sobota, 18 stycznia 2014

Genesis - propozycja nowej interpretacji


Wstęp

Celem niniejszej pracy jest wykazanie, iż klasyczne tłumaczenie i rozumienie Biblii, a w szczególności Starego Testamentu, nie wyczerpuje wszystkich możliwości. Znaczenie, rola i sens zarówno Jej słów jak i znaków z których są zbudowane a przekazane nam przez historię, są zaledwie jednymi z możliwych wariantów ich odczytania, będącego wypadkową cech, uwarunkowań i światopoglądów poszczególnych epok, które je ukształtowały i określiły, a w konsekwencji przez nie determinowane, ograniczane i zawężane. Nie mogą więc być traktowane jako jedyne, uniwersalne czy ostateczne.
Obok klasycznej treści, rozumianej w tradycyjny sposób, istnieje wpisany w Nią niejako równolegle inny ciąg znaczeń, znaczeń odnoszących się do odmiennego zespołu pojęć, wzór innej mapy czy innego modelu struktury interpretacyjnej. Będzie on możliwy do zastosowania jedynie w chwili, gdy społeczeństwo osiągnie odpowiedni stopień swego rozwoju – a niedostrzegalny mimo swej prostoty, wcześniej. Istnieją, a ściślej mówiąc zawsze istniały inne metody Jej odbioru, choć mało znane i o ograniczonym oddziaływaniu, a czasem świadomie ignorowane w obawie przed naruszeniem istniejącego porządku. Dotychczasowe pojmowanie Pisma nie musi być jednak postrzegane jako błędne, gdyż możliwość innej interpretacji wpisana w te same znaki, niesie innym torem, innym sposobem zapisu, całkowicie różną treść, korzystającą czasem z pierwszej linii przekazu, w celu uzupełnienia bądź sprecyzowania własnej, wzbogacając i poszerzając wiedzę odbiorcy.
Niektóre z rozdziałów pierwszej Księgi Genesis dają się odczytać w sposób nie mający nic wspólnego z dotychczasowym postrzeganiem tekstu, jako linearnego szeregu liter składających się na słowa i zdania, których sens i znaczenie interpretujemy zgodnie z panującym aktualnie światopoglądem ukształtowanym i przyjętym w naszej kulturze. A czasem nawet litery są niepotrzebne, bądź pełnią rolę zupełnie inną, niż zwykliśmy im przypisywać. Jednak zapisane tą nieznaną dziś metodą informacje, ukazują diametralnie inne oblicze niektórych części Biblii, całkowicie różne od znanych sposobów Jej pojmowania, zarówno w dobie obecnej, jak i na przestrzeni znanej nam historii, niosąc wiedzę nie mającą odniesienia do przyjętego obrazu naszego świata i dziejów człowieka.



1.

Biblia (Stary Testament) jest tekstem hebrajskim (w przeważającej części) i tak należy ją rozpatrywać.1 Specyficzną cechą zapisu tekstu w tym języku jest możliwość interpretowania go przy użyciu gematrii. Gematria opiera się na zasadzie tożsamości bądź przyporządkowaniu literom określonych wartości liczbowych, co umożliwia prze- kształcanie i odczytywanie złożonych z nich słów jako liczb. Słowa mające taką samą gematrię pozostają w ścisłym związku między sobą; jest to bardzo istotne stwierdzenie, wynikające z Kabały, rozumianej jako starożytny, filozoficzno – mistyczny system wiedzy wywodzący się z judaizmu. Istnieje kilka sposobów takiego przyporządkowania. Najbardziej rozpowszechniony nosi nazwę metody standardowej. W niniejszych rozwa- żaniach najczęściej posługuję się jednak tzw metodą porządkową w zakresie 1 – 22, tj każdej z 22 liter alfabetu hebrajskiego, począwszy od pierwszej litery Alef, przypisuje się kolejno liczby od 1 do 22 (bez uwzględnienia odrębności pięciu liter końcowych, mających czasem inną wartość). Ten sposób przyporządkowania uważam za najbardziej naturalny i oczywisty, a przede wszystkim zawierający najwięcej zakodowanych informacji.

                                                Metoda Standardowa                    Metoda Porządkowa

a ( Alef )                                     1                                             1
b ( Bet )                                      2                                             2
g ( Gimel )                                     3                                            3
d ( Dalet )                                    4                                             4
h ( He )                                        5                                            5
w ( Waw )                                      6                                            6
z ( Zain )                                       7                                             7
x ( Het )                                      8                                              8
j ( Tet )                                       9                                              9
y ( Jod )                                        10                                           10
k ( Kaf ) ( $ - 500/23 )     20                                           11
l ( Lamed )                                 30                                            12
m ( Mem ) ( ~ - 600/24 )           40                                             13
n ( Nun ) ( ! - 700/25 )                50                                             14
s ( Samek )                                 60                                             15
[ ( Ain )                                      70                                             16
p ( Pe ) ( @ - 800/26 )               80                                              17
c ( Cade ) ( # - 900/27 )            90                                             18
q ( Kof )                                     100                                           19
r ( Resz )                                   200                                            20
v ( Szin )                                   300                                             21
t ( Taw )                                  400                                             22

Pięć powyższych liter przybiera inne formy, gdy znajduje się na końcu wyrazu. Przypisuje się też im inne znaczenie liczbowe (które także zamieszczam), choć rozróżnienie to uwzględnia się stosunkowo rzadko. Również tutaj przeważnie nie będzie ono stosowane (w takich przypadkach, będzie to wyraźnie zaznaczone).

Pierwszy wers Biblii wygląda następująco:
#rahtawmymvhtamyhlaarbtyvarb
Suma wartości liczbowych według reguł gematrii porządkowej (zapis znaków hebrajskich zawsze rozpoczyna się z prawej strony; odpowiadające im wartości liczbowe zapisywane cyframi arabskimi – zgodnie z obowiązującą u nas zasadą będą rozpoczynać się z lewej) wynosi:
2 + 20 + 1 + 21 + 10 + 22 + 2 + 20 + 1 + 1 + 12 + 5 + 10 + 13 + 1 + 22 + 5 +21 + 13 + 10 + 13 + 6 + 1 + 22 + 5 + 1 + 20 + 18 = 298
Pierwszy wers Genesis możemy więc zapisać przy użyciu cyfr (liczby):
Gen. 1.1. 298
Taka jest wartość/znaczenie liczbowe tego bardzo ważnego, a być może najważniejszego wersu, gdyż otwiera on całą Biblię. Litery zostały odczytane jako liczby. To była gematria. Możemy jednak dokonać procesu odwrotnego. Otrzymaną liczbę zamienić na litery, które mogą utworzyć jakieś zrozumiałe słowo, niosące określoną treść.
Literowy zapis liczby 298 wygląda następująco: xcr (Recah). W tym momencie nie posługujemy się już klasyczną gematrią, lecz po prostu, niejako „mechanicznie”, zapisujemy liczbę. Zapis cyframi arabskimi zamieniamy na zapis znakami hebrajskimi. A pismo hebrajskie nie posiada oddzielnych znaków dla notacji cyfr; znaki oznaczające litery i cyfry są tymi samymi znakami.
Można więc zapisać:
Gen 1.1. xcr
Zapis „298” jest tożsamy z xcr”.
(r = 200 ; c = 90 ; x = 8)
Słowo xcr (Recah) oznacza w języku hebrajskim: zabić, zamordować, morderstwo.
Uwzględniając wiedzę przekazaną nam przez znaki Pisma traktowane jako cyfry, cały wers możemy zapisać jednym słowem:
Gen 1.1. Morderstwo.
Tak brzmi informacja zawarta w wersie otwierającym Biblię przekazana przez znaki pisma, jeśli uwzględnimy ich wartości liczbowe. Za tradycyjnym, powszechnie znanym tłumaczeniem: „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię.” 2 kryje się jeszcze treść o przeciwstawnym znaczeniu.
Powstaje pytanie, Kto lub Co zostało zamordowane / zniszczone / unicestwione, a było tak ważne, że zostało upamiętnione w pierwszym wersie Księgi? Na przestrzeni wieków wers ten stał się jednym z najbardziej znanych i powtarzanych zdań, niosąc w sobie ukryty sens – aby nigdy nie został on utracony. Informacja ta musi w jakiś sposób rzutować na całą Biblię i być jednym z najważniejszych niesionych przez Nią przekazów. Musi dotyczyć zjawiska czy wydarzenia o możliwie największym znaczeniu, zasięgu i implikacjach zaszłych w jak największej skali i zapewne dotyczyć niezwykle istotnego wydarzenia w dziejach człowieka.
Wykorzystaliśmy znaczenia liter składających się na słowo i ich wartości liczbowe. Pozostały same znaki / litery „per se”. Stałe i niezmienne. Według tradycji hebrajskiej są one fundamentalnymi znakami, z których powstał świat (Księga Sefer Jecirah 1.1-2). A tych liter/znaków w pierwszym wersie Biblii jest 28.
Przyjmijmy symbolicznie, że zostało zamordowane 28. Ktoś lub Coś, czego ścisłym określeniem jest liczba 28. I tę liczbę, nawet po upływie tysiącleci, będzie Mu można jednoznacznie przypisać, jednoznacznie określić podmiot, którego dotyczy. To musi być coś wielkiego i znaczącego; z jednej strony godnego upamiętnienia w pierwszej kolejności, a z drugiej bez wątpienia mającego wpływ na dzieje człowieka jako całej cywilizacji. I to wpływ o fundamentalnym znaczeniu. W przeciwnym wypadku nie byłoby częścią składową pierwszej informacji niesionej przez Biblię (względnie jej część), nie stanowiło w pewnym sensie fundamentu jakiegoś przekazu, nie byłoby tak wyeksponowane.
W astronomii istnieje prawo/hipoteza określana mianem Reguły Titiusa-Bodego. Określa ona średnią i przybliżoną odległość planet Układu Słonecznego od Słońca mie- rzoną w jednostkach astronomicznych (średnia odległość Ziemi od Słońca).

Odległość tę (a) określa wzór:

a = 0,4 + 0,3k gdzie k = 0,1,2,4,8,16,32... (ciąg kolejnych potęg dwójki razem z
zerem )

W wyniku tego wzoru otrzymujemy przybliżone odległości kolejnych planet od naszej centralnej gwiazdy (Słońca):

Merkury - 0,4
Venus - 0,7
Ziemia - 1,0
Mars - 1,6
( puste miejsce ) - 2,8
Jowisz - 5,2
Saturn - 10,0
Uran - 19,6

Na piątym miejscu licząc od Słońca brakuje planety. Ale znajduje się tu pas planetoid czyli zbiór dużej ilości niewielkich (w skali kosmicznej) brył materii. Istnieje hipoteza, że powstały one z rozpadu planety krążącej niegdyś na tej orbicie.
Załóżmy że liczba 28 oznacza ową planetę, której już nie ma. Pozostał po niej tylko materialny ślad w postaci pasa planetoid. Sama planeta jako całość, została zniszczona. Może dokonał tego ktoś celowo? Jeśli było na niej życie, ludzie, cywilizacja, to określając akt jej zniszczenia można, a nawet należy, użyć słowa „morderstwo”. Morderstwo na kosmiczną skalę. Takie wydarzenie bez wątpienia było warte upamiętnienia i miałoby daleko sięgające reperkusje w całym Układzie Słonecznym. I ktoś chciał aby pamięć o nim nie zaginęła, aby zachować tę wiedzę dla przyszłych pokoleń ludzkości.

We wszystkich rozważaniach pomijam przecinki dziesiętne, gdyż wprowadzałyby „0” (według naszego zapisu) przed pierwsze dwie planety, które nie bardzo wiadomo jak mogłoby być wyrażone i nie widać zresztą takiej potrzeby. Pojawiłby się również problem z Ziemią - „1” (wyznacznikiem jednostki astronomicznej), będącą elementem składowym/tworzącym dosłownie każdej liczby naturalnej, co dyskwalifikuje ją jako wartość określającą i wyróżniającą. Również ciągłe zaznaczanie nie wnoszącego niczego tego symbolu (musiałby on pochodzić spoza systemu 22 znaków alfabetu) byłoby wręcz niemożliwe jak również bezzasadne. W związku z powyższym sądzę, że taka była intencja Autora/Autorów zapisu.

Ta hipotetyczna planeta nosi dziś imię Faetona, na cześć syna Słońca szalejącego w rydwanie po niebieskich szlakach i strąconego piorunem przez Zeusa. Imię to nadano - zresztą bardzo trafnie, żeby nie powiedzieć proroczo – w czasach nowożytnych. Ale czy można odtworzyć jej pierwotną i być może w jakimś sensie prawdziwą nazwę, w brzmieniu, które było znane i stosowane w epoce spisywania tekstu Księgi, bądź pod jaką chciano, aby była zapamiętana w przyszłości?
Liczbę 28 możemy zapisać: xk (Koah). W języku hebrajskim słowo to oznacza siłę, moc, potęgę. Można założyć, że pojęcia te w jakiś sposób charakteryzują i stanowią wspomnienie potęgi i siły owej planety a ściślej ludzi bądź istot którzy na niej żyli i stworzyli potężną i rozwiniętą niegdyś cywilizację będącą zapewne także potęgą militarną. Przyjmijmy więc dla niej nazwę Koah.
Wydaje się, że nazwa ta, złożenie tych dwóch liter, zostało wygenerowane niejako automatycznie, zdeterminowane odległością tego globu od Słońca, jako złożenie znaków Kaf i Het znaczących akurat 20 i 8. Przedstawiały one liczbę 28 odzwierciedlającą odległość planety od Słońca według określonej reguły, reguły która była i będzie znana każdej cywilizacji osiągającej odpowiedni poziom rozwoju. Litery składające się na jej nazwę i niosące odpowiadające im dźwięki są zapewne tylko prostą konsekwencją praw matematyki i astronomii, choć nie można wykluczyć, że istniało jakiś pierwotne połączenie, między pisanymi znakami i cechami świata fizycznego, którego w pewnym sensie byłyby wówczas jego odzwierciedleniem. Może znaki pisma miały dawniej głębszy a nieznany nam dziś związek, rodzaj swoiście pojmowanej empatii, z określanymi przez siebie pojęciami świata fizycznego.

Liczba 28, będąca liczbą znaków wersu otwierającego Pismo, oznacza zniszczoną i nieistniejącą dziś planetę Koah, krążącą niegdyś na orbicie między Marsem a Jowiszem.

Jeśli jednak rozważany tekst biblijny dotyczy planet Układu Słonecznego, to czy można znaleźć inne dane potwierdzające tę tezę? Czy dokonane tu przekształcenie znaków zapisu, znajdzie uzasadnienie i zakorzenienie w obszerniejszym kontekście, w szerszej strukturze mogącej pretendować do miana większej, świadomie i celowo skonstruowanej całości? Czy założenie, iż 28 liter pierwszego wersu rzeczywiście oznacza nieistniejącą już planetę, może być udowodnione w oparciu o rozważany tekst, a innymi źródłami, przynajmniej na razie, nie dysponujemy?
Za planetą Koah krążył i krąży do dzisiejszego dnia Jowisz, największy glob w na- szym układzie planetarnym. Jego odległość od Słońca według Reguły Titiusa-Bodego wynosi 5,2 jednostki astronomiczne. Czyli mamy liczbę 52. Pierwszy wers Biblii zawiera 28 liter. A drugi? Właśnie 52. To kolejne z długiej serii (jak się później okaże) odzwierciedlenie porządku planetarnego naszego Układu Słonecznego. Początek sto- pniowego odsłaniania innych, ukrytych dotąd metod zapisu niosących niepodejrzewaną treść.
Możemy więc zapisać dwa pierwsze wersy Biblii jako odpowiadające dwóm kolejnym planetom:
Gen.1.1. = 28 = Koah
Gen.1.2. = 52 = Jowisz
Trzeci wers Księgi Genesis ma 23 litery, czwarty 45, piąty 49. Razem wynosi to 117 liter. Zsumujmy teraz odległości od Słońca pierwszych sześciu planet (wg dawnego porządku) tj. Merkurego, Venus, Ziemi, Marsa, Koah i Jowisza. Otrzymujemy:

4 + 7 + 10 + 16 + 28 + 52 = 117

Możemy więc zapisać:

Gen.1.3. + Gen.1.4. + Gen.1.5. = 117 = Merkury + Venus + Ziemia + Mars +
+ Koah + Jowisz
Zapis układu planet w kolejnych wersach dalej się potwierdza.
Początek Biblii zawiera odwzorowanie części Układu Słonecznego, w której krąży Ziemia.

Suma ilości liter w pierwszych pięciu wersach: 28 + 52 + 23 + 45 + 49 = 197. Ale po wersie piątym (a przed szóstym) znajduje się samotnie stojąca jedna litera p. Takie samotne litery spotyka w różnych miejscach. Stanowią one integralną część tekstu. Przyjmuje się, że oznaczały one koniec pewnej jego części. Po jej dodaniu otrzymujemy: 197 + 1 = 198. Tyle liter zawiera pierwszy fragment Księgi Rodzaju, zakończony literą Pe. Odległość Saturna od Słońca określa w myśl powyższych ustaleń liczba 100. Dodajmy ją do otrzymanej ilości liter: 198 + 100 = 298. A 298 to wartość liczbowa Gen1.1, liczona metodą gematrii porządkowej. To jednocześnie słowo Recah znaczące zabić, zamordować, morderstwo. To wyodrębnienie, zapisanie w inny nieco sposób informacji o Saturnie (cywilizacji/mieszkańców tej planety bądź jej księżyców, lub Przybyszy spoza naszego układu, którzy mieli tam swoją bazę czy założyli kolonię) wskazuje na jego szczególną rolę. Ponieważ łączy się to ściśle z określonym znaczeniem liczby 298, można postawić tezę, iż wskazuje to na sprawcę zagłady dawnej piątej planety układu. Reasumując:
Pierwszych pięć wersów Księgi Genesis, a według dawnego oznaczenia pierwszy wyodrębniony jej fragment, opisuje Układ Słoneczny w zakresie znanym w starożytności, ze zwróceniem szczególnej uwagi na dominację dwóch planet: dziś nieistniejącej a krążącej niegdyś na orbicie między Marsem a Jowiszem nazwaną Koah oraz na Jowisza, a także z zaznaczeniem szczególnej roli Saturna, roli związanej z unicestwieniem planety Koah.

Według Reguły Titiusa – Bodego i po opuszczeniu przecinka dziesiętnego czyli określając wszystkie planety (począwszy od Merkurego) za pomocą liczb całkowitych, Ziemi przypisana jest liczba 10. Z naszego, ludzkiego punktu widzenia, jest ona najważniejsza. Odbiorcami tekstu Biblii mieli być i są przecież ludzie na niej mieszkający i dla nich była Ona spisana, tak więc ich punkt widzenia liczy się najbardziej i właśnie on musiał być brany pod uwagę.
Liczba 10 to dziesiąta litera alfabetu hebrajskiego – y(Jod). Litera ta rozpoczyna najważniejsze chyba słowo Biblii – imię Boga hwhy ( JHVH ). Dalsze litery po jod, to he, waw i he, czyli pięć, sześć i pięć. Razem 16. A 16 w myśl Reguły Titiusa-Bodego odzwierciedla Marsa. Imię Boga symbolizuje więc jakieś połączenie czy też związek Ziemi i Marsa (10 +16). Zapewne dotyczy to przede wszystkim samego życia (może wspólnych jego korzeni), cywilizacji, kultury, a niewykluczone że także sojuszu militarnego, zakładając oczywiście, że ówcześni mieszkańcy Ziemi byli już na poziomie kontaktów i negocjacji międzyplanetarnych. W grę może też wchodzić jednostronny przekaz z Marsa na Ziemię. W każdym razie dotyczy to relacji najważniejszych, gdyż inne nie byłyby warte odnotowania w tak eksponowany sposób.
hwhy= 26 = 10 + 16 = Ziemia i Mars
I znów należy poszukać dowodu potwierdzającego tę tezę, aby ustrzec się przed zarzutem, że ta zbieżność liczb, w tym konkretnym wypadku, jest przypadkowa.
Imię Boga hwhy po raz pierwszy występuje w Biblii w drugim rozdziale Genesis - wers czwarty. W wersach poprzedzających, Bóg był określany jedynie terminem Elohim. Zapiszmy to Imię razem z dwoma następującymi po nim słowami – jako fragment Gen.2.4
Gen. 2.4.....cra myhla hwhy.....

Zapiszmy ten tekst bez podziału na słowa

Gen. 2.4....cramyhlahwhy......

I wprowadźmy inny podział:

....cram yhla hwh y....

Podstawmy teraz wartości liczbowe według zasad gematrii porządkowej:
18 + 20 + 1 + 13 10 + 5 + 12 + 1 5 + 6 + 5 10
Po zsumowaniu:
52 28 16 10
Czyli:
Jowisz Koah Mars Ziemia

Mamy więc ciąg czterech planet, rozpoczynając od planety Ziemia. Jest sprawą godną uwagi, że przed słowem #ra (ziemia – na końcu słowa litera „cade” przybiera inny symbol graficzny) nie występuje tu litera h (pełniąca w przybliżeniu rolę analogiczną do angielskiego „the”), a występująca prawie zawsze w takich kontekstach. Według standardowych kryteriów jej brak w tym miejscu może budzić zdziwienie. Oczywiście, gdyby była, zniwelowałaby informację niesioną przez gematrię, gdyż zamiast 52 otrzymalibyśmy 57.
A co z Merkurym i Venus? Nie są one tutaj najważniejsze, ale można je odnaleźć w słowie poprzedzającym hwhy: twv[ (uczynił, stworzył). Jego gematria wynosi 65, co można zapisać jako 4 + 7 + 10 + 16 + 28, czyli: Merkury, Venus, Ziemia, Mars, Koah. Natomiast Saturn, prawdopodobnie jako symboliczny winowajca dramatu, w obu przy- padkach jest ignorowany.
Pierwszy wers Biblii możemy odczytać jeszcze inaczej; podzielmy go w taki sposób:
#rah tawmymvhtamy hlaarbtyvarb
296 137 117
Suma pierwszych dwunastu liter (12 kojarzy się ze Znakami Zodiaku, wskazując na astronomiczny aspekt zapisu), wg gematrii porządkowej to 117. Czyli Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16) + Koah (28) + Jowisz (52). Mamy tu powtórzenie wyżej przedstawionej informacji, zapisanej jako suma znaków trzech kolejnych wersów (Gen 1.3 – 5). Czyli przedstawienie jej w inny sposób/za pomocą innej metody. Jest nią gematria porządkowa. Równoległe użycie różnych sposobów przekazu wiedzy, wymagające użycie różnych metod jej odczytania, będzie często spotykane. Zapewne chodziło o zwiększenie szansy na zachowanie i przechowanie tych informacji z jednej strony i nadzieję na ich odszyfrowanie przez potomnych z drugiej.
Suma czterech ostatnich liter tego wersu liczona według tej metody to 44, czyli Mars + Koah (16 + 28). Ale według gematrii standardowej suma tych liter wynosi 296 (5 + 1 +200 + 90), a liczba ta jest sumą dwóch następnych za Jowiszem planet: Saturna (100) i Urana (196). Nota bene Uran w czasach nowożytnych został odkryty dopiero w 1781 roku.
Tak więc mamy tu przedstawiony obraz Układu Słonecznego od Merkurego do Urana. Reguła Titusa – Bodego nie obejmuje następnej planety – Neptuna. Przewiduje natomiast obecność Plutona, który według niedawnych ustaleń astronomów utracił ten status. Tak więc pamiętając o powyższych zastrzeżeniach możemy przyjąć, że Gen 1.1 zawiera przedstawienie wszystkich planet Układu Słonecznego, z uwzględnieniem nie- istniejącej już piątej niegdyś planety między Marsem a Jowiszem, zgodnie z powyższą Regułą.
Pozostał jeszcze środkowy fragment wersu. Jego wartość liczbowa według metody standardowej to 137. Liczba ta kojarzy się jednoznacznie ze słowem „kabała” (hlbq). Dosłownie termin ten oznacza przyjmowanie, otrzymywanie (wiedzy). Może też oznaczać tradycję. Według Encyklopedii Staropolskiej Zygmunta Glogera kabała (w mniemaniu jej zwolenników) objaśniała tajemnicę stworzenia świata i pierwotnych dziejów rodu ludzkiego. W świetle pierwszego wersu Biblii, kabała (137) jawi się jako przekaz wiedzy pochodzącej od dawnej, choć bliżej nieokreślonej cywilizacji, z epoki sprzed międzyplanetarnego konfliktu bądź z epoki jego trwania (117 – suma planet uwzględniająca istnienie Koah).
Słowo #rah we wszystkich przyjętych tłumaczeniach oznacza ziemię, tę określoną Ziemię (z rodzajnikiem określonym h), nasz Świat, naszą Ziemię. Świat, który przyjął czy miał przyjąć spuściznę a więc przynajmniej w jakiejś części kulturę, wiedzę, cywilizację a być może i życie biologiczne lub pewne jego aspekty, z planet Koah i Mars (28 + 16 = 44 = #rah - Ziemia). Bo w przeciwnym razie nie przekazywano by nam tej wiedzy. I to stanowi drugi, niejako równoległy, choć bez wątpienia ważniejszy dla nas przekaz ostatnich czterech liter tego wersu. Jesteśmy spadkobiercami, a zapewne także w jakimś stopniu, potomkami rasy rozwijającej się głównie na Koah i Marsie. Jest prawdopodobne, że nieistniejąca dziś planeta była kolebką ludzkości, lub być może w początkowym jej stadium kontakt z jej mieszkańcami przyspieszył, wzbogacił i/lub ukierunkował jej rozwój, gdyż w przeciwnym razie informacja o niej nie otwierała by Pisma, jawiąc się jako najważniejszy, kluczowy wręcz przekaz.
Składające się na nazwę Koah znaki Kaf i Het w pierwotnej formie piktogramów, protoplastów późniejszych form liter, wyobrażały otwartą dłoń oraz ścianę, mur, symbo- lizujący ochronę, obronę przed czymś. I być może ta dłoń i mur, jest echem obrazu obleganej przez nieprzyjaciela i broniącej się zza muru/osłony twierdzy – planety. Być może jej mieszkańcy byli świadomi swego nieuniknionego już losu i przewidując swój kres chcieli uratować coś ze swego świata, swojego życia, rodzaju, cywilizacji, chcieli stworzyć jakąś formę czy choćby namiastkę kontynuacji swojej rasy i kultury. Nie wiemy w jakim stopniu to się udało, nie wiemy dokładnie co ją dziś stanowi, co w naszym świecie czy w naszej istocie jest ich dziedzictwem i czy w ogóle istnieje ono w zauważalnym stopniu; może z czasem uda nam się odkryć więcej. Ale zostało to upamiętnione w tym imieniu, w tych dwóch znakach. I być może wyciągali oni bezskutecznie w geście pokoju do napastników otwartą dłoń, dłoń która zawisła w próżni. I być może o tym również chcieli nam opowiedzieć. Lub przekazać ostrzeżenie. A w dzisiejszej czy też może kolejnej, bardziej (a może mniej) rozwiniętej postaci, powstaliśmy jako efekt tej kosmicznej katastrofy, tej zbrodni. Niewykluczone, że jako efekt uboczny i gdyby nie ten konflikt i wynikające zeń konsekwencje po prostu nas by nie było. Może nasze rasy uległy pewnemu (w tym biologicznemu) połączeniu, połączeniu ówczesnych ziemskich autochtonów i przybyszy z Koah, którzy przynajmniej pod względem kulturowym i cywilizacyjnym, byli w tym ewentualnym, wymuszonym tragicznymi okolicznościami mezaliansie, stroną dominującą.
Pierwszy wers można podzielić (pod względem liczbowym) jeszcze w inny sposób:
# rahtawmymvh tamy hlaarbtyvarb
18 117 46 117

