czwartek, 18 października 2012

Genesis – W poszukiwaniu utraconej przeszłości – część 2


Genesis – W poszukiwaniu utraconej przeszłości – część 2
Podstawą odniesienia wartości liczbowych zapisanych w Biblii w kontekście astronomicznym do świata rzeczywistego jest Reguła Titiusa-Bodego. Określa ona średnią i przybliżoną odległość planet Układu Słonecznego od Słońca mierzoną w jednostkach astronomicznych (średnia odległość Ziemi od Słońca).
Odległość tę (a) określa wzór:
a = 0,4 + 0,3k gdzie k = 0,1,2,4,8,16,32... (ciąg kolejnych potęg dwójki razem z zerem)

W wyniku tego wzoru otrzymujemy przybliżone odległości kolejnych planet od naszej centralnej gwiazdy:

Merkury - 0,4

Venus - 0,7

Ziemia - 1,0

Mars - 1,6

( puste miejsce ) - 2,8

Jowisz - 5,2

Saturn - 10,0

Uran - 19,6

Na piątym miejscu licząc od Słońca brakuje planety. Ale znajduje się tu pas planetoid, czyli zbiór dużej ilości niewielkich (w skali kosmicznej) brył materii. Istnieje hipoteza, że powstały one z rozpadu planety krążącej niegdyś na tej orbicie. Pierwszy wers Pisma ma 28 liter (wszędzie opuszczamy przecinki dziesiętne), lokalizując się na „pustym (obecnie) miejscu”, drugi – 52 czyli Jowisz, suma trzeciego, czwartego i piątego to 117, a więc Merkury + Venus + Ziemia + Mars+ Koah + Jowisz. Odległość do kolejnej planety – Saturna jest w dalszym ciągu również uwzględniona.

Możemy więc zapisać:

Gen.1.1. = 28 = Koah

Gen.1.2. = 52 = Jowisz

A co dalej? Trzeci wers Księgi ma 23 litery, czwarty 45, piąty 49. Razem wynosi to 117 liter. Zsumujmy teraz odległości od Słońca pierwszych sześciu planet (wg dawne- go porządku) tj. Merkurego, Venus, Ziemi, Marsa, Koah i Jowisza. Otrzymujemy:
4 + 7 + 10 + 16 + 28 + 52 = 117
Możemy więc zapisać:
Gen.1.3. + Gen.1.4. + Gen.1.5. = 117 = Merkury + Venus + Ziemia + Mars + Koah + Jowisz

Zapis układu planet w kolejnych wersach dalej się potwierdza.

Początek Biblii jest odwzorowaniem części Układu Słonecznego, w której krąży Ziemia.

A co z kolejną planetą, Saturnem? Zsumujmy ilości liter w pierwszych pięciu wersach:

28 + 52 + 23 + 45 + 49 = 197

Ale po wersie piątym (a przed szóstym) znajduje się samotnie stojąca jedna litera p. Takie samotne litery spotyka w różnych miejscach. Stanowią one integralną część te- kstu. Przyjmuje się, że oznaczały one koniec pewnej jego części.
Po jej dodaniu otrzymujemy:
197 + 1 = 198
Tyle liter zawiera pierwszy fragment Księgi Rodzaju, zakończony literą Pe. Od- ległość Saturna od Słońca określa w myśl powyższych ustaleń liczba 100. Dodajmy ją do otrzymanej ilości liter:
198 + 100 = 298
A 298 to wartość liczbowa Gen1.1, liczona metodą gematrii porządkowej. To je- dnocześnie słowo Recah znaczące zabić, zamordować, morderstwo. Rola Saturna (cywi- lizacji/mieszkańców tej planety bądź jej księżyców, lub Przybyszy spoza naszego ukła- du, którzy mieli tam swoją bazę czy założyli kolonię) określona jest jednoznacznie. Ma- my odpowiedź na pytanie, kto był sprawcą zagłady piątej planety układu.
Reasumując:

Pierwszych pięć wersów Księgi Genesis, a według dawnego oznaczenia pierwszy wyodrębniony jej fragment, precyzyjnie opisuje Układ Słoneczny w zakresie znanym w starożytności, ze zwróceniem szczególnej uwagi na dominację dwóch planet: dziś nieistniejącej a krążącej niegdyś na orbicie między Marsem a Jowiszem nazwaną Koah oraz na Jowisza, a także z zaznaczeniem szczególnej roli Saturna, roli związanej z unicestwieniem planety Koah.

Rozszerzając powyższe można założyć, że Koah w sojuszu z Jowiszem (Gen1.1-1.2) były najważniejszymi planetami w układzie – na nich a zwłaszcza na Koah rozwinęła się dominująca cywilizacja. Nastąpiła jednak międzyplanetarna wojna z Sa- turnem, która zakończyła się unicestwieniem planety Koah. Sprawcą była cywilizacja z układu Saturna, bądź Istoty, które miały tam swoją bazę. Być może echem tej wojny jest również olbrzymia bruzda przecinająca powierzchnię Marsa (Valles Marineris) oraz jałowy i pustynny stan w jakim ta powierzchnia się dziś znajduje. Oczywiście cywilizacja / cywilizacje te nie musiały i zapewne nie mogły rozwijać się czy bazować bezpośrednio na gazowych kulach Jowisza i Saturna, lecz na ich księżycach. Według współczesnego stanu wiedzy na niektórych z nich istnieją potencjalne możliwości istnienia życia w ziemskim rozumieniu tego pojęcia (np. Tytan, Europa), a przed konfliktem warunki tam panujące mogły wyglądać jeszcze inaczej, być bardziej po temu sprzyjające. A jeśli będziemy mieć na myśli tylko Przybyszy z zewnątrz, to będąc odpowiednio zaawansowani techno- logicznie, mogli stworzyć sztuczne warunki umożliwiające tam egzystencję. Nie można także wykluczyć, że pierścienie otaczające Saturna, a także znacznie mniejsze Jowisza, stanowią pozostałości po zniszczonych satelitach tych planet. Ziemia i pozostałe planety najwidoczniej nie były pierwszoplanowymi aktorami tego dramatu, o ile w ogóle w jakiś sposób brały w nim udział.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz