wtorek, 23 października 2012

Genesis – W poszukiwaniu utraconej przeszłości – część 3


Według Reguły Titiusa – Bodego i po opuszczeniu przecinka dziesiętnego, w powyższym schemacie Ziemi przypisana jest liczba 10. Z naszego, czyli ziemskiego i ludzkiego punktu widzenia, jest ona najważniejsza. Odbiorcami tekstu Biblii mieli być i są przecież ludzie na niej mieszkający i dla nich była Ona spisana, tak więc ich punkt widzenia liczy się najbardziej i właśnie on musiał być brany pod uwagę, z jednoczesnym uwzględnieniem kierunku rozwoju ich psychiki i możliwości intelektualnych, które zresztą również, chociażby w jakimś ograniczonym zakresie mogły zostać zaplanowane. Czy Ziemia została w jakiś szczególny sposób zaznaczona bądź wyróżniona?

Liczba 10 to dziesiąta litera alfabetu hebrajskiego – y(Jod). Litera ta rozpoczyna najważniejsze chyba słowo Biblii – imię Boga hwhy ( JHVH ). Dalsze litery po jod, to he, waw i he, czyli pięć, sześć i pięć. Razem 16. A 16 w myśl Reguły Titiusa-Bodego odzwierciedla Marsa. Imię Boga symbolizuje więc jakieś połączenie czy też związek Ziemi i Marsa (10 +16). Oczywiście dotyczy to przede wszystkim samego życia (może wspólnych jego korzeni), cywilizacji, kultury, a niewykluczone że także sojuszu militarnego, zakładając oczywiście, że ówcześni mieszkańcy Ziemi byli już na poziomie kontaktów i negocjacji międzyplanetarnych, co nie wydaje się nazbyt prawdopodobne. W grę wchodzi raczej jednostronny przekaz (o ile takowy będziemy rozpatrywać) z Marsa na Ziemię. W każdym razie dotyczy to relacji najważniejszych, gdyż inne nie byłyby warte odnotowania w tak eksponowany sposób.

hwhy= 26 = 10 + 16 = Ziemia i Mars

I znów poszukamy dowodu potwierdzającego tę tezę, aby ustrzec się przed zarzutem, że ta zbieżność liczb, w tym konkretnym wypadku, jest przypadkowa.

Imię Boga hwhy po raz pierwszy występuje w Biblii w drugim rozdziale Genesis -

wers czwarty. W wersach poprzedzających, Bóg był określany jedynie terminem Elo- him. Zapiszmy to Imię razem z dwoma następującymi po nim słowami – jako fragment Gen.2.4

Gen. 2.4.....cra myhla hwhy.....

Zapiszmy ten tekst bez podziału na słowa

Gen. 2.4....cramyhlahwhy......

I wprowadźmy inny podział:

....cram yhla hwh y....

Podstawmy teraz wartości liczbowe według zasad gematrii porządkowej:
18 + 20 + 1 + 13      10 + 5 + 12 + 1       5 + 6 + 5      10
Po zsumowaniu:
52                             28                            16                10
Czyli:
Jowisz                      Koah                        Mars            Ziemia

Mamy więc ciąg czterech planet, rozpoczynając od planety Ziemia. Jest sprawą godną uwagi, że przed słowem #ra (ziemia – na końcu słowa litera „cade” przybiera inny symbol graficzny) nie występuje tu litera h (pełniąca w przybliżeniu rolę analogiczną do angielskiego „the”), a występująca prawie zawsze w takich kontekstach. Według standardowych kryteriów jej brak w tym miejscu budzi zdziwienie. Oczywiście, gdyby była, zniwelowała by informację niesioną przez gematrię, gdyż zamiast 52 otrzymalibyśmy 57.

A co z Merkurym i Venus? Nie są one tutaj najważniejsze, ale można je odnaleźć w słowie poprzedzającym hwhy: twv[ (uczynił, stworzył). Jego gematria wynosi 65, co można zapisać jako 4 + 7 + 10 + 16 + 28, czyli: Merkury, Venus, Ziemia, Mars, Koah. Natomiast Saturn, prawdopodobnie jako symboliczny winowajca dramatu, w obu przypadkach jest ignorowany.

