Genesis – W
poszukiwaniu utraconej przeszłości – część 2
Podstawą odniesienia
wartości liczbowych zapisanych w Biblii w kontekście astronomicznym
do świata rzeczywistego jest Reguła Titiusa-Bodego. Określa
ona średnią i przybliżoną odległość planet Układu Słonecznego
od Słońca mierzoną w jednostkach astronomicznych (średnia
odległość Ziemi od Słońca).
Odległość tę
(a) określa wzór:a = 0,4 + 0,3k gdzie k = 0,1,2,4,8,16,32... (ciąg kolejnych potęg dwójki razem z zerem)
W wyniku tego wzoru
otrzymujemy przybliżone odległości kolejnych planet od naszej
centralnej gwiazdy:
Merkury - 0,4
Venus - 0,7
Ziemia - 1,0
Mars - 1,6
( puste miejsce
) - 2,8
Jowisz - 5,2
Saturn - 10,0
Uran
- 19,6
Na piątym miejscu
licząc od Słońca brakuje planety. Ale znajduje się tu pas
planetoid, czyli zbiór dużej ilości niewielkich (w skali
kosmicznej) brył materii. Istnieje hipoteza, że powstały one z
rozpadu planety krążącej niegdyś na tej orbicie. Pierwszy wers
Pisma ma 28 liter (wszędzie opuszczamy przecinki dziesiętne),
lokalizując się na „pustym (obecnie) miejscu”, drugi – 52
czyli Jowisz, suma trzeciego, czwartego i piątego to 117, a więc
Merkury + Venus + Ziemia + Mars+ Koah + Jowisz. Odległość do
kolejnej planety – Saturna jest w dalszym ciągu również
uwzględniona.
Możemy więc
zapisać:
Gen.1.1.
= 28 = Koah
Gen.1.2.
= 52 = Jowisz
A
co dalej? Trzeci wers Księgi ma 23 litery, czwarty 45, piąty 49.
Razem wynosi to 117 liter. Zsumujmy teraz odległości od Słońca
pierwszych sześciu planet (wg dawne- go porządku) tj. Merkurego,
Venus, Ziemi, Marsa, Koah i Jowisza. Otrzymujemy:
4
+ 7 + 10 + 16 + 28 + 52 = 117Możemy więc zapisać:
Gen.1.3. + Gen.1.4. + Gen.1.5. = 117 = Merkury + Venus + Ziemia + Mars + Koah + Jowisz
Zapis
układu planet w kolejnych wersach dalej się potwierdza.
Początek
Biblii jest odwzorowaniem części Układu Słonecznego, w której
krąży Ziemia.
A
co z kolejną planetą, Saturnem? Zsumujmy ilości liter w pierwszych
pięciu wersach:
28
+ 52 + 23 + 45 + 49 = 197
Ale
po wersie piątym (a przed szóstym) znajduje się samotnie stojąca
jedna litera p.
Takie samotne litery spotyka w różnych miejscach. Stanowią one
integralną część te- kstu. Przyjmuje się, że oznaczały one
koniec pewnej jego części.
Po
jej dodaniu otrzymujemy:197 + 1 = 198
Tyle liter zawiera pierwszy fragment Księgi Rodzaju, zakończony literą Pe. Od- ległość Saturna od Słońca określa w myśl powyższych ustaleń liczba 100. Dodajmy ją do otrzymanej ilości liter:
198 + 100 = 298
A 298 to wartość liczbowa Gen1.1, liczona metodą gematrii porządkowej. To je- dnocześnie słowo Recah znaczące zabić, zamordować, morderstwo. Rola Saturna (cywi- lizacji/mieszkańców tej planety bądź jej księżyców, lub Przybyszy spoza naszego ukła- du, którzy mieli tam swoją bazę czy założyli kolonię) określona jest jednoznacznie. Ma- my odpowiedź na pytanie, kto był sprawcą zagłady piątej planety układu.
Reasumując:
Pierwszych
pięć wersów Księgi Genesis, a według dawnego oznaczenia pierwszy
wyodrębniony jej fragment, precyzyjnie opisuje Układ Słoneczny w
zakresie znanym w starożytności, ze zwróceniem szczególnej uwagi
na dominację dwóch planet: dziś nieistniejącej a krążącej
niegdyś na orbicie między Marsem a Jowiszem nazwaną Koah oraz na
Jowisza, a także z zaznaczeniem szczególnej roli Saturna, roli
związanej z unicestwieniem planety Koah.
Rozszerzając powyższe można założyć, że Koah w sojuszu z Jowiszem (Gen1.1-1.2) były najważniejszymi planetami w układzie – na nich a zwłaszcza na Koah rozwinęła się dominująca cywilizacja. Nastąpiła jednak międzyplanetarna wojna z Sa- turnem, która zakończyła się unicestwieniem planety Koah. Sprawcą była cywilizacja z układu Saturna, bądź Istoty, które miały tam swoją bazę. Być może echem tej wojny jest również olbrzymia bruzda przecinająca powierzchnię Marsa (Valles Marineris) oraz jałowy i pustynny stan w jakim ta powierzchnia się dziś znajduje. Oczywiście cywilizacja / cywilizacje te nie musiały i zapewne nie mogły rozwijać się czy bazować bezpośrednio na gazowych kulach Jowisza i Saturna, lecz na ich księżycach. Według współczesnego stanu wiedzy na niektórych z nich istnieją potencjalne możliwości istnienia życia w ziemskim rozumieniu tego pojęcia (np. Tytan, Europa), a przed konfliktem warunki tam panujące mogły wyglądać jeszcze inaczej, być bardziej po temu sprzyjające. A jeśli będziemy mieć na myśli tylko Przybyszy z zewnątrz, to będąc odpowiednio zaawansowani techno- logicznie, mogli stworzyć sztuczne warunki umożliwiające tam egzystencję. Nie można także wykluczyć, że pierścienie otaczające Saturna, a także znacznie mniejsze Jowisza, stanowią pozostałości po zniszczonych satelitach tych planet. Ziemia i pozostałe planety najwidoczniej nie były pierwszoplanowymi aktorami tego dramatu, o ile w ogóle w jakiś sposób brały w nim udział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz