartych w imionach własnych. Przyjmujemy je jako naturalne,
oczywiste i bezdyskusyjne, uzasadnione wolą nadającego i dalej
strukturą języka czy regułami gramatyki, nie zdając sobie sprawy,
że często mogą one być przyczyną, a nie skutkiem tych reguł.
Właściwie należy się dziwić, że przynajmniej niektóre z nich
są zauważalne, że nie zlały się w jeden monolit przyjętych
zasad języka hebrajskiego, że potrafimy podchodzić do tekstu z
pewną dozą krytycyzmu a nawet podejrzliwości. Ale może również
to było zamierzone i zaplanowane. I właśnie tego od nas
oczekiwano.
Z
powyższych spostrzeżeń wynika też pośrednio, że uzyskanie
odpowiedniej ilości znaków i ustanowienie właściwej ich gematrii,
czyli zapisanie nimi odkrywanej tu wiedzy, mogło być traktowane
jako pierwszoplanowe, priorytetowe względem zachowania poprawności
językowej, ogólnej logiki oraz spójnego sensu zapisu i braku
niekonsekwencji, które mogły być traktowane jako błędy, co w tak
ważnym Tekście wydaje się być niedopuszczalne, a bez wątpienia
rodzi pytania o ich powstanie i chęć wyjaśnienia w ramach
obowiązującego w danej epoce zespołu pojęć. To z kolei może
prowadzić do nieporozumień, albo do wręcz całkowicie mylnej
interpretacji i zrozumienia znaczenia danego fragmentu Pisma. A raz
przyjęte błędne założenie czy wyjaśnienie pewnego słowa czy
pojęcia, rodzi dalsze konsekwencje; nie pozostaje bez wpływu na
zrozumienie innych miejsc w tekście, wyznaczając i utrwalając
kierunki jego interpretacji.
Musiał
być więc ku temu nadzwyczaj istotny i uzasadniony powód usprawie-
dliwiający takie postępowanie. Był nim oczywiście fakt
równoległego istnienia kilku różnych systemów zapisu informacji,
a znaki pisma musiały pełnić swoją rolę w każdym z nich. A
wszystko musiało zostać w miarę precyzyjnie zsynchronizowane. I
dlatego żaba w liczbie pojedynczej może pokryć całą ziemię
egipską, a jedno ptaszysko być oskubane z trzech przysługujących
mu liter. Choć zapewne niektóre niespójności mogą mieć bardziej
prozaiczne uzasadnienie, gdyż mijający czas nie mógł nie wywrzeć
tu swojego piętna.
4.
Pozostańmy przy średnicach
planet; dwie ostatnie liczone w średnicach Ziemi wynoszą 4,0074
(Uran) i 3,8827 (Neptun). W zaokrągleniu i bez uwzględniania
przecinka dziesiętnego jest to 401 i 388.
Rozpatrzmy
kolejne wersy rozdziału szóstego i dalej siódmego:
6.13 - 62
6.14 - 49
6.15 - 56
6.16 - 63
6.17 - 71
6.18 - 50
6.19 - 50
6.20 - 62
6.21 - 46
6.22 - 28
1
7.1 - 55
7.2 - 67
7.3 - 46
7.4 - 83
7.5 - 20
7.6 - 32
7.7 - 44
7.8 - 56
7.9 - 45
7.10 - 31
7.11 - 83
7.12 - 34
7.13
- 57
7.14 - 75
7.15 - 42
7.16 - 51
7.17 - 55
7.18 - 41
7.19 - 52
7.20 - 34
7.21 - 60
7.22 - 35
7.23 - 83
7.24
- 28
Suma liter w wersach 6.13 –
6.19 daje 401, czyli średnicę Urana z dokładnością do drugiego
miejsca po przecinku. Wersów tych jest siedem, a Uran to siódma
planeta dzi- siejszego układu. Ósmą i ostatnią planetą jest
Neptun ze średnicą 388. Osiem kolejnych wersów (jeśli jedynkę
kończącą rozdział szósty potraktujemy jako wers), czyli 6.20 –
7.4 to właśnie 388.
Warto
jeszcze zwrócić uwagę, że trzy ostatnie wersy rozdziału szóstego
łącznie z jedynką dają liczbę 137 czyli kabałę (1/137 –
stała struktury subtelnej) , zapewne jako chęć
zaakcentowania/wskazania/rozpoczęcia bardzo ważnej części
przekazu.
6.13
- 6.19 = 401 - Uran
6.20
- 7.4 = 388 - Neptun
Tak
więc po przedstawieniu średnic wszystkich planet układu w Gen.6.1
- 6.12, znajdujemy precyzyjnie określone średnice dwóch ostatnich
planet zaznaczających granice Układu Słonecznego. Wyodrębnijmy
teraz znowu osiem wersów, ale tym razem ostatnich, w rozdziale
siódmym. I znów mamy 388. Neptun po raz drugi i po raz drugi jako
ósmy. A co oznacza podwojenie danego pojęcia? Jego zaprzeczenie,
negację, coś przeciwstawnego. Czymś takim względem granicy/końca
układu (symbolizowanego przez jego ostatnią planetę w tym ujęciu)
jest coś, co jest poza nim, co rozpościera się poza jego obszarem.
Dalszy kosmos.
Pomiędzy dwoma ósemkami
wersów będącymi symbolem końca Układu Słonecznego,
jakby między odrzwiami kosmicznej bramy symbolicznie tu zarysowanej,
zostaje 12 wersów (7.5 – 7.16), właśnie 12, tak jak dwanaście
Znaków Zodiaku, czyli dwanaście konstelacji gwiezdnych –
symbolicznie świat gwiazd. Opuszczamy Układ Słoneczny z jego
planetami; zostało to wyraźnie przedstawione matematyczną negacją
ostatniej planety.
A jaką wartość liczbową
mają te wersy? To liczba 570 będąca gematrią słowa r[v
(300 + 70 + 200)
- (szoar) „brama”
(w znaczeniu zarówno budowli/konstrukcji jak i miejsca). Brama
wiodąca do innego świata, świata rozciągającego się poza naszym
układem – do świata gwiazd.
Liczba
570 odzwierciedla r[v
według gematrii standardowej. Według gematrii porządkowej jest to
57 (21 + 16 + 20). A 57 to także gematrie słów: ~ymv
(21 + 13 + 10 + 13; niebiosa, niebo), xbzm
(40 + 7 + 2 + 8; ołtarz), vdqm(13
+ 19 + 4 + 21; świątynia), d[wm
lha (1 + 5 + 12 +
13 + 6 + 16 + 4; Namiot Spotkania).
Jeśli
zgodzimy się z tezą, że opis oraz postrzeganie obiektów w
kulturze/czasach staro hebrajskich był zorientowany i określony pod
kątem ich funkcji, czyli tego, czemu miały służyć i jaką rolę
wypełniać, w odróżnieniu od późniejszej umysłowości greckiej
(będącej podstawą współczesnej, europejskiej), postrzegających
je według cech zewnętrznych, ich przejawienia, obrazu i często
ignorujących bądź minimalizujących ich funkcjonalność 1,
to ukazuje się jeszcze jeden aspekt zagadnienia.
Brama, to najczęściej wybrane miejsce pozwalające pokonać
granicę zaznaczoną na przykład murem, pomiędzy dwoma różnymi
czy w jakimś sensie przeciwstawnymi sobie sferami (np. miasto i
obszar poza nim). Akcent znaczenia/rozumienia terminu „brama”
będzie jednak skierowany w tym wypadku nie tyle na miejsce czy
konstrukcję, lecz na jej funkcję (przekraczanie murów poza bramami
pełniących zawsze funkcję obronną nie było zresztą łatwe).
Funkcję umożliwiającą przechodzenie z jednego obszaru do
drugiego. W tym wypadku do innych rodzajów (inaczej klasyfikowanych)
przestrzeni kosmicznych (od międzyplanetarnych do międzygwiezdnych)
czy światów, choć rzecz jasna tutaj przejście nie jest w świecie
fizycznym w żaden sposób zaznaczone i nie istnieje żadna
precyzyjnie i sztywno wyznaczona granica, a światło czy siły
grawitacyjne swobodnie i płynnie przechodzą bez przeszkód zarówno
między nimi, jak i przenikają się nawzajem. Chodzi jednak o pewne
symboliczne ukazanie i podkreślenie różnicy między naszym układem
a czymś innym, co z punktu widzenia zamieszkujących go istot wyda
się dalekim i obcym.
Również
następne słowa (niebiosa, ołtarz, świątynia, Namiot Spotkania),
nawet bez uwzględnienia powyższego, wiążą się ze światem
pozaziemskim, niebieskim, bądź nawiązaniem czy utrzymaniem z nim
kontaktu i z pewnego punktu widzenia można powiedzieć, iż należą
do sfery „kosmicznego” sacrum.
Jako
czasownik, ten zestaw liter (roo[v)
występuje w (Prz.23.7), w znaczeniu liczyć, knuć, kombinować.
Znaczenia te mogą mieć dość ścisły związek z przemieszczaniem
się między dwoma światami. Trzeba umieć liczyć, czyli posiadać
stosowny zasób wiedzy matematycznej i „wykombinować” odpowiedni
po temu sposób czy środek transportu. Jeżeli v
(szin) zamienimy na f
(sin;
to zróżnicowanie pochodzi z późniejszego okresu) to otrzymamy
„zjeżenie się (włosów)”, „osłupienie (ze strachu)” oraz
powiązane z r[s
„doświadczać”, „badać”. Te terminy również mogą się
wiązać z taką podróżą. Bez wątpienia perspektywa opuszczenia
nie tylko rodzimej planety ale jej również całego układu, mogła
przerażać wówczas ale także i dziś. I nie była nadmiernie
łatwym ale za to porażającym i wymagającym pewnych umiejętności
i możliwości doświadczeniem.
Mamy
więc:
6.13
- 6.19 = 401 - Uran
6.20
- 7.4 = 388 - Neptun ( granica Układu Słonecznego )
7.5
- 7.16 = 570 - brama ( przejście )
7.17
- 7.24 = 388 - Neptun ( granica Układu Słonecznego )
Ale
te dwanaście wersów wskazując na wyjście z naszego świata i
jednocześnie na wejście do świata innego, niosą też w sobie
diametralnie różną informację.
57
to także wartość znaczeń o zupełnie innym charakterze: !dba
(zagłada, zguba),
!wa
(zło, zguba,
nieszczęście, grzech, niesprawiedliwość przestępstwo,
cierpienie), hxdm
(upadek, ruina,
nieszczęście) a 570 – ooo[vr
– zło, nieprawość, wykroczenie, bezbożność a jako czasownik
być lub stać się winnym.
Ostatnie
słowo jest anagramem bramy, umacniając wskazanie, że jakieś zło
weszło przez tę kosmiczną bramę i ktoś jest temu winny.
Przekraczamy
zatem granice naszego układu planetarnego. Mamy przed sobą roz-
dział ósmy. Jego dwa pierwsze wersy to:
8.1
- 71
8.2
- 41
Ich
suma wynosi 112. Liczba 71 oznacza Nefilim w liczbie mnogiej (
~ylpnh),
w takiej formie jak występują w wersie 6.4. Liczba 41 odnosi się
do Elohim, a 112 to suma Elohim (86) i JHVH (26). Jest tu konkretna
informacja, że wszyscy Oni, Ci co do nas przybyli, pochodzą spoza
Układu Słonecznego, ze zwróceniem uwagi na Nefilim i Elohim. Ich
rola w opisywanych wypadkach była więc pierwszoplanowa. Wcześniej
stwierdziliśmy już zresztą, że głównymi sprawcami dramatu byli
Nefilim. I wszyscy Oni przybyli do nas przez wspomnianą wyżej
bramę.
Kolejny
wers 8.3 to 50. Najprawdopodobniej wskazuje on na Ziemię – hmda
(1 + 4 + 40 +
5) naszą Ziemię, na którą Oni przybyli i/lub ingerowali w sprawy
jej i jej mieszkańców, co może być związane z czasownikiem amj
(9 + 40 + 1 = 50) – być nieczystym, skalać się, kalać (także w
sensie rytualnym). A pod pojęciem rytuału zwią- zanego z sacrum
może ukrywać się każde, niepojęte przez ówczesnych Ziemian
działanie Przybyszy i być postrzegane z jednej strony jako kalanie
przez Nich istniejącego status quo a z drugiej jako określenie
ludzi, którzy mieli z nimi kontakty. W każdym wypadku chodzi o
jakąś wzajemną relację.