117 , 46 , 117 , 18 – wartości liczbowe wyodrębnionych grup znaków według zasad gematrii porządkowej.
Liczba 46 to gematria porządkowa słowa Recah - xcr - morderstwo (20 + 18 + 8). Wokół tego pojęcia, jakby obejmując go z obu stron, co można odczytać jako próbę przedstawienia ruchu okrężnego, dysponując tylko liniowym ciągiem znaków na dwuwy- miarowej płaszczyźnie, krąży stary układ planet (117). Krąży nie wokół fizycznego Słoń- ca, lecz metaforycznie wokół niezwykle ważnego i brzemiennego w następstwa wydarze-nia, które jawi się jako centralny punkt dalszych dziejów (46). W jego wyniku powstaje ostatnia liczba tego wersu - 18. A 18 to gematria porządkowa słowa Adam - ~da (1 + 4 + 13) – człowiek, ludzkość.
Rozpatrzmy teraz anagramy (w kabalistyce metoda ta określana jest mianem temu- ry) słowa xcr, będącego syntezą Gen.1.1. Każdy z nich tworzy znaczące słowo niosące określone treści (jeśli nie zaznaczono inaczej, tłumaczenia słów hebrajskich będą odnosić się tylko do ich znaczeń zawartych i określonych w ramach Biblii) .

rcx – podwórze, dziedziniec; osada, osiedle, miejscowość; (czyli miejsce zamie- szkania/bytowania; w skrajnym przypadku może to być cała planeta)
#rh – określać, postanowić, ustalać, decydować; zagrażać
rxc – jasny, biały, świecący, żółto-czerwony; palić, świecić, jarzyć
xrc – krzyczeć, wrzeszczeć,wołać, płakać, skarżyć się
#xr – polać (wodą), myć się, kąpać się

Ułożone w porządku alfabetycznym powyższe słowa układają się razem w czytelny i zwarty opis. Została podjęta decyzja o zaatakowaniu/zniszczeniu siedliska (planety) jakiejś społeczności, w wyniku czego zapłonęła (zaświeciła) ona jasnym, żółtoczerwonym płomieniem. Jej mieszkańcy próbowali prowadzić akcję ratunkową (ogień gasi się wodą), głośno wołając o pomoc, płacząc, rozpaczając i skarżąc się na swój los.
Zapiszmy jeszcze xcr jako liczbę 298, ale w inny, nietypowy i raczej niestosowany (ale teoretycznie możliwy) sposób: 2 – 9 – 8.
2 to znak bet (b), 9 – tet (j), 8 – het (x). Otrzymane tak litery można ułożyć w słowa:
hjb – pewność, zaufanie bezpieczeństwo, być silnym, czuć się pewnym
jbx – bić, młócić; strącać (owoce); zrywać (oliwki)
bjx – rąbać (drzewo); ciąć
xbj – zabić, zarzynać, ubój (zwierząt), rzeź; metaforycznie: wymordować (ludzi)
Trzy ostatnie terminy określają zmianę istniejącego stanu rzeczy względem żywych istot (traktując świat roślin jako żyjący, jest on przecież obdarzony biologicznym życiem, nie traktujemy go jak „martwą” materię) i podjęte przeciw nim działania połączone z destrukcją, zniszczeniem życia (może drzewo też „nie chce” aby zabierano mu jego owoce, z których „miało nadzieję” się odrodzić; nie mówiąc już o wyrębie). Mieszkańcy planety ufali w swoje bezpieczeństwo, oparte na poczuciu własnej siły i potęgi, które jednak okazało się złudnym i zostali zniszczeni, wymordowani przez silniejszego. I najpewniej byli to nasi Praprzodkowie.

Istnieje jeszcze pewna ciekawa i bardzo ważna zależność liczbowa, której konkluzja będzie często wykorzystywana. Licząc według gematrii porządkowej suma wersu wynosi 298. Według gematrii standardowej 2701.
2701 jest to iloczynem dwóch liczb: 37 i jej odwrotności – 73. 37 to suma pierwszych czterech planet: Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16). Następną planetą była Koah. Ale jej nie ma. Jest pustka. Pustka między Jowiszem a Marsem. Czyli 52 minus 16. Otrzymany wynik (36) określa „nieobecność” czy „pustą przestrzeń” występującą obecnie między nimi. Tak więc jeśli do czterech pierwszych istniejących planet (37) dodamy „pustkę” po zniszczonej Koah (36) otrzymamy 73.
37 + 36 = 73
73 oznacza stan układu po katastrofie, obecny układ planet, uwzględniający i podkreślający brak kolejnej, piątej z nich. Symbolicznie można powiedzieć – odwrócony czy przewrócony porządek świata (73 jako odwrócona kolejność cyfr względem 37), świata w którym zaszła olbrzymia zmiana, przy jednoczesnym zachowaniu i przekazaniu pamięci o zniszczonym globie.
37 jest też gematrią standardową czasownika hlb – niszczyć, zestarzeć się, być znoszonym. Jest również gematrią porządkową słowa #q (kec) – koniec, kres, ustanie. „I powiedział Bóg do Noego: koniec wszelkiego ciała przyszedł przed oblicze moje(...)” (Gen.6.13). Dodatkowo wskazuje to na znaczenie tej liczby. Dawny Świat uległ zniszczeniu, przeminął. Liczba 37 oznacza stan Układu Słonecznego przed katastrofą. Iloczyn 37 i 73, czyli Gen.1.1, jest symbolicznym połączeniem pojęcia Układu Słonecznego sprzed i po katastrofie, jest dodatkową formą przekazu o dramacie, wskazując na zwrotny punkt dziejów, będący Początkiem Nowego Świata i Nowego Człowieka.

37 – symboliczne określenie starego układu planet, Starego Świata
36 – powstały „brak”, „puste miejsce” po unicestwionej planecie Koah
73 – symboliczne określenie nowego układu planet, Nowego Świata

Uwzględniając powyższe, wers ten możemy podzielić jeszcze w inny sposób:
#rahtaw mym vhtamyhlaarbtyvarb
73 36 189
189 - to suma planet od Merkurego do Saturna bez Koah
36 - „pusta przestrzeń” między Marsem a Jowiszem czyli „brak” Koah.
73 - Merkury + Venus + Ziemia + Mars + „brak” Koah

Powyższy podział i otrzymane w jego wyniku liczby stanowią jeszcze trzykrotnie powtórzoną informację o zagładzie i braku planety, przedstawiając jednocześnie jego dzisiejszy, znany nam obraz.
Odwrotnością iloczynu 37 i 73 czyli 2701 jest 1072. Suma 2701 i 1072 to 3773. Czyli złożenie/połączenie 37 oraz 73, co w pewnym sensie pod względem metodycznym potwierdza zasadność i celowość uwzględniania i przypisywania znaczenia odwrotności danej liczby.
Reasumując odszyfrowany przekaz zawarty w pierwszym wersie:

Gen 1.1. „Opis Układu Słonecznego z uwzględnieniem nieistniejącej obecnie planety.”

Gen 1.1. „ Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz - kabała (otrzy-
manie, przekaz odnośnej wiedzy) – Saturn , Uran ”

Gen 1.1. „Ludzkość jest spadkobiercą rasy pochodzącej z unicestwionej w międzyplanetarnym konflikcie planety Koah, krążącej niegdyś na orbicie między Marsem a Jowiszem.”

Taką wiedzę niesie pierwszy wers Biblii.

1 Na użytek tej pracy pod pojęciem Biblii, Pisma, Tekstu, Księgi - rozumiem księgi Starego Testamentu zapisane językiem hebrajskim (zasadniczo bez znaków wprowadzonych
przez masoretów)
2 O ile nie zaznaczono inaczej, wszystkie cytaty z Biblii/Starego Testamentu wg „ Hebrajsko
- Polski Stary Testament; Pięcioksiąg, Pisma, Prorocy”. Opracowanie i wstęp Anna
Kuśmirek Oficyna Wydawnicza „ Vocatio ” Warszawa 2000-2009

2.


Ilości liter występujące w kolejnych wersach pierwszego rozdziału Genesis oraz w pierwszych trzech wersach rozdziału drugiego - tematycznie z nimi związanych („1”- ka oznacza samotną literę stojącą na końcu poprzedzającego ją wersu) wynoszą:

1.1 - 28
1.2 - 52
1.3 - 23
1.4 - 45
1.5 - 49
1
1.6 - 44
1.7 - 65
1.8 - 39
1
1.9 - 52
1.10 - 49
1.11 - 69
1.12 - 67
1.13 - 22
1
1.14 - 76
1.15 - 37
1.16 - 79
1.17 - 33
1.18 - 51
1.19 - 22
1
1.20 - 57
1.21 - 89
1.22 - 52
1.23 - 22
1
1.24 - 56
1.25 - 69
1.26 - 84
1.27 - 50
1.28 - 88
1.29 - 83
1.30 - 69
1.31 - 50
1
2.1 - 22
2.2 - 61
2.3 - 61
1

Pierwszych pięć wersów zostało już omówionych. Przejdźmy do następnych.
1.6 - to 44. Suma Marsa (16) i Koah (28).
1.7 - to 65. Suma: Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16) + Koah (28)
1.8 do 1.15 (z uwzględnieniem dwóch „1”):
39 + 1 + 52 + 49 + 69 + 67 + 22 + 1 + 76 + 37 = 413
Z drugiej strony liczbę 413 otrzymamy:
Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16) + Koah (28) + Jowisz (52)
+ Saturn (100) + Uran (196)
Uwzględniając uwagę z poprzedniego rozdziału (w kwestii pominięcia Neptuna i Plutona), mamy tu ponowne, kompleksowe przedstawienie planet Układu Słonecznego, tym razem już bez uciekania się do zastosowania dwóch różnych metod gematrii. Układu sprzed katastrofy.
Następnie wyodrębnijmy kolejne wersy tj od 1.16 do 1.23 uwzględniając „1” po- między wersem 19 a 20, ale z pominięciem „1” po końcowym wersie 23. Suma od 1.16 do 1.23 wynosi: 79 + 33 + 51 + 22 + 1 + 57 + 89 + 52 + 22 = 406
Chwilowo pomińmy odczytywanie tego fragmentu.
Zwróćmy uwagę, że wers 1.15 to 37, a 37 to:
Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16) = 37

Za wyodrębnionym już wersem 1.23 mamy „1”. Dołączmy do niej pięć kolejnych wersów: 1.24 do 1.28 (wraz z poprzedzającą „1”) to: 1 + 56 + 69 + 84 + 50 + 88 = 348
Co oznacza ta liczba?
348 = Jowisz (52) + Saturn (100) + Uran (196)

Ostatnie trzy spostrzeżenia w kolejności zapisu tekstu możemy zapisać:
Gen.1.15 * Gen.1.16 - Gen.1.23 * Gen.1.24 – Gen.1.28
37 * 406 * 348
Merkury,Venus,Ziemia,Mars * 406 * Jowisz , Saturn , Uran
Mamy zapisany Układ po katastrofie (w środku rozdziela go liczba 406). Wcześniej - wersy 1.8 do 1.15 - mieliśmy Układ przed katastrofą. Zapisy są precyzyjne i uwzględniają kolejność planet.
Ale jak możemy odczytywać 406? Przede wszystkim 406 to suma wszystkich liczb od 1 do 28. Czyli możemy ją zapisać:
1 + 2 + 3 + 4 + 5 + 6 + 7 + 8 + 9 + 10 + 11 + 12 + 13 + 14 + 15+ 16 + 17 + 18 +
+ 19 + 20 + 21 + 22 + 23 + 24 + 25 + 26 + 27 + 28
Patrząc na ten długi zapis widzimy symboliczne rozbicie 28 (czyli planety Koah) na wiele małych części – liczb mniejszych od 28, czyli od pierwotnej całości. Można to określić jako „matematyczne rozbicie pierwotnej jedności”. Między Marsem a Jowiszem znajdują się okruchy dawnej planety, matematycznie przedstawione jako szereg kolejnych liczb. W praktyce są to planetoidy krążące w tym obszarze po zbliżonych do siebie orbitach. Czyli w tym zapisie nowego Układu Słonecznego planeta Koah nie pozostała bez śladu.
Ale liczba 406 niesie w sobie także inne informacje. Możemy ją przedstawić jako sumę dwóch liczb 203. A dwieście trzy to wartość liczbowa według gematrii standardowej słowa arb (bara) – (2 + 200 + 3) stworzyć, powołać do istnienia. Tutaj jego wartość gematryczna została podwojona. Uważam, że takie podwojenie wielkości liczby odzwierciedlającej jakieś słowo oznacza czasem jego zaprzeczenie. W taki sposób autor zapisu wprowadza termin przeciwstawny do stosunkowo łatwo rozpoznawalnego terminu dla przyszłego czytelnika. Chodzi tutaj o ułatwienie albo wręcz o umożliwienie (w intencji twórcy) odszyfrowania przekazu po tysiącach lat. Słowo arb jest drugim w Biblii, a jako zestaw liter (który zresztą może być również odczytywany jako samodzielne słowo) otwiera całe Pismo. Jest to nowy, obecnie nieznany sposób przekazywania informacji.
Na przykład: jeżeli podwoimy liczbę 37, to jest liczbę symbolizującą Stary Świat - otrzymamy 74. A jest to gematria porządkowa słowa tyvar (reszit) – (20 + 1 + 21 + 10 + 22), początek, coś pierwszego; pierworodne. Jest to pierwsze słowo Pisma (pomijając łączony z nim przyimek lokatywny „w”, „na” - b), początek Nowego Świata, czyli przeciwieństwo, zaprzeczenie Starego. A dwa razy 73 daje 146 – gematrię (tym razem standardową) terminu ~lw[ (olam) – przeszłość, dawne czasy, pradzieje - czyli miniony Stary Świat, matematycznie przedstawiony jako zaprzeczenie, podwojenie liczby symbolizującej następną epokę.

37 (Stary Świat) x 2 (zaprzeczenie) = 74 (Raszit, Początek, Nowy Świat)
73 (Nowy Świat) x 2 (zaprzeczenie) = 146 (Olam, Stary Świat)

Informację niesioną przez wersy 1.15 – 1.28 możemy więc przedstawić:

Gen.1.15 * Gen.1.16 - 1.23 * Gen.1.24 – 1.28
Merkury,Venus,Ziemia,Mars * zniszczenie * Jowisz , Saturn , Uran

Mamy obraz Układu Słonecznego łącznie z zaznaczeniem kolejności grup planet i uwzględnieniem aktu zniszczenia planety krążącej między Marsem a Jowiszem.
Za pomocą znaków hebrajskich liczbę 203 zapiszemy: gr. Takiego słowa nie znajdziemy w słownikach, ale jeśli przestawimy litery (rg) , to otrzymamy słowo ozna- czające obcego, przybysza. Mamy dwa razy 203, a więc albo dwóch obcych, dwie obce cywilizacje walczyły ze sobą, albo wśród jednej grupy obcych (Przybyszy) nastąpił rozłam i doszło do wojny między nimi, efektem czego było 406, czyli wspomniane wyżej zniszczenie. Pod pojęciem Przybyszy będziemy rozumieć tych, którzy przybyli do Układu Słonecznego spoza jego obszaru. Pośrednio wynika z powyższego, że ludzie (Ziemianie) nie byli stroną konfliktu.
Skąd pewność że chodziło o wojnę (pomińmy wcześniejsze sugestie na ten temat)? Przecież unicestwienie planety mogło nastąpić w wyniku kataklizmu naturalnego, bez czyjejkolwiek interwencji. Rozważmy grupę wersów 1.16 – 1.23. Wers 1.17 ma 33 litery – gematria słowa „walczyć” (~xl). Wersy kolejne: 1.18 ma 51 liter – gematria słowa „wojna” (hmxlm) , 1.19 to 22 litery - ogień (va), 1.20 - 57 liter może być tłumaczone jako !dba - zagłada, zguba. Warto jeszcze zwrócić uwagę, że 79 liter wersu 1.16, a więc otwierającego ten fragment, zapisujemy po hebrajsku: j[. Jako słowo, znaki te oznaczają „rylec” (przyrząd do rycia, zapisywania ksiąg), czyli mamy do czynienia z zapisem i opisem czegoś, co warto upamiętnić - w tym wypadku opisem wojny - jak również z podkreśleniem tego faktu. I starano się dodatkowo zwrócić uwagę na ten opis, tak, aby nie przeszedł on niezauważony.
Ale z tego fragmentu możemy odczytać jeszcze dalsze informacje. W walce brał/brali udział JHVH ( 10 + 5 + 6 + 5 = 26) Elohim (1 + 30 + 5 + 10 + 40 = 86 ; 26 + 86 = 112) - ( 1.16 + 1.17 = 79 + 37 = 112). Uważam, że zapis: JHVH – jest nie tylko imieniem czy atrybutem Elohim/Boga. W innych, równoległych ciągach informacyjnych, tych które tutaj odkrywamy, ma też inne znaczenie. Tak będzie również wynikać z dalszych fragmentów. JHVH i Elohim to dwa różne, niezależne byty i tak będziemy je tu postrzegać. I o ile Elohim (jak wiadomo) jest rzeczownikiem występującym w liczbie mnogiej i bez wątpienia jest ogólnym określeniem obejmującym jedną z grup Przybyszy, to JHVH może odnosić się do Pojedynczej Istoty, względnie oznaczać imię przywódcy. Chociaż może być to także określenie większego zespołu istot, tylko nie zostało to ujęte w regułach gramatycznych, czego przyczyny mogą być różne. Na przykład, ważniejszym było uzyskanie wieloznacznej liczby 26 (wiele wielkości astronomicznych ma z nią związek) podkreślającej chociażby powiązanie Ziemi i Marsa, a wprowadzenie liczby mnogiej wiązało by się z koniecznością wstawienia tu nowych liter, czyli zmiany gematrii (wartości liczbowej) całego słowa.
A w wyniku tej walki została zniszczona planeta Koah (1.18 + 1.19 = 51 + 22 = 73 czyli 37 + 36 / pustka po Koah /), ale także doprowadziła ona do zagłady/upadku ( 1.20 – 57 czyli !dba) Jowisza (lub jego księżyca/księżyców) już po unicestwieniu Koah (1.21 = 89 = Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16) + Jowisz (52 ) - stan układu po zniszczeniu Koah ; 1.22 = 52 – Jowisz). Zniszczeniu ogniem (1.23 = 22 - ogień (va), co współcześnie można interpretować jako broń wyzwalającą duże ilości energii, np. broń atomowa/jądrowa, promienie laserowe, wyładowania elektromagnetyczne, plazmowe albo takie środki walki i zniszczenia, których jeszcze nie znamy.
Reasumując powyższe dowiadujemy się, że w wojnie z udziałem JHVH i Elohim (określanych mianem Przybyszy), po unicestwieniu planety Koah, doprowadzono do zniszczenia czy upadku kolejnej planety bądź układu - Jowisza (czyli mieszkańców jego lub jego księżyców; można przypuszczać, iż mogli to koloniści z Koah) za pomocą broni wyzwalającej duże ilości energii i powodującej powstanie wysokiej temperatury.
Analizę zakończyliśmy na wersie 1.28. Numer wersu - 28 - symbolicznie określa zakończenie „epoki Koah”. Warto zwrócić uwagę, że nawet numer wersu nie jest tu przy- padkowy, lecz ściśle zsynchronizowany z metodą przekazu informacji za pomocą ilości liter.
Co może nastąpić po zakończeniu pewnej epoki? Oczywiście nowa epoka. Wszystko powinno się zacząć tak samo, od stwarzania, powołania do istnienia czyli arb. Czyli 203. Wyodrębnijmy kolejne, ostatnie już wersy rozdziału pierwszego 1.29 – 1.31 (łącznie z końcową „1”):
1.29 = 83 ; 1.30 = 69 ; 1.31 = 50 oraz 1.
83 + 69 + 50 + 1 = 203
Mamy 203. Nowy Akt Stworzenia.
Tutaj kończy się pierwszy rozdział Biblii. Ale trzy pierwsze wersy drugiego rozdziału, opisujące ostatni, siódmy dzień Stworzenia, są logiczną i kompozycyjną kontynuacją rozdziału pierwszego.
Zsumujmy wersy 2.1 – 2.3 nie zapominając o „1” na końcu:

22 + 61 + 61 + 1 = 145

Tę liczbę możemy otrzymać z następującej kombinacji liczb odpowiadających poszczególnym planetom:

Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16)+ 2 x Koah (28) + Jowisz (52 )
czyli: 4 + 7 + 10 + 16 + 2 x 28 (56) + 52 = 145

Jest tu potwierdzenie tezy, że podwojenie danego pojęcia oznacza jego negację czyli brak. Nowy Akt Stworzenia dotyczy oczywiście nowego porządku planet w Układzie Słonecznym, w którym brakuje już dawnej piątej planety, ale ten brak zostaje odnotowany poprzez podwojenie odpowiadającej jej liczby. Być może po to, lub między innymi po to, aby w miejscu o narzucającej się, jednoznacznej interpretacji tekstu, w czytelny sposób przedstawić metodę zapisu przeczenia.
Można jeszcze zauważyć, że 145 to hmq – oznacza zboże na pniu, ziarno na ło- dydze; także wysokość, wzrost, postać. Przyjmijmy, że jest to optymistyczna prognoza na przyszłość odnosząca się do pomyślnego rozwoju Nowego Układu, bujnego wzrostu ży- cia biologicznego mogącego zapewnić wyżywienie i zaspokojenie niezbędnych potrzeb czyli trochę metaforycznie chleb (zboże, ziarno) jego mieszkańcom.
Możliwy jest jeszcze inny tor tłumaczenia. Cofnijmy się do zakończenia wy- jaśnienia wersów 1.16 – 1.23. To 406 czyli podwojone 203 oznaczające zniszczenie. Następny wers (1.24) jeszcze raz przypomina co zostało zniszczone. Ma on 56 liter, 2 x 28. Czyli „zaprzeczenie”, „brak” planety Koah. Tak więc stary układ został zniszczony. Teraz następuje Akt Stworzenia Nowego Układu.
Dokonajmy takiego podziału:
1.25 + 1.26 + 1.27 = 69 + 84 + 50 = 203 = Akt Stworzenia ( arb )
1.28 = 88
1.29 + 1.30 + 1.31 + „1” = 83 + 69 + 50 + 1 = 203 = Akt Stworzenia ( arb )
2.1 + 2.2 + 2.3 + „1” = 22 + 61 + 61 + 1 = 145 = Nowy Układ
Dwa ostatnie fragmenty informują co zostało stworzone. Może dwa pierwsze wskażą kto brał w tym udział? Nierozszyfrowany wers 1.28 to 88 liter. 88 to xp ( p - 80, x - 8). Słowo to znaczy „pułapka”, „sidła” „sieci”. Tak jakby Twórca Pisma ostrzegał odbiorcę przed trudnym do odszyfrowania miejscem, przed zmianą formy przekazu. Można uwikłać się w sieć niezrozumienia i być zatrzymanym na drodze dalszego odczytania. Co należy zrobić? Zmienić metodę, poszukać innych sposobów wyjaśniania tekstu.
Gdzie możemy znaleźć 88? W rozkładzie planet raczej się nie uda, poszukajmy więc w dalszym tekście Biblii. Ponieważ dotąd opieraliśmy się na ilościach liter w po- szczególnych wersach, poszukajmy wersu o takiej ich ilości. To czwarty werset szóstego rozdziału Genesis – jeden z najciekawszych i najbardziej tajemniczych. Opowiada o Ne- filim (~ylpnh), tradycyjnie tłumaczonych jako Olbrzymi (śladem Septuaginty), którzy kiedyś byli na Ziemi. Mamy Twórców. Co prawda oprócz imienia niewiele jest o nich pewnych informacji. Według apokryfów (Księga Jubileuszy, Księga Henocha) przekazywali ludziom wiedzę i wchodzili w związki z kobietami, a być może sami byli ich owocem. Księga Henocha opisuje ich w negatywny sposób, co może być echem przedstawianych tu wydarzeń.
Na potwierdzenie słuszności tego wyjaśnienia, Ich imię występuje jeszcze raz, bezpośrednio po rozważanych wyżej wersach.
2.4 - 50 czyli litera n
2.5 - 80 czyli litera p
2.6 - 30 czyli litera l
Mamy rdzeń słowa ~ylpnh. Litera h to rodzajnik określony, a ~y to końcówka liczby mnogiej. Samo lpn znaczy „spaść”, „upaść”. Całość należałoby więc tłumaczyć jako „Ci, co spadli z góry” czyli mówiąc językiem bardziej współczesnym „przybysze z przestrzeni kosmicznej”, bo nad Ziemią nie ma przecież żadnej „góry” czy sufitu, o czym jednak nie wszyscy zawsze wiedzieli. Tłumaczenie takie ma zresztą pewne odzwierciedlenie w tradycji hebrajskiej, wczesnochrześcijańskiej czy gnostyckiej, gdyż pod tym terminem rozumiano czasem upadłych aniołów, strąconych przez Boga z nieba za nieposłuszeństwo. Stąd już niedaleka droga do ujrzenia w nich przybyszy z innych planet lub gwiazd. Oczywiście pod warunkiem, że obracamy się w sferze takich pojęć - których przy założeniu, że księgi biblijne były spisywane przez skrybów pasterskich czy koczowniczych plemion jako ich głównych twórców i kompilatorów – trudno oczekiwać. I w tym kontekście nie sposób uniknąć nasuwającego się nieuchronnie wniosku, że rzeczywistym autorem tych pism był zupełnie Ktoś Inny. Ktoś, dysponujący odpowiednią wiedzą i umiejący ją zapisać w tak wyrafinowany sposób.
Możemy znaleźć jeszcze jeden dowód dotyczący roli, jaką odegrali Nefilim i potwierdzenia faktu, że są oni sprawcami morderstwa. Pierwszą zbrodnią o takim cha- rakterze opisaną w Biblii jest oczywiście zabójstwo Abla dokonane przez jego brata Kaina.
Gen.4.8: „I powiedział Kain do Abla brata swego. I stało się (gdy) byli oni w polu, i powstał Kain przeciw Ablowi bratu swemu, i zabił go.”
Kim jest, kogo symbolizuje Kain ( !yq )? Według gematrii porządkowej imieniu temu przypisana jest liczba 43 (19 +10 + 14), a według standardowej 160 (100 + 10 + 50). Dokładnie te same wartości odpowiadają Nefilim ( lpn ): 14 + 17 + 12 = 43 oraz 50 + 80 + 30 = 160. Kain, pierwszy morderca to Nefilim. A Abel ( lbh )? Jego imieniu przyporządkowane są liczby 19 (5 + 2 + 12) i 37 (5 + 2 + 30). Mówiliśmy, że 37 to suma pierwszych czterech planet, a więc Merkurego Venus, Ziemi i Marsa symbolizująca Stary Układ, a 19 to Koah według metody porządkowej (xk = 11 + 8). Kain zabija Abla, czyli Nefilim niszczą planetę Koah, niszczą dawny porządek, dawny świat. Pierwsze morderstwo w biblijnej historii ludzkości, jest pomnikiem morderstwa na skalę kosmiczną i to prawdopodobnie morderstwa bratobójczego. Kain i Abel byli braćmi, połączeni więzami krwi. Podobne relacje mogły zachodzić między Nefilim i tymi, których zabili.
Imię Abel ( lbh ) można zinterpretować jeszcze inaczej. lb znaczy bóg, pan i było imieniem babilońskiego boga Marduka, będącego naczelnym bogiem Mezopotamii, kojarzonego z mądrością i magią. h – to rodzajnik określony. Pierwsza litera Biblii to b, a ostatnia l, i to zarówno Pięcioksiągu jak i całości, dlatego chyba, aby nie powstała tu żadna wątpliwość. Czyżby „bogowie” Nefilim unicestwili swego konkurenta, „boga” Bela - lbh, pochodzącego z Koah? Jako czasownik słowo lbh znaczy „zmarnieć”, „stać się nicością”, a jako rzeczownik „tchnienie wiatru”, „marność”, „nicość” - i jest używane także w stosunku do bogów i ich kultu, co świetnie pasuje do założonej wyżej tezy.
Również ta pisownia i wymowa jest zbliżona do ugaryckiego boga Baala - l[bh, którego kult dotarł także do Egiptu (mogło to oznaczać też tytuł „Pan”) i który jest wielokrotnie wymieniany w Piśmie.
Warto jeszcze zauważyć, że gematria porządkowa użytego tu czasownika grh (zabić, zamordować) wynosi 28 (5 + 20 + 3), wskazując ponownie, tym razem pod postacią aktu działania i przy użyciu innego słowa, na zniszczenie, unicestwienie odnośnej planety.
Liczbę 19 odnoszącą się do planety Koah znajdujemy jeszcze w jednym, bardzo ważnym imieniu, którego gematria ma głębsze i brzemienne w skutkach znaczenie.
Gen.3.20. I nadał Adam imię żonie swej: Ewa, bo ona była matką wszystkich żyją- cych.
:yx-lk ~a htyh awh yk hwx wtva ~v ~dah arqyw Gen.3.20:
Gematria, zarówno porządkowa jak i standardowa imienia Ewa (hwx), matki życia, czyli tej, która odegrała kluczową rolę w jego powstaniu, wynosi 19 (8 + 6 + 5). Koah. To stamtąd pochodzi życie na naszym globie. Ewa - Koah rodzi życie. A imię Adama (mda) jest ściśle związane z Ziemią, nawet składa się z tych samych liter (Ziemia – hmda). Na niej następuje stworzenie, odtworzenie czy rozszerzenie o nowe przymioty procesu czy zjawiska życia. Suma obu gematrii imienia Ewy wynosi 38 (19 + 19); nie ma tu różnicy między gematrią porządkową a standardową. Obrazuje to związek łączący Koah i Ziemię (10 + 28), w tym wypadku związek polegający na przekazaniu życia, bądź jego istotnych form/elementów/aspektów. To także gematria porządkowa hlbq (kabała) – czyli przyjęcie tego przekazu. Suma gematrii terminu życie (hyx) i Adama/Ziemi to 73 (23 + 50). Nowy Świat, świat ukształtowany po zagładzie Koah i przekazaniu z niej życia na Ziemię. Gematria porządkowa pierwszych sześciu słów wynosi 203. 6 jest liczbą stworzenia, a 203 gematrią terminu z pierwszego wersu: arb – stworzył. Gematria standardowa pozostałych słów wynosi 541. Izrael (larfiy). Nowo powstała struktura społeczna / organizacyjna / cywilizacyjna. Taki był początek Naszego Świata. Początek będący pierwszym słowem Biblii. Z gematrią 76 (tyivarb – 2 + 20 + 1 + 21 + 10 + 22 = 76). A wers 3.20 w którym Adam nadaje imię Ewie, jest Jej 76 wersem.
W powyższym przykładzie wyraźnie unaocznia się synchronizacja kilku różnych sposobów zapisu informacji. Swoją rolę odgrywa klasyczne tłumaczenie i rozumienie słów Tekstu, dwa rodzaje gematrii, ilość słów oraz pozycja wersu w całym tekście, która jak widać również może mieć znaczenie. Nawet jego numer (przykład 28 wersu związanego z Koah) nie jest pozbawiony treści. Stworzenie tak kompatybilnej wewnętrznie struktury Pisma wymagało stosownych umiejętności i wiedzy. A nie jest to bynajmniej wszystko, co jest tu zawarte. Może natomiast budzić zdziwienie, że w dzisiejszych czasach takie kombinacje są raczej nieznane.
Powróćmy do samego początku Pisma. Dwa pierwsze słowa, czyli dziewięć pierwszych liter możemy zapisać nie w tradycyjnej formie arb tyvarb, ale w postaci:
arb tyv arb
Słowo arb (bara) znaczy „ stworzyć”, „powołać do istnienia”, lecz w nawiązaniu do wcześniejszych wniosków, powtórzone dwa razy oznacza termin przeciwstawny, za- zaprzeczenie terminu macierzystego. W tym wypadku będzie to „zniszczyć”, „unice- stwić”. Ale wyodrębnione w tym podziale słowo tyv (szit) ma bardzo zbliżone znaczenie do arb, jest ono tłumaczone jako „ustanowić”, „ustalić”, „uczynić”, „umieścić”. Tak więc z jednej strony zniszczenie, a z drugiej odnotowane jest ustanowienie czegoś nowego, czegoś będącego bezpośrednią konsekwencją i wręcz dosłownie wynikające z tejże destrukcji – tyv jest otoczone podwójnym arb – jakby się z niego wyłaniało, wyrastało a jednocześnie rozdzielało, niwecząc jego negatywne znaczenie. A środkową literą powyższego układu jest Jod, czyli dziesięć. A 10 to Ziemia. I nie jest to metafora, lecz dosłowny zapis pojęć wykorzystujący aspekty graficzne, kompozycyjne i symetrii całości tego zapisu. Dosłowny zapis schematu sytuacji, w wyniku której powstała Ziemia, oczywiście w tym kontekście nie jako glob, ale jako społeczeństwo istot ją zamieszkujących w ich dzisiejszej postaci.
tyv możemy jeszcze rozłożyć na yv i t. yv to „dar”, „prezent”, a t jako ostatnia litera alfabetu, symbolizuje 22 elementy. Elementy, z których według tradycji powstał nasz świat. W wyniku zniszczenia, unicestwienia pewnego porządku, pewnej struktury cywilizacyjnej – o której dziś praktycznie nic nie wiemy, zaczynając dopiero dostrzegać sam fakt jej istnienia – otrzymaliśmy (został uczyniony, ustalony) nowy porządek, nowy świat, który jest naszym światem. Dar dla człowieka? Dar przez Kogoś uczyniony, choć nie wiadomo, jakie były jego motywy. I nie wiadomo czy właśnie człowiek był jego głównym czy też raczej przypadkowym i mimowolnym adresatem. Ale wydaje się, że bardzo na tym skorzystał.
Koniec czegoś, jest zawsze początkiem czegoś nowego. Po tych dziewięciu literach, dziesiątą jest a (alef) - pierwsza litera alfabetu. Nowy początek, początek naszej cywilizacji, która na pewno nie przybrałaby znanej nam formy bez tych tragicznych wydarzeń, o ile w ogóle miała by szansę się narodzić, choć nie można wykluczyć, że jest ona tylko skutkiem ubocznym procesów i wypadków, będących poza zasięgiem jej pojmowania.
Jednak alef pełni też inną rolę. Fakt, że Genesis rozpoczyna się drugą literą alfabetu - Bet, a nie pierwszą – Alef, rodził wiele spekulacji. Zauważmy, iż rozpoczynanie czegoś od „dwójki”, czegoś drugiego w jakimś, kiedyś ustalonym porządku (w tym wypadku alfabetu) automatycznie zakłada, że musiało istnieć coś przed tym, coś pierwszego, coś poprzedzającego, co nie może być zawarte/określone w ramach aktualnie funkcjonującego systemu pojęć. To także podkreślenie odrębności, swoistej niekompatybilności i drastycznej, zasadniczej różnicy, która winna być wyeksponowana. Wiemy już co to było. Symbolicznie przedstawia to tutaj litera Alef. Pierwsza litera, litera której nie ma. Tak jak nie ma pierwszego świata. W traktacie „Sefer Ha-Bahir”, zajmującym się między innymi wykładnią liter alfabetu hebrajskiego, pada pytanie i następuje odpowiedź: „Dlaczego litera Alef występuje na początku (alfabetu)? Ponieważ była przed wszystkim, nawet przed Torą”. Biblię można porównać do świata/rzeczywistości/kosmosu. Z punktu widzenia współczesnego obserwatora naszego świata - bo to ma dla nas największe znaczenie. Ale był też inny świat. I on też był bardzo ważny, bo z jego ruin powstał nasz. Alef symbolizuje tu ten, który był przedtem, przed wszystkim nam znanym, przed początkiem tego świata, przed początkiem Biblii i dlatego nie może Jej otwierać, nie może występować w tym świecie. Ta nieobecność w tym miejscu to przekaz wiedzy o istnieniu nieistniejącego.
Nie ma już świata litery Alef. Jej kształt a może natomiast o nim przypominać. Pochyła, jakby przewracająca się w chwili upadku, w chwili katastrofy i rozdzielająca kreska/przegroda między dwoma światami, bywa porównywana do litery waw (w). Jej wartość liczbowa wynosi 6. Czyli sześć dni stworzenia opisanych w pierwszym rozdziale Genesis. Stworzenia Nowego Świata. Czyli odwrotność zniszczenia Starego. Rozdziela ona dwa małe znaki graficzne przypominające dwie litery jod (y) – 10, czyli liczbę Ziemi, dwóch Ziemi: sprzed i po kataklizmie. Pierwotnie znakiem graficznym alef była głowa wołu, zwierzęcia będącego uosobieniem siły, tego samego przymiotu, który charakte- ryzował zniszczoną planetę. Wymowa symboliki głowy jest oczywista. Nowy Świat roz- poczynający się literą bet b oddziela się jej pionową kreską od poprzedniego. Ale (zgodnie z interpretacją „Księgi Ha-Bahir”) jej dolna pozioma linia przekracza tę granicę i wystawiając niewielki ogonek/łącznik zaznacza, że punkt/źródło tego świata istniało poza nim, poza jego granicami - pomimo że jest ona pierwszą literą. A świat ten nie powstał z nicości, bo ten opis dotyczy, konkretnego, realnego świata, świata planety Ziemia i jej mieszkańców a nie Wszechświata jako wszechogarniające Universum. I również w bet, jako liczbie „2” zawiera się podział, rozdzielenie, dzięki któremu mogła zaistnieć nasza rzeczywistość.
Ale porządek alfabetu może nasuwać jeszcze inne skojarzenie. Pierwsza i druga litera to a i b (alef i beth), składające się na słowo „ojciec”, „przodek”, „patriarcha”, „założyciel” - odnoszące się do przeszłości i jej przedstawicieli. Jego drugą, trzecią i czwarta literą są: bet, gimel i dalet (b,g,d). W kolejności zgodnej z alfabetyczną układają się w słowo dgb (beged). Oznacza ono zdradę, oszustwo, niewierność, zdradliwe postępowanie, popełnić zdradę, a także odzież, okrycie, szatę, suknię, przykrycie. Czyżby zagłada cywilizacji była następstwem czyjejś zdrady dokonanej przez przodków czy patriarchów ludzkości? I następnie chciano to ukryć?

Nefilim, będąc z jednej strony sprawcami zagłady, odegrali jednak jeszcze diame- tralnie inną rolę. I to rolę dla nas kluczową.
Dokonajmy poniższego podziału pierwszego wersu, z zaznaczeniem wartości liczbowych otrzymanych grup znaków, według metody gematrii porządkowej:
#rah ta w my mvh ta my hla arb tyv arb
44 23 6 23 39 23 23 18 23 53 23
Znajdujemy tu sześciokrotnie wyodrębnioną liczbę 23. Sześć to liczba związana z sześcioma dniami stworzenia. Oznacza zatem kreację, twórczy proces stwarzania. Stwo-rzono więc dwadzieścia trzy (6 x 23). Co oznacza ta liczba?
Określa ona ilość par chromosomów człowieka. Jednocześnie jest to gematria słowa hyx, które jako czasownik znaczy „żyć” a jako rzeczownik „coś żyjącego”. Tak więc liczba 23 wskazuje na człowieka, na oddziaływanie/manipulację siedliskiem jego czynników dziedzicznych. Także słowo określające człowieka (~dah), którego stworzył Elohim (Gen. 1.27) ma gematrię porządkową 23 (5 + 1 + 4 + 13). Wskazanie jest jednoznaczne.
A kto tego dokonał? Zsumujmy pozostałe liczby (53 + 18 + 39 + 6 + 44). Otrzymujemy 160. Czyli Nefilim ( lpn; 50 + 80 + 30) . Zniszczenie planety Koah było w pewien sposób ściśle powiązane z naszymi narodzinami w obecnej postaci i związane z naszym rozwojem. Bez wątpienia, gdyby nie doszło do tej katastrofy, nie byłoby ludzkości, przynajmniej w dzisiejszej formie. W każdym razie dokonano wobec nas interwencji na poziomie komórkowym i zostało to uwiecznione na początku Księgi, w jej pierwszym wersie, jako jedna z najistotniejszych informacji, jako jeden z najważniejszych przekazów dla przyszłych pokoleń o ich pochodzeniu.
Tak więc kolejną, niezwykle ważną informację zawartą w pierwszym wersie Pisma możemy ująć następująco:

Gen1.1. Zapis modyfikacji rasy ludzkiej dokonanej przez Nefilim drogą manipulacji na poziomie komórkowym.

W schematycznej formie wiedzę o charakterze astronomiczno – historycznym niesioną przez pierwszy rozdział Biblii i pierwsze wersy rozdziału drugiego można przedstawić:

1.1 Koah
1.2 Jowisz
1.3 – 1.5 Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz
1.6
1.7
1.8 – 1.15 Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz , Saturn , Uran
1.16 – 1.24 Wojna międzyplanetarna. Unicestwienie Koah. Zniszczenia w układzie Jowisza
1.25 – 1.27 Stworzenia Nowego Porządku w Układzie Słonecznym . (kto?)
1.28 Przybysze z przestrzeni kosmicznej (Nefilim)
1.29 – 1.31 Stworzenie Nowego Porządku w Układzie Słonecznym. (co?)
2.1 – 2.3 Merkury ,Venus , Ziemia , Mars , Jowisz. Brak Koah.

(Znaczenie wersów 6 i 7 będzie przedstawione w następnej części)

Cały powyższy fragment (Gen 1.1 – 2.3) niejako sam się „przedstawia” czym jest i o czym chce nam powiedzieć. Rozpiszmy sumy liter w wersach w poszczególnych ich grupach, rozgraniczonych przez „1”, ale bez uwzględniania ich w sumowaniu:

197 – 148 – 259 – 298 – 220 – 549 – 144
Dodajmy do siebie trzy pierwsze i trzy ostatnie liczby:
604 – 298 – 913 czyli:
Gen.1.1-1.13 - Gen.1.14 -1.19 - Gen.1.20-2.3
604 to gematria słowa trga (igeret) znaczącego „list”, „pismo”, czyli to, co zostało kiedyś przez kogoś zapisane, aby ktoś w przyszłości mógł to odczytać. 298 to xcr (recah – morderstwo) czyli gematria pierwszego wersu, a 913 tyvarb (Bereszit) - pierwsze słowo Biblii – wskazanie na Początek Wszystkiego.
Środkowy fragment, tj 1.14 – 1.19 możemy jeszcze podzielić według ilości znaków w poszczególnych wersach:
76 - 37- ( 79 + 33 ) - ( 51 + 22 )
76 – 37 – 112 – 73
76 – Na Początku ( pierwsze słowo Biblii tyvarb )
37 – Stary Świat
112 – JHVH i Elohim ( 26 + 86 )
73 – Nowy Świat
76 + 37 + 122 + 73 = 298
Zauważmy jeszcze, iż suma numerów tych sześciu (6 – liczba związana ze stwa- rzaniem) wersów ( 14 + 15 + 16 + 17 + 18 + 19 ) wynosi 99. Jest to gematria dwóch pierwszych słów: arb tyvarb (Na Początku Stworzył).
Mamy następujący przekaz:
Na Początku (76) istniał Stary Świat (37). JHVH i Elohim (112) stworzyli Nowy Świat (73). Wszystko jest konsekwencją zniszczenia planety (298). To moment przełomowy, kończący starą i rozpoczynający nową epokę.


3.

Pierwszy rozdział Biblii łącznie z trzema pierwszymi wersami rozdziału drugiego, czyli opis Siedmiu Dni Stworzenia, zawiera komplementarny zapis planet Układu Słonecznego, a właściwie dwóch Układów – sprzed i po katastrofie. Z astronomicznego punktu widzenia brakuje w nim jednak bardzo ważnego elementu. Brakuje Słońca.
Trudno przypuścić, że zostało ono pominięte. Układ planet został opisany według ich odległości od Słońca wokół którego krążą zgodnie z Regułą Titiusa – Bodego, w której to wartości w niektórych przypadkach nieznacznie, ale zauważalnie odbiegają od rzeczywistości. Natomiast nie można zlokalizować matematycznie odległości Słońca od Słońca – chyba, że przedstawimy to jako zero, ale nie wydaje się możliwe, aby można to było czytelnie zaznaczyć w rozważanym tekście. Zresztą Reguła Titiusa – Bodego lo- kalizuje planety względem tegoż Słońca. Istnieje ono w niej tylko jako punkt odniesienia i jako taki zakłada oczywiście jego domyślną obecność, ale nie da się za jej pomocą opisać żadnej wiedzy o nim samym, ani też bezpośrednio go wskazać. Trzeba poszukać innego sposobu, aby przekazać o nim jakieś informacje.
Odległość jest wielkością liniową. Jaką odległość liniową możemy „znaleźć” w związku ze Słońcem? Promień albo średnicę. W jakich jednostkach może ona być wyra- żona, aby było to możliwe do odczytania po upływie tysiącleci przez inną cywilizację, posługującą się prawdopodobnie innymi, wykreowanymi przez siebie jednostkami miary i odległości? Naturalnym puntem odniesienia, tak jak dotychczas, będzie Ziemia. Jej średnica wynosi ok.12756 km a średnica Słońca 1392000 km. Jeśli podzielimy te wartości, to otrzymamy, że średnica Słońca wynosi 109,125 średnic Ziemi. W przybliżeniu przyjmijmy 109,1 i tak jak w poprzednich rozważaniach opuśćmy przecinek dziesiętny. Mamy liczbę 1091 lub z mniejszą dokładnością - 109.
Dotychczasowy opis Układu został zakończony na wersie 2.3, jako że trzy pierwsze wersy tego rozdziału są integralnie związane z Historią Stworzenia opisaną w rozdziale pierwszym, a w nowym sposobie odczytania dotyczą planet układu.
Rozpiszmy ilości liter pozostałych wersów rozdziału drugiego:
2.4 - 50
2.5 - 80
2.6 - 30
2.7 - 62
2.8 - 41
2.9 - 71
2.10 - 45
2.11 - 40
2.12 - 30
2.13 - 34
2.14 - 49
2.15 - 42
2.16 - 38
2.17 - 45
2.18 - 45
2.19 - 93
2.20 - 60
2.21 - 56
2.22 - 46
2.23 - 57
2.24 - 43
2.25 - 34
Ich suma wynosi właśnie 1091. Mamy Słońce. Wielkość jego średnicy wyrażonej w średnicach naszej planety z dokładnością do jednego miejsca po przecinku. To są już bardzo dokładne wartości, bezpośrednio odnoszące się do realnej rzeczywistości bez pośrednictwa teoretycznych reguł. Wartości, które mogły/mogą być znane jedynie kulturze czy cywilizacji na odpowiednio rozwiniętym poziomie naukowo – technicznym i wyposażonej w technologię umożliwiającą wykonywanie tak dokładnych pomiarów. To konkretna wielkość matematyczna, charakteryzująca centralny obiekt Układu, zapisana w tekście złożonym ze znaków alfabetu, ale bez właściwego (w naszym pojęciu) ich wykorzystania. Ich brzmienie nie ma tu znaczenia. Ważna jest tylko ich ilość w poszczególnych grupach, określonych przez długość kolejnych wersów, a w tym konkretnym przypadku ilość wszystkich znaków w wyodrębniającej się części rozdziału.. Nośnikiem informacji są wynikające stąd liczby. Język, który był/jest konsekwencją tych znaków, może pozostać w tym wypadku nierozpoznany a nawet niezauważony. Choć oczywiście trzeba wcześniej być w stanie obliczyć i porównać rozmiary Ziemi i Słońca aby to dostrzec.
Tak więc ta część wiedzy jest skierowana do tych, którzy ją posiadają, świadcząca przede wszystkim o tym, że ktoś kiedyś nią dysponował i znajomość tego faktu chciał przekazać przyszłym pokoleniom. I z tego punktu wyjścia należy wyciągać dalsze wnioski. A pierwszy z nich jest taki, że Biblia zawiera też wiedzę adresowaną wyłącznie do tych, którzy znajdą się na odpowiednim stopniu rozwoju umysłowego i technologicznego. Odpowiednio rozwinięta technologia jest niezbędna do wytworzenia sprzętu i urządzeń mogących takich pomiarów dokonać, czyli Jej Autorzy musieli też takową dysponować, a więc ani poganianie stad owiec ani rycie motyką ziemi nie mogło być Ich głównym zajęciem.

Wiedzę zawartą w dwóch pierwszych rozdziałach Biblii można schematycznie zapisać:
Gen. 1.1 – 1.15 : Stary Układ Planet
Gen. 1.16 – 1.24 : Wojna międzyplanetarna
Gen. 1.25 – 2.3. : Stworzenie Nowego Układu Planet
Gen. 2.4 – 2.25 : Słońce
Oprócz tego suma sześciu ostatnich wersów wynosi 296, czyli sumę Saturna i Urana (100 + 196 ). Rozdział drugi można więc zapisać:

Gen. 2.1 – 2.3 + Gen. 2.20 – 2.25 : Nowy układ planet z zaznaczeniem zniszczenia planety Koah.
Gen. 2.4 – 2.25 : Słońce.

Albo łącznie cały rozdział drugi:

Gen. 2.1 – 2.25 : Nowy Układ Słoneczny.

Są to precyzyjne, kompleksowe opisy wielkości astronomicznych, z uwypukleniem brzemiennego w skutkach wydarzenia historycznego, zapisane w odległej przeszłości językiem elementarnej matematyki, ale przedstawiający poziom wiedzy astronomicznej co najmniej porównywalny z naszą.
Istnienie Słońca jest jednak odnotowane także w liczbach uzyskanych drogą ge- matrii porządkowej w Gen 1.1. Zapiszmy go dokonując takiego podziału:
#rahtawmym vhtamyhlaarbtyvarb
Suma dziesięciu ostatnich znaków to 109, czyli trzy pierwsze cyfry średnicy Słońca. Pozostałe osiemnaście znaków to 189 – wspomniane już planety od Merkurego do Saturna (bez Koah). Można więc powiedzieć, że pierwszy wers przedstawia też Układ Słoneczny jako całość (choć w niepełny i uproszczony siłą rzeczy sposób) powstałą po katastrofie. Należy też zwrócić uwagę, iż suma znaków tego wersu (298) z jednej strony będąca słowem oznaczającym morderstwo, z drugiej przedstawia nowo powstały układ planetarny, dodatkowo wskazując na nierozerwalny związek między nimi.
Również w sumie znaków w wersach pierwszego rozdziału można odnaleźć Słońce, bez zmiany głównego ciągu narracji. Wers 1.6 to 44 znaki (które w rozdziale drugim przedstawiono jako sumę Marsa i Koah), a wers 1.7 to 65 znaków (suma Merkurego, Venus, Ziemi, Marsa i Koah). Razem 109. Mamy więc:
Gen.1.6 – 1.7. - 109 - Słońce
Gen.1.8 – 1.15 - 413 - Planety Układu Słonecznego sprzed katastrofy
Przedstawiony już w rozdziale drugim schemat znaczeń wersów Gen.1.1 - 2.3, możemy teraz zapisać:

1.1 Koah
1.2 Jowisz
1.3 – 1.5 Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz
1.6 – 1.7 Słońce
1.8 – 1.15 Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz , Saturn , Uran
1.16 – 1.24 Wojna międzyplanetarna. Unicestwienie Koah. Zniszczenia w układzie Jowisza
1.25 – 1.27 Stworzenia Nowego Porządku w Układzie Słonecznym . (kto?)
1.28 Przybysze z przestrzeni kosmicznej (Nefilim)
1.29 – 1.31 Stworzenie Nowego Porządku w Układzie Słonecznym. (co?)
2.1 – 2.3 Merkury ,Venus , Ziemia , Mars , Jowisz. Brak Koah

Wersy 1.1 -1.5 są wstępem, służącym przede wszystkim do zwrócenia uwagi na zawartą w Piśmie wiedzę i określenie istnienia zniszczonej planety. Później następuje przedstawienie Układu Słonecznego w starej postaci, informacja o wojnie, zniszczeniach i sprawcach oraz powstaniu nowego, znanego nam porządku. Wszystko te wielkości liczbowe są uszeregowane we właściwej i logicznej kolejności uwzględniającej chro- nologię i następstwo wydarzeń.
Skoro jednak jesteśmy przy średnicy, to może uda się także odnaleźć średnice pla- net? Może dalszy ciąg zapisu zamieni się w wykład astronomii, chociażby w celu po- twierdzenia czy rozszerzenia zakresu przekazywanej wiedzy?
Średnice kolejnych planet, wyrażonych w ten sam sposób co wyżej średnica Słońca, wynoszą:
Merkury - 0,3825 czyli 38
Venus - 0,9489 czyli 94 / 95 (w zaokrągleniu)
Ziemia - 1,0000 czyli 100
Mars - 0,5335 czyli 53
Jowisz - 11,2092 czyli 1120 / 1121 (w zaokrągleniu)
Saturn - 9,4494 czyli 944 / 945 (w zaokrągleniu)
Uran - 4,0074 czyli 400 / 401 (w zaokrągleniu)
Neptun - 3,8827 czyli 388
Liczba 38 liter rozpoczyna rozdział szósty, do którego było już raz odniesienie w związku z Nefilim. Ilości liter w poszczególnych wersach to:
6.1 - 38
6.2 - 54
6.3 - 57
6.4 - 88
1
6.5 - 48
6.6 - 35
6.7 - 78
6.8 - 17
1
6.9 - 47
6.10 - 29
6.11 - 31
6.12 - 48
1
6.1 to Merkury. Suma 6.2, 6.3, 6.4 i 6.5 łącznie z „1”, wynosi 248. Jeśli zsumujemy średnice trzech kolejnych planet, tj. Venus (95), Ziemi (100) i Marsa (53), to otrzymamy także 248. Oczywiście z fizycznego, astronomicznego czy wręcz logicznego punktu widzenia, sumowanie średnic różnych planet, trudno dziś uzasadnić. Ale matematycznie się zgadza! A przecież nie wiemy jaką logiką kierowali się zapisujący. I analogicznych przykładów może być znacznie więcej, tylko jako sprzeczne z naszym rozumowaniem są niezwykle trudne do określenia i odnalezienia. W każdym razie mamy tu precyzyjnie opisany ciąg pierwszych czterech planet.
Następny w kolejności jest Jowisz. Jego średnica to 1121. Wersy 6.6 i 6.7 dają razem liczbę 113. Jeśli zmniejszymy liczbę 1121 o ostatnią cyfrę to otrzymamy 112, czyli liczbę „sąsiednią”. Błąd jest mniejszy od 0,9 % - oczywiście przy założeniu, że pominiemy przy tym zmniejszenie rzędu wielkości. Można więc założyć, że wersy te odnoszą się do Jowisza.
Kolejna planeta to Saturn ze średnicą 944. I znów jeśli dokonamy analogicznej redukcji tej wartości, przyjmując 94, to liczbę te otrzymamy jako sumę trzech kolejnych wersów: 6.8, 6.9 i 6.10 łącznie z zawartą między nimi „1”. Tak więc zasadność zmniej- szenia rzędu wielkości znajduje tu potwierdzenie i kontynuację.
Podobnie dalej. Przyjmując 40 dla Urana i 39 (3,88 w zaokrągleniu) dla Neptuna mamy 79. A jest to suma dwóch ostatnich wersów omawianego fragmentu. Kończąca „1” nie jest uwzględniana.
Możemy zapisać:
Gen. 2.4 - 2.25: Średnica Słońca
Gen. 6.1 : Średnica Merkurego
Gen. 6.2 - 6.5 : Średnica Venus, Ziemi i Marsa
Gen. 6.6 - 6.7 : Średnica Jowisza
Gen 6.8 - 6.10: Średnica Saturna
Gen 6.11- 6.12: Średnica Urana i Neptuna

Albo w bardziej syntetycznej formie:
Gen. 2.4 - 2.25: Średnica Słońca
Gen. 6.1 - 6.12: Średnice wszystkich planet Układu Słonecznego

Jednakże ostatnie obliczenia mogą rodzić pewne wątpliwości. Brak im dotychczasowej precyzji (aczkolwiek jest on i tak bardzo wysoki). Kwestię zmniejszenia rzędu wielkości łatwo wytłumaczyć. Nie ma raczej możliwości przedstawienia trzech wysokich trzycyfrowych liczb i liczby czterocyfrowej w ramach jednego rozdziału. Są one zawsze znacznie krótsze. Zmiana ta dotyczy dużych planet gazowych. Średnice mniejszych, skalistych planet podane są z większą dokładnością. Nie wydaje się też, aby pojawiała się tu potrzeba demonstrowania możliwości technologicznych i wysokiej dokładności pomiaru. Precyzja i zaawansowana wiedza o relacjach między ciałami niebieskimi została już zaprezentowana, chociażby przy podaniu średnicy Słońca i będzie się prezentować jeszcze nie raz. Trzeba też wziąć pod uwagę, że odnośne znaki pełnią też inne funkcje.
Bardziej kłopotliwy jest rozmiar Jowisza. Choć procentowo błąd jest niewielki, praktycznie najmniejszy z możliwych, gdyż mniej niż o jeden w zapisie liczb całkowitych pomylić się nie można, to biorąc pod uwagę dotychczasową zgodność przedstawianych liczb z odnośną regułą teoretyczną czy fizyczną rzeczywistością - może zastanawiać Wykluczam, że na tym poziomie jedna z cywilizacji (Oni lub my) popełniła taki błąd, bądź niedokładnie zmierzyła tę wielkość. Można stawiać tutaj różne hipotezy, które to będą próbowały lepiej lub gorzej to wyjaśnić i mogą być one różnie oceniane. Na przykład: „dodatkowa” liczba jeden wskazuje, że trzeba tu wziąć pod uwagę jeszcze jedno ciało niebieskie bezpośrednio związane z Jowiszem. Może tu chodzić o jego księżyc, lub o sąsiadującą z nim zniszczoną planetę albo nawet sztucznie skonstruowany i orbitujący wokół niego obiekt. Prawdopodobnym wyjaśnieniem jest też założenie, że posiadany przez nas tekst (rozważany fragment tekstu) nie jest tym pierwotnym, że na przestrzeni dziejów jedna litera została tu po prostu zagubiona, względnie jakieś słowo zastąpiono innym o różniącej się ilości znaków. Zresztą tekst Pisma podlegał różnym modyfikacjom i zmianom, co tłumaczy też nieciągłość w omawianiu i występowaniu określonych znaczeń w różnych rozdziałach.
Stanowi to też wyjaśnienie faktu, że po zapisie średnicy Słońca w rozdziale drugim, logiczny ciąg dalszy, to jest średnice planet znajdujemy dopiero w rozdziale szóstym, a ściślej w jego pierwszych dwunastu wersach. Nasuwa się tu hipotetyczne założenie, że po 2.25 powinno nastąpić 6.1 – 6.12. Te dwanaście wersów stanowiły kontynuację tekstu pierwszych dwóch rozdziałów, który kiedyś został przedzielony dzisiejszym rozdziałem trzecim, czwartym i piątym. Łatwo można spostrzec, że wersy 1.1 – 2.25 i dalej 6.1 – 6.12, stanowią jeden ciąg narracyjny, opowiadają jedną historię i prawdopodobnie były niegdyś jednym ciągłym tekstem, ale mijające wieki i tysiąclecia wywarły swój wpływ.
Gen.2.25. „I byli oboje nadzy człowiek i żona jego i nie wstydzili się.”
Gen.6.1. „I stało się kiedy zaczęli się ludzie rozmnażać na powierzchni ziemi, i córki zrodziły im się.”
Można znaleźć także inne dowody potwierdzające tę tezę. Na przykład wers 6.10 powtarza informację zawartą w wersie 5.32 – dotyczącą synów Noego, a między wersem 5.32 a następującym po nim 6.1 nie ma żadnego związku.
Gen.6.10. „I zrodził Noe trzech synów: Sema, Chama i Jafeta.”
Gen.5.32. „I stało się, (że) Noe (miał) pięćset lat, i zrodził Noe Sema, Chama i Jafeta”
Natomiast taki związek istnieje między wersami 2.25 i 6.1: kiedy ludzie byli nadzy i nie wstydzili się swojego stanu, wówczas (konsekwencja nagości i wynikającego z niej pożądania płciowego) zaczęli się rozmnażać i urodziły im się córki, którymi zainteresowali się synowie boscy. Lecz analogiczny związek występuje także między 2.25 i 4.1 - Adam poznaje Ewę, która rodzi Kaina; również rozdział szósty może być spójną kontynuacją rozdziału czwartego, aczkolwiek tutaj trudno dopatrzeć się odniesień do świata fizycznego.
Gen.4.1. „A Adam poznał Ewę żonę swoją, i poczęła i urodziła Kaina, i powiedziała: nabyłam mężczyznę (od) JHVH.
Nie wszystko układa się konsekwentnie i harmonijnie.
Mamy więc różne możliwości. Ale rozdziały drugi i szósty, mimo że stosunkowo dobrze pasują do siebie, najprawdopodobniej również pochodzą z różnych ksiąg i różnych epok. Termin twdlwt (narodziny) z Gen.2.4 powtarza się w Gen.6.9 i choć tutaj tłumaczony jest jako „dzieje”, to jest tym samym słowem. Ale jego pisownia jest inna: tdlwt. Brakuje drugiego „waw” pełniącego rolę samogłoski „o”. Prawdopodobnie redakcja Gen.2.4 pochodzi z dawniejszych czasów. Wskazywało by to, że wiedza wynikająca z numeracji i podziałów pochodzi z późniejszego okresu, że nie została ustalona w chwili powstawanie poszczególnych ksiąg, co zresztą z technicznego punktu widzenia wydaje się koniecznością. Lub że dotarła ona do nas tylko we fragmentarycznej postaci, gdyż istniała tylko w jednej z pierwotnych ksiąg (względnie w kilku, ale nie we wszystkich), która weszła w skład dzisiejsze Biblii i to nie jako zwarta całość, ale pocięte części innymi fragmentami innych zwojów. Lub, iż został wprowadzona lub uporządkowana przez masoretów (podział wersów choć bez oznaczeń liczbowych znajdujemy np. w Kodeksie Kairskim).
Średnice planet i Słońca są przedstawione zgodnie z ich prawdziwą wielkością, tak samo jak okres obrotu Ziemi czy Marsa. Rodzi się pytanie, czy odległości podawane według Reguły Titiusa – Bodego, odbiegające jednak w jakimś stopniu od realnych, można również odnaleźć i odczytać bez pośrednictwa teoretycznej reguły, zgodnie z ich rzeczywistą wartością?
Można. Odległości istniejących dziś planet od Słońca (pomijając najdalszą – Ne- ptuna) wyrażone w jednostkach astronomicznych (odległość Ziemi od Słońca) z do- kładnością do drugiego miejsca po przecinku i bez jego uwzględnienia w zapisie wynoszą:
Słońce Merkury Venus Ziemia Mars Jowisz Saturn Uran
0 38 72 100 152 520 953 1919
I wartości te możemy odczytać od samego początku, zaczynając od pierwszego i dalej drugiego wersu pierwszego rozdziału księgi Genesis, korzystając również z ilości two- rzących je znaków. Jak to możliwe? Przecież ani pierwszy, ani drugi wers nie liczą ich 38, 72 czy 100? Nie wyrażają one żadnych rzeczywistych odległości planet od Słońca w żadnych znanych czy możliwych do założenia jednostkach. Aby tego dokonać, musimy przyjąć inny punkt widzenia, inny punkt odniesienia.
Jako punkt odniesienia przyjmijmy Ziemię. Jesteśmy przyzwyczajeni, że odległości w Układzie Słonecznym są liczone od Słońca, ono jest punktem zerowym – bo tak zostało powszechnie przyjęte. Jednak teraz punktem odniesienia będzie nasza planeta (matematycznie jako punkt zerowy) i od niej będziemy liczyć odległości do innych planet układu. Zapis odległości w Układzie Słonecznym będzie wówczas tak wyglądał (bez wnikania w przecinki dziesiętne):
Słońce Merkury Venus Ziemia Mars Jowisz Saturn Uran
100 62 28 0 52 420 853 1819
Genesis 1.1 to 28 liter. Tyle wynosi odległość do wewnętrznej względem nas planety Venus. Merkury jest ignorowany, być może dlatego, że jego obecność nie miała żadnego wpływu na opisywane wypadki, a może dlatego, że nie było takiej możliwości, gdyż pierwszy wers winien był wskazywać przede wszystkim na Koah, a zbieżność z nią dystansu do Venus została niejako wtórnie wykorzystana i od niej poprowadzono dalszy szereg rozpoczętych przez nią danych. Odległość do Słońca jako wyznacznik jednostki jest z oczywistych powodów identyczna z wynikającą z Reguły, więc nie ma potrzeby jej zaznaczać. Kierując się w druga stronę mamy Marsa odległego od nas o 0,52 jednostki astronomiczne, co odpowiada wersowi drugiemu, który liczy właśnie tyle liter. I nie ma to nic wspólnego z odległością Jowisza od Słońca, której realna wartość jest akurat bardzo dokładnie zsynchronizowana z wartością wynikającą z Reguły i jednocześnie koreluje z odległością Marsa od Ziemi. Tak więc Gen1.1 i Gen.1.2 obrazują rzeczywiste odległości do dwóch sąsiadujących z nami planet. Ziemia jest symbolizowana jako „styk” obu tych wersów. Czyli jesteśmy zerem. Ale jednocześnie centralnym i najważniejszym punktem od którego zaczynają się obliczenia.
Tak wygląda przedstawienie trzech najbliższych nam planet, zgodnie z istniejącym dziś stanem rzeczy:
Gen1.1 = odległość do Venus = 28 - Ziemia - 52 = odległość do Marsa = Gen1.2
A dalej? Odległość do Jowisza to 4,2 j.a czyli 420. Licząc od punktu zerowego czyli Ziemi położonego między 1.1 i 1.2, sumujemy wersy od 1.2 do 1.10 (łącznie z dwoma „1”) i otrzymujemy dokładnie oczekiwane 420.
Venus Ziemia Mars Jowisz
0,28 j.a. 0 0,52 j.a. 4,2 j.a.
28 0 52 420
Gen1.1 - „styk” - Gen1.2 Gen1.2 – Gen.1.10
Kolejną planetą jest Saturn odległy od nas o 8,53 j.a. 853 znajdziemy jako sumę znaków wersów od 10 do 25. Wers 10 dotyczy również Jowisza. Podejrzewam, że mate- matycznie nie dało się tego zapisać inaczej; pamiętajmy, że te same wielkości znaków tworzą jeszcze inne ciągi znaczeniowe i muszą również tam zachować odpowiednie war- tości.
Venus Ziemia Mars Jowisz Saturn
0,28 j.a. 0 0,52 j.a. 4,2 j.a. 8,53 j.a.
28 0 52 420 853
Gen1.1 - „styk” - Gen1.2 Gen1.2 – Gen.1.10 Gen1.10 – Gen1.25
433 to odległość Jowisza od Saturna, a 420 powtórzona odległość od Ziemi, a dziesięć środkowych wersów (od 13 do 22) daje w sumie 520, czyli odległość Jowisza od Słońca. Dodatkowo suma 1.16 i 1.17 wynosząca 112 (79 + 33) może również odnosić się do niego, gdyż jego średnica wynosi 11,21 średnic Ziemi. Liczba 433 może też kojarzyć się z okresem jego obiegu wynoszącym 4333 dni, a w przeliczeniu na lata 11,86 – którą to liczbę znajdziemy jako sumę znaków dwóch pierwszych wersów tego fragmentu tj. Gen1.10 i Gen.1.11 (49 + 69 = 118). Jowisz jest tu wyraźnie wyeksponowany.
A co z Uranem? Jego odległość od ziemi wynosi 18,19 j.a. Rozpocznijmy dalsze sumowanie od wersu 1.25, który bierze także udział w obliczeniu poprzedniej odległości, analogicznie jak sumowanie poprzedniego fragmentu rozpoczęło się od wersu 1.10 wchodzącego z kolei w skład tego, który jego poprzedzał. Dalej uwzględnijmy pozostałą część rozdziału pierwszego, rozdział drugi oraz dwa pierwsze wersy rozdziału szóstego. Dlaczego szóstego a nie trzeciego? Gdyż w takim wypadku nie otrzymalibyśmy zadawa- lającego wyniku, co potwierdza wysuniętą wcześniej tezę, że po rozdziale drugim nastę- pował niegdyś dzisiejszy rozdział szósty.
Gen.1.25 Gen.1.26 - Gen.1.31 Gen.2.1 - Gen.2.25 Gen.6.1 Gen.6.2
69 425 1236 38 54
Otrzymujemy 1822. Jeśli pominiemy dwie „1” po wersach 1.31 i 2.3 pozostanie 1820. Jest to wynik o 1 większy niż dystans między Ziemią u Uranem lub jeśli uwzględnimy „1” - większy o 3. Wydaje się, że przy tej wielkości i uwzględnieniu przytaczanych wcześniej czynników i uwarunkowań, różnica ta może być zrozumiała i według zamierzeń miała odzwierciedlać rzeczywistą odległość między nami a Uranem.
Fakt, że pomijamy w tym rozumowaniu rozdziały 4, 5 i 6 nie oznacza, że nie ma w nich odnośnej wiedzy; wskazuje raczej, iż nie została ona jeszcze odczytana, bądź rozdziały te uległy zmianom powodującym jej zniekształcenie. Ale na przykład suma znaków ośmiu pierwszych i ośmiu ostatnich wersów rozdziału czwartego równa jest liczbie obrotów Ziemi – 365, a piętnastu pierwszych i piętnastu końcowych licząc od trzeciego od końca – 687, czyli obroty planety Mars. Dwadzieścia sześć wersów tego rozdziału to suma Ziemi i Marsa (10 + 26) ale jakie wnioski można z tego wyciągnąć – na razie nie wiadomo.

Zwróćmy uwagę na bardzo staranny i precyzyjny dobór ilości znaków (a w konsekwencji dotyczy to także gematrii) w poszczególnych wersach. Jest on ściśle do- pasowany do określonej, zapewne założonej z góry wielkości, a wynikające z tego liczby, pełniące tu rolę swoistego języka i wykorzystując zasady elementarnej matematyki, przechowują w sobie i przekazują czytającemu zawartą w nich wiedzę. I jest to dokonane i zsynchronizowane między co najmniej dwoma głównymi ciągami znaczeniowymi, z których każdy niesie „swoimi” liczbami inną, choć zbliżoną w swojej wymowie treść. Ale liczby różnią się między sobą, a znaki alfabetu służą do jednoczesnego przedstawienia zarówno jednych jak i drugich. Następuje to czasem bez liczenia się z zasadami gramatyki czy reguł rządzących tekstem pisanym, w dzisiejszym rozumieniu tego pojęcia, choć powstały one zapewne bądź zostały zmodyfikowane w znacznie późniejszym okresie. Wydawać by się mogło, że rola liter jest czasem umniejszana na rzecz cyfr, ale prawdopodobnie dzieje się też odwrotnie, choć jest to trudniejsze do wychwycenia. Na przykład wyżej przedstawione zdublowanie roli wersu 1.10 może być spowodowane niekoniecznie dopasowaniem do zachowania poprawności drugiego ciągu liczbowego, lecz znaczeń niesionych przez słowa.
Z tych powodów niektóre z tych metod są łatwo zauważalne. Widać to w miejscach, gdzie nie sposób logicznie wyjaśnić istniejącego zapisu, bądź wyjaśnienia te są dyskusyjne i niepewne, pozostawiające miejsce na domysły i wręcz nasuwające i narzucające niekiedy zupełnie inne interpretacje. Należą do nich samotne litery stojące na końcu niektórych wersów (zdarza się, że jest ich więcej niż jedna). Rolę takiej litery (po Gen.1.5) opisaliśmy w rozdziale pierwszym. Dzięki niej zwiększono sumę o jeden, co było niezbędne do przekazania określonej informacji. Również w innych miejscach litery takie pełnią/mogą pełnić podobną rolę. Dalej – mamy niczym nieuzasadnione (wg dzisiejszych zasad) powtarzanie jakiegoś słowa (np. Gen.13.3, 14.2, 24.33, 25.23, 27.29, Num.17.28, 31.4, 32.7, Deut.33.2), często w lekko zmodyfikowanej postaci. Takich miejsc jest sporo i są one z reguły pomijane przez tłumaczy; nie wnoszą zresztą niczego przy tradycyjnym podejściu do przekładu. Tak więc z tego punktu widzenia jest to uzasadnione, niemniej jednak jeśli weźmiemy pod uwagę odnośne wartości liczbowe, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W ten sposób można było dodać kilka znaków w dowolnym, żądanym miejscu lub zmienić gematrię wersu czy zespołu słów. Kolejną metodą, trudną, jeśli nie niemożliwą do weryfikacji, jest dodawanie lub pomijanie rodzajnika h na początku wyrazu, gdzie jego obecność lub jej brak traktujemy jako coś oczywistego, w pełni uzasadnionego i niosącego określoną, celowo zamierzoną modyfikację znaczenia i roli tego wyrazu w danym zdaniu czy w danym kontekście, choć czasem odnosi się nieodparte wrażenie, że powinno być akurat na odwrót. Zawsze istnieje tu potencjalna możliwość, iż został on użyty (bądź nie) tylko w celu uzyskania określonej wartości liczbowej lub liczby znaków w wersie czy rozdziale. I praktycznie nie da się tego zweryfikować.
Innym przykładem, jest zróżnicowana pisownia tego samego słowa, zapisanego w dwóch miejscach w bliskim sąsiedztwie. W Gen 2.11. i 2.13 w opisie dwóch strumieni wypływających z Eden, użyty jest termin „okrąża”, z tym, że w pierwszym przypadku jest to zapisane jako bbsh, a w drugim bbwsh. Oba czasowniki są tego samego rodzaju, w tej samej osobie, liczbie, koniugacji i aspekcie. Z tekstu wynika bez żadnych wątpliwości, że mają identyczne znaczenie. A jednak pisownia jest różna. Nie sposób też przyjąć, że opis pierwszego strumienia pochodzi z jednej księgi/epoki, a drugiego z innej, gdzie używano litery waw jako samogłoski „o”. To ewidentnie jeden zwarty, wewnętrznie spójny opis jednego tematu. Musi istnieć inne wyjaśnienie. Jednak, jak to już było powiedziane, skoro tekst może być odczytywany na różne sposoby, według znacznie różniących się zasad, jego znakom przypisywano różne role, w tym zarówno liter jak i liczb i trudno oczekiwać, że wszystkie warianty zapisu będą idealnie i bez żadnych zawirowań współgrały ze sobą, zarówno w wewnętrznej strukturze jak i w relacjach z innymi.
Podobna sytuacja ma miejsce w 1Sam.17.1. W ramach tego samego wersu imię własne (nazwa lokalizacji, prawdopodobnie miasta) „Soko” raz jest zapisane jako hkf a raz hkwf. W pierwszym przypadku nad literą sin jest umieszczony znak oznaczający sa- mogłoskę „o” (holem), a w drugim dochodzi jeszcze litera waw. Wydaje się, że zostało to spowodowane chęcią dodania lub odjęcia jednej litery w tym wersie. W 1Sam.25.32 imię Abigail, we wszystkich innych miejscach pisane lygyba ma formę lgyba i teoretycznie powinno być czytane i tłumaczone Abigal, czego zresztą żaden znany mi przekład nie uwzględnia (co w praktyce oznacza poprawianie/korygowanie Pisma przez tłumacza).
W siódmym i ósmym rozdziale Exodusu JHVH razi faraona i Egipcjan plagą żab. W Ex.7.27, 7.28, 7.29 i 8.1 występują one w liczbie mnogiej. Ale gdy Aaron wypełnia słowa JHVH wyciągając swoją rękę nad wody Egiptu, to żaby, owszem, wychodzą i pokrywają całą ziemię egipską, ale w liczbie pojedynczej (Ex.8.2). Następnie po wykonaniu czarów przez wróżbitów egipskich, żaby (żaba) znów cudownie rozmnażają się do liczby mnogiej (Ex8.3, 8.4, 8.5, 8.7, 8.8, 8.9). Dlaczego raz występują w liczbie pojedynczej bez żadnego racjonalnego uzasadnienia? W jedenastym rozdziale Leviticus przy wyliczaniu zakazanych do jedzenia ptaków, jeden z nich w Lev.11.19 nie jest poprzedzony spójnikiem w połączonym z partykułą ta, czym różni się w zapisie od pozostałych tu wymienionych, których jest aż dziewiętnaście. Podobnie w Joz.24.11 brakuje w przed Chiwwitami.
Czym to jest spowodowane? Oczywiście można założyć, że przyczyną są zwykłe błędy czy przeoczenia nieskorygowane przez Autora bądź popełnione przez któregoś z kolejnych skrybów a z czasem usankcjonowane przez tradycję, jednak takie wyjaśnienie wydaje się mniej prawdopodobne, zarówno z powodu rangi Tekstu jak i wykazanej w innych miejscach starannej, precyzyjnej i wielowarstwowej konstrukcji, w której zupełnie nie widać miejsca na takie lapsusy. Sądzę, że były to w pełni świadome i celowe działania, tylko nie wszystkie ich cele i zamierzenia jesteśmy dziś w stanie należycie, to znaczy zgodnie z założeniami ich twórców, odczytać. Należy też uwzględnić nie dającą się wykluczyć hipotezę, że są one przeznaczone dla odbiorcy na takim poziomie rozwoju intelektualnego, którego jeszcze nie osiągnęliśmy, tak jak niemożliwe było zidentyfikowanie zapisu wielkości średnicy Słońca bez jej uprzedniej znajomości, stanowiącej swoistą rękojmię, że zapis będzie odczytany przez właściwego adresata. Rysuje się tu obraz pewnej troski o przyszłe pokolenia, polegający na chęci zabezpieczenia ich przed uzyskaniem zbyt rozwiniętej wiedzy w stosunku do osiągniętego przez nich poziomu rozwoju intelektualnego, która może okazać się niepotrzebna czy nieprzydatna lub nawet wręcz szkodliwa.
Oprócz przedstawionych tu przykładów, istnieje bez wątpienia wiele innych, których nie jesteśmy w stanie nawet zauważyć np. zawartych w imionach własnych. Przyjmujemy je jako naturalne, oczywiste i bezdyskusyjne, uzasadnione wolą nadającego i dalej strukturą języka czy regułami gramatyki, nie zdając sobie sprawy, że często mogą one być przyczyną, a nie skutkiem tych reguł. Właściwie należy się dziwić, że przynajmniej niektóre z nich są zauważalne, że nie zlały się w jeden monolit przyjętych zasad języka hebrajskiego, że potrafimy podchodzić do tekstu z pewną dozą krytycyzmu a nawet podejrzliwości. Ale może również to było zamierzone i zaplanowane. I właśnie tego od nas oczekiwano.
Z powyższych spostrzeżeń wynika też pośrednio, że uzyskanie odpowiedniej ilości znaków i ustanowienie właściwej ich gematrii, czyli zapisanie nimi odkrywanej tu wiedzy, mogło być traktowane jako pierwszoplanowe, priorytetowe względem zachowania poprawności językowej, ogólnej logiki oraz spójnego sensu zapisu i braku niekonsekwencji, które mogły być traktowane jako błędy, co w tak ważnym Tekście wydaje się być niedopuszczalne, a bez wątpienia rodzi pytania o ich powstanie i chęć wyjaśnienia w ramach obowiązującego w danej epoce zespołu pojęć. To z kolei może prowadzić do nieporozumień, albo do wręcz całkowicie mylnej interpretacji i zrozumienia znaczenia danego fragmentu Pisma. A raz przyjęte błędne założenie czy wyjaśnienie pewnego słowa czy pojęcia, rodzi dalsze konsekwencje; nie pozostaje bez wpływu na zrozumienie innych miejsc w tekście, wyznaczając i utrwalając kierunki jego interpretacji.
Musiał być więc ku temu nadzwyczaj istotny i uzasadniony powód usprawie- dliwiający takie postępowanie. Był nim oczywiście fakt równoległego istnienia kilku różnych systemów zapisu informacji, a znaki pisma musiały pełnić swoją rolę w każdym z nich. A wszystko musiało zostać w miarę precyzyjnie zsynchronizowane. I dlatego żaba w liczbie pojedynczej może pokryć całą ziemię egipską, a jedno ptaszysko być oskubane z trzech przysługujących mu liter. Choć zapewne niektóre niespójności mogą mieć bardziej prozaiczne uzasadnienie, gdyż mijający czas nie mógł nie wywrzeć tu swojego piętna.


4.

Pozostańmy przy średnicach planet; dwie ostatnie liczone w średnicach Ziemi wynoszą 4,0074 (Uran) i 3,8827 (Neptun). W zaokrągleniu i bez uwzględniania przecinka dziesiętnego jest to 401 i 388.
Rozpatrzmy kolejne wersy rozdziału szóstego i dalej siódmego:
6.13 - 62
6.14 - 49
6.15 - 56
6.16 - 63
6.17 - 71
6.18 - 50
6.19 - 50
6.20 - 62
6.21 - 46
6.22 - 28
1
7.1 - 55
7.2 - 67
7.3 - 46
7.4 - 83
7.5 - 20
7.6 - 32
7.7 - 44
7.8 - 56
7.9 - 45
7.10 - 31
7.11 - 83
7.12 - 34
7.13 - 57
7.14 - 75
7.15 - 42
7.16 - 51
7.17 - 55
7.18 - 41
7.19 - 52
7.20 - 34
7.21 - 60
7.22 - 35
7.23 - 83
7.24 - 28
Suma liter w wersach 6.13 – 6.19 daje 401, czyli średnicę Urana z dokładnością do drugiego miejsca po przecinku. Wersów tych jest siedem, a Uran to siódma planeta dzi- siejszego układu. Ósmą i ostatnią planetą jest Neptun ze średnicą 388. Osiem kolejnych wersów (jeśli jedynkę kończącą rozdział szósty potraktujemy jako wers), czyli 6.20 – 7.4 to właśnie 388.
Warto jeszcze zwrócić uwagę, że trzy ostatnie wersy rozdziału szóstego łącznie z jedynką dają liczbę 137 czyli kabałę (1/137 – stała struktury subtelnej) , zapewne jako chęć zaakcentowania/wskazania/rozpoczęcia bardzo ważnej części przekazu.

6.13 - 6.19 = 401 - Uran
6.20 - 7.4 = 388 - Neptun

Tak więc po przedstawieniu średnic wszystkich planet układu w Gen.6.1 - 6.12, znajdujemy precyzyjnie określone średnice dwóch ostatnich planet zaznaczających granice Układu Słonecznego. Wyodrębnijmy teraz znowu osiem wersów, ale tym razem ostatnich, w rozdziale siódmym. I znów mamy 388. Neptun po raz drugi i po raz drugi jako ósmy. A co oznacza podwojenie danego pojęcia? Jego zaprzeczenie, negację, coś przeciwstawnego. Czymś takim względem granicy/końca układu (symbolizowanego przez jego ostatnią planetę w tym ujęciu) jest coś, co jest poza nim, co rozpościera się poza jego obszarem. Dalszy kosmos.
Pomiędzy dwoma ósemkami wersów będącymi symbolem końca Układu Słonecznego, jakby między odrzwiami kosmicznej bramy symbolicznie tu zarysowanej, zostaje 12 wersów (7.5 – 7.16), właśnie 12, tak jak dwanaście Znaków Zodiaku, czyli dwanaście konstelacji gwiezdnych – symbolicznie świat gwiazd. Opuszczamy Układ Słoneczny z jego planetami; zostało to wyraźnie przedstawione matematyczną negacją ostatniej planety.
A jaką wartość liczbową mają te wersy? To liczba 570 będąca gematrią słowa r[v (300 + 70 + 200) - (szoar) „brama” (w znaczeniu zarówno budowli/konstrukcji jak i miejsca). Brama wiodąca do innego świata, świata rozciągającego się poza naszym układem – do świata gwiazd.
Liczba 570 odzwierciedla r[v według gematrii standardowej. Według gematrii porządkowej jest to 57 (21 + 16 + 20). A 57 to także gematrie słów: ~ymv (21 + 13 + 10 + 13; niebiosa, niebo), xbzm (40 + 7 + 2 + 8; ołtarz), vdqm(13 + 19 + 4 + 21; świątynia), d[wm lha (1 + 5 + 12 + 13 + 6 + 16 + 4; Namiot Spotkania).
Jeśli zgodzimy się z tezą, że opis oraz postrzeganie obiektów w kulturze/czasach staro hebrajskich był zorientowany i określony pod kątem ich funkcji, czyli tego, czemu miały służyć i jaką rolę wypełniać, w odróżnieniu od późniejszej umysłowości greckiej (będącej podstawą współczesnej, europejskiej), postrzegających je według cech zewnętrznych, ich przejawienia, obrazu i często ignorujących bądź minimalizujących ich funkcjonalność 1, to ukazuje się jeszcze jeden aspekt zagadnienia.
Brama, to najczęściej wybrane miejsce pozwalające pokonać granicę zaznaczoną na przykład murem, pomiędzy dwoma różnymi czy w jakimś sensie przeciwstawnymi sobie sferami (np. miasto i obszar poza nim). Akcent znaczenia/rozumienia terminu „brama” będzie jednak skierowany w tym wypadku nie tyle na miejsce czy konstrukcję, lecz na jej funkcję (przekraczanie murów poza bramami pełniących zawsze funkcję obronną nie było zresztą łatwe). Funkcję umożliwiającą przechodzenie z jednego obszaru do drugiego. W tym wypadku do innych rodzajów (inaczej klasyfikowanych) przestrzeni kosmicznych (od międzyplanetarnych do międzygwiezdnych) czy światów, choć rzecz jasna tutaj przejście nie jest w świecie fizycznym w żaden sposób zaznaczone i nie istnieje żadna precyzyjnie i sztywno wyznaczona granica, a światło czy siły grawitacyjne swobodnie i płynnie przechodzą bez przeszkód zarówno między nimi, jak i przenikają się nawzajem. Chodzi jednak o pewne symboliczne ukazanie i podkreślenie różnicy między naszym układem a czymś innym, co z punktu widzenia zamieszkujących go istot wyda się dalekim i obcym.
Również następne słowa (niebiosa, ołtarz, świątynia, Namiot Spotkania), nawet bez uwzględnienia powyższego, wiążą się ze światem pozaziemskim, niebieskim, bądź nawiązaniem czy utrzymaniem z nim kontaktu i z pewnego punktu widzenia można powiedzieć, iż należą do sfery „kosmicznego” sacrum.
Jako czasownik, ten zestaw liter (roo[v) występuje w (Prz.23.7), w znaczeniu liczyć, knuć, kombinować. Znaczenia te mogą mieć dość ścisły związek z przemieszczaniem się między dwoma światami. Trzeba umieć liczyć, czyli posiadać stosowny zasób wiedzy matematycznej i „wykombinować” odpowiedni po temu sposób czy środek transportu. Jeżeli v (szin) zamienimy na f (sin; to zróżnicowanie pochodzi z późniejszego okresu) to otrzymamy „zjeżenie się (włosów)”, „osłupienie (ze strachu)” oraz powiązane z r[s „doświadczać”, „badać”. Te terminy również mogą się wiązać z taką podróżą. Bez wątpienia perspektywa opuszczenia nie tylko rodzimej planety ale jej również całego układu, mogła przerażać wówczas ale także i dziś. I nie była nadmiernie łatwym ale za to porażającym i wymagającym pewnych umiejętności i możliwości doświadczeniem.
Mamy więc:
6.13 - 6.19 = 401 - Uran
6.20 - 7.4 = 388 - Neptun ( granica Układu Słonecznego )
7.5 - 7.16 = 570 - brama ( przejście )
7.17 - 7.24 = 388 - Neptun ( granica Układu Słonecznego )
Ale te dwanaście wersów wskazując na wyjście z naszego świata i jednocześnie na wejście do świata innego, niosą też w sobie diametralnie różną informację.
57 to także wartość znaczeń o zupełnie innym charakterze: !dba (zagłada, zguba),
!wa (zło, zguba, nieszczęście, grzech, niesprawiedliwość przestępstwo, cierpienie), hxdm (upadek, ruina, nieszczęście) a 570 – ooo[vr – zło, nieprawość, wykroczenie, bezbożność a jako czasownik być lub stać się winnym.
Ostatnie słowo jest anagramem bramy, umacniając wskazanie, że jakieś zło weszło przez tę kosmiczną bramę i ktoś jest temu winny.

Przekraczamy zatem granice naszego układu planetarnego. Mamy przed sobą roz- dział ósmy. Jego dwa pierwsze wersy to:

8.1 - 71
8.2 - 41
Ich suma wynosi 112. Liczba 71 oznacza Nefilim w liczbie mnogiej ( ~ylpnh), w takiej formie jak występują w wersie 6.4. Liczba 41 odnosi się do Elohim, a 112 to suma Elohim (86) i JHVH (26). Jest tu konkretna informacja, że wszyscy Oni, Ci co do nas przybyli, pochodzą spoza Układu Słonecznego, ze zwróceniem uwagi na Nefilim i Elohim. Ich rola w opisywanych wypadkach była więc pierwszoplanowa. Wcześniej stwierdziliśmy już zresztą, że głównymi sprawcami dramatu byli Nefilim. I wszyscy Oni przybyli do nas przez wspomnianą wyżej bramę.
Kolejny wers 8.3 to 50. Najprawdopodobniej wskazuje on na Ziemię – hmda (1 + 4 + 40 + 5) naszą Ziemię, na którą Oni przybyli i/lub ingerowali w sprawy jej i jej mieszkańców, co może być związane z czasownikiem amj (9 + 40 + 1 = 50) – być nieczystym, skalać się, kalać (także w sensie rytualnym). A pod pojęciem rytuału zwią- zanego z sacrum może ukrywać się każde, niepojęte przez ówczesnych Ziemian działanie Przybyszy i być postrzegane z jednej strony jako kalanie przez Nich istniejącego status quo a z drugiej jako określenie ludzi, którzy mieli z nimi kontakty. W każdym wypadku chodzi o jakąś wzajemną relację.
Wers 8.4 to 42. Doszliśmy już do konkluzji, że mijamy granice Układu Słoneczne- go. Liczba dwunastu wersów wskazywała ogólnie na gwiazdy, ale dotąd wszelkie wnioski opieraliśmy na liczbie znaków/liter w poszczególnych wersach bądź ich zbiorach. Czy liczba 42 następująca bezpośrednio (myślowo pomijamy teraz wers 8.3, czyli naszą Ziemię, nasz punkt odniesienia) po wskazaniu Istot z przestrzeni kosmicznej (8.1 – 8.2), może odnosić się do gwiazd?
Oczywiście. 42 to jednoznaczne wskazanie na najbliższą Słońcu gwiazdę – Proximę Centauri, odległą od nas o 4,2 roku świetlnego (najczęściej źródła podają 4,22). Jest też logiczne, że na początku wskazuje się najbliższego sąsiada. Rok świetlny jest jednostką odległości używaną dziś w astronomii i określającą odległość jaką światło pokona w próżni w ciągu roku. Jednostka ta (podobnie jak odległość Ziemi od Słońca czy jej średnica) ma charakter stały i uniwersalny (prędkość światła i okres obiegu Ziemi czy jej rozmiary nie zmieniają się). Mogła więc, a wręcz powinna (ze względu na logiczny i „narzucający się” sposób określania odległości między gwiazdami, a także związek z Ziemią jako planetą, będącą skalą dla innych miar) być również używana w tamtej epoce i bez wątpienia można było założyć, że w przyszłości będzie także rozpoznawalna. A przecież taka była intencja piszących. Gwiazda została wskazana za pośrednictwem odległości od Układu Słonecznego, analogicznie do wcześniejszego określania planet w kontekście ich odległości od Słońca, czyli do przedstawionej wcześniej metody.
Reasumując – mamy potwierdzenie, iż Tekst zawiera też informacje o gwiazdach. Również przekazana tu zostaje jednoznaczna wiedza o tym, że Nefilim, Elohim i JHVH nie pochodzili z planet naszego układu, lecz przybyli na Ziemię (Gen.8.3) z gwiazd (Gen.8.4), konkretnie z Układu Proximy Centauri.
8.1 - Nefilim
8.2 - Elohim
8.3 - Ziemia
8.4 - Proxima Centauri (Gwiazdy)

Jednym z najważniejszych pojęć Kabały (rozumianej jako filozoficzno – mistyczny system wiedzy wywodzący się ze starożytnej tradycji judaistycznej) jest pojęcie Sefirot (twryps). Pojawia się ono w jej najstarszym traktacie „Sefer Jecirah” - „Księga Stworzenia”. Sefirot jest dziesięć. Istnieje wiele interpretacji przybliżających zrozumienie tego wieloznacznego terminu Ujmując rzecz możliwie syntetycznie, są one emanacjami boskiego światła tworzącymi świat (razem z 22 Fundamentalnymi Znakami, czyli literami alfabetu hebrajskiego), pozbawionymi atrybutów czy funkcji świata fizykalnego. Są odzwierciedleniem obecności Boga (Wyższego Bytu) w naszym świecie. Ich etymologia jest najprawdopodobniej powiązana z pojęciem cyfry. Niekiedy jest rozpatrywany związek z dziesiąta literą alfabetu (jod), która rozpoczyna imię Boga JHVH lub piątą literą (he) dwukrotnie w Nim występującą. Sefiroty są złączone z terminem „Belima” (hm ylb). „Beli-Ma” jest przekładane jako „nicości”, „bez niczego”, „i nic więcej”, „niematerialnych i nieduchowych”, „transcendentnych”, „Nothingness”, „ineffable”, „without anything”. Etymologicznie znaczy ono „bez czegoś”. „Beli - „bez” oraz „ma” - „co”, czyli bez jakiegokolwiek elementu pochodzącego z naszego, przejawionego świata. Nie mogą być one oznaczone przez człowieka, są spoza dostępnej mu sfery pojęć. W konsekwencji tego mamy przekład Mariusza Prokopowicza „nie z tego świata”. Osobiście uważam to ujęcie za najtrafniejsze i najlepiej ujmujące istotę przekazu według świadomości współczesnego odbiorcy.
Mamy więc dziesięć Sefirot nie z tego świata. Wróćmy do rozdziału ósmego. Jest to pierwszy rozdział odnoszący się do gwiazd; poprzednie odnosiły się do naszego układu planetarnego. Może nasz układ był określany mianem „tego świata”, a obszary odległe o lata świetlne są „nie z tego świata”? Wydaje się to logicznym i naturalnym określeniem obszarów poza Układem Słonecznym, świata innych układów gwiezdnych. W każdym razie przyjrzyjmy się teraz pierwszym dziesięciu wersom ósmego rozdziału:
8.1 - 71
8.2 - 41
8.3 - 50
8.4 - 42
8.5 - 56
8.6 - 39
8.7 - 40
8.8 - 40
8.9 - 83
8.10 - 40
Wersy 8.1 – 8.4 zostały już omówione. Suma wersów 8.5 – 8.10 wynosi 298, czyli słowo xcr – morderstwo, zbrodnia (Gen.1.1). Szczegółowo zostało to przedstawione w rozdziale pierwszym. Powtórzenie informacji w nawiązaniu do innego kontekstu.
Mamy więc ciąg wyrażeń:
Nefilim – Elohim – Ziemia – Proxima (gwiazdy) - Morderstwo (unicestwienie Koah)
Ale możemy też dokonać innego podziału. Suma 8.4 – 8.6 da nam 137 czyli kabałę (zwrócenie uwagi na ważny przekaz/wiedzę, albo sam akt przekazywania i przyj- mowania), a suma 8.7 – 8.10 to 203 czyli „bara”, słowo znane z Gen 1.1 - oznaczające stwarzanie. Warto tu zwrócić uwagę, że odnosi się ono w Biblii wyłącznie do Boga, czyli tylko Bóg (Elohim) może dokonać czynności/procesu określonego tym terminem. W sto- sunku do innych podmiotów, używa się innych, bliskoznacznych słów.
Z tego podziału wynika następujący ciąg wyrażeń:
Nefilim – Elohim – Ziemia – Kabała (przekaz i przyjęcie ważnej wiedzy) – Stworzenie
Pierwszy ciąg możemy zinterpretować:
„W wyniku przybycia Nefilim, Elohim i JHVH na Ziemię z gwiazd (prawdo- podobnie z Układu Proximy Centauri) została popełniona w naszym świecie (w naszym układzie planetarnym) wielka zbrodnia – zniszczenie planety Koah”.
Ciąg drugi:
„W wyniku przybycia Nefilim, Elohim i JHVH na Ziemię nastąpiło bardzo ważne wydarzenie – stworzenie naszego świata, w znanej nam dziś postaci.
Gematria porządkowa słowa Belima (hm ylb) czyli „nie z tego świata” wynosi 42. Czyli „nie ten świat” to układ gwiazdy Proxima Centauri. Takie ujęcie jest całkowicie uzasadnione z astronomicznego oraz przedstawionego wyżej punktu widzenia. Oprócz tego powtarzający się w księdze Sefer Jecirah zwrot „Dziesięć Sefirot Belima” (hm ylb twryps rfo[) ma gematrię 189, to jest układ planet od Merkurego do Saturna (bez Koah), czyli są one odzwierciedleniem nowego/dzisiejszego porządku ustanowionego w naszym Układzie Słonecznym, powstałym w wyniku ingerencji z gwiazd. Jest to drugie, choć równie ważne i w pewnym sensie także przenośne znaczenie tego określenia. Zresztą oba łączą się ściśle ze sobą, gdyż Nowy Układ planet powstał właśnie w wyniku tej ingerencji.
Ale także w tym określeniu, choć nie występuje ono w tekście Biblii, możemy odnaleźć jeszcze inne informacje , zapisane tymi samymi metodami.
hm ylb twryps rfo[
gematria porządkowa: 42 90 57 Razem: 189 - (planety)
ilość liter: 5 6 3 Razem: 365 – (Ziemia)
57 to brama, czyli to, co umożliwia przejście z jednego obszaru do innego, 90 jest gematrią standardową przyimka „z” (!m) „skądś, od czegoś”, a 42 to Układ Proximy, czyli inny świat. Razem można to ująć jako „Przejście z (od) Układu Proximy”. Ale 42 jest też gematrią istotnego określenia hwcm – nakaz, przykazanie, polecenie, prawo. Na przykład danych przez Boga/Wyższą Cywilizację. A ilość liter poszczególnych słów (3 – 6 - 5) układa się w liczbę dni ziemskiego roku, jednoznacznie wskazując na naszą planetę. Reasumując mamy więc przekaz przychodzący z Układu Proximy z/poprzez bramę/przejście na Ziemię. Z tym, że przekaz ten może okazać się rodzajem narzuconego polecenia, czy ustanowieniem bliżej nieokreślonych nakazów/praw, które jej mieszkańcy byli zobowiązywani a może zmuszani respektować, niekoniecznie zgodnie ze swoją wolą, choć być może w imię ich dobra. Ale tego się tutaj nie dowiemy. Można to też interpretować ogólnie, jako nadejście nowego porządku, co dotyczy zarówno aspektu astronomicznego, kompleksowego układu wszystkich planet, samej Ziemi jak i rozwoju i losów człowieka.
Ale z Księgą Sefer Jecirah (której treść jest zresztą związana z Biblią) wiąże się jeszcze jedna, niezwykle istotna kwestia. Znajdujemy w niej potwierdzenie, a tym samym uwiarygodnienie, tych samych informacji, które znajdujemy w Księdze Genesis. Wiedza, którą w Niej odczytujemy jest zgodna z wiedzą pochodzącą z innego źródła. Również metodyka zapisu jest zbieżna. To bardzo znaczące spostrzeżenie.
Wracając jeszcze do wniosków z rozdziału ósmego: mamy jakby dwa kolidujące ze sobą przekazy. Ale przecież jak to już było zresztą powiedziane, oba te wydarzenia/procesy były ze sobą ściśle powiązane, a drugi wynikał z pierwszego. Konsekwencją zniszczenia dawnego układu/świata, było narodzenie naszego świata i ludzkości w dzisiejszej postaci. Te dziesięć wersów syntetycznie opisuje kluczowe wypadki dla powstania naszej rzeczywistości, zainicjowane, zmodyfikowane lub dokonane przez Istoty przybyłe z gwiazd. To jakby symboliczne przedstawienie dziesięciu Sefirot, Sefirot nie z tego świata, dziesięciu emanacji boskich w wyniku czego wykreowany został świat ludzi bytujących na planecie Ziemia. Pamiętajmy, że liczba 10 jest również jej symbolem, odnosi się więc ona nie tylko do przyczyny, ale do spowodowanego skutku ściśle związanego z przybyciem Istot z Innego Świata.
Tak więc oba pozornie kolidujące ze sobą przekazy rzeczywistości dotyczą dwóch stron jednego wydarzenia/procesu, trwale ze sobą związanych. Uwzględniając nierozer- walny związek Elohim i „bara” (stworzenie/kreacja) oraz wcześniejsze ustalenia możemy oba ciągi informacji przedstawić razem następująco:

Z gwiazd (zapewne z układu Proximy Centauri), przybyli Nefilim i Elohim. W wyniku wojny, przy udziale Nefilim została zniszczona planeta krążąca między Marsem a Jowiszem. Dzięki działaniom Elohim nastąpił rozwój Ziemi i jej mie- szkańców.

Ostatnim słowem pierwszego wersu jest ziemia (#ra) z rodzajnikiem „h”. Na - stępnym słowem w Tekście otwierającym wers drugi jest także ziemia, poprzedzona spój- nikiem w, tłumaczonym jako „a”.

….…..#rahw Gen1.2. .#rah......... Gen1.1

Zapiszmy to w takiej formie:

#rah w #rah
Stojący pośrodku znak waw może przypominać oś, objętą z dwóch stron Ziemią, co może sugerować jej ruch, obrót wokół własnej osi. Liczba 6 odpowiadająca temu znakowi kojarzy się z sześcioma dniami stworzenia naszego świata. Środkowe litery układają się w słowo hwc (różna pisownia litery cade, gdyż teraz nie występuje na końcu słowa). Oznacza ono – rozkazać, zarządzić, ustanowić. Jego gematria porządkowa wynosi 29 (18 + 6 + 50) a standardowa 101 (90 + 6 + 5). 29 to gematria porządkowa dsy (10 + 15 + 4; fundament, podstawa), a 101 gematria porządkowa hkwlm (40 + 30 + 6 + 20 + 5; królestwo). Litery c(18) oraz h(5) otaczające centralną w (6 – sześć dni stworzenia) razem wynoszą 23 ( hyx) – żyć, coś żyjącego. Można to łącznie ująć jako stworzenie życia w ciągu sześciu dni (patrz pierwszy rozdział księgi Genesis) i ustanowienie nowego królestwa, królestwa Ziemi, będącego fundamentem dla nowo powstałego świata.
Jeśli policzymy gematrie porządkowe czterech najbliższych liter, zarówno przed jak i po #rah w #rah,
htyh #rah w #rah taw ~...
5 + 22 + 10 + 5 44 6 44 22 + 1 + 6 + 13

- z obu stron otrzymamy 42. System Proximy symbolicznie otacza Ziemię, będąc źródłem powstałych w jej układzie przemian. Nasz świat, świat w którym żyjemy, a także my sami, powstaliśmy w nierozerwalnym związku z układem najbliższej nam gwiazdy i najprawdopodobniej pozostajemy w nim nadal, choć nie potrafimy tego dostrzec.
Ale nie tylko dotyczy to Ziemi, gdyż liczba 44 obrazuje też sumę dwóch innych planet: Marsa (16) i Koah (28). I wizyta z Proximy wstrząsnęła nimi wszystkimi.
Schematycznie miejsce styku Gen1.1 i Gen.1.2 można też przedstawić:

42 - 44 - 6 - 44 - 42 ...
… Proxima - Ziemia - oś - Ziemia - Proxima …

Albo inaczej: może przenośnie chciano tu napomknąć, że wszyscy razem obracamy się wokół centrum struktury wyższego rzędu – galaktyki, metagalaktyki i jest to coś nadrzędnego i wspólnego dla wszystkich, jak również niezależne od przypisywanych komuś przez kogoś ról i nadanego bądź wynikłego z czegoś czyjegoś statusu.

Przejdźmy teraz do rozdziału dwunastego Księgi Genesis. Poprzedzające go dwa ostatnie wersy rozdziału jedenastego (31 i 32) oraz następująca po nich jedynka dają w sumie 137, a więc znowu będzie następował ważny przekaz.
12.1 - 54
12.2 - 36
12.3 - 41
12.4 - 65
12.5 - 93
12.6 - 45
12.7 - 61
12.8 - 72
12.9 - 22
1
12.10 - 44
12.11 - 61
12.12 - 47
12.13 - 42
12.14 - 46
12.15 - 45
12.16 - 58
12.17 - 47
12.18 - 50
12.19 - 43
12.20 - 43
Liczba 54 w wersie otwierającym ten rozdział jest gematrią porządkową bardzo znaczącego słowa – tyrb – (berit) - przymierze, porozumienie, umowa, układ. Naj- ważniejsze przymierze zawarł Bóg z Abramem, skutkujące między innymi zmianą jego imienia na Abraham (Gen.17.5). Gematria porządkowa imienia Abram (~rba) to 36, a Abraham (~hrba) - 41.
12.1 - 54 Przymierze
12.2 - 36 Abram
12.3 - 41 Abraham
Mamy liczbowe potwierdzenie, że Gen.12.1 oznacza przymierze, gdyż dwa następujące po nim wersy obrazują zmianę imienia Abram na Abraham (poprzez dodanie litery „he”). Niejako na marginesie można zauważyć (a może mieć to pewne znaczenie), iż wstawione h rozdziela litery „resz” i „mem”, który razem tworzą słowo „rum” (~r) – wyniosłość, pycha - jakby rozbijając, niszcząc jego sens.
Pojęcie przymierza, choć istotne, nie wyczerpuje wszystkich informacji zawartych w tym wersie. Za pomocą znaków alfabetu liczbę 54 zapiszemy: dn. Słowu temu przypisuje się dwa rodzaje znaczeń: wał, mur oraz tułaczka, zmienne koleje życia oznaczające niedolę.
Dziś jesteśmy przyzwyczajeni, że jedno słowo użyte w danym tekście ma w zasadzie zawsze tylko jedno znaczenie, które należy brać pod uwagę. Jeśli jest ich więcej, wybieramy pasujące do ogólnego kontekstu. To taka konwencja. Konwencja, którą stosujemy dziś a priori jako coś oczywistego i naturalnego, posługując się nią automa- tycznie i w pewnym stopniu nieświadomie, nie zastanawiając się, że może istnieć od- mienne rozwiązanie, brzemienna w następstwa alternatywa. Analizując Tekst z innego, punktu widzenia, łatwo jednak można dojść do wniosku, że nie zawsze musiało tak być i co za tym idzie, nie musimy się do tego stosować. Zbiór dwóch lub kilku znaczeń tego samego słowa, może tworzyć nowy, równoległy kontekst, zawierać kolejną informację (czasem nawet nie związaną z poprzednią), którą także należy brać pod uwagę, gdyż takie były założenia twórcy zapisu, jest to zawarte w znakach danego słowa, co potwierdza uzyskana w ten sposób i dopełniająca się a czasem całkiem nowa i niezależna wiedza. ”W hebrajskim mnogość sensów, które układają się za układem spółgłosek, jest realna, to znaczy jest istotą tego języka. (...) Niekiedy powinno się zachować jednocześnie wszystkie sensy”.2 Nasze myślenie nazbyt często jest schematyczne, jednostronne i uległe wobec ogólnie przyjętych reguł postępowania i percepcji, podparte przyzwyczajeniem, niechęcią a może także i lękiem do porzucania utartych poglądów.
Jednej liczbie odpowiada zazwyczaj co najmniej kilka słów. Rolą czytającego jest dokonanie wyboru. Nie powinien być ograniczany wtłoczeniem w koleinę jednego zna- czenia, które (czymkolwiek by się nie kierował) uzna za najwłaściwsze i jedyne możliwe do przyjęcia, ale odrzucając wszystkie pozostałe. To wielki błąd, który może rodzić poważne konsekwencje, oczywiście wówczas, gdy nie takie były intencje piszącego. Zawsze istnieje możliwość, że właśnie to zignorowane, po jakimś czasie i z innego punktu widzenia, nabierze nieoczekiwanego i odkrywczego sensu lub czytelnik poszerzywszy swoją wiedzę, dostrzeże to, co przedtem umykało jego nie zawsze skupionej uwadze. Może słowa, a zwłaszcza zawarte w nich związki liczbowe tak jak „wypadki są szersze niż chwila w której zachodzą” 3 i „nie mogą się w niej zmieścić całe”3 i tak jak one kryją w sobie więcej treści niż wynika to bezpośrednio z ukazujących się czytelnikowi determinujących je znaków w chwili, gdy której spoczywa na nich - przelotnie nieraz - nasz wzrok.
Możemy więc odrzucić współczesne pojmowanie odbioru zapisanego tekstu, będące konsekwencją prostego, linearnego i jednoznacznego w odtwarzaniu i rozumieniu sensu, procesu czytania. Podobna zasada znana jest hermeneutyce Kabały, twierdzącej, że dodane i zapisane przez masoretów znaki samogłoskowe precyzujące wymowę i znaczenie słów, w istotny sposób ograniczają przekaz i zrozumienie Pisma pozbawiając Go szerszej wieloznaczności, co zresztą stanowi jeden z powodów pomijania ich w niniejszej pracy.

Liczba 54 oznacza również sumę Ziemi, Marsa i Koah (10 + 16 + 28), a więc planet które dla nas są jakby najważniejsze, wokół których przede wszystkim obraca się nasza historia, dawne dzieje człowieka. Ale wydaje się, że jej wcześniej wymienione znaczenia są o wiele bardziej istotne, chociaż może to również oznaczać istnienie przymierza/sojuszu między tymi planetami w jakimś pradawnym czasie.
Kolejny wers (Gen.12.2) - 36 to pusta przestrzeń między Marsem (16) a Jowiszem (52), czyli stan po zniszczeniu planety Koah. 41 (Gen.12.3) to Elohim.
Wersy 12.2 – 12.8 oraz następujące po nich 12.9 – 12.17 (łącznie z jedynką) dają sumę 413 każdy. Liczba ta (było to opisane w rozdziale 2) odpowiada układowi wszy- stkich planet od Merkurego do Urana, łącznie z planetą Koah, czyli dotyczy epoki sprzed wojny. Jest ona tutaj powtórzona dwa razy, stanowi więc negację tego, co przedstawia, negację niesionego przez siebie znaczenia.
Dlaczego mamy tu Układ Słoneczny ograniczony do Urana, podczas gdy w rozdziałach szóstym i siódmym doszliśmy do jego granicy zakończonej Neptunem? Wydaje się, że chodzi tu o opis przebiegu konfliktu. Elohim przegrywają. Domyślnie ich przeciwnikiem są Nefilim. Zostaje zawarte przymierze, układ pokojowy prawdopodobnie kończący wojnę (to już tylko hipoteza), w wyniku którego Elohim zostają zepchnięci na obrzeża układu (zaprzeczenie 413), ale jeszcze nie poza jego granice. To Ich niedola, zmienne koleje losu, co także wynika z przedstawionych wyżej znaczeń liczby 54. Ale to nie koniec. W jakiś sposób nawiązują kontakt z Ziemią bądź na nią przybywają – to wers następny, czyli 12.18 – 50 Ziemia (hmda). Jest prawdopodobne, że stanowi o tym zawarty pakt lub po prostu mają taką możliwość i powód. Kolejne dwa wersy (Gen. 12.19 oraz 12.20) to 86 (43 + 43), potwierdzenie, że chodzi tu o Elohim. Wszystko układa się w zwarty, logiczny ciąg znaczeń, opisujących następujące po sobie wydarzenia i związane z tym podmioty. Domyślamy też się, że wizyta Elohim na Ziemi w tym miejscu odnotowana, była niezwykle ważna. Zapewne wypełnili jakąś misję wobec jej mieszkańców czyli nas. Druga nasuwająca się interpretacja sugeruje, że to Ziemia była miejscem Ich czasowego pobytu czy schronienia, Ich bazą, ale w którymś momencie zostali zmuszeni do jej opuszczenia. Zmienne koleje życia (dn) czy losu. Jak widać dotykają one nie tylko ludzi. Co dalej? Dokąd się udali?
Już wcześniej została odnotowana najbliższa nam gwiazda – Proxima Centauri. Jest ona częścią składową gwiazdy potrójnej, złożonej z Alfy Centauri A, Alfy Centauri B oraz Proximy. Tak je dzisiaj nazywamy; to najbliższe nam gwiazdy. A ich odległość od nas? Dwie pierwsze to 4,3 roku świetlnego, a trzecia, najbliższa, jak już było wspomniane – 4,2. Czyli trzy kolejne wersy, dwa ostatnie rozdziału dwunastego i pierwszy trzynastego:
12.19 - 43 - Alfa Centauri A
12.20 - 43 - Alfa Centauri B
13.1 - 42 - Proxima Centauri
Zgodnie z najnowszymi ustaleniami astronomicznymi, największa z nich Alfa Centauri A, jest bardzo podobna do naszego Słońca, co może sugerować istnienie planety / planet na których panują warunki zbliżone do ziemskich. Tak więc Istoty z nich pocho- dzące, mogłyby bytować na Ziemi i odwrotnie. Ich zewnętrzny wygląd, funkcje i potrzeby organizmu mogły być podobne lub zbliżone do ludzkich, mogłyby One kontaktować się z nami, mogłyby bez zasadniczych czy naturalnych, trudnych do pokonania barier przekazywać swoją wiedzę czy technologię. Albo zaprząc do pracy, kierując się własnym, partykularnym interesem.
Lecz nasuwa się tu też inna/uzupełniająca interpretacja tych liczb. 36 wersu 12.2 to „pustka” po planecie Koah, czyli stan po jej unicestwieniu. 41 wersu 12.3 to Elohim. Być może część mieszkańców Koah, będącej w sojuszu (54 – wers 12.1) z Elohim, po jej zniszczeniu, po zniszczeniu starego porządku (2 x 413), udała się wraz z Nimi do gwiazd, do układu Centaura, a przemiana Abrama w Abrahama, czyli 36 w 41, to metamorfoza mieszkańców planety naszego Układu Słonecznego w mieszkańców układu nowego słońca, najprawdopodobniej macierzystego słońca Elohim. I to Ich, pozbawionych już swojej potęgi, wyniosłości a może i pychy (wspomniane wcześniej „rum”), dotyczą wspomniane wyżej zmienne koleje losu po utracie ojczystego domu. Ich tułaczkę do innych światów.
Przyjrzyjmy się jeszcze bliżej treści Gen. 12.1 (pamiętając, że 12 to liczba Znaków Zodiaku – świata gwiazd, a suma jego 54 znaków to Przymierze): „I powiedział JHVH do Abrama: Idźże ty z ziemi twojej, i z pokolenia twego, z domu ojca twego do ziemi, którą wskażę ci.” Mowa jest tutaj o opuszczeniu swojej ojczyzny i udaniu się do innego miejsca, co w pełni harmonizuje z powyższymi wnioskami.
Abram ma się udać „do ziemi którą wskażę ci” ($ara rva #rah-la). Mamy tu gematrie: 57 – 42 – 33. Razem 132. Liczba 132 wskazuje na „Dziesięć Sefirot Belima” oraz lbq – otrzymać, przyjąć, wziać (kabała). Stamtąd otrzymaliśmy tworzące nasz świat Sefiroty, to znaczy z Układu Proximy (42) poprzez bramę (57). To był początek stworzenia (Bereszit Bara: 99 = 57 + 42). 33 może odnosić się do czasownika „walczyć” (~xl) lub smutku i żałoby (lba) – oba pojęcia doskonale wiążą się z opisywanymi wypadkami.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, iż zostało przedstawione skąd przybyli i dokąd odlecieli Elohim i Nefilim, a przynajmniej jedni z Nich oraz opisana Ich szczególna rola wobec naszej rasy jak również nowe wyjaśnienia Dziesięciu Sefirot „nie z tego świata”, ich pochodzenie i bezpośrednie odniesienie do naszej planety, naszej cywilizacji. I był Ktoś, kto nie tylko wszystko to zapisał w formie możliwej do odczytania po upływie tysiącleci, lecz zadbał także, aby informacje te nie zaginęły i były potencjalnie dostępne przez te wszystkie wieki i to dostępne w miarę powszechnie. Choć był także Ktoś Inny (względnie jakiś czynnik niespersonalizowany, wynikający np. z konstrukcji psychicznej człowieka), kto celowo i niezwykle skutecznie zadbał o to, aby wiedza ta została na te tysiąclecia całkowicie zapomniana, a wykreowane i utrwalone w tym czasie schematy myślowe tyczące w szczególności historii Człowieka i jego pochodzenia, na pewno nie ułatwią nawet dzisiaj jej przyjęcia i akceptacji. Chociaż nie można wykluczyć, że odbyło się to bez niczyjej pomocy i ingerencji.

1 Jeff A.Benner „The Ancient Hebrew Language and Alphabet” U.S.A.2004
2 Mariusz Prokopowicz „Księga Jecirah” Warszawa 1994
3 Proust Marcel „W poszukiwaniu straconego czasu” t.V Warszawa 1974

5.

Przyjrzyjmy się bliżej piątemu wersowi rozdziału pierwszego. Gen 1.5 „... I był wieczór i był poranek dzień jeden”. Zdanie to powtarza się jeszcze pięciokrotnie, po każdym dniu stworzenia, z uwzględnieniem zmiany numeracji kolejnych dni. Jest w nim jednak coś niepokojącego. Wiemy, że każdy dzień rozpoczyna poranek, a kończy wieczór, a nie odwrotnie. Poranek i wieczór wyznaczają/określają ramy dnia. Natomiast odwrotne ich przedstawienie może budzić zdziwienie. To tak, jakby Stwórca zaprzeczał ustanawianemu przez siebie porządkowi rzeczy i to na samym jego początku. Można znaleźć różne próby jego wyjaśnienia, ale wszystkie one nie są do końca zadawalające (chociaż można się z tym nie zgodzić). Oczywiście „wieczór” i „poranek” to tylko słowa, zestawienia liter, ale przyjętym ich znaczeniom są przypisane określone zjawiska w świecie realnym i na ich podstawie pojawia się w naszym umyśle obraz tego, co one opisują. A w tym wypadku nie jest on zgodny z doświadczeniem i elementarną wiedzą. Rodzi się podejrzenie, że słowa te, bądź tworzony przez nie kontekst, oznaczały lub przede wszystkim oznaczały, zupełnie coś innego, a tradycyjne tłumaczenie może nie odzwierciedlać ich pierwotnego znaczenia i zostało dopasowane do obowiązującego w danej epoce czy środowisku poglądu na istotę i rolę Tekstu, na wymowę tego konkretnego fragmentu oraz aktualnie znany obraz świata, a jego sens pierwotny został zapomniany, utracony. Nie można również wykluczyć, iż nastąpiło to drogą stopniowej, wielowiekowej ewolucji znaczenia słowa, skutkiem odchodzenia w niepamięć dawnych wydarzeń, nie mających wiele wspólnego z codziennym życiem i jego problemami i stającym się z tego powodu pustym, abstrakcyjnym i nic nie mówiącym pojęciem (w tym kontekście), któremu trzeba było nadać jakiś zrozumiały sens.
Słowo „wieczór” (br[) niesie w sobie ważny przekaz, gdyż jego gematria po- rządkowa (38), odpowiada gematrii terminu kabała (hlbq – 19 + 2 + 12 + 5). Tłuma- czone jest jako wieczór, zachód słońca, zmierzch. Lecz pora dnia nie jest tu najważniejsza, może ma znaczenie symboliczne, może pełni rolę metaforyczną, a nie można też wyklu- czyć, że kiedyś nie było między nimi żadnego związku, bądź powstał on później jako implikacja określenia o zupełnie innej genezie.
Słowo to oznaczało bowiem nie zmierzch dnia, ale zmierzch dawnej epoki. Zmierzch Starego Świata, który bezpowrotnie odszedł, zniszczony w międzyplanetarnej wojnie, której kluczowym wydarzeniem było unicestwienie planety i panującej tam cywi- lizacji/rasy istot rozumnych, protoplastów ludzkości. A przyczyną tego było przybycie do naszego układu JHVH, Elohim i Nefilim. 26 + 86 + 160. Suma: 272. Jest to gematria standardowa br[: (70 + 200 + 2). Taką informację ono niesie (38); oba te pojęcia są zawarte w tym słowie, które z biegiem wieków i postępującym procesem zapomnienia przyjęło dzisiejsze, zrozumiałe i mające odbicie w codziennej rzeczywistości znaczenie.
38 to także gematria zapowiedzianego w Gen.6.17 potopu lwbmh (5+13+2+6+12), potopu będącego kataklizmem kończącym tamtą epokę, niszczącym Stary Świat. Liczbę 38 zapiszemy: xl. Jako przymiotnik oznacza to wilgotny, świeży, nowy, nieużywany, a jako rzeczownik świeżość, siła witalna – pojęcia kojarzące się z życiem i rozwojem. Jego odwrotność - lx ma dwa znaczenia: sprofanowany, nie nadający się do kultu, świecki oraz mur, nasyp. Łącznie można to określić jako mur rozdzielający dwie odwrotne, prze- ciwstawne sobie epoki: nową zapowiadającą rozwój nowego życia, nowej ludzkości, od starej, minionej, sprofanowanej (termin ten miał zapewne nieco inną wymowę niż obecnie), nie nadającej się nie tyle do kultu (chyba że pod tym pojęciem będziemy rozumieć kontakty z Przybyszami), co do dalszej egzystencji, ponieważ jej podstawa (planeta) właśnie zginęła. Mur stanowi symboliczną granicę między nimi, granicę między przeszłością i przyszłością, między nicością a odradzającą się cywilizacją.
38 to także gematria słów hpgm – plaga, nagła śmierć, klęska i rpa – pył, popiół, stanowiących bliższy i bardziej obrazowy opis katastrofy oraz jej skutków oraz rkz – pamięć, wspomnienie, imię, czyli wyraźną chęć/pragnienie przechowania i przekazania o niej wiadomości. Liczba ta jest także sumą Koah (28) i Ziemi (10) podkreślając związek i przejście od zakończonej „epoki Koah” do rodzącej się, nowej „epoki Ziemi”.
Słowo br[ nie miało nic wspólnego z określaniem pory dnia, lecz oznaczało koniec pewnej epoki spowodowany przybyciem do naszego układu JHVH, Elohim i Nefilim.
I dlatego zostało zapisane jako pierwsze (dotyczy to zapisów z pierwszej księgi Genesis). Najpierw zostaje zniszczona przeszłość. Po tym dopiero następuje poranek (rqb), czyli rozpoczyna się nowa epoka. Jej twórcą są przede wszystkim Elohim. Gematria porządkowa rqb wynosi 41 (2 + 19 + 20). Oczywiście i ten termin pierwotnie nie oznaczał poranka w sensie określenia pory dnia, lecz opisywał nowe status quo następujące po zakończeniu konfliktu - z zaznaczeniem roli Elohim (41). Gematria standardowa wynosi tu 302 (2 + 100 + 200). Gdzie znajdziemy tę liczbę, liczbę związaną z początkiem Nowego Świata? Pierwszy wers Genesis (jak było to wykazane w rozdziale pierwszym) mając gematrię porządkową 298 wskazuje na morderstwo, zagładę planety, będącą punktem zwrotnym w historii układu a gematrią standardową 2701 jako iloczynem 37 i 73 (73 = 37 + 36) i zachowuje pamięć o Starym Świecie. Co następuje po nim? Nowy Świat. Poranek. 302. A pierwsze słowo następnego wersu, czyli Gen.1.2 ma gematrię standardową właśnie 302. Wszystko logicznie się łączy i uzupełnia. Możemy to schematycznie przedstawić:

Gen.1.1 (cały wers): Moment przejściowy między Starym i Nowym Światem / Akt zagłady - 298
Gen.1.2 (pierwsze słowo): Powstanie Nowego Świata – 302

Wydaje się, że jest jeszcze jeden aspekt zaznaczający różnicę między jedną i drugą epoką. W Gen1.1 czasownikiem określającym działanie Boga jest arb. Z punktu widzenia gramatyki, występuje on w trzeciej osobie liczby pojedynczej, w formie dokonanej (perfectum). Wers ten, jak to było powiedziane, dotyczy zarówno Starego jak i Nowego Świata. Po nim zaczyna się już Nowy Świat, co podkreśla gematria pierwszego słowa drugiego wersu. Kolejne czasowniki określające działania Boga to rmay – (jomer) (Gen1.3), ary - (jare), ldby - (jabedel) (Gen1.4), arqy – (jiqera) (Gen 1.5). Tłumaczone są one jako „powiedział”, „widział”, „podzielił” „nazwał”. Dotyczy to praktycznie wszystkich przekładów. Jest to przedstawienie zakończonych przez Boga działań, związanych ze stworzeniem Świata. Jednakże, z gramatycznego punktu widzenia są one w formie niedokonanej (imperfectum). Można powiedzieć, że czynności te nie zostały zakończone, a z teologicznego punktu widzenia Bóg byłby nadal działającym czy obecnym w świecie, którego proces stwarzania wciąż się odbywa, gdyż czynności z tym związane nie zostały ukończone.
Prawie wszystkie czasowniki w pierwszym i następnych rozdziałach mają taką formę i dotyczy to nie tylko Boga, ale również ludzi np. Lamecha (Gen 4.23) czy Adama (Gen.4.25). Dotyczą one bowiem świata, który teraz istnieje, trwa i trwać jeszcze będzie. A Bóg (Wyższa Świadomość/Inna Cywilizacja) jest wciąż czynnikiem w nim obecnym, ingerującym i aktywnym. I nie jest to obecność bierna lecz czynna.
Oczywiście, gramatyki wskazują tu na specjalną formę określającą minioną czynność, czyli czas przeszły, określaną czasem jako formę „wayyiqtol” gdyż każde jod (y) zawiera kropkę czyli „dagesz forte”, która zresztą jest (wskazuje na) podwojeniem tej litery oraz na początkowe waw ( w) dopełniające tę formę. Ale zostało to dodane dopiero w czasach masoretów, a jej nienaturalność i sztuczność jest zauważalna. Rzecz jasna kwestia jest dyskusyjna.
W języku hebrajskim biblijnym nie było czasów, tak jak my dziś je ujmujemy. Posługiwano się formą dokonaną i niedokonaną czasownika oraz ich modyfikacjami. Nasze dzisiejsze rozumienie czasu było (i jest) określane głównie na podstawie kontekstu, oczywiście przy założeniu, iż czasy były w ogóle postrzegane analogicznie tak, jak w czasach nowożytnych, co wcale nie jest pewne. I właściwie wszelkie nasze dywagacje na ten temat (i na wiele innych) są z konieczności dokonywane z punktu widzenia współczesnej nam epoki i współczesnej mentalności, przypisującej minionej dzisiejsze rozumienie świata oraz wszelkich pojęć i procesów zachodzących w umyśle człowieka i nawet pomimo jak najlepszej woli i najstaranniejszych badań z uwzględnieniem wszelkich możliwych aspektów zagadnienia oraz czynników mogących wywrzeć swój wpływ, mogą być one obarczone sporymi błędami. I nawet nie będą one zauważone. Gdyż wszelkie analizy dokonywane są przez ludzi innej ery, innej kultury, ukształtowanych w innych warunkach i środowisku, obarczonych inną historią i wiedzą, znacząco różnie postrzegających zarówno otoczenie, jak również samych siebie i swoje relacje względem zarówno odbieranej zmysłami rzeczywistości jak i abstrakcyjnego myślenia. Minęły przecież tysiące lat a do tego nie wiemy jeszcze kto dokonywał tych wszystkich zapisów i motywy również nie do końca są jednoznaczne i znane, a odtworzenie gramatycznych reguł, znaczeń słów i kontekstów martwego przez długie stulecia języka z konieczności musi budzić różne wątpliwości.
Ale w wersie 1.5: „ I nazwał Bóg światło dniem, a ciemność nazwał nocą …” tekst oryginalny zawiera pewną dziwną, pozornie niezrozumiałą niekonsekwencję. Pierwsze „ nazwał ” (arqy) dotyczące światła jest w formie niedokonanej, a drugie, dotyczące cie- mności (arq) - dokonanej. Jak uzasadnić tę różnicę w ramach jednego zdania i tej samej czynności ? Uwzględniając to, co było powiedziane wyżej, jest to zrozumiałe. Ciemność, związana z wieczorem obrazuje minioną już epokę, dlatego czasownik zapisano w formie dokonanej. Światło odpowiadające porankowi, to rodząca się, nadchodząca i oczywiście niezakończona epoka związana z przyszłością - dlatego mamy tu formę niedokonaną. A to, że tłumaczenia nie uwzględniają tej różnicy, jest modelowym przykładem dopasowywania interpretacji tekstu do panującego światopoglądu. Z tej trudności zdawał sobie chyba sprawę jeszcze św. Hieronim, gdyż Wulgata zawiera tylko jeden czasownik na początku tego wersu (obejmujący oba rzeczowniki) ignorując drugi.
Gen1.5. Appelavitque lucem Diem et tenebras Noctem; (...)
Septuaginta natomiast powtarza tę samą formę czasownika, tak jak to czynią współcześni. Być może stała się dla nich wzorem. Być może też nowożytna logika nie dopuszczała innej interpretacji, naginając ją do własnych, wszechwładnych reguł, głoszą- cych jedyną prawdę.

***

Przeanalizujmy teraz pierwszy wers rozdziału drugiego. Ten trzydziesty drugi wers Pisma jest bardzo krótki, składa się tylko z pięciu słów i dwudziestu dwóch znaków.
~abc-lky #rahw ~ymvh wlkyw :Gen.2.1
A oto kilka przykładów tłumaczenia:
I skończone było(y) niebo i ziemia i wszystek zastęp ich ” /Hebrajsko-polski Stary Testament, Księga Rodzaju; przekł. i oprac. Anna Kuśmirek /
Dokończone są tedy niebiosa y ziemia i wszystko ochędóstwo ich ” / Wujek /
W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie ich zastępy (stworzeń)” / Biblia Tysiąclecia wyd. II /
Dokończone tedy są niebiosa i ziemia, i wszystko wojsko ich ” / Biblia Gdańska /
W ten sposób zostało dokonane dzieło stworzenia nieba i ziemi, i wszystkiego, co je wypełnia ” / Biblia Warszawsko-Praska /
I zostały ukończone niebo i ziemia i wszystkie ich możliwości ” / Tora Pardes Lauder /
Werset ten otwiera nowy rozdział, ale razem z dwoma następnymi jest integralnie powiązany z rozdziałem pierwszym, gdyż dotyczy kolejnego, siódmego dnia związanego ze stwarzaniem świata. Jednak został od nich oddzielony i przeniesiony do nowego rozdziału. Dzień siódmy jest traktowany jako odrębny, gdyż jego opis należy już do rozdziału następnego. Dlaczego? Razem z sześcioma poprzednimi stanowi przecież pewną całość.
Z powyższych przekładów jasno wynika, że to krótkie zdanie, a ściślej jego ostatnie słowo, stwarza olbrzymi kłopot translatorski. Trudno oprzeć się wrażeniu, że wszystkie jego tłumaczenia, zresztą tak bardzo różniące się między sobą, są mniej lub bardziej nieporadną próbą znalezienia znaczenia tego słowa, które nijak nie chce się dopasować do całości i wymyka się wszelkim próbom doprecyzowania swojego sensu.
Jego rdzeń – abc (ceba) – jako czasownik jest tłumaczony: wyruszyć na wojnę/do walki, pełnić służbę, prowadzić wojnę, walczyć. Jako rzeczownik: armia, wojsko, oddział, wojna, służba a także zastępy, wojska czy armia niebios stojąca przy JHVH (1 Krl.22.19). Podstawą wszystkich tych terminów jest „wojna” (która jest też podawana jako jedno ze znaczeń). Od niej pochodzą wszystkie tłumaczenia ze szczególnym uwzględnieniem oddziałów wojskowych, czyli ludzi (istot) które ją prowadziły.
Wers ten, rozpoczynający drugi rozdział, w wyraźny sposób nawiązuje do wersu rozpoczynającego rozdział pierwszy. Powtarza się „ niebo i ziemia ”. W pierwszym wersie dwukrotnie spotykamy arb o gematrii standardowej 23, tradycyjnie znaczące „stworzył”, czyli relację do początku czegoś. Tutaj powtarza się rdzeń pierwszego i czwartego słowa - lk (kol) - jako taki znaczący całość, wszystko, łącznie, a więc mogący oznaczać wypełnienie, zakończenie czegoś, ciągu wydarzeń, wypadków (tego, co było wcześniej zaczęte). Jego gematria standardowa to również 23. A 23 to także liczba związana ze zjawiskiem życia. To, co zostało rozpoczęte względem nieba i ziemi w Gen.1.1, teraz zostało zakończone.
Na marginesie niejako warto jeszcze zwrócić uwagę, że dwie pierwsze litery abc czyli bc jako słowo mają dwa znaczenia: lektyka, zakryty wóz, wóz z baldachimem oraz kolczasta jaszczurka. Łącznie są niezłym opisem dla opancerzonego (jaszczurki mają często swoisty zewnętrzny pancerz okrywający ciało a ich wygląd sprawia groźne wrażenie, gdyż ma za zadanie odstraszać potencjalnego przeciwnika) wozu/pojazdu bojowego np. czołgu lub czegoś podobnego, co mogło ewentualnie również latać, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę „armię niebios ”.
Tak więc znaczenie Gen.2.1 może brzmieć następująco:

Gen.2.1. Ustanowiono nowy porządek w niebie i na Ziemi, i zakończono działania wojenne.

To był dzień siódmy (y[ybvh) (haszebii) - wyraźnie oddzielony od sześciu pierwszych dni. Pomijając rodzajnik określony h, ten liczebnik porządkowy możemy po- dzielić na dwie części: ybv oraz y[. ybv ma znaczenia: uprowadzenie, niewola, wygnanie, grabież, jeniec, więzień, łup, zdobycz, a y[ - rumowisko, ruina, miejsce spustoszenia. Występuje on trzykrotnie w Gen.2.2 – 2.3, w związku z dniem, w którym Bóg (Elohim) skończył swoje dzieło, pobłogosławił je, uświęcił i odpoczął. Odpoczął po zakończonej wojnie. A jej efektem była ruina i spustoszenie, grabież, wygnanie i uprowadzenie w niewolę pokonanych. Charakterystyczne dla zakończenia każdej wojny. I takie jest pierwotne/właściwe/najważniejsze znaczenie słowa tłumaczonego jako „siódmy”. Pełne tragicznej treści. A kogo ono dotyczyło? Oczywiście planety Koah i jej mieszkańców. Jeśli y[ybvh podzielimy na dwie równe części (może nawiązuje to do aktu zniszczenia/rozbicia globu) to otrzymamy 5 + 21 + 2 oraz 10 + 16 + 10. Czyli 28 i 36. Planetę Koah i następującą po jej unicestwieniu „pustkę” (przestrzeń między Jowiszem (52) a Marsem (16)).
Ale co możemy odczytać z pierwszych sześciu liczebników, przeciwstawionych w pewnym sensie siódmemu? Najpierw zwróćmy uwagę na numery wersów w których one występują:
Gen.1.5: jeden – dxa
Gen.1.8: drugi – ynv
Gen.1.13: trzeci – yvylv
Gen.1.19: czwarty – y[ybr
Gen.1.23: piąty – yvymx
Gen.1.31: szósty – yvvh
Nie są one przypadkowe. Ich suma wynosi 99 (5 + 8 + 13 + 19 + 23 + 31), co jest gematrią dwóch pierwszych słów Biblii arb tyvarb (2 + 20 + 1 + 21 + 10 + 22 +2 + 20 + 1). Trzy pierwsze z nich to 5 + 8 + 13 = 26 (JHVH), cztery ostatnie 13 + 19 + 23 + 31 = 86 (Elohim). Cztery pierwsze: 5 + 8 + 13 + 19 = 45 (człowiek/ludzkość - ~da). Trzy ostatnie: 19 + 23 + 31 = 73 (Symbol Nowego Świata). Mamy Nowy Świat, Człowieka i jego Twórców. Świat stworzony „w trzydziestu dwóch (wersy środkowe: 13 + 19) wspaniałych ścieżkach mądrości” (Sefer Jecirah) mających swój początek w układzie Proximy Centauri (wers 19 i 23 = 42).
W obrazie tego świata, wyłaniającym się z wyżej przedstawionych liczb, nie ma już jednej planety, ale pamięć o niej jakby unosiła się nad nim, obejmowała go. To suma pierwszego i ostatniego wersu z tej grupy: 5 + 31 = 36, kierująca naszą myśl w stronę utraconego świata.
Suma wszystkich liczb od 1 do 31 (ilość wersów w pierwszym rozdziale) wynosi 496. To liczba doskonała i gematria dziesiątej, ostatniej sefiry Malchut (twklm) będącej przedstawieniem świata rzeczywistego/fizycznego. Potwierdza to (przekazuje tę informa- cję w inny, równolegle zapisany sposób) jego stworzenie na przestrzeni sześciu dni opi- sanych w tym rozdziale. Jeśli od 496 odejmiemy 99, czyli sumę numerów wyżej rozpa- trywanych wersów, to otrzymamy 397. A jest to gematria standardowa y[ybvh (5 + 300 + 2 + 10 + 70 + 10). Kolejny przykład skomplikowanej struktury będącej nośnikiem informacji zapisanych językiem matematyki. Sześć pierwszych dni stworzenia dopełniają się z siódmym przekazując wiedzę o stworzeniu Naszego Świata będącego emanacją ostatniej Sefiry, jako cel ostateczny mający swoje źródło w Innym Świecie.
Tę relację możemy otrzymać jeszcze w inny sposób. Jeśli założymy, że pierwsze trzy wersy rozdziału drugiego dotyczące siódmego dnia stanowią integralną część rozdziału pierwszego, to będą one nosiły kolejne numery 32, 33 i 34. Ich suma to także 99.

Policzmy teraz obie gematrie wszystkich liczebników określających kolejne dni:

Gen.1.5: jeden – dxa - 13 / 13
Gen.1.8: drugi – ynv - 45 / 360
Gen.1.13: trzeci – yvylv - 74 / 650
Gen.1.19: czwarty – y[ybr - 58 / 292
Gen.1.23: piąty – yvymx - 62 / 368
Gen.1.31: szósty – yvvh - 57 / 615
Gen.2.2 -3: siódmy - y[ybvh - 64 / 397

Zwróćmy uwagę, że wśród pierwszych sześciu wyrazów (siódmy w pewnym sensie jest traktowany oddzielnie) tylko szósty z nich poprzedzony jest rodzajnikiem h. Co jest tego powodem? Z punktu widzenia tradycyjnego pojmowania tekstu, trudno dopatrzeć się jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia. Ale z innego punktu widzenia, może była po- trzebna dodatkowa litera właśnie w tym wersie bądź w ramach całego rozdziału, lub nie- zbędna była jeszcze liczba 5 do uzyskania określonej sumy gematrycznej. Jeśli dodamy poszczególne wartości gematrii standardowej pierwszych sześciu liczebników, to otrzy- mamy liczbę 2298 („2” z dagesz forte?), w której rzuca się w oczy 298, czyli gematria terminu „morderstwo ”. Może 5 była potrzebna do uzyskania tej sumy? Ale innych, brze- miennych w istotne informacje wartości liczbowych, raczej nie widać. Jednak intuicyjnie można odnieść wrażenie, że jakaś wiedza powinna gdzieś tu jeszcze być ukryta, że jeszcze nie wyczerpaliśmy wszystkich możliwości, nie wykorzystaliśmy dostatecznie sześciu pierwszych liczebników, wobec tak bogatego w treści określenia „siódmy ”. Można odnieść wrażenie, że została zachwiana pewna równowaga, czy nie zachowane właściwe proporcje.
Jeśli przyjrzymy się im uważnie, dostrzeżemy pewną niekonsekwencję. Wszystkie są liczebnikami porządkowymi z wyjątkiem pierwszego. To liczebnik główny - „jeden”, a nie „pierwszy” i zresztą tak jest zawsze tłumaczony. Dlaczego został tu użyty do określenia „pierwszego/początkowego” dnia, jakby łamiąc ustaloną dalej zasadę i trochę kolidując z logiką, gdyż dzień drugi, trzeci etc, następować winien po dniu pierwszym, a nie dniu „jeden”? Czy jego odmienność nie wskazuje na możliwość alternatywnego użycia tu innego zestawu znaków i wręcz nie sugeruje podjęcia poszukiwań innych określeń umożliwiających odkrycie głębszego i ukrytego sensu?
Wyraz „pierwszy” to !wvar (raszon). Gematria: 62/557. Jeśli jednak wstawimy go w miejsce dxa (ehad), to nadal nie otrzymamy żadnych interesujących liczb. Musimy szukać dalej.
Liczebniki od 11 do 19 uzyskuje się łącząc kolejny liczebnik (od 1 do 9) z „10”. W przypadku „11” istnieje też inny zestaw liter, zamiast dxa, na określenie „1”. To ytv[ (aszti), który w połączeniu z „10” czyli zapisany jako rfa ytv[ oznacza jedenaście (np. Lb.29.20, Wj.26.7) lub jedenasty (np. Lb.7.72, Deut.1.3, Jer.1.3, Jer.39.2, Jer.52.5, Ez.26.1). Można więc założyć, że „samo” ytv[ znaczyło jeden/pierwszy1, lecz takie znaczenie, które byłoby konsekwencją „samodzielnego” jego zapisu, bez połączenia z rfa (10) nie zachowało się bądź nie zostało zapisane w tekstach którymi dysponujemy. Z powodu budowy tego wyrazu (ostatnia litera „y”) wydaje się, że jest to przede wszystkim liczebnik porządkowy, gdyż wszystkie pozostałe liczebniki porządkowe mają takie zakończenie (łącznie z ósmym i dziewiątym). Tak więc, jeśli w Gen.1.5 wstawimy hipotetycznie ytv[ zamiast dxa, to możemy przyjąć, że wszystkie liczebniki będą porządkowe i będą miały taka samą budowę/końcówkę. !wvar z powodu swojej końcówki tu „nie pasuje”, co rzecz jasna nie jest kryterium decydującym, ale bez wątpienia czyni taki wniosek bardziej prawdopodobnym i uzasadnionym.
Oczywiście nie chodzi tu o dowolną zmianę znaków Księgi, lecz swego rodzaju konstrukcję myślową opartą na mających uzasadnienie przesłankach i bazującą na twór- czym podejściu do tematu, na bliższym nawiązaniu dialogu z Pismem, wiodącym do odczytania ukrytych w Nim warstw znaczeniowych. Inspiracją do takich działań jest sama struktura Tekstu wskazująca na taką możliwość w tym właśnie miejscu i tyczącą tego konkretnego wyrazu. Takie podejście jest zbieżne z filozofią Kabały. „Tekst kanoniczny, który ezoteryk organizuje po swojemu dzięki właściwym sobie technikom odczytywania, może więc być radykalnie zmieniony. Co więcej, kabalistyczna hermeneutyka zakłada, że czytelnik uczestniczy w procesie pisania, (…).”2 Ma więc ono swoje uzasadnienie w istniejącym systemie filozoficznym, którego źródeł należy szukać w czasach powstawania i kształtowania się Pisma i w środowiskach z Nim związanych. Z tego punktu widzenia jest więc niejako „naturalne” i zgodne z Jego istotą.
A co z gematrią? Porządkowa gematria ytv[ wynosi 69, podczas gdy standardo- dwa 780. Jeśli teraz zsumujemy pierwszych sześć liczebników występujących w pierw- szym rozdziale, które oznaczają kolejne dni stworzenia, czyli: 69 + 45 + 74 + 58 + 62 + 57 oraz 780 + 360 + 650 + 292 + 368 + 615 to otrzymamy 365 i 3065. Pierwsza liczba naturalnie odnosi się do Ziemi, a druga, jeśli pominiemy zero (co było już stosowane wcześniej) da nam tę sama wielkość. Dwa razy 365. To bardzo jednoznaczne wskazanie na naszą planetę. Z drugiej strony mamy „dzień siódmy” z gematrią porządkową 397, określający dramatyczne skutki wojny. Jednak nie dotyczą one Ziemi. Dwukrotne po- wtórzenie (patrz rozdz.2) oznacza negację. Czyli skutki wojny nie dotyczyły naszego globu. Przy okazji warto zauważyć, że ilość wersów rozdziału pierwszego w których za- warty jest opis pierwszych sześciu dni, czyli 31, zapisuje się al (lo) co jest partykułą przeczenia „nie”. Sześć dni jest przeciwstawione siódmemu i jest to bardzo wyraźnie zaznaczone zarówno w tradycyjnym tekście jak i w zależnościach gematrycznych, aczkolwiek tym razem odczytanie ich wymaga dodatkowej operacji polegającej na narzucającej się wprawdzie, ale bynajmniej nie oczywistej wymianie słów, która może budzić kontrowersje i wątpliwości co do słuszności i zasadności jej zastosowania. Dodatkowo, obie gematrie ostatniego wersu rozdziału pierwszego potwierdzają, iż jest tu mowa o Ziemi, a powyższe rozważania są uzasadnione. Gematria standardowa wynosi bowiem również 3065, a porządkowa 500, co po dokonaniu analogicznej operacji jak w przypadku pierwszej gematrii, czyli pominięciu zera, daje 365 i 50 (hmda : 1 + 4 + 40 + 5 = 50 - Ziemia).
Suma 397 i 365 wynosi 762. O ile się orientuję, tylko jedno słowo ma taką gematrię, i to z uwzględnieniem końcowego „ nun ” jako 700, co biorąc pod uwagę stosunkowo wysoką wartość tej liczby jest uzasadnione. To !ynb – budynek, budowla, czyli świadomie wzniesiona konstrukcja służąca określonym celom. Pierwszą jej literą jest „bet”, a znakiem tym rozpoczyna się całe Pismo. Jako piktogram również znaczył on „dom”.
Skutkiem wojny (397) w której zniszczona (298) została planeta Koah, było więc dla Ziemi (365) narodzenie/ukształtowanie/wzniesienie nowej budowli/nowego domu/ konstrukcji, nowej struktury cywilizacyjnej na jej powierzchni. Początkiem tego procesu było unicestwienie poprzedniego układu, tj wieczór (272), a zwieńczeniem poranek (302). Związek między tymi liczbami można jeszcze znaleźć w innym miejscu, w 365-tym (Ziemia) wersie Biblii. To Gen.15.4. Okazuje się, że również liczby określające kolej- ność/lokalizacje wersu w Piśmie mają, przynajmniej w niektórych przypadkach, swoje do- datkowe znaczenie.
Gen.15.4. A oto (było) słowo JHVH do niego, mówiąc: Nie odziedziczony (po) tobie ten, lecz (ten), który wyjdzie z ciebie, on odziedziczy (po) tobie.
:Gen.15.4.
$vryy awh $y[mm acy rva ~a-yk hz $vryy al rmal wyla hwhy-rbd hnhw:

Rozpatrzmy gematrie standardowe pierwszych sześciu słów, mogących z pewnego punktu widzenia przedstawiać/być obrazem sześciu dni stworzenia:
..… - 31 – 271 – 47 – 26 – 206 – 66 :Gen.15.4.
Pierwsze słowo (66) - Nefilim
Suma dwóch pierwszych słów (66 + 206) - 272 (wieczór)
Suma trzech pierwszych słów (66 + 206 + 26) - 298 (morderstwo)
Suma czterech pierwszych słów (66 + 206 + 26 + 47) - 345 – gematria słowa hrqm - przypadek, los, szansa
Suma piątego i szóstego słowa (271 + 31) - 302 (poranek)
Możemy to odczytać: w wyniku dokonanej przez Nefilim zbrodni nastąpił zmierzch jednej epoki i świt drugiej. Natomiast określenie hrqm jest niejednoznaczne. To, że stało się to przypadkiem/był to wynik „zrządzenia losu” (wg dzisiejszych określeń), może ozna- czać, iż nie było to świadomie i celowo planowane przez sprawców, że stało się to bez ich winy w sensie braku zaplanowanego zamiaru popełnienia tej zbrodni. Może była to nie- uchronna konsekwencja innych ich czynów, wynikająca np. z praw przyrody czy fizyki a także postępków człowieka i uregulowań społecznych. Taka interpretacja tego słowa nasu- wa się w oparciu o Rt.2.3.
Rt.2.3 „I poszła, i przyszła, i zbierała na polu za żniwiarzami, i zdarzyło się że przypadkiem (hrqm))) (trafiła) ona (na) kawałek pola Boaza, który (był) z rodziny Elime- lecha.”
Ale w oparciu o Koh.3.19 będzie to nieunikniony los, pełny determinizm, a więc coś z góry założonego i konsekwentnie realizowanego.
Koh.3.19. „Ponieważ los (hrqm))) synów człowieka i los (hrqm))) zwierzęcia i los (ich jest) jeden dla nich, ponieważ śmierć (zarówno jednemu) temu tak (i) śmierć (drugie- mu) temu i duch jeden dla wszystkich; i przewagi człowieka nad zwierzęciem nie ma, po- nieważ wszystko powiewem.”

Możliwy jest też inny podział:
( 31 + 271 ) ( 47 + 26 ) ( 206 + 66 )
302 73 272
- czyli wieczór/zmierzch (272) starej epoki jest porankiem/początkiem (302) Nowe- go Świata (73).
Gematria pierwszego słowa to 66 (Nefilim - ~ylpn), a drugiego 206 (rbd – czyn, dzieło, sprawa, wydarzenie, rzecz, słowo). Siódmym słowem jest tu (odpowiednik siódme- go, kończącego cykl dnia) $vryy (ostatnie słowo Gen.15.4) - tłumaczone jako „odziedziczony po tobie” (gramatycznie druga osoba l. poj., forma niedokonana). Gema- tria standardowa wynosi tu 540; jest to także gematria czasownika #tn – niszczyć, rozwalać, burzyć, zburzyć. Dziedziczymy zniszczony, zburzony świat, dzieło Nefilim, ale z tego zniszczenia wyłania się obraz wschodzącego Nowego Świata.

540 / 302 - 73 / 206 - 66 - (272)
Zniszczenie / Poranek Nowy Świat / Czyn Nefilim (Wieczór)

Kolejnych siedem słów ma gematrię 877. Prawdopodobnie odpowiada jej tylko jeden wyraz: @[z ( końcowe @ = 800 ) – gniewać się; gniew, wściekłość. Ostatnie słowo to znów 540 - niszczyć, rozwalać, burzyć, zburzyć. Otrzymujemy:
540 – 877 – 540
Ponieważ mamy tutaj dwukrotnie powtórzone 540 - będzie to oznaczać zaprze- czenie. Zaprzeczenie zniszczenia. Bez wątpienia zniszczenia Ziemi, bo to jej dotyczy numer kolejny tego wersu (365). Pozostaje gniew i wściekłość. Nota bene bardzo ludzkie uczucia. A w tym wypadku czyje? Gematria porządkowa słów od dziesiątego do czternastego (składających się m.in. na liczbę 877) wynosi 160 ( 14 + 42 + 29 + 63 + 12 ). Nie ma niespodzianki. Nefilim.
Mamy więc:
540 - 160 - 33 - 540
Gematrię standardową 33 (gematria 8 i 9 słowa: 12 + 21) ma lba – żałoba, smutek, żal i odpowiadające im czasowniki. Wszystko to określa Ich stan emocjonalny. Zaprzeczenie, czyli uniemożliwienie lub nieudana próba dokonania zniszczenia Ziemi wywołuje u Nefilim gniew i wściekłość (877) oraz smutek i żal (33). Coś albo ktoś stanęło tej destrukcji na przeszkodzie. Nie jest to tutaj nazwane, aczkolwiek możliwe jest wysnucie hipotezy, że nakaz ten przyszedł z macierzystego układu Proximy Centauri, gdyż gematria standardowa ósmego i dziewiątego słowa, tych o łącznej gematrii porządkowej 33 - wynosi 42 (12 + 30). A dla całego wersu wynosi ona 507, czemu odpowiada wyraz hrvb – dobra, radosna nowina. W tym wypadku była to radosna nowina dla Ziemi i jej mieszkańców, że nie ulegną oni zniszczeniu. Być może zarówno tutaj, jak i w innych miejscach można dopatrywać się związku z sumeryjskimi mitami o Enlilu i Enki, stworzeniu przez nich ludzi i wykorzystywaniu ich jako siły roboczej a później dążeniach do ich unicestwienia. Jednak powstałe w łonie samych bogów/przedstawicieli innej cywilizacji różnice poglądów, pozwoliły tego uniknąć.
Istnieje jednak argument przedstawiający powyższe wypadki w innym świetle, argument prowadzący do nieco zaskakujących i nie do końca przystających do całości wniosków. Jednak nie sposób go pominąć. Dotyczy to zredagowanej wyżej myśli płynącej z Gen.2.1 oraz konkluzji wynikających z Gen. 15.4. Nasuwa on trochę inne skojarzenia tyczące bezpośrednio naszej planety.
Liczba 365 to liczba obrotów Ziemi wokół Słońca, czytelne i jednoznaczne jej określenie. Zapiszmy ją hebrajskimi literami:
365 - hsv
Litery te składają się na pewne słowo. Jest nim czasownik znaczący „ograbić”, „splądrować”, „złupić”, „rabować”. Niezbyt optymistyczne znaczenia. I jednoznacznie od- noszące się do Ziemi, będące jakby jej matematycznym imieniem. Czy wynika z tego, że również jej los nie oszczędził? Czyli nas, ludzi, ktoś obrabował? I co zostało zrabowane? Może chodzi o surowce naturalne, złoża jakiś cennych pierwiastków, rudy metali, uranu (co zresztą też byłoby zgodne z sumeryjskimi mitami)? Lub złoto? Co mogło być u nas cennego? A może słowo to miało niegdyś inne znaczenie?
Zamieszanie pogłębi spojrzenie na gematrię porządkową otrzymanego słowa. 41 (21 + 15 + 5). Elohim. Czyżby byli sprawcami? Nie można tego wykluczyć. Nie można wykluczyć, że zdobycie czegoś na Ziemi było Ich celem, lub jednym z celów. I stąd wyni- kało Ich nią zainteresowanie oraz zainteresowanie człowiekiem, chociażby jako tanią i bę- dącą na miejscu siłą roboczą. Istnieją zresztą sugestie tego rodzaju. Wprawdzie koliduje to z dotychczasowym Ich obrazem, ale wydaje się, że tak to właśnie jest zapisane. Nie musiało to zresztą odbywać się ze szkodą dla ówczesnych mieszkańców; o ile były to surowce, to nie były im specjalnie do niczego potrzebne (przy zakładanym etapie ich rozwoju), a Ziemia wykona jeszcze wiele obrotów zanim okażą się one do czegoś przydatne. Może w zamian za wykonaną pracę otrzymaliśmy jako gatunek stymulację do przyspieszonego rozwoju jako i z tego punktu widzenia można to traktować jako swoistą wymianę handlową. Każda strona wniosła coś wartościowego dla drugiej.
W pełni prawdopodobny fakt, że ludzie byli wykorzystywani jako siła robocza, znajduje potwierdzenie w tekście Biblii:
Gen.2.15. „I wziął JHVH Bóg człowieka i osadził w ogrodzie Eden, aby uprawiał go ( hdb[l))i aby strzegł go.”
Człowiek nie był w raju aby zażywać tam rozkoszy, ale aby pracować. Użyte tu słowo winno być raczej tłumaczone „pracować”, „wykonywać”, „służyć”. W pełni uza- sadnione jest też „pracować niewolniczo”, bowiem db[ (ebed) jako rzeczownik oznacza „niewolnika”, „sługę”.
Przy okazji zwróćmy uwagę, że uwzględniając powyższe wnioski (a także niektóre z wcześniejszych) wyraźnie widać, że zapis „nie oszczędza” Przybyszy, nie przedstawia Ich w jednoznacznie pozytywnym świetle, sprawiając wrażenie bezstronnego. Wydaje się również, że ówcześni mieszkańcy Ziemi nie byli do tego zdolni. Kto mógłby więc być ich raczej obiektywnym autorem?
Jednak przedstawiona wyżej interpretacja zaszłych wydarzeń nie jest wcale tak jednoznaczna. 41 wiążemy zazwyczaj z Elohim, ale istnieją także inne znaczące i nawet bardziej „pasujące” w tym przypadku terminy związane z tą gematrią, i one mogą znaleźć tu zastosowanie, „odciążając” przy okazji Elohim z postawionych zarzutów.
Według księgi Sefer Jecirah to 41 to gematria porządkowa Marsa ( ~ydam, 13 + 1 + 4 + 10 + 13) oraz Jowisza ( qdc, 18 + 4 + 19), co wskazywało by na ich związek z Zie- mią (poprzez słowo będące odbiciem liczby określającej ilość jej obrotów – gematria porządkowa hsv wynosi 41). Ale może to jednocześnie wskazywać na zakres działań czy ingerencji Elohim. Nowy Świat symbolizowany jest przez poranek ( rqb ), również o gematrii 41. I liczba ta symbolizuje też Abrahama, w którego „przeistoczył się” Abram (patrz rozdz.4). Czyli przemiana 36 w 41, to jest Koah w Marsa, Jowisza a także w Ziemię. W związku z tym możemy więc założyć, iż po zagładzie macierzystego globu część jego mieszkańców wraz z dorobkiem cywilizacyjnym przeniosła się na te planety. I być może nastąpiło to przy wsparciu Elohim. Takie sugestie płyną z gematrii.

Powróćmy teraz do wersu Gen.1.5. Jego gematria standardowa wynosi 2141. To raczej nieznacząca liczba. Jeśli jednak zamiast dxa wstawimy ytv[, to wyniesie ona 2908 (317 + 86 + 237 + 56 + 364 + 301 + 75 + 31 + 272 + 31 + + 302 + 56 + 780 ). I znów, tym razem po usunięciu zera, mamy 298. Gematria porządkowa jego pierwszej części, na którą składa się siedem słów - „I nazwał Bóg światło dniem, a ciemność nazwał nocą.” - wynosi 302. To „poranek” symbolizujący Nowy Świat. Druga część wersu z zapisem ytv[ zamiast dxa, - I był wieczór i był poranek, dzień (ytv[) - ma gematrię 239. Dotyczy ona dwóch słów: lzrb i lrwg. Pierwsze z nich tłumaczone jest jako żelazo, przedmioty z żelaza, a drugie – los, dola, przeznaczenie, los do rzucania, przydział przez losowanie. Łatwo połączyć te słowa z pojęciem nowo formującego się świata. Taki wypadł nam los wyznaczony przez Przybyszy, a żelazo i jego wytwory (oszacowanie, wydobycie i przetworzenie naturalnego surowca) są zapowiedzią cywilizacji technicznej, będącej w stanie rozwijać w przyszłości kolejne technologie. Nasz rozwój, przynajmniej w ogólnych zarysach, został u zarania dziejów zaplanowany i w pewnym stopniu (choć być może w niewielkim, nieprecyzyjnym bądź ogólnym) ukierunkowany. Wiele liczb i słów harmonizuje ze sobą i uzupełnia się wzajemnie.
Gematria porządkowa całego wersu Gen.1.5 wynosząca 541, wskazuje na słowo Izrael. Imię to, które później przeistoczyło się w imię narodu i państwa, otrzymał Jakub (Gen.32.29). Jego gematria standardowa bq[y to 182. Słowem, które odpowiada tej licz- bie jest hq[z – krzyk, głośna skarga, wołanie o pomoc. Utworzenie nowego porządku określonego tu terminem Izrael jest odpowiedzią na czyjąś skargę, czyjeś wołanie o po- moc. Być może chodzi tu o ludzi lub ich protoplastów (182: ym[ ynb – synowie ludzcy), względnie spóźnioną reakcję na krzyk mieszkańców ginącej planety Koah.
To stało się w dniu jeden/pierwszym.

Wróćmy do kłopotliwego terminu abc (armia, wojsko, oddział, wojna, służba, zastępy niebieskie, wojska czy armia niebios stojąca przy JHVH (1Krl.22.19) a także ciała niebieskie, gwiazdy)
1Krl.22.19. „ I powiedział: Dlatego słuchaj słowa JHVH: Widziałem JHVH siedzą- cego na tronie swym i cała armia niebios (~ymvh abc) stała przy nim po prawicy jego i po lewicy jego.”
- oraz bc – zakrytego wozu lub jaszczurki, mogącego oznaczać latający statek o militarnym charakterze. Oprócz tego jest jeszcze słowo ybc tłumaczone jako wspaniałość, chwała, duma.
Przytoczmy wers z piątej księgi Pisma:
Deut.29.22: „Siarka i sól, spalenizna (po) całej ziemi (na niej). Nie będzie obsie-wana i nie zakiełkuje i nie wyrośnie na niej żadna trawa jak (w) zagładzie Sodomy i Gomory, Admy *** i Seboim które obrócił (w gruzy) JHVH w gniewie swym i w zapalczywości swej.”
Również tutaj tłumaczenie tego terminu (Seboim), a raczej jego brak – gdyż potra- ktowano go jako część składową nieprzetłumaczalnego imienia własnego, może budzić daleko posunięte wątpliwości.
Mamy zagładę miast Sodomy i Gomory oraz jak sugerują wszystkie zresztą tłumaczenia, również miast Admy i Seboim. W oryginale fragment z tymi nazwami wy- gląda następująco:
. ~ywbc**w** ~yybc*w* hmda hrm[w mds
Nazwa Seboim występuje dwukrotnie (?), choć w nieco innej postaci i w tłumacze- niach jest to zazwyczaj pomijane; w tym wypadku natomiast oznaczone:***. Litera w jest spójnikiem – „i”. Adma i Seboim zawsze występują razem (Gen.10.19, 14.2, 14.8, Oz.11.8) i z wyjątkiem Oz.11.8 łącznie z Sodomą i Gomorą, zniszczonych siarką i ogniem, czyli według dzisiejszej terminologii rodzajem broni masowego rażenia. W Gen. 14.2 występuje jeszcze trzecia pisownia: ~yywbc, a u Ozeasza czwarta - ~yabc. W wersach Gen.10.19, 14.2 i 14.8 wynika z kontekstu, że są to nazwy miast; u Oz.11.8 nie jest to już takie pewne.
Gen.10.19. „A była granica Kananejczyków: od Sydonu w kierunku Gerary aż (do) Gazy w kierunku Sodomy i Gomory, i Admy, i Sebboim aż (do) Leszy.”
Gen.14.2. „Czynili wojnę (z) Berą, królem Sodomy i (z) Birszą, królem Gomory, (z) Szineabem królem Sebojimu, *** i (z) królem Beli, czyli Soaru.”
Gen.14.8. „I wyszedł król Sodomy i król Gomory, i król Admy, i król Sebojim *** i król Beli, (to jest) Soaru, i w szyku ustawili ich (do) wojny w dolinie Siddim.
Oz.11.8. „Czy oddam ciebie, Efraimie? Wydam ciebie, Izraelu? Czy oddam ciebie jak Admę? Położę ciebie jak Seboim? Rozlewa się na Mnie serce Moje, razem rozpalają się współczucia Moje.”
Przy okazji można zauważyć, że powszechnie używana nazwa „Gomora” nie jest zgodna z oryginałem, który brzmi „amora” (pierwsze a krótkie) - hrm[ - nie ma tu „g”. Kolejna rozbieżność.
Jednak wydaje się, że słowa te mogły znaczyć jeszcze zupełnie coś innego.
~yybc niezależnie od wariantu pisowni ma końcówkę liczby mnogiej i uwzglę- dniając przytoczone wyżej słownikowe tłumaczenia, oznaczało nie nazwę miasta, lecz wspaniałą i dumną armadę/flotę statków kosmicznych zniszczonych w międzyplanetar- nym/międzygwiezdnym konflikcie. Rozpowszechnione traktowanie tego słowa przez tłu- maczy, jest przykładem powielania wczesnośredniowiecznych interpretacji obracających się w ówczesnym światopoglądzie i ówczesnej terminologii, gdzie takie pojęcia nie istniały i trzeba było jakoś sobie poradzić z tym problemem.
A Adma? W innych miejscach, słowo to jest tłumaczone jako „ziemia”, najprawdo- podobniej w pierwotnym znaczeniu gruntów ornych, ziemi uprawnej rodzącej rośliny, karmiącej zwierzęta i człowieka i w konsekwencji umożliwiając i zapewniając mu egzy- stencję. W tym sensie człowiek pochodzi i rodzi się z ziemi, niezależnie czy spojrzymy na to z punktu widzenia czasów tworzenia Księgi czy dzisiejszego. W drugim opisie jego po- wstania (Gen.2.7), Bóg (Elohim) lepi człowieka (mdah) z prochu ziemi określonej mianem hmdah, nie #rah (Gen.1.1), którą stworzył na początku. A jeśli tę nazwę potraktujemy jako ogólną całego globu, razem z wodami/oceanami, to suchy ląd, czyli ta jej część gdzie można znaleźć „proch”, została precyzyjnie nazwana w Gen.1.9 (hvby), a w Gen.1.10 znajdujemy stwierdzenie, że „nazwał Bóg suchy ląd ziemią (#ra)” i w tym znaczeniu jest #ra dalej używane. Po cóż więc wprowadzać trzecie określenie, zmieniając wprowadzoną wcześniej nazwę i to w wyjątkowo zaakcentowany, dokładny i opisowy sposób? A może nie oznacza ono wcale ziemi ani w znaczeniu naszego gruntu, ani planety lub równolegle niesie też inne znaczenia? A przyjęte tłumaczenie nie mogło wyglądać przecież inaczej w ramach istniejącego przez długie wieki światopoglądu kształtującego i determinującego zarówno zakres świata jak i funkcjonujących w nim pojęć.
Etymologia słów hmda (ziemia) oraz mda (człowiek), wywodzi się, względnie ma ścisły związek z przymiotnikiem mda – czerwony. A na niebie czerwony jest Mars. We- dług Księgi Sefer Jecirah jego nazwa brzmi ~ydam. Związek z człowiekiem i Ziemią jest doskonale widoczny. Wspólnymi literami są alef, dalet i mem. Oprócz Adama, można z nich ułożyć słowo dam – siła, moc. Widocznie Mars (w dosłownym tłumaczeniu siły/moce w liczbie mnogiej) był kiedyś potęgą. Zapewne zarówno pod względem rozwoju cywi- lizacyjnego jak i militarnego.
Istnieje jeszcze jeden znamienny związek między słowem, jego gematrią i światem fizycznym.
Gen.3.19. „W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż powrócisz do ziemi, bo z niej zostałeś wzięty, bo prochem (ty jesteś) i do prochu powrócisz.”
Ziemia w tym wersie to hmdah (ha adamah), podobnie jak w Gen.2.7.
Gen.2.7. „I ulepił JHVH Bóg człowieka (z) prochu z ziemi i tchnął w nos jego oddech życia i stał się człowiek istotą żyjącą.”
Ale jest jeszcze „proch” (czasem w Gen.2.7 tłumaczony jako „glina” (Biblia Warszawsko - Praska) lub „muł” (Wujek), a w Vulgacie „limo”). Proch to rp[ (apar). Liczbowo słowo to możemy rozpisać: 16 – 17 – 20 lub 16 – 37. Szesnaście to liczba kojarzona z Marsem, a trzydzieści siedem – Stary Świat. Kolejna przesłanka, że człowiek „został wzięty” z planety Mars, oczywiście zanim jej powierzchnia została zniszczona i zamieniona w obserwowaną dziś pustynię, czyli z okresu należącego jeszcze do epoki Starego Świata, co zostało podkreślone liczbą 37. Ale w wersie 3.19 jest też zawarta obietnica powrotu. I wcale nie jest powiedziane, że nastąpi to z udziałem czy w wyniku interwencji JHVH bądź Elohim; być może człowiek dokona tego już własnymi siłami, do czego pomalutku, z oporami i wątpliwościami, lecz jednak zmierzamy.
Ale względnie niedaleko od nas jest na niebie jeszcze Ktoś w kolorze czerwonym. Stosunkowo niewielka, bo siedmiokrotnie mniejsza i znacznie chłodniejsza od Słońca gwiazda, zaliczana do typu widmowego M, czyli do gwiazd określanych mianem czer- wonych karłów, gdyż z powodu relatywnie niskiej temperatury powierzchni, świecą one słabym światłem w tym odcieniu. To Proxima Centauri, wspomniany już, najbliższy sąsiad Naszego Układu, skąd wedle wszelkich przedstawionych tu danych przybyli Elohim. I może dlatego, a raczej również dlatego, nasze imię jest związane z czerwienią, kolorem naszej przeszłości, naszego pochodzenia, kolorem związanym z ojczyzną Tych, którzy przyczynili się do powstania człowieka.
W Deut.29.22 gematria porządkowa hmda wynosi 23 (życie) a ~yybc – 53. Mię- dzy innymi wskazuje ona na czasownik trk – ciąć, ścinać, powalać, zniszczyć. Razem 76. To pierwsze słowo Biblii: Na Początku ( tyvarb ). Przekaz jest jednoznaczny. W pierwszej fazie (domyślnie: wojny) zniszczono miejsce, skąd życie wzięło swój początek, miejsce gdzie Elohim ulepił człowieka, czyli miejsce jego pochodzenia, lub kolejnego etapu kształtowania/rozwoju – planetę Mars. Wiemy, że Mars istnieje, zniszczono więc nie glob, ale to, co dziś określamy mianem biosfery (chociaż pewne przesłanki wskazują, że coś mogło jednak się z niej zachować). Następnie zniszczeniu bądź rozbiciu uległa flota / potęga militarna Elohim. Gematria porządkowa Sodomy i Gomory (32 + 54) to 86. Elohim. Gematria porządkowa Marsa 41. Elohim. Zostali Oni zmuszeni do opuszczenia Układu Słonecznego, o czym była już mowa w rozdziale czwartym. Być może echo tego wydarzenia znajdziemy kilkanaście wersów dalej:
Deut.30.4. „Jeżeli (nawet) będzie wygnany twój (domyślnie: lud) na krańcu nie- niebios, stamtąd zgromadzi cię JHVH , Bóg twój i stamtąd zabierze cię.”
Kraniec (hcq) ma gematrię porządkową 42, czyli układ Proximy Centauri, miejsce skąd przybyli. I tam powrócili. Ale może to również dotyczyć ocalałych mieszkańców Marsa i/lub Koah. A w następnym wersie zawarta jest obietnica Ich powrotu.

Życie na Ziemi, ze szczególnym uwzględnieniem człowieka w dzisiejszej postaci pochodzi lub zostało wzbogacone i ukształtowane przez czynniki wywodzące się z dwóch źródeł: planet Koah i Mars oraz działań podjętych przez JHVH, Elohim i Nefilim przybyłych z układu Proximy Centauri.

1 Jeff A. Banner „The Living Words – Volume 1” http://thelivingwords.ancient-hebrew.org
2 Charles Mopsik „Kabała” Warszawa 2001



Bibliografia podstawowa:
- A Dictionary of the Targumim,The Talmud Babli abd Yerushalami and the Midrashic
Literature.; Marcus Jastrow; London/New York 1903
- Hebrajsko - Polski Stary Testament Księga Rodzaju ; przekł.i oprac. Anna Kuśmirek ;
Prymasowska Seria Biblijna ; Oficyna Wydawnicza "Vocatio" Warszawa 2000
- Hebrajsko - Polski Stary Testament Pięcioksiąg ; oprac. Anna Kuśmirek ;
Prymasowska Seria Biblijna ; Oficyna Wydawnicza "Vocatio" Warszawa 2003
- Hebrajsko - Polski Stary Testament Prorocy ; oprac. Anna Kuśmirek ;
Prymasowska Seria Biblijna ; Oficyna Wydawnicza "Vocatio" Warszawa 2007
- Hebrajsko - Polski Stary Testament Pisma ; oprac. Anna Kuśmirek ;
Prymasowska Seria Biblijna ; Oficyna Wydawnicza "Vocatio" Warszawa 2009
- Heidrick Bill , Hebrew Gematria dictionary; http://billheidrick.com
- Księga Jecirah ; przekład Mariusz Prokopowicz ; PICO Warszawa 1994
- Podręczny Słownik Hebrajsko-Polski i Aramejsko-Polski Starego Testamentu
ks.Piotr Briks ; Prymasowska Seria Biblijna ; Oficyna Wydawnicza "Vocatio"
Wydawnictwo Akademickie DIALOG
- Sefer ha-Yetzirah ( The Book of Formation ) Translated Aryeh Kaplan
http://members.optusnet.com.au~astroqab/231kaplan.htm
- Sepher Ha- Bahir or „The Book of Illumination” Translated by Aryeh Kaplan
http://hermetics.org/pdf/sacred/bahir.pdf
- Sephorot ha'Deborim ( The Emanation of Words ) http://themagickalreview.org
- Tora Pardes Lauder Księga Pierwsza Bereszit ; Edycja Pardes Lauder ;Kraków 2001
- Wielki Słownik Hebrajsko–Polski i Aramejsko–Polski Starego Testamentu TI,II
Ludwik Koehler , Walter Baumgartner, Johann Jakob Stamm ; Oficyna Wydawnicza
„Vocatio” Warszawa