Pierwszy wers Biblii możemy odczytać jeszcze inaczej; podzielmy go w taki sposób:

#rah tawmymvhtamy hlaarbtyvarb

296                    137                               117

Suma pierwszych dwunastu liter (12 kojarzy się ze Znakami Zodiaku), wg gematrii porządkowej to 117. Czyli Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16) + Koah (28) + Jowisz (52). Mamy tu powtórzenie wyżej przedstawionej informacji, zapisanej jako suma znaków trzech kolejnych wersów (Gen 1.3 – 5). Czyli przedstawienie jej w inny sposób/za pomocą innej metody. Jest nią gematria porządkowa. Równoległe użycie różnych sposobów przekazu wiedzy, wymagające użycie różnych metod jej odczytania, będzie często spotykane. Zapewne chodziło o zwiększenie szansy na zachowanie i przechowanie tych informacji z jednej strony i nadzieję na ich odszyfrowanie przez potomnych z drugiej.

Suma czterech ostatnich liter tego wersu liczona według tej metody to 44, czyli Mars + Koah (16 + 28). Ale według gematrii standardowej suma tych liter wynosi 296 (5 + 1 +200 + 90), a liczba ta jest sumą dwóch następnych za Jowiszem planet: Saturna (100) i Urana (196). Nota bene Uran w czasach nowożytnych został odkryty dopiero w 1781 roku.

I zawsze będziemy się starali jednocześnie (równolegle) uwzględniać jak najwięcej różnych sposobów i możliwości odczytania tekstu, gdyż wszystko wskazuje na to, że właśnie pod takim kątem został on zapisany.

Tak więc mamy tu przedstawiony obraz Układu Słonecznego od Merkurego do Urana. Reguła Titusa – Bodego nie obejmuje następnej planety – Neptuna. Przewiduje natomiast obecność Plutona, który według niedawnych ustaleń astronomów utracił ten status. Tak więc pamiętając o powyższych zastrzeżeniach możemy przyjąć, że Gen 1.1 zawiera przedstawienie wszystkich planet Układu Słonecznego, z uwzględnieniem nieistniejącej już piątej niegdyś planety między Marsem a Jowiszem, zgodnie z powyższą Regułą.

Pozostał jeszcze środkowy fragment wersu. Jego wartość liczbowa według metody  standardowej to 137. Liczba ta kojarzy się jednoznacznie ze słowem „kabała” (hlbq). Dosłownie termin ten oznacza przyjmowanie, otrzymywanie (wiedzy). Może też oznaczać tradycję. Według Encyklopedii Staropolskiej Zygmunta Glogera kabała (w mniemaniu jej zwolenników) objaśniała tajemnicę stworzenia świata i pierwotnych dziejów rodu ludzkiego. Bez zbędnego patosu możemy chyba stwierdzić, że udowodniliśmy prawdziwość tego twierdzenia, a być może docieramy nawet do jego źródeł. W świetle pierwszego wersu Biblii, kabała (137) jawi się jako przekaz wiedzy pochodzącej od dawnej, choć bliżej nieokreślonej cywilizacji, z epoki sprzed międzyplanetarnego konfliktu bądź z epoki jego trwania (117 – suma planet uwzględniająca istnienie Koah), przekaz wiedzy zapisany na kartach tej księgi. Księgi, adresowanej do przyszłych pokoleń mieszkańców Ziemi.

Słowo #rah we wszystkich przyjętych tłumaczeniach oznacza ziemię, tę określoną Ziemię (z h), nasz Świat, naszą Ziemię. Świat, który przyjął czy miał przyjąć spuściznę a więc przynajmniej w jakiejś części kulturę, wiedzę, cywilizację a być może i życie biologiczne lub pewne jego aspekty, z planet Koah i Mars (28 + 16 = 44 = #rah - Ziemia). Bo w przeciwnym razie nie przekazywano by nam tej wiedzy. I to stanowi drugi, niejako równoległy, choć bez wątpienia ważniejszy dla nas przekaz ostatnich czterech liter tego wersu. Jesteśmy spadkobiercami, a zapewne także w jakimś stopniu, potomkami rasy rozwijającej się głównie na Koah i Marsie. Jest prawdopodobne, że nieistniejąca dziś planeta była kolebką ludzkości, lub być może w początkowym jej stadium kontakt z jej mieszkańcami przyspieszył, wzbogacił i/lub ukierunkował jej rozwój, gdyż w przeciwnym razie informacja o niej nie otwierała by Pisma, jawiąc się jako najważniejszy, kluczowy wręcz przekaz.

A dziś nie wiemy niczego o naszych hipotetycznych Praprzodkach, nie pamiętamy o Nich, a nawet nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia. Dobrze, że oni tego nie widzą, choć będąc zapewne znacznie mądrzejsi od nas, przyjęli by to jako naturalną i nieuniknioną możliwość biegu historii. Możliwość, którą chyba jednak pragnęliby skierować w inną stronę.

Składające się na nazwę Koah znaki Kaf i Het w pierwotnej formie piktogramów, protoplastów późniejszych form liter, wyobrażały otwartą dłoń oraz ścianę, mur, symbo- lizujący ochronę, obronę przed czymś. Otwarta dłoń oznaczała (i do dziś oznacza) przy- jacielski, życzliwy gest, przekaz, ofiarowanie. Znak ten jest czytelny nawet dla niektórych gatunków zwierząt. Jeśli chcemy nawiązać przyjacielski kontakt z psem, dobrze jest podchodzić doń z wyciągniętą i otwarta dłonią. Pies to zrozumie, w odróżnieniu od niektórych ludzi. I być może ta dłoń i mur, jest echem obrazu obleganej przez nieprzyjaciela i broniącej się zza muru/osłony twierdzy – planety. Być może jej mieszkańcy byli świadomi swego nieuniknionego już losu i przewidując swój kres chcieli uratować coś ze swego świata, swojego życia, rodzaju, cywilizacji, chcieli stworzyć jakąś formę czy choćby namiastkę kontynuacji swojej rasy i kultury. Nie wiemy w jakim stopniu to się udało, nie wiemy dokładnie co ją dziś stanowi, co w naszym świecie czy w naszej istocie jest ich dziedzictwem i czy w ogóle istnieje ono w zauważalnym stopniu; może z czasem uda nam się odkryć więcej. Ale zostało to upamiętnione w tym imieniu, w tych dwóch znakach. I być może wyciągali oni bezskutecznie w geście pokoju do napastników otwartą dłoń, dłoń która zawisła w próżni. I być może o tym również chcieli nam opowiedzieć. Lub przekazać ostrzeżenie.

A w dzisiejszej czy też może kolejnej, bardziej (a może mniej) rozwiniętej postaci, powstaliśmy jako efekt tej kosmicznej katastrofy, tej zbrodni. Niewykluczone, że jako efekt uboczny i gdyby nie ten konflikt i wynikające zeń konsekwencje po prostu nas by nie było. Może nasze rasy uległy pewnemu (w tym biologicznemu) połączeniu, połączeniu ówczesnych ziemskich autochtonów i przybyszy z Koah, którzy przynajmniej pod względem kulturowym i cywilizacyjnym, byli w tym ewentualnym, wymuszonym tragicznymi okolicznościami mezaliansie stroną dominującą.

Dokonajmy jeszcze jednego podziału pierwszego wersu:

# rahtawmymvh tamy hlaarbtyvarb

18   117                      46         117

117 , 46 , 117 , 18 – wartości liczbowe wyodrębnionych grup znaków według zasad gematrii porządkowej.
Liczba 46 to gematria porządkowa słowa Recah - xcr - morderstwo (20 + 18 + 8). Wokół tego pojęcia, jakby obejmując go z obu stron, co można odczytać jako próbę przedstawienia ruchu okrężnego, dysponując tylko liniowym ciągiem znaków na dwuwymiarowej płaszczyźnie, krąży stary układ planet (117). Krąży nie wokół fizycznego Słońca, lecz metaforycznie wokół niezwykle ważnego i brzemiennego w następstwa wydarzenia, które jawi się jako centralny punkt dalszych dziejów (46). W jego wyniku powstaje ostatnia liczba tego wersu - 18. A 18 to gematria porządkowa słowa Adam - ~da (1 + 4 + 13) – człowiek, ludzkość. To my.
Istnieje jeszcze pewna ciekawa i bardzo ważna zależność liczbowa, której konkluzja będzie często wykorzystywana. Licząc według gematrii porządkowej suma wersu wynosi 298. Według gematrii standardowej 2701.

2701 jest to iloczynem dwóch liczb: 37 i jej odwrotności – 73. 37 to suma pierwszych czterech planet: Merkury (4) + Venus (7) + Ziemia (10) + Mars (16). Następną planetą była Koah. Ale jej nie ma. Jest pustka. Pustka między Jowiszem a Marsem. Czyli 52 minus 16. Otrzymany wynik (36) określa „nieobecność” czy „pustą przestrzeń” występującą obecnie między nimi. Tak więc jeśli do czterech pierwszych istniejących planet (37) dodamy „pustkę” po zniszczonej Koah (36) otrzymamy 73.

37 + 36 =73

73 oznacza stan układu po katastrofie, obecny układ planet, uwzględniający i podkreślający brak kolejnej, piątej z nich. Symbolicznie można powiedzieć – odwrócony czy przewrócony porządek świata (73 jako odwrócona kolejność cyfr względem 37), świata w którym zaszła olbrzymia zmiana, przy jednoczesnym zachowaniu i przekazaniu pamięci o zniszczonym globie.

37 jest też gematrią standardową czasownika hlb – niszczyć, zestarzeć się, być znoszonym, którego etymologie wywodzi się z etiopskiego „balja – być zużytym” i akadyjskiego „balu – zanikać, przemijać”. Jest również gematrią porządkową słowa #q (kec) – koniec, kres, ustanie. „I powiedział Bóg do Noego: koniec wszelkiego ciała przyszedł przed oblicze moje(...)” (Gen.6.13). Dodatkowo wskazuje to na znaczenie tej liczby. Dawny Świat uległ zniszczeniu, przeminął. Liczba 37 oznacza stan Układu Słonecznego przed katastrofą. Iloczyn 37 i 73, czyli Gen.1.1, jest symbolicznym połączeniem pojęcia Układu Słonecznego sprzed i po katastrofie, jest dodatkową formą przekazu o dramacie, wskazując na zwrotny punkt dziejów, będący Początkiem Nowego Świata i Nowego Człowieka.

37 – symboliczne określenie starego układu planet, Starego Świata

36 – powstały „brak”, „puste miejsce” po unicestwionej planecie Koah

73 – symboliczne określenie nowego układu planet, Nowego Świata

Uwzględniając powyższe, wers ten możemy podzielić jeszcze w inny sposób:

#rahtaw mym vhtamyhlaarbtyvarb

73                  36       189

189 - to suma planet od Merkurego do Saturna bez Koah

36 - „pusta przestrzeń” między Marsem a Jowiszem czyli „brak” Koah.

73 - Merkury + Venus + Ziemia + Mars + „brak” Koah

Powyższy podział i otrzymane w jego wyniku liczby stanowią jeszcze trzykrotnie powtórzoną informację o zagładzie i braku planety, przedstawiając jednocześnie jego dzisiejszy, znany nam obraz.

Odwrotnością iloczynu 37 i 73 czyli 2701 jest 1072. Suma 2701 i 1072 to 3773. Czyli złożenie/połączenie 37 oraz 73, co w pewnym sensie pod względem metodycznym potwierdza zasadność i celowość uwzględniania i przypisywania znaczenia odwrotności danej liczby.
Reasumując odszyfrowany przekaz zawarty w pierwszym wersie:

Gen 1.1. „Opis Układu Słonecznego z uwzględnieniem nieistniejącej obecnie planety.”

Gen 1.1. „ Merkury , Venus , Ziemia , Mars , Koah , Jowisz - kabała (otrzymanie,
przekaz odnośnej wiedzy) – Saturn , Uran ”

Gen 1.1. „Ludzkość jest spadkobiercą rasy pochodzącej z unicestwionej w międzyplanetarnym konflikcie planety Koah, krążącej niegdyś na orbicie między Marsem a Jowiszem.”

Taką wiedzę niesie pierwszy wers Biblii.



1 Jorge Luis Borges „Kongres” (z tomu „Księga Piasku”) Kraków 1980
2 Proust Marcel „W poszukiwaniu straconego czasu” t. I Warszawa 1974
3 Charles Mopsik „Kabała” Warszawa 2001
4 Na użytek tej pracy pod pojęciem Biblii, Pisma, Tekstu, Księgi (w ramach sześciu pierw- pierwszych rozdziałów) - rozumiem księgi Starego Testamentu zapisane językiem hebrajskim (zasadniczo bez znaków wprowadzonych przez masoretów)
5 O ile nie zaznaczono inaczej, wszystkie cytaty z Biblii/Starego Testamentu wg „ Hebrajsko
- Polski Stary Testament; Pięcioksiąg, Pisma, Prorocy”. Opracowanie i wstęp Anna
Kuśmirek Oficyna Wydawnicza „ Vocatio ” Warszawa 2000-2009

czwartek, 18 października 2012

Genesis – W poszukiwaniu utraconej przeszłości – część 2


Genesis – W poszukiwaniu utraconej przeszłości – część 2
Podstawą odniesienia wartości liczbowych zapisanych w Biblii w kontekście astronomicznym do świata rzeczywistego jest Reguła Titiusa-Bodego. Określa ona średnią i przybliżoną odległość planet Układu Słonecznego od Słońca mierzoną w jednostkach astronomicznych (średnia odległość Ziemi od Słońca).
Odległość tę (a) określa wzór:
a = 0,4 + 0,3k gdzie k = 0,1,2,4,8,16,32... (ciąg kolejnych potęg dwójki razem z zerem)

W wyniku tego wzoru otrzymujemy przybliżone odległości kolejnych planet od naszej centralnej gwiazdy:

Merkury - 0,4

Venus - 0,7

Ziemia - 1,0

Mars - 1,6

( puste miejsce ) - 2,8

Jowisz - 5,2

Saturn - 10,0

Uran - 19,6

Na piątym miejscu licząc od Słońca brakuje planety. Ale znajduje się tu pas planetoid, czyli zbiór dużej ilości niewielkich (w skali kosmicznej) brył materii. Istnieje hipoteza, że powstały one z rozpadu planety krążącej niegdyś na tej orbicie. Pierwszy wers Pisma ma 28 liter (wszędzie opuszczamy przecinki dziesiętne), lokalizując się na „pustym (obecnie) miejscu”, drugi – 52 czyli Jowisz, suma trzeciego, czwartego i piątego to 117, a więc Merkury + Venus + Ziemia + Mars+ Koah + Jowisz. Odległość do kolejnej planety – Saturna jest w dalszym ciągu również uwzględniona.

Możemy więc zapisać:

Gen.1.1. = 28 = Koah

Gen.1.2. = 52 = Jowisz

A co dalej? Trzeci wers Księgi ma 23 litery, czwarty 45, piąty 49. Razem wynosi to 117 liter. Zsumujmy teraz odległości od Słońca pierwszych sześciu planet (wg dawne- go porządku) tj. Merkurego, Venus, Ziemi, Marsa, Koah i Jowisza. Otrzymujemy:
4 + 7 + 10 + 16 + 28 + 52 = 117
Możemy więc zapisać:
Gen.1.3. + Gen.1.4. + Gen.1.5. = 117 = Merkury + Venus + Ziemia + Mars + Koah + Jowisz

Zapis układu planet w kolejnych wersach dalej się potwierdza.