Wers
8.4 to 42. Doszliśmy już do konkluzji, że mijamy granice Układu
Słoneczne- go. Liczba dwunastu wersów wskazywała ogólnie na
gwiazdy, ale dotąd wszelkie wnioski opieraliśmy na liczbie
znaków/liter w poszczególnych wersach bądź ich zbiorach. Czy
liczba 42 następująca bezpośrednio (myślowo pomijamy teraz wers
8.3, czyli naszą Ziemię, nasz punkt odniesienia) po wskazaniu Istot
z przestrzeni kosmicznej (8.1 – 8.2), może odnosić się do
gwiazd?
Oczywiście.
42 to jednoznaczne wskazanie na najbliższą Słońcu gwiazdę –
Proximę Centauri, odległą od nas o 4,2 roku świetlnego
(najczęściej źródła podają 4,22). Jest też logiczne, że na
początku wskazuje się najbliższego sąsiada. Rok świetlny jest
jednostką odległości używaną dziś w astronomii i określającą
odległość jaką światło pokona w próżni w ciągu roku.
Jednostka ta (podobnie jak odległość Ziemi od Słońca czy jej
średnica) ma charakter stały i uniwersalny (prędkość światła i
okres obiegu Ziemi czy jej rozmiary nie zmieniają się). Mogła
więc, a wręcz powinna (ze względu na logiczny i „narzucający
się” sposób określania odległości między gwiazdami, a także
związek z Ziemią jako planetą, będącą skalą dla innych miar)
być również używana w tamtej epoce i bez wątpienia można było
założyć, że w przyszłości będzie także rozpoznawalna. A
przecież taka była intencja piszących. Gwiazda została wskazana
za pośrednictwem odległości od Układu Słonecznego, analogicznie
do wcześniejszego określania planet w kontekście ich odległości
od Słońca, czyli do przedstawionej wcześniej metody.
Reasumując
– mamy potwierdzenie, iż Tekst zawiera też informacje o
gwiazdach. Również przekazana tu zostaje jednoznaczna wiedza o tym,
że Nefilim, Elohim i JHVH nie pochodzili z planet naszego układu,
lecz przybyli na Ziemię (Gen.8.3) z gwiazd (Gen.8.4), konkretnie z
Układu Proximy Centauri.
8.1
- Nefilim
8.2
- Elohim
8.3
- Ziemia
8.4
- Proxima Centauri (Gwiazdy)
Jednym
z najważniejszych pojęć Kabały (rozumianej jako filozoficzno –
mistyczny system wiedzy wywodzący się ze starożytnej tradycji
judaistycznej) jest pojęcie Sefirot (twryps).
Pojawia się ono w jej najstarszym traktacie „Sefer Jecirah” -
„Księga Stworzenia”. Sefirot jest dziesięć. Istnieje wiele
interpretacji przybliżających zrozumienie tego wieloznacznego
terminu Ujmując rzecz możliwie syntetycznie, są one emanacjami
boskiego światła tworzącymi świat (razem z 22 Fundamentalnymi
Znakami, czyli literami alfabetu hebrajskiego), pozbawionymi
atrybutów czy funkcji świata fizykalnego. Są odzwierciedleniem
obecności Boga (Wyższego Bytu) w naszym świecie. Ich etymologia
jest najprawdopodobniej powiązana z pojęciem cyfry. Niekiedy jest
rozpatrywany związek z dziesiąta literą alfabetu (jod), która
rozpoczyna imię Boga JHVH lub piątą literą (he) dwukrotnie w Nim
występującą. Sefiroty są złączone z terminem „Belima” (hm
ylb). „Beli-Ma” jest przekładane jako „nicości”,
„bez niczego”, „i nic więcej”, „niematerialnych i
nieduchowych”, „transcendentnych”, „Nothingness”,
„ineffable”, „without anything”. Etymologicznie znaczy ono
„bez czegoś”. „Beli - „bez” oraz „ma” - „co”,
czyli bez jakiegokolwiek elementu pochodzącego z naszego,
przejawionego świata. Nie mogą być one oznaczone przez człowieka,
są spoza dostępnej mu sfery pojęć. W konsekwencji tego mamy
przekład Mariusza Prokopowicza „nie z tego świata”. Osobiście
uważam to ujęcie za najtrafniejsze i najlepiej ujmujące istotę
przekazu według świadomości współczesnego odbiorcy.
Mamy
więc dziesięć Sefirot nie z tego świata. Wróćmy do rozdziału
ósmego. Jest to pierwszy rozdział odnoszący się do gwiazd;
poprzednie odnosiły się do naszego układu planetarnego. Może nasz
układ był określany mianem „tego świata”, a obszary odległe
o lata świetlne są „nie z tego świata”? Wydaje się to
logicznym i naturalnym określeniem obszarów poza Układem
Słonecznym, świata innych układów gwiezdnych. W każdym razie
przyjrzyjmy się teraz pierwszym dziesięciu wersom ósmego
rozdziału:
8.1
- 71
8.2
- 41
8.3
- 50
8.4
- 42
8.5
- 56
8.6
- 39
8.7
- 40
8.8
- 40
8.9
- 83
8.10
- 40
Wersy
8.1 – 8.4 zostały już omówione. Suma wersów 8.5 – 8.10 wynosi
298, czyli słowo xcr
– morderstwo, zbrodnia (Gen.1.1). Szczegółowo zostało to
przedstawione w rozdziale pierwszym. Powtórzenie informacji w
nawiązaniu do innego kontekstu.
Mamy więc ciąg wyrażeń:
Nefilim
– Elohim – Ziemia – Proxima (gwiazdy) - Morderstwo
(unicestwienie Koah)
Ale
możemy też dokonać innego podziału. Suma 8.4 – 8.6 da nam 137
czyli kabałę (zwrócenie uwagi na ważny przekaz/wiedzę, albo sam
akt przekazywania i przyj- mowania), a suma 8.7 – 8.10 to 203 czyli
„bara”, słowo znane z Gen 1.1 - oznaczające stwarzanie. Warto
tu zwrócić uwagę, że odnosi się ono w Biblii wyłącznie do
Boga, czyli tylko Bóg (Elohim) może dokonać czynności/procesu
określonego tym terminem. W sto- sunku do innych podmiotów, używa
się innych, bliskoznacznych słów.
Z
tego podziału wynika następujący ciąg wyrażeń:
Nefilim
– Elohim – Ziemia – Kabała (przekaz i przyjęcie ważnej
wiedzy) – Stworzenie
Pierwszy
ciąg możemy zinterpretować:
„W
wyniku przybycia Nefilim, Elohim i JHVH na Ziemię z gwiazd (prawdo-
podobnie z Układu Proximy Centauri) została popełniona w naszym
świecie (w naszym układzie planetarnym) wielka zbrodnia –
zniszczenie planety Koah”.
Ciąg
drugi:
„W
wyniku przybycia Nefilim, Elohim i JHVH na Ziemię nastąpiło bardzo
ważne wydarzenie – stworzenie naszego świata, w znanej nam dziś
postaci.
Gematria
porządkowa słowa Belima (hm
ylb) czyli „nie
z tego świata” wynosi 42. Czyli „nie ten świat” to układ
gwiazdy Proxima Centauri. Takie ujęcie jest całkowicie uzasadnione
z astronomicznego oraz przedstawionego wyżej punktu widzenia. Oprócz
tego powtarzający się w księdze Sefer Jecirah zwrot „Dziesięć
Sefirot Belima” (hm
ylb twryps rfo[)
ma gematrię 189, to jest układ planet od Merkurego do Saturna (bez
Koah), czyli są one odzwierciedleniem nowego/dzisiejszego porządku
ustanowionego w naszym Układzie Słonecznym, powstałym w wyniku
ingerencji z gwiazd. Jest to drugie, choć równie ważne i w pewnym
sensie także przenośne znaczenie tego określenia. Zresztą oba
łączą się ściśle ze sobą, gdyż Nowy Układ planet powstał
właśnie w wyniku tej ingerencji.
Ale
także w tym określeniu, choć nie występuje ono w tekście Biblii,
możemy odnaleźć jeszcze inne informacje , zapisane tymi samymi
metodami.
hm ylb
twryps rfo[
gematria
porządkowa: 42 90 57
Razem: 189 - (planety)
ilość liter: 5 6
3 Razem: 365 – (Ziemia)
57
to brama, czyli to, co umożliwia przejście z jednego obszaru do
innego, 90 jest gematrią standardową przyimka „z” (!m)
„skądś, od czegoś”, a 42 to Układ Proximy, czyli inny świat.
Razem można to ująć jako „Przejście z (od) Układu Proximy”.
Ale 42 jest też gematrią istotnego określenia hwcm
– nakaz, przykazanie, polecenie, prawo. Na przykład danych przez
Boga/Wyższą Cywilizację. A ilość liter poszczególnych słów (3
– 6 - 5) układa się w liczbę dni ziemskiego roku, jednoznacznie
wskazując na naszą planetę. Reasumując mamy więc przekaz
przychodzący z Układu Proximy z/poprzez bramę/przejście na
Ziemię. Z tym, że przekaz ten może okazać się rodzajem
narzuconego polecenia, czy ustanowieniem bliżej nieokreślonych
nakazów/praw, które jej mieszkańcy byli zobowiązywani a może
zmuszani respektować, niekoniecznie zgodnie ze swoją wolą, choć
być może w imię ich dobra. Ale tego się tutaj nie dowiemy. Można
to też interpretować ogólnie, jako nadejście nowego porządku, co
dotyczy zarówno aspektu astronomicznego, kompleksowego układu
wszystkich planet, samej Ziemi jak i rozwoju i losów człowieka.
Ale
z Księgą Sefer Jecirah (której treść jest zresztą związana z
Biblią) wiąże się jeszcze jedna, niezwykle istotna kwestia.
Znajdujemy w niej potwierdzenie, a tym samym uwiarygodnienie, tych
samych informacji, które znajdujemy w Księdze Genesis. Wiedza,
którą w Niej odczytujemy jest zgodna z wiedzą pochodzącą z
innego źródła. Również metodyka zapisu jest zbieżna. To bardzo
znaczące spostrzeżenie.
Wracając
jeszcze do wniosków z rozdziału ósmego: mamy jakby dwa kolidujące
ze sobą przekazy. Ale przecież jak to już było zresztą
powiedziane, oba te wydarzenia/procesy były ze sobą ściśle
powiązane, a drugi wynikał z pierwszego. Konsekwencją zniszczenia
dawnego układu/świata, było narodzenie naszego świata i ludzkości
w dzisiejszej postaci. Te dziesięć wersów syntetycznie opisuje
kluczowe wypadki dla powstania naszej rzeczywistości, zainicjowane,
zmodyfikowane lub dokonane przez Istoty przybyłe z gwiazd. To jakby
symboliczne przedstawienie dziesięciu Sefirot, Sefirot nie z tego
świata, dziesięciu emanacji boskich w wyniku czego wykreowany
został świat ludzi bytujących na planecie Ziemia. Pamiętajmy, że
liczba 10 jest również jej symbolem, odnosi się więc ona nie
tylko do przyczyny, ale do spowodowanego skutku ściśle związanego
z przybyciem Istot z Innego Świata.
Tak
więc oba pozornie kolidujące ze sobą przekazy rzeczywistości
dotyczą dwóch stron jednego wydarzenia/procesu, trwale ze sobą
związanych. Uwzględniając nierozer- walny związek Elohim i „bara”
(stworzenie/kreacja) oraz wcześniejsze ustalenia możemy oba ciągi
informacji przedstawić razem następująco:
Z
gwiazd (zapewne z układu Proximy Centauri), przybyli Nefilim i
Elohim. W wyniku wojny, przy udziale Nefilim została zniszczona
planeta krążąca między Marsem a Jowiszem. Dzięki działaniom
Elohim nastąpił rozwój Ziemi i jej mie- szkańców.
Ostatnim
słowem pierwszego wersu jest ziemia (#ra)
z rodzajnikiem „h”.
Na - stępnym słowem w Tekście otwierającym wers drugi jest także
ziemia, poprzedzona spój- nikiem w,
tłumaczonym jako „a”.
….…..#rahw Gen1.2.
.#rah.........
Gen1.1
Zapiszmy
to w takiej formie:
#rah
w #rah
Stojący
pośrodku znak waw może przypominać oś, objętą z dwóch stron
Ziemią, co może sugerować jej ruch, obrót wokół własnej osi.
Liczba 6 odpowiadająca temu znakowi kojarzy się z sześcioma dniami
stworzenia naszego świata. Środkowe litery układają się w słowo
hwc
(różna pisownia litery cade, gdyż teraz nie występuje na końcu
słowa). Oznacza ono – rozkazać, zarządzić, ustanowić. Jego
gematria porządkowa wynosi 29 (18 + 6 + 50) a standardowa 101 (90
+ 6 + 5). 29 to gematria porządkowa dsy
(10 + 15 + 4; fundament, podstawa), a 101 gematria porządkowa hkwlm
(40 + 30 + 6 + 20 + 5; królestwo). Litery c(18)
oraz h(5)
otaczające centralną w
(6 – sześć dni stworzenia) razem wynoszą 23 ( hyx)
– żyć, coś żyjącego. Można to łącznie ująć jako
stworzenie życia w ciągu sześciu dni (patrz pierwszy rozdział
księgi Genesis) i ustanowienie nowego królestwa, królestwa Ziemi,
będącego fundamentem dla nowo powstałego świata.
Jeśli
policzymy gematrie porządkowe czterech najbliższych liter, zarówno
przed jak i po #rah w #rah,
htyh
#rah w #rah taw
~...
5
+ 22 + 10 + 5 44 6 44 22 + 1 + 6 + 13
-
z obu stron otrzymamy 42. System Proximy symbolicznie otacza Ziemię,
będąc źródłem powstałych w jej układzie przemian. Nasz świat,
świat w którym żyjemy, a także my sami, powstaliśmy w
nierozerwalnym związku z układem najbliższej nam gwiazdy i
najprawdopodobniej pozostajemy w nim nadal, choć nie potrafimy tego
dostrzec.
Ale
nie tylko dotyczy to Ziemi, gdyż liczba 44 obrazuje też sumę dwóch
innych planet: Marsa (16) i Koah (28). I wizyta z Proximy wstrząsnęła
nimi wszystkimi.
Schematycznie
miejsce styku Gen1.1 i Gen.1.2 można też przedstawić:
… 42
- 44 - 6 - 44 - 42 ...
… Proxima - Ziemia - oś - Ziemia -
Proxima …
Albo
inaczej: może przenośnie chciano tu napomknąć, że wszyscy razem
obracamy się wokół centrum struktury wyższego rzędu –
galaktyki, metagalaktyki i jest to coś nadrzędnego i wspólnego dla
wszystkich, jak również niezależne od przypisywanych komuś przez
kogoś ról i nadanego bądź wynikłego z czegoś czyjegoś statusu.
Przejdźmy
teraz do rozdziału dwunastego Księgi Genesis. Poprzedzające go dwa
ostatnie wersy rozdziału jedenastego (31 i 32) oraz następująca po
nich jedynka dają w sumie 137, a więc znowu będzie następował
ważny przekaz.
12.1
- 54
12.2
- 36
12.3
- 41
12.4
- 65
12.5
- 93
12.6
- 45
12.7
- 61
12.8
- 72
12.9
- 22
1
12.10
- 44
12.11
- 61
12.12
- 47
12.13
- 42
12.14
- 46
12.15
- 45
12.16
- 58
12.17
- 47
12.18
- 50
12.19
- 43
12.20
- 43
Liczba
54 w wersie otwierającym ten rozdział jest gematrią porządkową
bardzo znaczącego słowa – tyrb
– (berit) - przymierze, porozumienie, umowa, układ. Naj-
ważniejsze przymierze zawarł Bóg z Abramem, skutkujące między
innymi zmianą jego imienia na Abraham (Gen.17.5). Gematria
porządkowa imienia Abram (~rba)
to 36, a Abraham (~hrba)
- 41.
12.1
- 54 Przymierze
12.2
- 36 Abram
12.3
- 41 Abraham
Mamy
liczbowe potwierdzenie, że Gen.12.1 oznacza przymierze, gdyż dwa
następujące po nim wersy obrazują zmianę imienia Abram na Abraham
(poprzez dodanie litery „he”). Niejako na marginesie można
zauważyć (a może mieć to pewne znaczenie), iż wstawione h
rozdziela litery „resz” i „mem”, który razem tworzą słowo
„rum” (~r)
– wyniosłość, pycha - jakby rozbijając, niszcząc jego sens.
Pojęcie
przymierza, choć istotne, nie wyczerpuje wszystkich informacji
zawartych w tym wersie. Za pomocą znaków alfabetu liczbę 54
zapiszemy: dn.
Słowu temu przypisuje się dwa rodzaje znaczeń: wał, mur oraz
tułaczka, zmienne koleje życia oznaczające niedolę.
Dziś
jesteśmy przyzwyczajeni, że jedno słowo użyte w danym tekście ma
w zasadzie zawsze tylko jedno znaczenie, które należy brać pod
uwagę. Jeśli jest ich więcej, wybieramy pasujące do ogólnego
kontekstu. To taka konwencja. Konwencja, którą stosujemy dziś a
priori jako coś oczywistego i naturalnego, posługując się nią
automa- tycznie i w pewnym stopniu nieświadomie, nie zastanawiając
się, że może istnieć od- mienne rozwiązanie, brzemienna w
następstwa alternatywa. Analizując Tekst z innego, punktu widzenia,
łatwo jednak można dojść do wniosku, że nie zawsze musiało tak
być i co za tym idzie, nie musimy się do tego stosować. Zbiór
dwóch lub kilku znaczeń tego samego słowa, może tworzyć nowy,
równoległy kontekst, zawierać kolejną informację (czasem nawet
nie związaną z poprzednią), którą także należy brać pod
uwagę, gdyż takie były założenia twórcy zapisu, jest to zawarte
w znakach danego słowa, co potwierdza uzyskana w ten sposób i
dopełniająca się a czasem całkiem nowa i niezależna wiedza. ”W
hebrajskim mnogość sensów, które układają się za układem
spółgłosek, jest realna, to znaczy jest istotą tego języka.
(...) Niekiedy powinno się zachować jednocześnie wszystkie
sensy”.2 Nasze
myślenie nazbyt często jest schematyczne, jednostronne i uległe
wobec ogólnie przyjętych reguł postępowania i percepcji, podparte
przyzwyczajeniem, niechęcią a może także i lękiem do porzucania
utartych poglądów.
Jednej
liczbie odpowiada zazwyczaj co najmniej kilka słów. Rolą
czytającego jest dokonanie wyboru. Nie powinien być ograniczany
wtłoczeniem w koleinę jednego zna- czenia, które (czymkolwiek by
się nie kierował) uzna za najwłaściwsze i jedyne możliwe do
przyjęcia, ale odrzucając wszystkie pozostałe. To wielki błąd,
który może rodzić poważne konsekwencje, oczywiście wówczas, gdy
nie takie były intencje piszącego. Zawsze istnieje możliwość, że
właśnie to zignorowane, po jakimś czasie i z innego punktu
widzenia, nabierze nieoczekiwanego i odkrywczego sensu lub czytelnik
poszerzywszy swoją wiedzę, dostrzeże to, co przedtem umykało jego
nie zawsze skupionej uwadze. Może słowa, a zwłaszcza zawarte w
nich związki liczbowe tak jak „wypadki są szersze niż chwila w
której zachodzą” 3
i „nie mogą się w niej zmieścić całe”3
i tak jak one kryją w sobie więcej treści niż wynika to
bezpośrednio z ukazujących się czytelnikowi determinujących je
znaków w chwili, gdy której spoczywa na nich - przelotnie nieraz -
nasz wzrok.
Możemy więc odrzucić współczesne pojmowanie odbioru zapisanego
tekstu, będące konsekwencją prostego, linearnego i jednoznacznego
w odtwarzaniu i rozumieniu sensu, procesu czytania. Podobna zasada
znana jest hermeneutyce Kabały, twierdzącej, że dodane i zapisane
przez masoretów znaki samogłoskowe precyzujące wymowę i znaczenie
słów, w istotny sposób ograniczają przekaz i zrozumienie Pisma
pozbawiając Go szerszej wieloznaczności, co zresztą stanowi jeden
z powodów pomijania ich w niniejszej pracy.
Liczba
54 oznacza również sumę Ziemi, Marsa i Koah (10 + 16 + 28), a więc
planet które dla nas są jakby najważniejsze, wokół których
przede wszystkim obraca się nasza historia, dawne dzieje człowieka.
Ale wydaje się, że jej wcześniej wymienione znaczenia są o wiele
bardziej istotne, chociaż może to również oznaczać istnienie
przymierza/sojuszu między tymi planetami w jakimś pradawnym czasie.
Kolejny
wers (Gen.12.2) - 36 to pusta przestrzeń między Marsem (16) a
Jowiszem (52), czyli stan po zniszczeniu planety Koah. 41
(Gen.12.3) to Elohim.
Wersy
12.2 – 12.8 oraz następujące po nich 12.9 – 12.17 (łącznie z
jedynką) dają sumę 413 każdy. Liczba ta (było to opisane w
rozdziale 2) odpowiada układowi wszy- stkich planet od Merkurego do
Urana, łącznie z planetą Koah, czyli dotyczy epoki sprzed wojny.
Jest ona tutaj powtórzona dwa razy, stanowi więc negację tego, co
przedstawia, negację niesionego przez siebie znaczenia.
Dlaczego
mamy tu Układ Słoneczny ograniczony do Urana, podczas gdy w
rozdziałach szóstym i siódmym doszliśmy do jego granicy
zakończonej Neptunem? Wydaje się, że chodzi tu o opis przebiegu
konfliktu. Elohim przegrywają. Domyślnie ich przeciwnikiem są
Nefilim. Zostaje zawarte przymierze, układ pokojowy prawdopodobnie
kończący wojnę (to już tylko hipoteza), w wyniku którego Elohim
zostają zepchnięci na obrzeża układu (zaprzeczenie 413), ale
jeszcze nie poza jego granice. To Ich niedola, zmienne koleje losu,
co także wynika z przedstawionych wyżej znaczeń liczby 54. Ale to
nie koniec. W jakiś sposób nawiązują kontakt z Ziemią bądź na
nią przybywają – to wers następny, czyli 12.18 – 50 Ziemia
(hmda).
Jest prawdopodobne, że stanowi o tym zawarty pakt lub po prostu mają
taką możliwość i powód. Kolejne dwa wersy (Gen. 12.19 oraz
12.20) to 86 (43 + 43), potwierdzenie, że chodzi tu o Elohim.
Wszystko układa się w zwarty, logiczny ciąg znaczeń, opisujących
następujące po sobie wydarzenia i związane z tym podmioty.
Domyślamy też się, że wizyta Elohim na Ziemi w tym miejscu
odnotowana, była niezwykle ważna. Zapewne wypełnili jakąś misję
wobec jej mieszkańców czyli nas. Druga nasuwająca się
interpretacja sugeruje, że to Ziemia była miejscem Ich czasowego
pobytu czy schronienia, Ich bazą, ale w którymś momencie zostali
zmuszeni do jej opuszczenia. Zmienne koleje życia (dn)
czy losu. Jak widać dotykają one nie tylko ludzi. Co dalej? Dokąd
się udali?
Już
wcześniej została odnotowana najbliższa nam gwiazda – Proxima
Centauri. Jest ona częścią składową gwiazdy potrójnej, złożonej
z Alfy Centauri A, Alfy Centauri B oraz Proximy. Tak je dzisiaj
nazywamy; to najbliższe nam gwiazdy. A ich odległość od nas? Dwie
pierwsze to 4,3 roku świetlnego, a trzecia, najbliższa, jak już
było wspomniane – 4,2. Czyli trzy kolejne wersy, dwa ostatnie
rozdziału dwunastego i pierwszy trzynastego:
12.19
- 43 - Alfa Centauri A
12.20
- 43 - Alfa Centauri B
13.1
- 42 - Proxima Centauri
Zgodnie
z najnowszymi ustaleniami astronomicznymi, największa z nich Alfa
Centauri A, jest bardzo podobna do naszego Słońca, co może
sugerować istnienie planety / planet na których panują warunki
zbliżone do ziemskich. Tak więc Istoty z nich pocho- dzące,
mogłyby bytować na Ziemi i odwrotnie. Ich zewnętrzny wygląd,
funkcje i potrzeby organizmu mogły być podobne lub zbliżone do
ludzkich, mogłyby One kontaktować się z nami, mogłyby bez
zasadniczych czy naturalnych, trudnych do pokonania barier
przekazywać swoją wiedzę czy technologię. Albo zaprząc do pracy,
kierując się własnym, partykularnym interesem.
Lecz nasuwa się tu też inna/uzupełniająca interpretacja tych
liczb. 36 wersu 12.2 to „pustka” po planecie Koah, czyli stan po
jej unicestwieniu. 41 wersu 12.3 to Elohim. Być może część
mieszkańców Koah, będącej w sojuszu (54 – wers 12.1) z Elohim,
po jej zniszczeniu, po zniszczeniu starego porządku (2 x 413), udała
się wraz z Nimi do gwiazd, do układu Centaura, a przemiana Abrama w
Abrahama, czyli 36 w 41, to metamorfoza mieszkańców planety naszego
Układu Słonecznego w mieszkańców układu nowego słońca,
najprawdopodobniej macierzystego słońca Elohim. I to Ich,
pozbawionych już swojej potęgi, wyniosłości a może i pychy
(wspomniane wcześniej „rum”), dotyczą wspomniane wyżej zmienne
koleje losu po utracie ojczystego domu. Ich tułaczkę do innych
światów.
Przyjrzyjmy
się jeszcze bliżej treści Gen. 12.1 (pamiętając, że 12 to
liczba Znaków Zodiaku – świata gwiazd, a suma jego 54 znaków to
Przymierze): „I powiedział JHVH do Abrama: Idźże ty z ziemi
twojej, i z pokolenia twego, z domu ojca twego do ziemi, którą
wskażę ci.” Mowa jest tutaj o opuszczeniu swojej ojczyzny i
udaniu się do innego miejsca, co w pełni harmonizuje z powyższymi
wnioskami.
Abram
ma się udać „do ziemi którą wskażę ci” ($ara
rva #rah-la).
Mamy tu gematrie: 57 – 42 – 33. Razem 132. Liczba 132 wskazuje na
„Dziesięć Sefirot Belima” oraz lbq
– otrzymać, przyjąć, wziać (kabała). Stamtąd otrzymaliśmy
tworzące nasz świat Sefiroty, to znaczy z Układu Proximy (42)
poprzez bramę (57). To był początek stworzenia (Bereszit Bara: 99
= 57 + 42). 33 może odnosić się do czasownika „walczyć” (~xl)
lub smutku i żałoby (lba)
– oba pojęcia doskonale wiążą się z opisywanymi wypadkami.
Z
dużą dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, iż zostało
przedstawione skąd przybyli i dokąd odlecieli Elohim i Nefilim, a
przynajmniej jedni z Nich oraz opisana Ich szczególna rola wobec
naszej rasy jak również nowe wyjaśnienia Dziesięciu Sefirot „nie
z tego świata”, ich pochodzenie i bezpośrednie odniesienie do
naszej planety, naszej cywilizacji. I był Ktoś, kto nie tylko
wszystko to zapisał w formie możliwej do odczytania po upływie
tysiącleci, lecz zadbał także, aby informacje te nie zaginęły i
były potencjalnie dostępne przez te wszystkie wieki i to dostępne
w miarę powszechnie. Choć był także Ktoś Inny (względnie jakiś
czynnik niespersonalizowany, wynikający np. z konstrukcji
psychicznej człowieka), kto celowo i niezwykle skutecznie zadbał o
to, aby wiedza ta została na te tysiąclecia całkowicie zapomniana,
a wykreowane i utrwalone w tym czasie schematy myślowe tyczące w
szczególności historii Człowieka i jego pochodzenia, na pewno nie
ułatwią nawet dzisiaj jej przyjęcia i akceptacji. Chociaż nie
można wykluczyć, że odbyło się to bez niczyjej pomocy i
ingerencji.
1
Jeff A.Benner „The Ancient Hebrew Language and Alphabet”
U.S.A.2004
2
Mariusz Prokopowicz „Księga Jecirah” Warszawa 1994
3
Proust Marcel „W poszukiwaniu straconego czasu” t.V Warszawa
1974
5.
Przyjrzyjmy
się bliżej piątemu wersowi rozdziału pierwszego. Gen 1.5 „... I
był wieczór i był poranek dzień jeden”. Zdanie to powtarza się
jeszcze pięciokrotnie, po każdym dniu stworzenia, z uwzględnieniem
zmiany numeracji kolejnych dni. Jest w nim jednak coś niepokojącego.
Wiemy, że każdy dzień rozpoczyna poranek, a kończy wieczór, a
nie odwrotnie. Poranek i wieczór wyznaczają/określają ramy dnia.
Natomiast odwrotne ich przedstawienie może budzić zdziwienie. To
tak, jakby Stwórca zaprzeczał ustanawianemu przez siebie porządkowi
rzeczy i to na samym jego początku. Można znaleźć różne próby
jego wyjaśnienia, ale wszystkie one nie są do końca zadawalające
(chociaż można się z tym nie zgodzić). Oczywiście „wieczór”
i „poranek” to tylko słowa, zestawienia liter, ale przyjętym
ich znaczeniom są przypisane określone zjawiska w świecie realnym
i na ich podstawie pojawia się w naszym umyśle obraz tego, co one
opisują. A w tym wypadku nie jest on zgodny z doświadczeniem i
elementarną wiedzą. Rodzi się podejrzenie, że słowa te, bądź
tworzony przez nie kontekst, oznaczały lub przede wszystkim
oznaczały, zupełnie coś innego, a tradycyjne tłumaczenie może
nie odzwierciedlać ich pierwotnego znaczenia i zostało dopasowane
do obowiązującego w danej epoce czy środowisku poglądu na istotę
i rolę Tekstu, na wymowę tego konkretnego fragmentu oraz aktualnie
znany obraz świata, a jego sens pierwotny został zapomniany,
utracony. Nie można również wykluczyć, iż nastąpiło to drogą
stopniowej, wielowiekowej ewolucji znaczenia słowa, skutkiem
odchodzenia w niepamięć dawnych wydarzeń, nie mających wiele
wspólnego z codziennym życiem i jego problemami i stającym się z
tego powodu pustym, abstrakcyjnym i nic nie mówiącym pojęciem (w
tym kontekście), któremu trzeba było nadać jakiś zrozumiały
sens.
Słowo
„wieczór” (br[)
niesie w sobie ważny przekaz, gdyż jego gematria po- rządkowa
(38), odpowiada gematrii terminu kabała (hlbq
– 19 + 2 + 12 + 5). Tłuma- czone jest jako wieczór, zachód
słońca, zmierzch. Lecz pora dnia nie jest tu najważniejsza, może
ma znaczenie symboliczne, może pełni rolę metaforyczną, a nie
można też wyklu- czyć, że kiedyś nie było między nimi żadnego
związku, bądź powstał on później jako implikacja określenia o
zupełnie innej genezie.
Słowo
to oznaczało bowiem nie zmierzch dnia, ale zmierzch dawnej epoki.
Zmierzch Starego Świata, który bezpowrotnie odszedł, zniszczony w
międzyplanetarnej wojnie, której kluczowym wydarzeniem było
unicestwienie planety i panującej tam cywi- lizacji/rasy istot
rozumnych, protoplastów ludzkości. A przyczyną tego było
przybycie do naszego układu JHVH, Elohim i Nefilim. 26 + 86 + 160.
Suma: 272. Jest to gematria standardowa br[:
(70 + 200 + 2). Taką informację ono niesie (38); oba te pojęcia są
zawarte w tym słowie, które z biegiem wieków i postępującym
procesem zapomnienia przyjęło dzisiejsze, zrozumiałe i mające
odbicie w codziennej rzeczywistości znaczenie.
38
to także gematria zapowiedzianego w Gen.6.17 potopu lwbmh
(5+13+2+6+12), potopu będącego kataklizmem kończącym tamtą
epokę, niszczącym Stary Świat. Liczbę 38 zapiszemy: xl.
Jako przymiotnik oznacza to wilgotny, świeży, nowy, nieużywany, a
jako rzeczownik świeżość, siła witalna – pojęcia kojarzące
się z życiem i rozwojem. Jego odwrotność - lx
ma dwa znaczenia: sprofanowany, nie nadający się do kultu, świecki
oraz mur, nasyp. Łącznie można to określić jako mur
rozdzielający dwie odwrotne, prze- ciwstawne sobie epoki: nową
zapowiadającą rozwój nowego życia, nowej ludzkości, od starej,
minionej, sprofanowanej (termin ten miał zapewne nieco inną wymowę
niż obecnie), nie nadającej się nie tyle do kultu (chyba że pod
tym pojęciem będziemy rozumieć kontakty z Przybyszami), co do
dalszej egzystencji, ponieważ jej podstawa (planeta) właśnie
zginęła. Mur stanowi symboliczną granicę między nimi, granicę
między przeszłością i przyszłością, między nicością a
odradzającą się cywilizacją.
38
to także gematria słów hpgm
– plaga, nagła śmierć, klęska i rpa
– pył, popiół, stanowiących bliższy i bardziej obrazowy opis
katastrofy oraz jej skutków oraz rkz
– pamięć, wspomnienie, imię, czyli wyraźną chęć/pragnienie
przechowania i przekazania o niej wiadomości. Liczba ta jest także
sumą Koah (28) i Ziemi (10) podkreślając związek i przejście od
zakończonej „epoki Koah” do rodzącej się, nowej „epoki
Ziemi”.
Słowo
br[
nie miało nic wspólnego z określaniem pory dnia, lecz oznaczało
koniec pewnej epoki spowodowany przybyciem do naszego układu JHVH,
Elohim i Nefilim.
I
dlatego zostało zapisane jako pierwsze (dotyczy to zapisów z
pierwszej księgi Genesis). Najpierw zostaje zniszczona przeszłość.
Po tym dopiero następuje poranek (rqb),
czyli rozpoczyna się nowa epoka. Jej twórcą są przede wszystkim
Elohim. Gematria porządkowa rqb
wynosi 41 (2 + 19 + 20). Oczywiście i ten termin pierwotnie nie
oznaczał poranka w sensie określenia pory dnia, lecz opisywał nowe
status quo następujące po zakończeniu konfliktu - z zaznaczeniem
roli Elohim (41). Gematria standardowa wynosi tu 302 (2 + 100 + 200).
Gdzie znajdziemy tę liczbę, liczbę związaną z początkiem Nowego
Świata? Pierwszy wers Genesis (jak było to wykazane w rozdziale
pierwszym) mając gematrię porządkową 298 wskazuje na morderstwo,
zagładę planety, będącą punktem zwrotnym w historii układu a
gematrią standardową 2701 jako iloczynem 37 i 73 (73 = 37 + 36) i
zachowuje pamięć o Starym Świecie. Co następuje po nim? Nowy
Świat. Poranek. 302. A pierwsze słowo następnego wersu, czyli
Gen.1.2 ma gematrię standardową właśnie 302. Wszystko logicznie
się łączy i uzupełnia. Możemy to schematycznie przedstawić:
Gen.1.1
(cały wers): Moment przejściowy między Starym i Nowym Światem /
Akt zagłady -
298
Gen.1.2
(pierwsze słowo): Powstanie Nowego Świata – 302
Wydaje się, że jest jeszcze jeden aspekt zaznaczający różnicę
między jedną i drugą epoką. W Gen1.1 czasownikiem określającym
działanie Boga jest arb.
Z punktu widzenia gramatyki, występuje on w trzeciej osobie liczby
pojedynczej, w formie dokonanej (perfectum). Wers ten, jak to było
powiedziane, dotyczy zarówno Starego jak i Nowego Świata. Po nim
zaczyna się już Nowy Świat, co podkreśla gematria pierwszego
słowa drugiego wersu. Kolejne czasowniki określające działania
Boga to rmay –
(jomer) (Gen1.3), ary -
(jare), ldby -
(jabedel) (Gen1.4), arqy
– (jiqera) (Gen 1.5). Tłumaczone są one jako „powiedział”,
„widział”, „podzielił” „nazwał”. Dotyczy to
praktycznie wszystkich przekładów. Jest to przedstawienie
zakończonych przez Boga działań, związanych ze stworzeniem
Świata. Jednakże, z gramatycznego punktu widzenia są one w formie
niedokonanej (imperfectum). Można powiedzieć, że czynności te nie
zostały zakończone, a z teologicznego punktu widzenia Bóg byłby
nadal działającym czy obecnym w świecie, którego proces
stwarzania wciąż się odbywa, gdyż czynności z tym związane nie
zostały ukończone.
Prawie
wszystkie czasowniki w pierwszym i następnych rozdziałach mają
taką formę i dotyczy to nie tylko Boga, ale również ludzi np.
Lamecha (Gen 4.23) czy Adama (Gen.4.25). Dotyczą one bowiem świata,
który teraz istnieje, trwa i trwać jeszcze będzie. A Bóg (Wyższa
Świadomość/Inna Cywilizacja) jest wciąż czynnikiem w nim
obecnym, ingerującym i aktywnym. I nie jest to obecność bierna
lecz czynna.
Oczywiście,
gramatyki wskazują tu na specjalną formę określającą minioną
czynność, czyli czas przeszły, określaną czasem jako formę
„wayyiqtol” gdyż każde jod (y)
zawiera kropkę czyli „dagesz forte”, która zresztą jest
(wskazuje na) podwojeniem tej litery oraz na początkowe waw ( w)
dopełniające tę formę. Ale zostało to dodane dopiero w czasach
masoretów, a jej nienaturalność i sztuczność jest zauważalna.
Rzecz jasna kwestia jest dyskusyjna.
W
języku hebrajskim biblijnym nie było czasów, tak jak my dziś je
ujmujemy. Posługiwano się formą dokonaną i niedokonaną
czasownika oraz ich modyfikacjami. Nasze dzisiejsze rozumienie czasu
było (i jest) określane głównie na podstawie kontekstu,
oczywiście przy założeniu, iż czasy były w ogóle postrzegane
analogicznie tak, jak w czasach nowożytnych, co wcale nie jest
pewne. I właściwie wszelkie nasze dywagacje na ten temat (i na
wiele innych) są z konieczności dokonywane z punktu widzenia
współczesnej nam epoki i współczesnej mentalności, przypisującej
minionej dzisiejsze rozumienie świata oraz wszelkich pojęć i
procesów zachodzących w umyśle człowieka i nawet pomimo jak
najlepszej woli i najstaranniejszych badań z uwzględnieniem
wszelkich możliwych aspektów zagadnienia oraz czynników mogących
wywrzeć swój wpływ, mogą być one obarczone sporymi błędami. I
nawet nie będą one zauważone. Gdyż wszelkie analizy dokonywane są
przez ludzi innej ery, innej kultury, ukształtowanych w innych
warunkach i środowisku, obarczonych inną historią i wiedzą,
znacząco różnie postrzegających zarówno otoczenie, jak również
samych siebie i swoje relacje względem zarówno odbieranej zmysłami
rzeczywistości jak i abstrakcyjnego myślenia. Minęły przecież
tysiące lat a do tego nie wiemy jeszcze kto dokonywał tych
wszystkich zapisów i motywy również nie do końca są jednoznaczne
i znane, a odtworzenie gramatycznych reguł, znaczeń słów i
kontekstów martwego przez długie stulecia języka z konieczności
musi budzić różne wątpliwości.
Ale
w wersie 1.5: „ I nazwał Bóg światło dniem, a ciemność nazwał
nocą …” tekst oryginalny zawiera pewną dziwną, pozornie
niezrozumiałą niekonsekwencję. Pierwsze „ nazwał ” (arqy)
dotyczące światła jest w formie niedokonanej, a drugie, dotyczące
cie- mności (arq) -
dokonanej. Jak uzasadnić tę różnicę w ramach jednego zdania i
tej samej czynności ? Uwzględniając to, co było powiedziane
wyżej, jest to zrozumiałe. Ciemność, związana z wieczorem
obrazuje minioną już epokę, dlatego czasownik zapisano w formie
dokonanej. Światło odpowiadające porankowi, to rodząca się,
nadchodząca i oczywiście niezakończona epoka związana z
przyszłością - dlatego mamy tu formę niedokonaną. A to, że
tłumaczenia nie uwzględniają tej różnicy, jest modelowym
przykładem dopasowywania interpretacji tekstu do panującego
światopoglądu. Z tej trudności zdawał sobie chyba sprawę jeszcze
św. Hieronim, gdyż Wulgata zawiera tylko jeden czasownik na
początku tego wersu (obejmujący oba rzeczowniki) ignorując drugi.
Gen1.5.
Appelavitque lucem Diem et tenebras Noctem; (...)
Septuaginta
natomiast powtarza tę samą formę czasownika, tak jak to czynią
współcześni. Być może stała się dla nich wzorem. Być może
też nowożytna logika nie dopuszczała innej interpretacji,
naginając ją do własnych, wszechwładnych reguł, głoszą- cych
jedyną prawdę.
***
Przeanalizujmy
teraz pierwszy wers rozdziału drugiego. Ten trzydziesty drugi wers
Pisma jest bardzo krótki, składa się tylko z pięciu słów i
dwudziestu dwóch znaków.
~abc-lky
#rahw ~ymvh wlkyw :Gen.2.1
A
oto kilka przykładów tłumaczenia:
„ I
skończone było(y) niebo i ziemia i wszystek zastęp ich ”
/Hebrajsko-polski Stary Testament, Księga
Rodzaju; przekł. i oprac. Anna Kuśmirek /
„ Dokończone
są tedy niebiosa y ziemia i wszystko ochędóstwo ich ” / Wujek /
„ W
ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie ich
zastępy (stworzeń)”
/ Biblia Tysiąclecia wyd. II /
„ Dokończone
tedy są niebiosa i ziemia, i wszystko wojsko ich ” / Biblia
Gdańska /
„ W
ten sposób zostało dokonane dzieło stworzenia nieba i ziemi, i
wszystkiego, co je wypełnia ” /
Biblia Warszawsko-Praska /
„ I
zostały ukończone niebo i ziemia i wszystkie ich możliwości ” /
Tora Pardes Lauder /
Werset
ten otwiera nowy rozdział, ale razem z dwoma następnymi jest
integralnie powiązany z rozdziałem pierwszym, gdyż dotyczy
kolejnego, siódmego dnia związanego ze stwarzaniem świata. Jednak
został od nich oddzielony i przeniesiony do nowego rozdziału. Dzień
siódmy jest traktowany jako odrębny, gdyż jego opis należy już
do rozdziału następnego. Dlaczego? Razem z sześcioma poprzednimi
stanowi przecież pewną całość.
Z
powyższych przekładów jasno wynika, że to krótkie zdanie, a
ściślej jego ostatnie słowo, stwarza olbrzymi kłopot
translatorski. Trudno oprzeć się wrażeniu, że wszystkie jego
tłumaczenia, zresztą tak bardzo różniące się między sobą, są
mniej lub bardziej nieporadną próbą znalezienia znaczenia tego
słowa, które nijak nie chce się dopasować do całości i wymyka
się wszelkim próbom doprecyzowania swojego sensu.
Jego
rdzeń – abc (ceba)
– jako czasownik jest tłumaczony: wyruszyć na wojnę/do walki,
pełnić służbę, prowadzić wojnę, walczyć. Jako rzeczownik:
armia, wojsko, oddział, wojna, służba a także zastępy, wojska
czy armia niebios stojąca przy JHVH (1 Krl.22.19). Podstawą
wszystkich tych terminów jest „wojna” (która jest też podawana
jako jedno ze znaczeń). Od niej pochodzą wszystkie tłumaczenia ze
szczególnym uwzględnieniem oddziałów wojskowych, czyli ludzi
(istot) które ją prowadziły.
Wers
ten, rozpoczynający drugi rozdział, w wyraźny sposób nawiązuje
do wersu rozpoczynającego rozdział pierwszy. Powtarza się „
niebo i ziemia ”. W pierwszym wersie dwukrotnie spotykamy arb
o gematrii standardowej 23, tradycyjnie znaczące „stworzył”,
czyli relację do początku czegoś. Tutaj powtarza się rdzeń
pierwszego i czwartego słowa - lk
(kol) - jako taki znaczący całość, wszystko, łącznie, a więc
mogący oznaczać wypełnienie, zakończenie czegoś, ciągu
wydarzeń, wypadków (tego, co było wcześniej zaczęte). Jego
gematria standardowa to również 23. A 23 to także liczba związana
ze zjawiskiem życia. To, co zostało rozpoczęte względem nieba i
ziemi w Gen.1.1, teraz zostało zakończone.
Na
marginesie niejako warto jeszcze zwrócić uwagę, że dwie pierwsze
litery abc czyli bc
jako słowo mają dwa znaczenia: lektyka, zakryty wóz, wóz z
baldachimem oraz kolczasta jaszczurka. Łącznie są niezłym opisem
dla opancerzonego (jaszczurki mają często swoisty zewnętrzny
pancerz okrywający ciało a ich wygląd sprawia groźne wrażenie,
gdyż ma za zadanie odstraszać potencjalnego przeciwnika)
wozu/pojazdu bojowego np. czołgu lub czegoś podobnego, co mogło
ewentualnie również latać, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę
„armię niebios ”.
Tak
więc znaczenie Gen.2.1 może brzmieć następująco:
Gen.2.1.
Ustanowiono nowy porządek w niebie i na Ziemi, i zakończono
działania wojenne.
To
był dzień siódmy (y[ybvh)
(haszebii) - wyraźnie oddzielony od sześciu pierwszych dni.
Pomijając rodzajnik określony h,
ten liczebnik
porządkowy możemy po- dzielić na dwie części: ybv
oraz
y[. ybv
ma znaczenia: uprowadzenie, niewola, wygnanie, grabież, jeniec,
więzień, łup, zdobycz, a y[
- rumowisko, ruina, miejsce spustoszenia. Występuje on trzykrotnie w
Gen.2.2 – 2.3, w związku z dniem, w którym Bóg (Elohim) skończył
swoje dzieło, pobłogosławił je, uświęcił i odpoczął.
Odpoczął po zakończonej wojnie. A jej efektem była ruina i
spustoszenie, grabież, wygnanie i uprowadzenie w niewolę
pokonanych. Charakterystyczne dla zakończenia każdej wojny. I takie
jest pierwotne/właściwe/najważniejsze znaczenie słowa
tłumaczonego jako „siódmy”. Pełne tragicznej treści. A kogo
ono dotyczyło? Oczywiście planety Koah i jej mieszkańców. Jeśli
y[ybvh
podzielimy na dwie równe części (może nawiązuje to do aktu
zniszczenia/rozbicia globu) to otrzymamy 5 + 21 + 2 oraz 10 + 16 +
10. Czyli 28 i 36. Planetę Koah i następującą po jej
unicestwieniu „pustkę” (przestrzeń między Jowiszem (52) a
Marsem (16)).
Ale
co możemy odczytać z pierwszych sześciu liczebników,
przeciwstawionych w pewnym sensie siódmemu? Najpierw zwróćmy uwagę
na numery wersów w których one występują:
Gen.1.5:
jeden – dxa
Gen.1.8:
drugi – ynv
Gen.1.13:
trzeci – yvylv
Gen.1.19:
czwarty – y[ybr
Gen.1.23:
piąty – yvymx
Gen.1.31:
szósty – yvvh
Nie
są one przypadkowe. Ich suma wynosi 99 (5 + 8 + 13 + 19 + 23 + 31),
co jest gematrią dwóch pierwszych słów Biblii arb
tyvarb (2 + 20
+ 1 + 21 + 10 + 22 +2 + 20 + 1). Trzy pierwsze z nich to 5 + 8 + 13
= 26 (JHVH), cztery ostatnie 13 + 19 + 23 + 31 = 86 (Elohim). Cztery
pierwsze: 5 + 8 + 13 + 19 = 45 (człowiek/ludzkość - ~da).
Trzy ostatnie: 19 + 23 + 31 = 73 (Symbol Nowego Świata). Mamy Nowy
Świat, Człowieka i jego Twórców. Świat stworzony „w
trzydziestu dwóch (wersy środkowe: 13 + 19) wspaniałych ścieżkach
mądrości” (Sefer Jecirah) mających swój początek w układzie
Proximy Centauri (wers 19 i 23 = 42).
W
obrazie tego świata, wyłaniającym się z wyżej przedstawionych
liczb, nie ma już jednej planety, ale pamięć o niej jakby unosiła
się nad nim, obejmowała go. To suma pierwszego i ostatniego wersu z
tej grupy: 5 + 31 = 36, kierująca naszą myśl w stronę utraconego
świata.
Suma
wszystkich liczb od 1 do 31 (ilość wersów w pierwszym rozdziale)
wynosi 496. To liczba doskonała i gematria dziesiątej, ostatniej
sefiry Malchut (twklm)
będącej przedstawieniem świata rzeczywistego/fizycznego.
Potwierdza to (przekazuje tę informa- cję w inny, równolegle
zapisany sposób) jego stworzenie na przestrzeni sześciu dni opi-
sanych w tym rozdziale. Jeśli od 496 odejmiemy 99, czyli sumę
numerów wyżej rozpa- trywanych wersów, to otrzymamy 397. A jest to
gematria standardowa y[ybvh
(5 + 300 + 2 + 10 + 70 + 10). Kolejny przykład skomplikowanej
struktury będącej nośnikiem informacji zapisanych językiem
matematyki. Sześć pierwszych dni stworzenia dopełniają się z
siódmym przekazując wiedzę o stworzeniu Naszego Świata będącego
emanacją ostatniej Sefiry, jako cel ostateczny mający swoje źródło
w Innym Świecie.
Tę
relację możemy otrzymać jeszcze w inny sposób. Jeśli założymy,
że pierwsze trzy wersy rozdziału drugiego dotyczące siódmego dnia
stanowią integralną część rozdziału pierwszego, to będą one
nosiły kolejne numery 32, 33 i 34. Ich suma to także 99.
Policzmy
teraz obie gematrie wszystkich liczebników określających kolejne
dni:
Gen.1.5:
jeden – dxa -
13 / 13
Gen.1.8:
drugi – ynv -
45 / 360
Gen.1.13:
trzeci – yvylv -
74 / 650
Gen.1.19:
czwarty – y[ybr -
58 / 292
Gen.1.23:
piąty – yvymx -
62 / 368
Gen.1.31:
szósty – yvvh -
57 / 615
Gen.2.2
-3: siódmy - y[ybvh -
64 / 397
Zwróćmy
uwagę, że wśród pierwszych sześciu wyrazów (siódmy w pewnym
sensie jest traktowany oddzielnie) tylko szósty z nich poprzedzony
jest rodzajnikiem h.
Co jest tego powodem? Z punktu widzenia tradycyjnego pojmowania
tekstu, trudno dopatrzeć się jakiegokolwiek racjonalnego
uzasadnienia. Ale z innego punktu widzenia, może była po- trzebna
dodatkowa litera właśnie w tym wersie bądź w ramach całego
rozdziału, lub nie- zbędna była jeszcze liczba 5 do uzyskania
określonej sumy gematrycznej. Jeśli dodamy poszczególne wartości
gematrii standardowej pierwszych sześciu liczebników, to otrzy-
mamy liczbę 2298 („2” z dagesz forte?), w której rzuca się w
oczy 298, czyli gematria terminu „morderstwo ”. Może 5 była
potrzebna do uzyskania tej sumy? Ale innych, brze- miennych w istotne
informacje wartości liczbowych, raczej nie widać. Jednak
intuicyjnie można odnieść wrażenie, że jakaś wiedza powinna
gdzieś tu jeszcze być ukryta, że jeszcze nie wyczerpaliśmy
wszystkich możliwości, nie wykorzystaliśmy dostatecznie sześciu
pierwszych liczebników, wobec tak bogatego w treści określenia
„siódmy ”. Można odnieść wrażenie, że została zachwiana
pewna równowaga, czy nie zachowane właściwe proporcje.
Jeśli
przyjrzymy się im uważnie, dostrzeżemy pewną niekonsekwencję.
Wszystkie są liczebnikami porządkowymi z wyjątkiem pierwszego. To
liczebnik główny - „jeden”, a nie „pierwszy” i zresztą
tak jest zawsze tłumaczony. Dlaczego został tu użyty do określenia
„pierwszego/początkowego” dnia, jakby łamiąc ustaloną dalej
zasadę i trochę kolidując z logiką, gdyż dzień drugi, trzeci
etc, następować winien po dniu pierwszym, a nie dniu „jeden”?
Czy jego odmienność nie wskazuje na możliwość alternatywnego
użycia tu innego zestawu znaków i wręcz nie sugeruje podjęcia
poszukiwań innych określeń umożliwiających odkrycie głębszego
i ukrytego sensu?
Wyraz
„pierwszy” to !wvar
(raszon).
Gematria: 62/557. Jeśli jednak wstawimy go w miejsce dxa
(ehad), to
nadal nie otrzymamy żadnych interesujących liczb. Musimy szukać
dalej.
Liczebniki
od 11 do 19 uzyskuje się łącząc kolejny liczebnik (od 1 do 9) z
„10”. W przypadku „11” istnieje też inny zestaw liter,
zamiast dxa,
na określenie „1”. To ytv[
(aszti), który
w połączeniu z „10” czyli zapisany jako rfa
ytv[ oznacza
jedenaście (np. Lb.29.20, Wj.26.7) lub jedenasty (np. Lb.7.72,
Deut.1.3, Jer.1.3, Jer.39.2, Jer.52.5, Ez.26.1). Można więc
założyć, że „samo” ytv[
znaczyło jeden/pierwszy1,
lecz takie znaczenie, które byłoby konsekwencją „samodzielnego”
jego zapisu, bez połączenia z rfa
(10) nie zachowało się bądź nie zostało zapisane w tekstach
którymi dysponujemy. Z powodu budowy tego wyrazu (ostatnia litera
„y”)
wydaje się, że jest to przede wszystkim liczebnik porządkowy, gdyż
wszystkie pozostałe liczebniki porządkowe mają takie zakończenie
(łącznie z ósmym i dziewiątym). Tak więc, jeśli w Gen.1.5
wstawimy hipotetycznie ytv[
zamiast dxa,
to możemy przyjąć, że wszystkie liczebniki będą porządkowe i
będą miały taka samą budowę/końcówkę. !wvar
z powodu swojej końcówki tu „nie pasuje”, co rzecz jasna nie
jest kryterium decydującym, ale bez wątpienia czyni taki wniosek
bardziej prawdopodobnym i uzasadnionym.
Oczywiście
nie chodzi tu o dowolną zmianę znaków Księgi, lecz swego rodzaju
konstrukcję myślową opartą na mających uzasadnienie przesłankach
i bazującą na twór- czym podejściu do tematu, na bliższym
nawiązaniu dialogu z Pismem, wiodącym do odczytania ukrytych w Nim
warstw znaczeniowych. Inspiracją do takich działań jest sama
struktura Tekstu wskazująca na taką możliwość w tym właśnie
miejscu i tyczącą tego konkretnego wyrazu. Takie podejście jest
zbieżne z filozofią Kabały. „Tekst kanoniczny, który ezoteryk
organizuje po swojemu dzięki właściwym sobie technikom
odczytywania, może więc być radykalnie zmieniony. Co więcej,
kabalistyczna hermeneutyka zakłada, że czytelnik uczestniczy w
procesie pisania, (…).”2 Ma więc ono swoje
uzasadnienie w istniejącym systemie filozoficznym, którego źródeł
należy szukać w czasach powstawania i kształtowania się Pisma i w
środowiskach z Nim związanych. Z tego punktu widzenia jest więc
niejako „naturalne” i zgodne z Jego istotą.
A
co z gematrią? Porządkowa gematria ytv[
wynosi 69, podczas gdy standardo- dwa 780. Jeśli teraz zsumujemy
pierwszych sześć liczebników występujących w pierw- szym
rozdziale, które oznaczają kolejne dni stworzenia, czyli: 69 + 45 +
74 + 58 + 62 + 57 oraz 780 + 360 + 650 + 292 + 368 + 615 to otrzymamy
365 i 3065. Pierwsza liczba naturalnie odnosi się do Ziemi, a
druga, jeśli pominiemy zero (co było już stosowane wcześniej) da
nam tę sama wielkość. Dwa razy 365. To bardzo jednoznaczne
wskazanie na naszą planetę. Z drugiej strony mamy „dzień siódmy”
z gematrią porządkową 397, określający dramatyczne skutki wojny.
Jednak nie dotyczą one Ziemi. Dwukrotne po- wtórzenie (patrz
rozdz.2) oznacza negację. Czyli skutki wojny nie dotyczyły naszego
globu. Przy okazji warto zauważyć, że ilość wersów rozdziału
pierwszego w których za- warty jest opis pierwszych sześciu dni,
czyli 31, zapisuje się al (lo)
co jest partykułą przeczenia „nie”. Sześć dni jest
przeciwstawione siódmemu i jest to bardzo wyraźnie zaznaczone
zarówno w tradycyjnym tekście jak i w zależnościach
gematrycznych, aczkolwiek tym razem odczytanie ich wymaga dodatkowej
operacji polegającej na narzucającej się wprawdzie, ale bynajmniej
nie oczywistej wymianie słów, która może budzić kontrowersje i
wątpliwości co do słuszności i zasadności jej zastosowania.
Dodatkowo, obie gematrie ostatniego wersu rozdziału pierwszego
potwierdzają, iż jest tu mowa o Ziemi, a powyższe rozważania są
uzasadnione. Gematria standardowa wynosi bowiem również 3065, a
porządkowa 500, co po dokonaniu analogicznej operacji jak w
przypadku pierwszej gematrii, czyli pominięciu zera, daje 365 i 50
(hmda : 1 + 4 + 40 +
5 = 50 - Ziemia).
Suma
397 i 365 wynosi 762. O ile się orientuję, tylko jedno słowo ma
taką gematrię, i to z uwzględnieniem końcowego „ nun ” jako
700, co biorąc pod uwagę stosunkowo wysoką wartość tej liczby
jest uzasadnione. To !ynb
– budynek, budowla, czyli świadomie wzniesiona konstrukcja służąca
określonym celom. Pierwszą jej literą jest „bet”, a znakiem
tym rozpoczyna się całe Pismo. Jako piktogram również znaczył on
„dom”.
Skutkiem
wojny (397) w której zniszczona (298) została planeta Koah, było
więc dla Ziemi (365) narodzenie/ukształtowanie/wzniesienie nowej
budowli/nowego domu/ konstrukcji, nowej struktury cywilizacyjnej na
jej powierzchni. Początkiem tego procesu było unicestwienie
poprzedniego układu, tj wieczór (272), a zwieńczeniem poranek
(302). Związek między tymi liczbami można jeszcze znaleźć w
innym miejscu, w 365-tym (Ziemia) wersie Biblii. To Gen.15.4. Okazuje
się, że również liczby określające kolej- ność/lokalizacje
wersu w Piśmie mają, przynajmniej w niektórych przypadkach, swoje
do- datkowe znaczenie.
Gen.15.4.
A oto (było) słowo JHVH do niego, mówiąc: Nie odziedziczony (po)
tobie ten, lecz (ten), który wyjdzie z ciebie, on odziedziczy (po)
tobie.
:Gen.15.4.
$vryy
awh $y[mm acy rva ~a-yk hz $vryy al rmal wyla hwhy-rbd hnhw:
Rozpatrzmy
gematrie standardowe pierwszych sześciu słów, mogących z pewnego
punktu widzenia przedstawiać/być obrazem sześciu dni stworzenia:
..…
- 31 – 271 – 47 – 26 – 206 – 66 :Gen.15.4.
Pierwsze
słowo (66) - Nefilim
Suma
dwóch pierwszych słów (66 + 206) - 272 (wieczór)
Suma
trzech pierwszych słów (66 + 206 + 26) - 298 (morderstwo)
Suma
czterech pierwszych słów (66 + 206 + 26 + 47) - 345 – gematria
słowa hrqm
- przypadek, los, szansa
Suma
piątego i szóstego słowa (271 + 31) - 302 (poranek)
Możemy
to odczytać: w wyniku dokonanej przez Nefilim zbrodni nastąpił
zmierzch jednej epoki i świt drugiej. Natomiast określenie hrqm
jest niejednoznaczne. To, że stało się to przypadkiem/był to
wynik „zrządzenia losu” (wg dzisiejszych określeń), może
ozna- czać, iż nie było to świadomie i celowo planowane przez
sprawców, że stało się to bez ich winy w sensie braku
zaplanowanego zamiaru popełnienia tej zbrodni. Może była to nie-
uchronna konsekwencja innych ich czynów, wynikająca np. z praw
przyrody czy fizyki a także postępków człowieka i uregulowań
społecznych. Taka interpretacja tego słowa nasu- wa się w oparciu
o Rt.2.3.
Rt.2.3
„I poszła, i przyszła, i zbierała na polu za żniwiarzami, i
zdarzyło się że przypadkiem (hrqm)))
(trafiła) ona (na) kawałek pola Boaza, który (był) z rodziny
Elime- lecha.”
Ale
w oparciu o Koh.3.19 będzie to nieunikniony los, pełny determinizm,
a więc coś z góry założonego i konsekwentnie realizowanego.
Koh.3.19.
„Ponieważ los (hrqm)))
synów człowieka i los (hrqm)))
zwierzęcia i los (ich jest) jeden dla nich, ponieważ śmierć
(zarówno jednemu) temu tak (i) śmierć (drugie- mu) temu i duch
jeden dla wszystkich; i przewagi człowieka nad zwierzęciem nie ma,
po- nieważ wszystko powiewem.”
Możliwy
jest też inny podział:
(
31 + 271 ) ( 47 + 26 ) ( 206 + 66 )
302
73 272
-
czyli wieczór/zmierzch (272) starej epoki jest porankiem/początkiem
(302) Nowe- go Świata (73).