Początek Biblii jest odwzorowaniem części Układu Słonecznego, w której krąży Ziemia.

A co z kolejną planetą, Saturnem? Zsumujmy ilości liter w pierwszych pięciu wersach:

28 + 52 + 23 + 45 + 49 = 197

Ale po wersie piątym (a przed szóstym) znajduje się samotnie stojąca jedna litera p. Takie samotne litery spotyka w różnych miejscach. Stanowią one integralną część te- kstu. Przyjmuje się, że oznaczały one koniec pewnej jego części.
Po jej dodaniu otrzymujemy:
197 + 1 = 198
Tyle liter zawiera pierwszy fragment Księgi Rodzaju, zakończony literą Pe. Od- ległość Saturna od Słońca określa w myśl powyższych ustaleń liczba 100. Dodajmy ją do otrzymanej ilości liter:
198 + 100 = 298
A 298 to wartość liczbowa Gen1.1, liczona metodą gematrii porządkowej. To je- dnocześnie słowo Recah znaczące zabić, zamordować, morderstwo. Rola Saturna (cywi- lizacji/mieszkańców tej planety bądź jej księżyców, lub Przybyszy spoza naszego ukła- du, którzy mieli tam swoją bazę czy założyli kolonię) określona jest jednoznacznie. Ma- my odpowiedź na pytanie, kto był sprawcą zagłady piątej planety układu.
Reasumując:

Pierwszych pięć wersów Księgi Genesis, a według dawnego oznaczenia pierwszy wyodrębniony jej fragment, precyzyjnie opisuje Układ Słoneczny w zakresie znanym w starożytności, ze zwróceniem szczególnej uwagi na dominację dwóch planet: dziś nieistniejącej a krążącej niegdyś na orbicie między Marsem a Jowiszem nazwaną Koah oraz na Jowisza, a także z zaznaczeniem szczególnej roli Saturna, roli związanej z unicestwieniem planety Koah.

Rozszerzając powyższe można założyć, że Koah w sojuszu z Jowiszem (Gen1.1-1.2) były najważniejszymi planetami w układzie – na nich a zwłaszcza na Koah rozwinęła się dominująca cywilizacja. Nastąpiła jednak międzyplanetarna wojna z Sa- turnem, która zakończyła się unicestwieniem planety Koah. Sprawcą była cywilizacja z układu Saturna, bądź Istoty, które miały tam swoją bazę. Być może echem tej wojny jest również olbrzymia bruzda przecinająca powierzchnię Marsa (Valles Marineris) oraz jałowy i pustynny stan w jakim ta powierzchnia się dziś znajduje. Oczywiście cywilizacja / cywilizacje te nie musiały i zapewne nie mogły rozwijać się czy bazować bezpośrednio na gazowych kulach Jowisza i Saturna, lecz na ich księżycach. Według współczesnego stanu wiedzy na niektórych z nich istnieją potencjalne możliwości istnienia życia w ziemskim rozumieniu tego pojęcia (np. Tytan, Europa), a przed konfliktem warunki tam panujące mogły wyglądać jeszcze inaczej, być bardziej po temu sprzyjające. A jeśli będziemy mieć na myśli tylko Przybyszy z zewnątrz, to będąc odpowiednio zaawansowani techno- logicznie, mogli stworzyć sztuczne warunki umożliwiające tam egzystencję. Nie można także wykluczyć, że pierścienie otaczające Saturna, a także znacznie mniejsze Jowisza, stanowią pozostałości po zniszczonych satelitach tych planet. Ziemia i pozostałe planety najwidoczniej nie były pierwszoplanowymi aktorami tego dramatu, o ile w ogóle w jakiś sposób brały w nim udział.