Gematria
pierwszego słowa to 66 (Nefilim - ~ylpn),
a drugiego 206 (rbd –
czyn, dzieło, sprawa, wydarzenie, rzecz, słowo). Siódmym słowem
jest tu (odpowiednik siódme- go, kończącego cykl dnia) $vryy
(ostatnie słowo Gen.15.4) - tłumaczone jako „odziedziczony po
tobie” (gramatycznie druga osoba l. poj., forma niedokonana).
Gema- tria standardowa wynosi tu 540; jest to także gematria
czasownika #tn –
niszczyć, rozwalać, burzyć, zburzyć. Dziedziczymy zniszczony,
zburzony świat, dzieło Nefilim, ale z tego zniszczenia wyłania się
obraz wschodzącego Nowego Świata.
540
/ 302 - 73 / 206
- 66 - (272)
Zniszczenie
/ Poranek Nowy Świat / Czyn Nefilim
(Wieczór)
Kolejnych
siedem słów ma gematrię 877. Prawdopodobnie odpowiada jej tylko
jeden wyraz: @[z (
końcowe @ = 800 ) –
gniewać się; gniew, wściekłość. Ostatnie słowo to znów 540 -
niszczyć, rozwalać, burzyć, zburzyć. Otrzymujemy:
540
– 877 – 540
Ponieważ
mamy tutaj dwukrotnie powtórzone 540 - będzie to oznaczać zaprze-
czenie. Zaprzeczenie zniszczenia. Bez wątpienia zniszczenia Ziemi,
bo to jej dotyczy numer kolejny tego wersu (365). Pozostaje gniew i
wściekłość. Nota bene bardzo ludzkie uczucia. A w tym wypadku
czyje? Gematria porządkowa słów od dziesiątego do czternastego
(składających się m.in. na liczbę 877) wynosi 160 ( 14 + 42 + 29
+ 63 + 12 ). Nie ma niespodzianki. Nefilim.
Mamy
więc:
540
- 160 - 33 - 540
Gematrię
standardową 33 (gematria 8 i 9 słowa: 12 + 21) ma lba
– żałoba, smutek, żal i odpowiadające im czasowniki. Wszystko
to określa Ich stan emocjonalny. Zaprzeczenie, czyli uniemożliwienie
lub nieudana próba dokonania zniszczenia Ziemi wywołuje u Nefilim
gniew i wściekłość (877) oraz smutek i żal (33). Coś albo ktoś
stanęło tej destrukcji na przeszkodzie. Nie jest to tutaj nazwane,
aczkolwiek możliwe jest wysnucie hipotezy, że nakaz ten przyszedł
z macierzystego układu Proximy Centauri, gdyż gematria standardowa
ósmego i dziewiątego słowa, tych o łącznej gematrii porządkowej
33 - wynosi 42 (12 + 30). A dla całego wersu wynosi ona 507, czemu
odpowiada wyraz hrvb –
dobra, radosna nowina. W tym wypadku była to radosna nowina dla
Ziemi i jej mieszkańców, że nie ulegną oni zniszczeniu. Być może
zarówno tutaj, jak i w innych miejscach można dopatrywać się
związku z sumeryjskimi mitami o Enlilu i Enki, stworzeniu przez nich
ludzi i wykorzystywaniu ich jako siły roboczej a później dążeniach
do ich unicestwienia. Jednak powstałe w łonie samych
bogów/przedstawicieli innej cywilizacji różnice poglądów,
pozwoliły tego uniknąć.
Istnieje
jednak argument przedstawiający powyższe wypadki w innym świetle,
argument prowadzący do nieco zaskakujących i nie do końca
przystających do całości wniosków. Jednak nie sposób go pominąć.
Dotyczy to zredagowanej wyżej myśli płynącej z Gen.2.1 oraz
konkluzji wynikających z Gen. 15.4. Nasuwa on trochę inne
skojarzenia tyczące bezpośrednio naszej planety.
Liczba
365 to liczba obrotów Ziemi wokół Słońca, czytelne i
jednoznaczne jej określenie. Zapiszmy ją hebrajskimi literami:
365
- hsv
Litery
te składają się na pewne słowo. Jest nim czasownik znaczący
„ograbić”, „splądrować”, „złupić”, „rabować”.
Niezbyt optymistyczne znaczenia. I jednoznacznie od- noszące się do
Ziemi, będące jakby jej matematycznym imieniem. Czy wynika z tego,
że również jej los nie oszczędził? Czyli nas, ludzi, ktoś
obrabował? I co zostało zrabowane? Może chodzi o surowce
naturalne, złoża jakiś cennych pierwiastków, rudy metali, uranu
(co zresztą też byłoby zgodne z sumeryjskimi mitami)? Lub złoto?
Co mogło być u nas cennego? A może słowo to miało niegdyś inne
znaczenie?
Zamieszanie
pogłębi spojrzenie na gematrię porządkową otrzymanego słowa. 41
(21 + 15 + 5). Elohim. Czyżby byli sprawcami? Nie można tego
wykluczyć. Nie można wykluczyć, że zdobycie czegoś na Ziemi było
Ich celem, lub jednym z celów. I stąd wyni- kało Ich nią
zainteresowanie oraz zainteresowanie człowiekiem, chociażby jako
tanią i bę- dącą na miejscu siłą roboczą. Istnieją zresztą
sugestie tego rodzaju. Wprawdzie koliduje to z dotychczasowym Ich
obrazem, ale wydaje się, że tak to właśnie jest zapisane. Nie
musiało to zresztą odbywać się ze szkodą dla ówczesnych
mieszkańców; o ile były to surowce, to nie były im specjalnie do
niczego potrzebne (przy zakładanym etapie ich rozwoju), a Ziemia
wykona jeszcze wiele obrotów zanim okażą się one do czegoś
przydatne. Może w zamian za wykonaną pracę otrzymaliśmy jako
gatunek stymulację do przyspieszonego rozwoju jako i z tego punktu
widzenia można to traktować jako swoistą wymianę handlową. Każda
strona wniosła coś wartościowego dla drugiej.
W
pełni prawdopodobny fakt, że ludzie byli wykorzystywani jako siła
robocza, znajduje potwierdzenie w tekście Biblii:
Gen.2.15.
„I wziął JHVH Bóg człowieka i osadził w ogrodzie Eden, aby
uprawiał go ( hdb[l))i
aby strzegł go.”
Człowiek
nie był w raju aby zażywać tam rozkoszy, ale aby pracować. Użyte
tu słowo winno być raczej tłumaczone „pracować”, „wykonywać”,
„służyć”. W pełni uza- sadnione jest też „pracować
niewolniczo”, bowiem db[
(ebed) jako rzeczownik oznacza „niewolnika”, „sługę”.
Przy
okazji zwróćmy uwagę, że uwzględniając powyższe wnioski (a
także niektóre z wcześniejszych) wyraźnie widać, że zapis „nie
oszczędza” Przybyszy, nie przedstawia Ich w jednoznacznie
pozytywnym świetle, sprawiając wrażenie bezstronnego. Wydaje się
również, że ówcześni mieszkańcy Ziemi nie byli do tego zdolni.
Kto mógłby więc być ich raczej obiektywnym autorem?
Jednak
przedstawiona wyżej interpretacja zaszłych wydarzeń nie jest wcale
tak jednoznaczna. 41 wiążemy zazwyczaj z Elohim, ale istnieją
także inne znaczące i nawet bardziej „pasujące” w tym
przypadku terminy związane z tą gematrią, i one mogą znaleźć tu
zastosowanie, „odciążając” przy okazji Elohim z postawionych
zarzutów.
Według
księgi Sefer Jecirah to 41 to gematria porządkowa Marsa ( ~ydam,
13 + 1 + 4 + 10 + 13) oraz Jowisza ( qdc,
18 + 4 + 19), co wskazywało by na ich związek z Zie- mią (poprzez
słowo będące odbiciem liczby określającej ilość jej obrotów –
gematria porządkowa hsv
wynosi 41). Ale może to jednocześnie wskazywać na zakres działań
czy ingerencji Elohim. Nowy Świat symbolizowany jest przez poranek (
rqb ), również o
gematrii 41. I liczba ta symbolizuje też Abrahama, w którego
„przeistoczył się” Abram (patrz rozdz.4). Czyli przemiana 36 w
41, to jest Koah w Marsa, Jowisza a także w Ziemię. W związku z
tym możemy więc założyć, iż po zagładzie macierzystego globu
część jego mieszkańców wraz z dorobkiem cywilizacyjnym
przeniosła się na te planety. I być może nastąpiło to przy
wsparciu Elohim. Takie sugestie płyną z gematrii.
Powróćmy
teraz do wersu Gen.1.5. Jego gematria standardowa wynosi 2141. To
raczej nieznacząca liczba. Jeśli jednak zamiast dxa
wstawimy ytv[, to
wyniesie ona 2908 (317 + 86 + 237 + 56 + 364 + 301 + 75 + 31 + 272 +
31 + + 302 + 56 + 780 ). I znów, tym razem po usunięciu zera, mamy
298. Gematria porządkowa jego pierwszej części, na którą składa
się siedem słów - „I nazwał Bóg światło dniem, a ciemność
nazwał nocą.” - wynosi 302. To „poranek” symbolizujący Nowy
Świat. Druga część wersu z zapisem ytv[
zamiast dxa, - I był
wieczór i był poranek, dzień (ytv[)
- ma gematrię 239. Dotyczy ona dwóch słów: lzrb
i lrwg.
Pierwsze z nich tłumaczone jest jako żelazo, przedmioty z żelaza,
a drugie – los, dola, przeznaczenie, los do rzucania, przydział
przez losowanie. Łatwo połączyć te słowa z pojęciem nowo
formującego się świata. Taki wypadł nam los wyznaczony przez
Przybyszy, a żelazo i jego wytwory (oszacowanie, wydobycie i
przetworzenie naturalnego surowca) są zapowiedzią cywilizacji
technicznej, będącej w stanie rozwijać w przyszłości kolejne
technologie. Nasz rozwój, przynajmniej w ogólnych zarysach, został
u zarania dziejów zaplanowany i w pewnym stopniu (choć być może w
niewielkim, nieprecyzyjnym bądź ogólnym) ukierunkowany. Wiele
liczb i słów harmonizuje ze sobą i uzupełnia się wzajemnie.
Gematria
porządkowa całego wersu Gen.1.5 wynosząca 541, wskazuje na słowo
Izrael. Imię to, które później przeistoczyło się w imię narodu
i państwa, otrzymał Jakub (Gen.32.29). Jego gematria standardowa
bq[y to 182. Słowem,
które odpowiada tej licz- bie jest hq[z
– krzyk, głośna skarga, wołanie o pomoc. Utworzenie nowego
porządku określonego tu terminem Izrael jest odpowiedzią na czyjąś
skargę, czyjeś wołanie o po- moc. Być może chodzi tu o ludzi lub
ich protoplastów (182: ym[ ynb
– synowie ludzcy), względnie spóźnioną reakcję na krzyk
mieszkańców ginącej planety Koah.
To
stało się w dniu jeden/pierwszym.
Wróćmy
do kłopotliwego terminu abc
(armia, wojsko, oddział, wojna,
służba, zastępy niebieskie, wojska czy armia niebios stojąca przy
JHVH (1Krl.22.19) a także ciała niebieskie, gwiazdy)
1Krl.22.19.
„ I powiedział: Dlatego słuchaj słowa JHVH: Widziałem JHVH
siedzą- cego na tronie swym i cała armia niebios (~ymvh
abc) stała
przy nim po prawicy jego i po lewicy jego.”
-
oraz bc – zakrytego
wozu lub jaszczurki, mogącego oznaczać latający statek o
militarnym charakterze. Oprócz tego jest jeszcze słowo ybc
tłumaczone jako wspaniałość, chwała, duma.
Przytoczmy
wers z piątej księgi Pisma:
Deut.29.22:
„Siarka i sól, spalenizna (po) całej ziemi (na niej). Nie będzie
obsie-wana i nie zakiełkuje i nie wyrośnie na niej żadna trawa jak
(w) zagładzie Sodomy i Gomory, Admy ***
i Seboim które obrócił (w gruzy) JHVH w gniewie swym i w
zapalczywości swej.”
Również
tutaj tłumaczenie tego terminu (Seboim), a raczej jego brak – gdyż
potra- ktowano go jako część składową nieprzetłumaczalnego
imienia własnego, może budzić daleko posunięte wątpliwości.
Mamy
zagładę miast Sodomy i Gomory oraz jak sugerują wszystkie zresztą
tłumaczenia, również miast Admy i Seboim. W oryginale fragment z
tymi nazwami wy- gląda następująco:
.
… ~ywbc**w**
~yybc*w*
hmda hrm[w mds …
Nazwa
Seboim występuje dwukrotnie (?), choć w nieco innej postaci i w
tłumacze- niach jest to zazwyczaj pomijane; w tym wypadku natomiast
oznaczone:***.
Litera w
jest spójnikiem – „i”. Adma
i Seboim zawsze występują razem (Gen.10.19, 14.2, 14.8, Oz.11.8)
i z wyjątkiem Oz.11.8 łącznie z Sodomą i Gomorą, zniszczonych
siarką i ogniem, czyli według dzisiejszej terminologii rodzajem
broni masowego rażenia. W Gen. 14.2 występuje jeszcze trzecia
pisownia: ~yywbc,
a
u Ozeasza czwarta - ~yabc.
W wersach Gen.10.19, 14.2 i 14.8 wynika z kontekstu, że są to nazwy
miast; u Oz.11.8 nie jest to już takie pewne.
Gen.10.19.
„A była granica Kananejczyków: od Sydonu w kierunku Gerary aż
(do) Gazy w kierunku Sodomy i Gomory, i Admy, i Sebboim aż (do)
Leszy.”
Gen.14.2.
„Czynili wojnę (z) Berą, królem Sodomy i (z) Birszą, królem
Gomory, (z) Szineabem królem Sebojimu, *** i (z) królem Beli, czyli
Soaru.”
Gen.14.8.
„I wyszedł król Sodomy i król Gomory, i król Admy, i król
Sebojim *** i król Beli, (to jest) Soaru, i w szyku ustawili ich
(do) wojny w dolinie Siddim.
Oz.11.8.
„Czy oddam ciebie, Efraimie? Wydam ciebie, Izraelu? Czy oddam
ciebie jak Admę? Położę ciebie jak Seboim? Rozlewa się na Mnie
serce Moje, razem rozpalają się współczucia Moje.”
Przy
okazji można zauważyć, że powszechnie używana nazwa „Gomora”
nie jest zgodna z oryginałem, który brzmi „amora” (pierwsze a
krótkie) - hrm[
- nie ma tu „g”. Kolejna rozbieżność.
Jednak
wydaje się, że słowa te mogły znaczyć jeszcze zupełnie coś
innego.
~yybc
niezależnie od wariantu pisowni ma końcówkę liczby mnogiej i
uwzglę- dniając przytoczone wyżej słownikowe tłumaczenia,
oznaczało nie nazwę miasta, lecz wspaniałą i dumną armadę/flotę
statków kosmicznych zniszczonych w międzyplanetar-
nym/międzygwiezdnym konflikcie. Rozpowszechnione traktowanie tego
słowa przez tłu- maczy, jest przykładem powielania
wczesnośredniowiecznych interpretacji obracających się w ówczesnym
światopoglądzie i ówczesnej terminologii, gdzie takie pojęcia nie
istniały i trzeba było jakoś sobie poradzić z tym problemem.
A
Adma? W innych miejscach, słowo to jest tłumaczone jako „ziemia”,
najprawdo- podobniej w pierwotnym znaczeniu gruntów ornych, ziemi
uprawnej rodzącej rośliny, karmiącej zwierzęta i człowieka i w
konsekwencji umożliwiając i zapewniając mu egzy- stencję. W tym
sensie człowiek pochodzi i rodzi się z ziemi, niezależnie czy
spojrzymy na to z punktu widzenia czasów tworzenia Księgi czy
dzisiejszego. W drugim opisie jego po- wstania (Gen.2.7), Bóg
(Elohim) lepi człowieka (mdah)
z prochu ziemi określonej mianem hmdah,
nie #rah (Gen.1.1),
którą stworzył na początku. A jeśli tę nazwę potraktujemy jako
ogólną całego globu, razem z wodami/oceanami, to suchy ląd, czyli
ta jej część gdzie można znaleźć „proch”, została
precyzyjnie nazwana w Gen.1.9 (hvby),
a w Gen.1.10 znajdujemy stwierdzenie, że „nazwał Bóg suchy ląd
ziemią (#ra)” i w
tym znaczeniu jest #ra
dalej używane. Po cóż więc wprowadzać trzecie określenie,
zmieniając wprowadzoną wcześniej nazwę i to w wyjątkowo
zaakcentowany, dokładny i opisowy sposób? A może nie oznacza ono
wcale ziemi ani w znaczeniu naszego gruntu, ani planety lub
równolegle niesie też inne znaczenia? A przyjęte tłumaczenie nie
mogło wyglądać przecież inaczej w ramach istniejącego przez
długie wieki światopoglądu kształtującego i determinującego
zarówno zakres świata jak i funkcjonujących w nim pojęć.
Etymologia
słów hmda (ziemia)
oraz mda (człowiek),
wywodzi się, względnie ma ścisły związek z przymiotnikiem mda
– czerwony. A na niebie czerwony jest Mars. We- dług Księgi Sefer
Jecirah jego nazwa brzmi ~ydam.
Związek z człowiekiem i Ziemią jest doskonale widoczny. Wspólnymi
literami są alef, dalet i mem. Oprócz Adama, można z nich ułożyć
słowo dam – siła,
moc. Widocznie Mars (w dosłownym tłumaczeniu siły/moce w liczbie
mnogiej) był kiedyś potęgą. Zapewne zarówno pod względem
rozwoju cywi- lizacyjnego jak i militarnego.
Istnieje
jeszcze jeden znamienny związek między słowem, jego gematrią i
światem fizycznym.
Gen.3.19.
„W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż powrócisz do
ziemi, bo z niej zostałeś wzięty, bo prochem (ty jesteś) i do
prochu powrócisz.”
Ziemia
w tym wersie to hmdah
(ha adamah), podobnie jak w Gen.2.7.
Gen.2.7.
„I ulepił JHVH Bóg człowieka (z) prochu z ziemi i tchnął w nos
jego oddech życia i stał się człowiek istotą żyjącą.”
Ale
jest jeszcze „proch” (czasem w Gen.2.7 tłumaczony jako „glina”
(Biblia Warszawsko - Praska) lub „muł” (Wujek), a w Vulgacie
„limo”). Proch to rp[
(apar). Liczbowo słowo to możemy rozpisać: 16 – 17 – 20 lub 16
– 37. Szesnaście to liczba kojarzona z Marsem, a trzydzieści
siedem – Stary Świat. Kolejna przesłanka, że człowiek „został
wzięty” z planety Mars, oczywiście zanim jej powierzchnia została
zniszczona i zamieniona w obserwowaną dziś pustynię, czyli z
okresu należącego jeszcze do epoki Starego Świata, co zostało
podkreślone liczbą 37. Ale w wersie 3.19 jest też zawarta
obietnica powrotu. I wcale nie jest powiedziane, że nastąpi to z
udziałem czy w wyniku interwencji JHVH bądź Elohim; być może
człowiek dokona tego już własnymi siłami, do czego pomalutku, z
oporami i wątpliwościami, lecz jednak zmierzamy.
Ale
względnie niedaleko od nas jest na niebie jeszcze Ktoś w kolorze
czerwonym. Stosunkowo niewielka, bo siedmiokrotnie mniejsza i
znacznie chłodniejsza od Słońca gwiazda, zaliczana do typu
widmowego M, czyli do gwiazd określanych mianem czer- wonych karłów,
gdyż z powodu relatywnie niskiej temperatury powierzchni, świecą
one słabym światłem w tym odcieniu. To Proxima Centauri,
wspomniany już, najbliższy sąsiad Naszego Układu, skąd wedle
wszelkich przedstawionych tu danych przybyli Elohim. I może dlatego,
a raczej również dlatego, nasze imię jest związane z czerwienią,
kolorem naszej przeszłości, naszego pochodzenia, kolorem związanym
z ojczyzną Tych, którzy przyczynili się do powstania człowieka.
W
Deut.29.22 gematria porządkowa hmda
wynosi 23 (życie) a ~yybc
– 53. Mię- dzy innymi wskazuje ona na czasownik trk
– ciąć, ścinać, powalać, zniszczyć. Razem 76. To pierwsze
słowo Biblii: Na Początku ( tyvarb
). Przekaz jest jednoznaczny. W pierwszej fazie (domyślnie:
wojny) zniszczono miejsce, skąd życie wzięło swój początek,
miejsce gdzie Elohim ulepił człowieka, czyli miejsce jego
pochodzenia, lub kolejnego etapu kształtowania/rozwoju – planetę
Mars. Wiemy, że Mars istnieje, zniszczono więc nie glob, ale to, co
dziś określamy mianem biosfery (chociaż pewne przesłanki
wskazują, że coś mogło jednak się z niej zachować). Następnie
zniszczeniu bądź rozbiciu uległa flota / potęga militarna Elohim.
Gematria porządkowa Sodomy i Gomory (32 + 54) to 86. Elohim.
Gematria porządkowa Marsa 41. Elohim. Zostali Oni zmuszeni do
opuszczenia Układu Słonecznego, o czym była już mowa w rozdziale
czwartym. Być może echo tego wydarzenia znajdziemy kilkanaście
wersów dalej:
Deut.30.4.
„Jeżeli (nawet) będzie wygnany twój (domyślnie: lud) na krańcu
nie- niebios, stamtąd zgromadzi cię JHVH , Bóg twój i stamtąd
zabierze cię.”
Kraniec
(hcq) ma gematrię
porządkową 42, czyli układ Proximy Centauri, miejsce skąd
przybyli. I tam powrócili. Ale może to również dotyczyć
ocalałych mieszkańców Marsa i/lub Koah. A w następnym wersie
zawarta jest obietnica Ich powrotu.
Życie
na Ziemi, ze szczególnym uwzględnieniem człowieka w dzisiejszej
postaci pochodzi lub zostało wzbogacone i ukształtowane przez
czynniki wywodzące się z dwóch źródeł: planet Koah i Mars oraz
działań podjętych przez JHVH, Elohim i Nefilim przybyłych z
układu Proximy Centauri.
1
Jeff A. Banner „The Living Words – Volume 1”
http://thelivingwords.ancient-hebrew.org
2
Charles Mopsik „Kabała” Warszawa 2001
Bibliografia
podstawowa:
-
A Dictionary of the Targumim,The Talmud Babli abd Yerushalami and
the Midrashic
Literature.; Marcus Jastrow; London/New York 1903
-
Hebrajsko - Polski Stary Testament Księga Rodzaju ; przekł.i
oprac. Anna Kuśmirek ;
Prymasowska Seria Biblijna ; Oficyna Wydawnicza "Vocatio"
Warszawa 2000
-
Hebrajsko - Polski Stary Testament Pięcioksiąg ; oprac. Anna
Kuśmirek ;
Prymasowska Seria Biblijna ; Oficyna Wydawnicza "Vocatio"
Warszawa 2003
-
Hebrajsko - Polski Stary Testament Prorocy ; oprac. Anna Kuśmirek ;
Prymasowska Seria Biblijna ; Oficyna Wydawnicza "Vocatio"
Warszawa 2007
-
Hebrajsko - Polski Stary Testament Pisma ; oprac. Anna Kuśmirek ;
Prymasowska Seria Biblijna ; Oficyna Wydawnicza "Vocatio"
Warszawa 2009
-
Heidrick Bill , Hebrew Gematria dictionary; http://billheidrick.com
-
Księga Jecirah ; przekład Mariusz Prokopowicz ; PICO
Warszawa 1994
-
Podręczny Słownik Hebrajsko-Polski i Aramejsko-Polski Starego
Testamentu
ks.Piotr Briks ; Prymasowska Seria Biblijna ; Oficyna Wydawnicza
"Vocatio"
Wydawnictwo Akademickie DIALOG
-
Sefer ha-Yetzirah ( The Book of Formation ) Translated Aryeh Kaplan
http://members.optusnet.com.au~astroqab/231kaplan.htm
-
Sepher Ha- Bahir or „The Book of Illumination” Translated by
Aryeh Kaplan
http://hermetics.org/pdf/sacred/bahir.pdf
-
Sephorot ha'Deborim ( The Emanation of Words )
http://themagickalreview.org
-
Tora Pardes Lauder Księga Pierwsza Bereszit ; Edycja Pardes Lauder
;Kraków 2001
-
Wielki Słownik Hebrajsko–Polski i Aramejsko–Polski Starego
Testamentu TI,II
Ludwik Koehler , Walter Baumgartner, Johann Jakob Stamm ; Oficyna
Wydawnicza
„Vocatio” Warszawa